Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Cykl filmów animowanych o Smerfach jest jedną z najbardziej słynnych na świecie bajek małego i wielkiego ekranu. Nim jednak niebieskie skrzaty zaistniały w filmach, zdobyły miliony czytelników, występując w komiksach autorstwa Peyo. Smerfy słynne są z dobroci, chęci niesienia pomocy a także umiłowania przyrody i pokoju. Tylko dzięki tym cechom wielokrotnie pokonywały niebezpieczeństwa grożące ich społeczności. Jednak w ostatnim okresie – z nieznanych przyczyn – mieszkańcy wioski stają się dla siebie coraz bardziej niemili, a kłótnie i bójki wybuchają nawet z błahych powodów! Kiedy upomnienia Papy Smerfa nie przynoszą efektu, opiekun niebieskich skrzatów dochodzi do wniosku, że czas zastosować radykalne środki. Sięga po księgę magii i odprawia skomplikowane czary. Tak właśnie rozpoczynają się duże problemy Smerfów z niespodziewanymi gośćmi – Szarymi Smerfami! Komiksowe Smerfy zostały powołane do życia pod koniec lat 50. XX wieku przez belgijskiego rysownika Pierre’a Culliforda (1928–1992), używającego pseudonimu Peyo. Już kilka lat potem nieustanny się tak popularne, że Peyo otworzył swoje studio filmowe. Dzisiaj zarówno filmy animowane, jak i kolejne komiksy o niebieskich skrzatach tworzą współpracownicy a także następcy Peyo, w tym jego syn Thierry.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Przygody Smerfów. Szare Smerfy |
Autor: | Parthoens Luc, Culliford Thierry |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Egmont Polska Sp. z o.o. |
Rok wydania: | 2016 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Dodajcie informację w opisie, że jest to komiks...
Tym razem dla odmian), to Papa Smerf nabroił. Oczywiście całkowicie nieumyślnie, lecz jednak. Wszystko zaczęło się od tego, że niebieskie ludki nieustanny się dla siebie bardzo niemiłe, a kłótnie i bójki były na porządku dziennym. Bo upomnienia Papy Smerfa nie przyniosły oczekiwanego efektu, postanowił on skorzystać z magii. Tak właśnie rozpoczęły się duże problemy Smerfów z niespodziewanymi gośćmi Szarymi Smerfami. Graficznie album Szare Smerfy pokazuje się przyjemnie dla oka. Wydany został bardzo starannie. Malunki nawiązują do odsłony animowanej bajki. Kolorystyka jest bardzo żywa, a humor sytuacyjny zachęca nie tylko młodszych do sięgnięcia po komiks. Czcionka jest dość znaczna i wyraźna i starsze dzieci nie powinny mieć problemu z odczytaniem jej. Na 48 stronach znajdziemy świetne rysunki, wiele akcji i mnóstwo zabawy. Poza samą zabawą komiks ma także walory dydaktyczne.
„Szare Smerfy” to komiks, na kartach którego dużo się dzieje. Zaczyna się od tego, że Smerfy, do tej pory przyjacielskie i pomocne zaczynają zachowywać się coraz gorzej. Nie pomagają prośby i uwagi Papy Smerfa. Smerfy kłócą się z byle powodu, wszczynają nawet bójki i odnoszą do siebie po prostu okropnie. Papa Smerf ma dość tego zachowania. Postanawia pokazać Smerfom jak bardzo niewłaściwe jest ich zachowanie. Smerfy nie zdają sobie jednak sprawy z jego pomysłu. Papa Smerf za pomocą magii chce natomiast przemienić ich zachowanie. Wtedy to w okolicy wioski Smerfów pojawia się druga wioska, zupełnie taka w jakiej mieszkają Smerfy. Z tym wyjątkiem, że tę drugą wioskę zamieszkują szare Smerfy, pozbawione jakichkolwiek zasad i wartości. Skąd wzięły się szare Smerfy i jaki będą miały wpływ na życie Smerfów?Lektura, mimo iż nie nierzadko sięgamy po komiksy, bardzo zainteresowała zarówno mnie jak i moich małych sympatyków przygód Smerfów, no lecz jak tu ich nie kochać. Ilustracje są naprawdę udane, kolorowe i wesołe, właśnie takie jakie goszczą na ekranach TV. Dialogi natomiast krótkie, czytelne i zrozumiałe dla dzieci. Cała przygoda natomiast bardzo pouczająca, prezentuje najmłodszym, że nasze zachowanie ma olbrzymi wpływ na nasze otoczenie.Kolejną przygodę ze Smerfami zaliczamy więc do tych zdecydowanie udanych i myślę, że gdy tylko nadarzy się okazja sięgniemy wspólnie po kolejne tytuły do czego szczerze zachęcamy ;)
Jak wszyscy idealnie wiemy Smerfy są jedne jedyne i niepowtarzalne. Dlatego Gargamel poluje na nie, zamiast szukać innych wiosek tych małych niebieskich skrzatów. Jednak młode pokolenie, które przejęło po Peyu spuściznę serii postanowiło zrewidować to twierdzenie. Co z tego wyszło? Mimo moich obaw naprawdę udany tom serii!W wiosce Smerfów, jak zwykle nie losy się najlepiej. Dotychczas dobre dla siebie, sympatyczne niebieskie stworzonka wpadają w rutynę i złość. Byle drobnostki wywołują w ich małej przecież społeczności coraz większe kłótnie i zatargi. Nieoddane narzędzia, brak czasu, odnaleziony krzak smerfojagód… Przy okazji sprzeczki o to ostatnie nasi bohaterowie spotykają dziwacznych Smerfów, które noszą szare czapeczki i spodnie. I wydają się być nadzwyczaj złe! Pomimo niełatwej sytuacji Papa Smerf stara się nawiązać przyjazne stosunki z tym drugim smerfnym plemieniem, lecz kryzys pogłębia się z każdą. Szare Smerfy pod dowództwem Papy Szefa uważają, że mogą robić wszystko, na co tylko mają ochotę. Jak można sobie z nimi poradzić? I skąd tak naprawdę się wzięły?Przyznam, że widząc okładkę (i czytając opis treści) pomyślałem najpierw, że syn Peyo a także pozostali twórcy odpowiadający za ten tom postanowili powielić treść „Awantury w wiosce Smerfów”. Tym bardziej ucieszył mnie fakt, że szósty tom nowej wersji przygód niebieskich stworków okazał się nie tylko oryginalnym pod wobec pomysłu (a przynajmniej na tyle oryginalnym, na ile pozwalała na to konwencja), lecz również i całkiem udaną, sympatyczną rozrywką dla czytelników w każdym wieku.Co urzeka? Na pewno storna graficzna. Alain Maury rysuje dokładnie tak, jak rysował Peyo. Podobnie jest także pod wobec koloru. Twórcy komiksowi nie poszli w kierunku, jaki obrali autorzy filmowych przygód Smerfów. Zamiast na siłę uwspółcześniać opowiadanie i sięgać po nowoczesne środki, zachowują klasyczną wartość Smerfów i to należy docenić.Fabularnie także jest ciekawie. Ponieważ i z humorem i z akcją, i nie brak także w treści dydaktyzmu. I chociaż nie są to te same Smerfy, które przed laty tworzył Peyo, naprawdę warto jest je poznać. Dlatego również zalecam je Waszej uwadze i czekam na kolejny, zapowiedziany już tom, ponieważ wygląda bardzo obiecująco.