Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Świećcie przykładem. Jak najjaśniej. Kiedy byłam nieznającym jeszcze literek dziecięciem, wieczorami brałam do łóżka książkę – taką dla dorosłych, bez obrazków – i… „czytałam”. Aby wzrok mi nie błądził po zadrukowanych kartkach, cierpliwie przesuwałam po nich pocztówkę, przyglądając się ustawionym w rządkach znaczkom i porównując je ze sobą (moją uwagę zwróciła znaczna liczba kółeczek, zidentyfikowanych potem jako litera „o”). I tak linijka za linijką, strona za stroną, epizod za rozdziałem, aż przebrnęłam – a była to, wierzcie mi, naprawdę benedyktyńska praca! – przez całego „Ojca Goriot” Balzaca. W moim domu czytanie dzieciakom na głos odbywało się za dnia, przed snem każdy z domowników zatapiał się w własnej lekturze. Kiedy oni brali do ręki książkę lub ulubione czasopismo, ja również tak chciałam. Z czasem, gdy już poznałam alfabet, to, co z początku było zabawą i chęcią naśladowania innych, stało się wręcz nałogiem. Czy gdybym była dzieckiem dzisiaj, a domownicy zamiast ebooków trzymali w rękach smartfony, byłoby inaczej? Niewykluczone. W wywiadzie „Czytanie powinno być jak mycie zębów” nasze rozmówczynie opowiadają o rytuałach i wyrabianiu nawyków, dzięki którym maluchy polubią książki. Radzą też, aby zacząć od siebie. „Dzieci uczą się przez przykład, są wyczulone na niekonsekwencję i hipokryzję – stwierdza Magdalena Siekierzyńska. – Kiedy dzidziuś zobaczy pochłoniętego czytaniem rodzica, samo w końcu sięgnie po książkę”. Nieśmiało zwracam uwagę na słowa: niekonsekwencja i hipokryzja. Ponieważ na nic się nie zda namawianie dzieci do czytania, jeśli sami spędzamy wolny czas z nosem w komórce lub przed telewizorem. Nie pomoże usilne zachęcanie do ruchu na nowym powietrzu i uprawiania sportu, gdy nasza aktywność ogranicza się do spaceru do najbliższego sklepu i z powrotem. Daremne zmuszanie do jedzenia warzyw, ponieważ „przecież są takie zdrowe”, jeśli… itd. O tym, że średnio nam to wszystko wychodzi, pisze Iwona Dominik w tekście „Siusiak od tego nie odpadnie”: „Na co dzień nie świecimy przykładem przed naszymi synami. Więc jak promować równość, jeśli tata nigdy nie gotuje, a mama wzywa go na pomoc za każdym razem, gdy zapcha się zlew?” – pyta, zastanawiając się, jak wychować syna na feministę. Ponieważ w dawaniu przykładu chodzi nie tylko o prozaiczne codzienne czynności i dobre nawyki, lecz też – jakkolwiek pompatycznie to zabrzmi – o idee i wartości, z którymi dzieci wyruszą w świat. A więc, drodzy rodzice, świećcie przykładem. Jak najjaśniej i jak najwcześniej – zanim córki i synowie wyjdą z etapu naśladownictwa i zanim zaczną szukać wzorców poza domem. Więcej o dawaniu przykładu i mnóstwo innych interesujących artykułów o wychowaniu znajdziecie na stronie: wysokieobcasy.pl/bycrodzicem A jeśli chcecie się podzielić własnymi doświadczeniami, opiniami bądź swoimi patentami na bycie matką/ojcem, piszcie do nas na adres: [email protected] BOŻENA GŁODKOWSKA (REDAKTORKA)
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Psychologia dla rodziców 3/2021. Wysokie Obcasy. Wydanie specjalne |
Autor: | Opracowanie zbiorowe |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Agora |
Rok wydania: | 2021 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.