Recenzje

• erka

  2018-03-21

  Herge, belgijski rysownik komiksowy zaliczany do najpopularniejszych autorów XX wieku. Seria komiksów Przygody Tintina, których bohaterem jest podróżnik Tintin sprzedana została w nad 200 mln egzemplarzy i przetłumaczona z języka francuskiego na nad 91 języków.Kapitan Baryłka, potyka się o niesforny stopień i musi paradować z nogą w gipsie.Dodatkowo Bianka Castafiore, znana śpiewaczka operowa i znajoma naszego kapitana wprasza się do niego na wypoczynek.Oczywiście to utrudnia sprawy jeszcze bardziej, bowiem za gwiazdą, przybywa prasa, a nawet telewizja,Kłopot też w tym, że Cyganie, którym Baryłka, pozwolił koczować na własnej łące, też mają dużo do powiedzenia.Jakby tego było mało, ktoś kradnie klejnoty diwie...Dodatkowo papuga, jakoby upominek Bianki, dla naszej Baryłki, ma także własne fanaberie, którymi dzieli się ze wszystkimi, na każdym kroku.Jeden z najzabawniejszych komiksów, z tej serii.Uśmiałem się nieźle, śledząc poczynania kapitana, który, nie mogąc znieść śpiewu gwiazdy, chował się gdzie mógł, lecz nie zawsze mu to wychodziło.Świetnie ujęta mimika, osoby, czy detale, to wizytówka, tego rysownika.Znakomity pod każdym względem.Polecam, jak i wcześniejsze części, ponieważ warto, się zaznajomić.

• Wkp

  2018-03-21

  W tym tomie przygody TinTina zbaczają na lżejszy, bardziej komediowy szlak, lecz nie tracą przy tym charakterystycznych dla serii cech i stale oferują mnóstwo idealnej zabawy.Ach dawno nie widział kapitan Baryłka własnej przyjaciółki Bianki Castafiore… I najlepiej, aby tak również pozostało. Kiedy więc Bianka zapowiada własne przybycie, mężny wilk morski najchętniej salwowałby się ucieczką za granicę, niestety nie ma tak łatwo. Doznany uraz uziemia go w domu, a Bianka przybywa wcześniej nawet, niż to pierwotnie oznajmiała. Kłopotów jest masa, od śpiewu Castafiore, przez jej papugę, którą w darze przywozi Baryłce, po cyganów. Kapitan bowiem zaoferował tym ostatnim możliwość tymczasowego osiedlania się na łące jego posesji, co nie każdemu się podoba, cygani zaś przepowiedzieli mu nieszczęście – znikną klejnoty Bianki. I rzeczywiście, zaczynają się z owymi klejnotami duże kłopoty…I właśnie na klejnotach (i perypetiach z uszkodzonym stopniem schodów, który stale nie może zostać naprawiony) opiera się cały komizm sytuacyjny tego albumu. Właściwie cały ten tom to jedna wielka komedia pomyłek w najróżniejszym wykonaniu. Tryfon jak zwykle myli to, co się do niego mówi, Bianka co i rusz wpada w panikę na punkcie tego, co losy się z jej klejnotami, reporterzy, którzy przybyli z powodu Castafiore także mylą fakty. A są przecież również i tradycyjne pomyłki telefoniczne, a to z powodu gadatliwej papugi, która doprowadza Baryłkę do szału, a to – oczywiście – z powodu mylenia posiadłości kapitana ze sklepikiem mięsnym. A jest również i konieczna dla serii zagadka, a nawet nie jedna. Ponieważ ktoś czai się pod oknem apartamentu Bianki, ktoś chodzi po poddaszu, gdzie nikogo być nie powinno…Świetna, zabawna fabuła została także idealnie zilustrowana. Klasycznie, łatwo i bogato zarazem. Są tu sceny oszczędne, są także kadry, które zachwycają, jak choćby wspaniałe nocne sceny przy ognisku. Jest również humor wiążący się ze świetną mimiką postaci i slapstickiem. „Przygody TinTina” to seria kultowa, obecna na rynku od kilkudziesięciu lat i ciesząca oczy wielu pokoleń, które stale idealnie odnajdują się w tych klimatach, akcji i gagach. Warto jest do niej sięgnąć i odkryć – czy to po raz pierwszy, czy również na nowo – jej urok. Polecam!