Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Oto fantasy na jakie czekaliście! Co się stanie gdy połączymy Buffy z Tank Girl, rozmnożymy i umieścimy w świecie „Władcy Pierścieni”? Powstaną Rat Queens, czyli pijące na umór, brutalne i wulgarne panny do wynajęcia, za złoto albo gorzałę eliminujące wszelkie okoliczne abominacje. Epicka, mroczna, pełna czarnego humoru seria fantasy, w której zakochacie się bez pamięci.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Rat Queens. Tom 1. Magią i maskarą |
Autor: | Wiebe Kurtis J., Upchurch Roc |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Non Stop Comics |
Rok wydania: | 2017 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Wielbiciele RPG i czystej formy feminizmu powinni byc zachwyceni! Niesamowicie zabawny, przewrotny i pelen napiecia komiks we wspanialej oprawie graficznej. Mnostwo smaczkow ze swiata fantastyki, bardzo duzo nalecialosci rodem z gier RPG, piękne przejscia miedzy rozdzialami. I kobiety! To wszystko sprawia, ze ten komiks czyta sie lekko, przyjemnie, a oko karmione jest pieknymi rysunkami. Na mysl przychodza porownania do Tank Girl - wyzwolone kobiety, ktore wiedza, czego chca, i do tego mnostwo przygod, bijatyk i alkoholu. Polecam!
WYZWOLONE WOJOWNICZKI Komediowe fantasy nie jest żadnym novum. Nawet takie z wulgarnym humorem, seksualnymi aluzjami i posoką tryskającą na prawo i lewo. Lecz mimo to „Rat Quenns” to seria, która ma w sobie wiele świeżości. Co ważniejsze jednak, to przede wszystkim kawał naprawdę dobrego komiksu o feministycznych, wyzwolonych heroinach, które wkraczają do potyczki z bestiami, z zaklęciem „pier…l się” na ustach… i to najczęściej pod wpływem halucynogennych grzybków! Poznajcie wiecznie niewyżytą seksualnie, uwielbiającą słodycze i używki malutką Betty, Dee, której rodzice ubóstwiają gigantyczną latającą kałamarnicę, Hannah, wulgarną córkę opętanych nekromantów i skorą do potyczki Violet, która ma talent do władania bronią równie wielki, jak do rzucania kiepskich tekstów. Razem tworzą ekipę Królowych Szczurów, która nie ma w Palisadzie zbyt dobrej opinii. Kiedyś to pomiędzy innymi dzięki nim stwory trzymały się z dala od miasta, teraz to one stanowią niebezpieczeństwo większe od nich. Po kolejnym wybryku, w ramach kary, dostają zadanie do wypełnienia, a dokładniej mają się pozbyć goblinów, które znów pojawiły się w jaskini za miastem. Nie dość więc, że czeka je trudne zadanie, to jeszcze nie zgarną żadnych skarbów, ponieważ potwory te niczego nie gromadzą. Jednak jeszcze zanim ich misja zacznie się na dobre, na ich drodze staje zagadkowy morderca ubrany na czarno, który już wcześniej zgładził jedną z drużyn zajmującą się pracą związaną z goblinami. Kobietom wprawdzie udaje się go pokonać, jednak zostają przez niego naznaczone, a co raz naznaczone, będzie zniszczone i kiedy padnie na nie cień zakonu, nigdzie już nie będą bezpieczne. Co to oznacza dla królowych? Wiele potyczki i masakry… Czyli tego, czym i tak było wypełnione ich życie! To rzeczywiście jest połączenie „Seksu w dużym mieście” z „Władcą pierścieni”, z tym, że bohaterki „Rat Queens” są bardziej wyzwolone, a świat, w którym przyszło im żyć, choć zaludniony przez fantastyczny bestiariusz i pełen magii, daleki jest od typowego fantasy. Kto bowiem w dziełach tego gatunku narkotyzował się czy rozmawiał z innymi przez kawałek pokrytej runami skały, niby przez telefon komórkowy? Właśnie, a Betty, Dee, Hannah i Violet dokładnie to robią, wiele przy tym dyskutując o seksie i masakrując kolejnych przeciwników. Fabuła pełna jest żartów, także tych niewybrednych, wulgaryzmów i krwi. Nie brakuje też oczywiście akcji, magii, a także cynizmu. O dziwo, choć bohaterki są wyzywające, nie ma tu erotyki. Jest za to idealna zabawa i, wbrew pozorom, wcale nie głupia (seria była w końcu nominowana do Eisnera, a także zdobyła m.in. nagrodę Hugo dla najlepszej opowieści rysunkowej). Do tego dochodzi także idealna szata graficzna, wyglądająca jakby odpowiedzialny za malunki Roc Upchurch chciał w realistyczny sposób przedstawić cartoonowo-mangowe bohaterki. I jakkolwiek dziwnie by to wszystko nie brzmiało, wynik finalny jest naprawdę znakomity. Coś w sam raz dla fanów „Lanfeusta z Troy” – ponieważ „Rat Queens” to taki właśnie „Lanfeust” w odsłony feministycznej. Warto go poznać i przekonać się, co ma do zaoferowania.