Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Kiedy Willoe De Beers już wie, kim naprawdę jest, sprzedaje rodzinny dom w Karolinie Północnej i wyprowadza się do Palm Beach, żeby zamieszkać tam ze własną rodzoną matką i bratem przyrodnim. Olśniewający świat blichtru, snobizmu i ogromnych fortun jest wyzwaniem, przed którym ambitna kobieta nie zamierza się ugiąć. Musi znosić ekscentrycznych plotkarskich sąsiadów, którzy na każdym kroku okazują jej lekceważenie, ale więź z pięknie odzyskaną mamą dodaje jej sił. Kiedy Thatcher Eaton, młody męski adwokat, zauroczył Willow swoim czarem, a później się jej oświadczył, nowe życie zmieniło się w piękną bajkę. Na ten najwspanialszy ślub w sezonie czekało całe Palm Beach… Jednak w każdej, nawet najładniejszej bajce przędzie się czarna nić nieszczęścia. Cienie, zrazu niedostrzegalne, gęstnieją i wydarzenia przyspieszają aż do katastrofy. Mówi się, że po sztormie zawsze wychodzi słońce. Czy Willow po mroku zobaczy tęczę? Fenomen popularności V.C. Andrews trwa wciąż od czasu wydania "Kwiatów na poddaszu". Książki autorki, tworzące niemal dwadzieścia bestsellerowych serii, osiągnęły łączny nakład nad 106 milionów egzemplarzy i zostały przetłumaczone na dwadzieścia dwa języki.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Rodzina de Beers. Tom 2. Mroczny las |
Autor: | Andrews Virginia C. |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Prószyński Media |
Rok wydania: |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Uwielbiam jej ksiazki , mam nadzieje ze doczekamy sie kolejnych powieści o innych rodzinach :)
"Mroczny las" jest kontynuacją "Willow", którą to opowieść recenzowałam tu. Dla niewtajemniczonych wyjaśniam, że opowieść mnie nie zachwyciła, choć przeczytałam ją całą. Nie zmienia to jednak faktu, że autorka nie wspięła się na wyżyny własnych możliwości. Sięgnęłam po cykl ebooków o rodzinie de Beers zachęcona opiniami o poprzedniej twórczości Pani Virginii C. Andreas. Tymczasem moje oczekiwania spełzły na niczym. Willow okazała się przesympatycznym czytadłem, lecz niczym więcej, dlatego również ciężko mi było sięgnąć po kolejną element sagi. Z drugiej strony byłam ciekawa, jak potoczą się dzieje przesympatycznej Willow de Beers. Ciekawość wygrała i teraz z czystym sumieniem mogę stwierdzić, że drugi tom jest wiele lepszy od pierwszego, choć fajerwerków i baloników w mojej głowie nie było. Kiedy znowu spotykamy Willow de Beers, jest ona gotowa porzucić własne dotychczasowe życie i przenieść się do matki i przyrodniego brata zamieszkujących w domu w Palm Beach. Aby nie było za cukierkowo rodzina Willow mieszka w domku dla służby, (chciałabym mieć taki domek :-)) położonym na tyłach wielkiej rezydencji. Wprawdzie główna nieruchomość stanowi własność rodziny de Beers, lecz koszty utrzymania domu zmusiły ich do wynajęcia nieruchomości i przeprowadzki do mniejszego i skromniejszego lokum. Willow staje niespodziewanie przed zupełnie innymi kłopotami niż dotychczas. Natężenie głupoty, snobizmu i plotkarstwa wśród otaczających ją ludzi jest tak ogromne, że kobieta nie może sobie z tym poradzić. Wydaje się, że jedynym oparciem dla niej jest jej narzeczony Thatcher Eaton. Męski i kuszący prawnik jest łakomym kąskiem dla ślicznotek zamieszkujących Palm Beach. On jednak nie zważa na tłumy panienek, które namolnie pukają do jego bram i wiernie towarzyszy Willow w przebrnięciu przez zawiłości życia bogatego Palm Beach. Willow jest wdzięczna narzeczonemu za jego obecność i towarzystwo ... do czasu... To "do czasu" jest punktem kulminacyjnym powieści. Od tego momentu moja sympatia do autorki naprawdę wzrosła i zrozumiałam, skąd tyle zachwytów ponad jej twórczością. Jeżeli poprzednie książki miały w sobie ten specyficzny mrok, który powoduje ciarki na plecach, to wszystko rozumiem. Willow zostaje zdradzona przez najbliższe jej osoby, a pomoc przychodzi z zupełnie niespodziewanej strony. Oczywiście wszystko kończy się nieźle (niestety ani przez chwilę nie wątpiłam w happy end), jednak należy uczciwie powiedzieć, że były takie momenty, że włos się jeżył na głowie. Przez ostatnie kilkadziesiąt stron przeleciałam niczym tajfun, a na zakończenie stwierdziłam, że gdyby cała opowieść była tak ekscytująca jak jej zakończenie, to byłaby to jedna z najlepszych książek, jakie w tym roku przeczytałam. Niestety sto końcowych stron z pięćset osiemnastu to trochę mało, aby uczciwie zachwycić się tą powieścią. "Mroczny las" to nie jest to, co tygrysy lubią najbardziej. Kiedy pojawi się następny tom sagi na pewno po niego sięgnę i przeczytam z czystej ciekawości, lecz zalecać nie będę.
Książka ebook na prawdę godna polecenia, czytając pierwszy tom już nie mogłem doczekać się kiedy będę mógł zacząć kolejny. Szczerze mówiąc książka ebook zostala przeczytana jednym tchem. POLECAM :)
Myślę, że nie trzeba specjalnie przedstawiać Virginii Cleo Andrews (1923-1986), lecz zdecydowanie zasługuje ona na kilka słów. Amerykańska pisarka specjalizująca się w sagach rodzinnych. W jej powieściach powracają motywy zakazanej miłości a także skrywanych przez lata sekretów. Najsłynniejszą jej powieścią są Kwiaty na poddaszu z serii o rodzinie Dollangangerów. Książki autorki tworzą dwadzieścia bestsellerowych serii, których łączny nakład jest naprawdę imponujący, nad 106 milionów egzemplarzy. Mroczny las to druga, po Willow element cyklu o rodzinie de Beers. Niestety stale sądzę, że mimo iż świeża seria nie jest zła, to nijak ma się do słynnych Kwiatów na poddaszu. Ci z was, którzy najsławniejszą serię Andrews znają przyznają mi prawdopodobnie rację, że ma się wrażenie jakby czytało się książki innego autora. I znów brakowało mi napięcia i specyficznego klimatu towarzyszącego podczas lektury Kwiatów… i kolejnych częściach cyklu. Tytułowa bohaterka Willow de Beers mając dziewiętnaście lat dowiaduje się, że jej adopcyjny ojciec faktycznie był jej tatą, a matka jego pacjentką. Po śmierci ojca w jej ręce trafiają list i pamiętnik, które prowadzą dziewczynę łatwo do Palm Beach w poszukiwaniu matki. Na miejscu zderza się z bogactwem, blichtrem i zepsuciem elit tej bajecznej wyspy. Poznaje również młodego prawnika Thatchera Eatona, który z upływem czasu coraz bardziej ją fascynuje. Willow dość dynamicznie dowiaduje się kim tak naprawdę jest. Postanawia sprzedać dom w Karolinie Północnej i na stałe przenieść się do Palm Beach, by móc zamieszkać ze własną rodzoną matką i przyrodnim bratem. Nie zamierza się ugiąć przed światkiem sławnych i bogatych. Jednak już niedługo ma nastąpić niezwykłe wydarzenie, na które czeka całe środowisko Palm Beach. Zdarzeniem tym ma stać się ślub młodziutkiej Willow z Thatcherem. Ślub i życie jak z bajki? Okaże się… Wszak nikt nie ma monopolu na szczęście, a czarne chmury ponad głową Willow gęstnieją… Czy dla Willow po ciemności znów zaświeci słońce? Mroczny las tak, jak Willow to opowieść obyczajowa z bardzo rozbudowanym wątkiem romansowym. Następna książka, która powstała by cieszyć oczy i serca dziewczyn w różnorakim wieku. Ja jestem kobietą, lecz zbyt nierzadko czułam się, jakbym została żywcem przeniesiona pomiędzy kartki harlequina, za którymi nie przepadam. Nie bawiło mnie pławienie się w luksusie made in Floryda. To nie jest moja bajka. Andrews zdążyła przyzwyczaić własnych czytelników do tego, że jej powieści są dopracowane i pod tym wobec nie brak im niczego. Nie mam więc zarzutu jeśli chodzi o opisy miejsc, przyrody czy również charakterów postaci. Bohaterowie książki zostali nieźle skonstruowani, ale nie mogę powiedzieć żebym po odłożeniu książki za kimś specjalnie tęskniła. Mroczny las nie jest złą książką, o ile nie czytało się wcześniejszych powieści Virginii Cleo Andrews. Jej wielbicielom, a szczególnie fanów wspomnianych wcześniej Kwiatów na poddaszu, czegoś będzie brakowało. Przy Willow sądziłam, że być może zmienię zdanie po drugiej części, lecz niestety tak się nie stało. Nie wiem ile jeszcze części cyklu rodzina de Beers przed nami i nie mam pojęcia czy w takiej sytuacji będę miała ochotę na kontynuację. Brakuje mi już nadziei, że coś drgnie, rozwinie się, ewoluuje i w związku z tym nie sądzę, że finalnie otrzymamy bardzo ciekawą historię. Tymczasem Mroczny las zalecam przede wszystkim licznym fankom talentu i twórczości amerykańskiej pisarki a także fankom powieści obyczajowych dla kobiet.
Nie minął nawet rok od wydania pierwszej części sagi o rodzinie de Beers, a w księgarniach już możemy dorwać nową element cyklu autorstwa kultowej Virginii C. Andrews – Mroczny las. Czy okaże się tak samo ciekawa jak poprzednia? Młoda Willow, pogodziwszy się z tym, iż została adoptowana, wraca na stałe do Palm Beach, żeby zamieszkać z biologiczną matką a także bratem. Na Florydzie zamierza też kontynuować studia oraz, jak się potem okazuje, wyjść za mąż. Zostaje też przyjęta do elitarnego klubu a także zaprzyjaźnia się z profesorem. Usiłuje również nawiązać kontakt z przeżywającym depresję i załamanie nerwowe bratem. No cóż, Willow cieszy się życiem, a ja płaczę, ponieważ to już definitywnie nie jest to samo. Virginii C. Andrews już nie ma (no niezła – ciężko się dziwić, skoro w 1986 roku umarła). Pisała ona sagi skomplikowane, pełne emocji, zakazanych uczuć i zbrodni. Tutaj zaś mamy płaską, prostą historię miłosną, przerwaną jednym neurotycznym, nie wiem skąd wziętym, rozdziałem (nie moim, rzecz jasna, chociaż było blisko). Opowieść napisana jest w porządku, typowa historia o skromnej dziewczynie, która nie zdaje sobie sprawy ze własnej atrakcyjności, podbija serca bogatych i snobistycznych mieszkańców Palm Beach. I tyle. Poznaje mężczyznę, wychodzi za niego, poznaje następnego; w międzyczasie przewijają się członkowie rodziny i rodzinny prawnik. Czy mogłabym być bardziej zawiedziona? Nie wykluczam, że moja krytyka bierze się z tego, iż nie jestem wielbicielką romansów. Czytelniczki, które odnajdują przyjemność w powieściach romantycznych chyba i w Mrocznym lesie znajdą coś, co sprawi im przyjemność. Dla mnie jednak używanie nazwiska Andrews na powieściach tego typu, jest tylko jednym ze sposobów na proste zarobienie pieniędzy. http://www.mechaniczna-kulturacja.pl/2017/08/virginia-cleo-andrews-mroczny-las.html
Nie będę porównywać z "Kwiatami na poddaszu" i tamtym cyklem, ponieważ to zupełnie inna liga. Książkę traktuję jako typowe "czytadło", idealne na letnie leniuchowanie. Tom pierwszy dosyć mnie wciągnął. Fabuła była dość ocyzwista, lecz czytało się lekko. Tom drugi dla mnie chwilami przeciągnięty. Pierwsze 300 stron strasznie się dużyło, denerwowała mnie infantylność głównej bohaterki. Później sie dosyć rozkręciło, choć prawdę mówiąc zakończenie podejrzewałam niemal od początku... Jako czytadło - polecam. Jęzeli ktoś szuka czegoś na poziomie "Kwiatów..." niestety się zawiedzie.
LŚNIĄCY MROK Nie ma co ukrywać, cykl Virginii C. Andrews o rodzinie de Beers nie jest już tym samym, co kultowe „Kwiaty na poddaszu”. Historia tu opowiedziana jest oczywista, lekka, łatwa i nie wyłamująca się w żaden sposób ze schematów klasycznych romansów. Jednakże miłośniczki – ponieważ to do jednak tytuł kierowany do dziewczyn – twórczości autorki otrzymają to, na co czekały. Jeszcze niedawno Willow de Beers nie miała nic, utraciła rodziców zastępczych, u których wiodła nie najlżejsze życie, a sekret tożsamości jej prawdziwej matki, pchnęła dziewczynę do podróży w poszukiwaniu odpowiedzi. Teraz zostawia własne zamierzchłe życie, sprzedaje dom i przenosi się do Palm Beach, do rodzonej matki i przyrodniego brata. Jednak świat, w jaki wkracza, jest zupełnie inny od tego, do którego przywykła. Po trudach minionych lat Willow trafia w sam środek dużych pieniędzy, blichtru i kosztowności. Otoczona przez snobistycznych, plotkujących o niej ludzi, zmuszona jest stawić czoło świeżym trudnościom, lekceważeniu ze strony innych i mrokowi, który kryje się pod lśniącą powierzchownością. Mrokowi, który wyciąga ku niej własne ręce, także na polu prywatnym. Zbliża się bowiem ślub Willow i przystojnego prawnika Thatchera Eatona, na który czeka całe palm Beach, bajka zaczyna się ziszczać, lecz pojawiają się również problemy, mogące przemienić wszystko… Seria „Kwiaty na poddaszu” była bardzo przyjemną opowieścią z nutką świeżości, powieści o Willow de Beers tymczasem to nic innego, jak klasyczne w każdym calu romanse bez chwili zawahania podążające według utartych ścieżek. Biedna bohaterka, szara myszka, która niespodziewanie zmienia własne życie, trafia do bajkowego świata, lecz nie potrafi się w nim do końca odnaleźć. Przystojny, bogaty książę. Tajemnie przeszłości, które powoli wychodzą na jawa, stawiają pod znakiem pytania wszystko, choć i tak wiadomo, że każdy z tych fragmentów ułoży się nieźle dla bohaterki. Czy nie znamy tego z dziesiątków ebooków i filmów? „Mroczny las”, następna z powieści wydana długo po śmierci autorki, nie przełamuje w żaden sposób schematu. Co ma więc do zaoferowania? Zacznijmy od tego, że jeśli ktoś oczekuje takiego właśnie romansu, na pewno nie będzie zawiedziony. To odtwórstwo, lecz w własnej kategorii na pewno nie rozczarowujące. Poza tym styl V. C. Andrews nie jest tak banalny, jak można by uważać po podobnych opowieściach. Autorka miała własny charakter, potrafiła pisać i wiedziała, jak prowadzić akcję. W kategorii romansów opartych na zderzeniu dwóch odmiennych światów i połączeniu prostej opowieści z sagą rodzinną z tajemnicami, jej powieści wypadają ciekawie. Wprawdzie czytelnicy nieprzekonani do takich właśnie historii nie znajdą tutaj nic dla siebie, lecz fani (a właściwie miłośniczki, ponieważ to literatura stricte kobieca) nie będą rozczarowani.