Średnia Ocena:
Przygody Smerfów. Dzieciak u Smerfów
Rzadko kiedy u Smerfów zjawiają się goście, dlatego niebieskie skrzaty wpadają w popłoch, gdy do ich wioski trafia ludzkie dziecko. Co gorsza, nie jest to zwyczajne wesołe dziecko, a rozwrzeszczany, niemiły, podstępny i kłamliwy dzieciak. Wbrew swemu imieniu Miłuś nie przepuści okazji, by komuś dokuczyć lub nawet zrobić krzywdę. A że marzy o poznaniu tajników magii, gotów jest zbratać się z samym okrutnym Gargamelem, byle osiągnąć cel. Czy malutkie Smerfy mają jakąkolwiek szansę w potyczce z wielokrotnie większymi od nich dzieciakiem i złym czarownikiem? Na szczęście Papa Smerf jest nie tylko mądry, lecz również dobry, a dobroć to siła, która może przezwyciężyć zło. Komiksowe Smerfy zostały powołane do życia pod koniec lat 50. XX wieku przez belgijskiego rysownika Pierre’a Culliforda (1928–1992), używającego pseudonimu Peyo. Już kilka lat potem nieustanny się tak popularne, że Peyo otworzył swoje studio filmowe. Dzisiaj zarówno filmy animowane, jak kolejne komiksy o niebieskich skrzatach tworzą współpracownicy a także następcy Peyo, w tym jego syn Thierry.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Przygody Smerfów. Dzieciak u Smerfów |
Autor: | Díaz Vizoso Miguel, Culliford Thierry |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Egmont Polska Sp. z o.o. |
Rok wydania: |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
Przygody Smerfów. Dzieciak u Smerfów PDF Ebook podgląd:
Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby pdf był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.
Wgraj PDF
To Twoja książka? Dodaj kilka pierwszych stronswojego dzieła, aby zachęcić czytelników do zakupu!
Recenzje
Wraz z synkiem uwielbiamy przenosić się do niezwykłego smerfnego świata. Tym razem w wiosce Smerfów spotkamy nie tylko mądrego Papa Smerfa, piękną Smerfetkę, przemądrzałego Ważniaka czy pracowitego Pracusia, lecz też małego chłopca, a właściwie dzieciaka, który tafia tam przez przypadek. Tak, dzieciak to trafne określenie, bowiem maluch nie jest miłym i uczynnym chłopcem, lecz rozkapryszonym, rozwrzeszczanym, złośliwym i kłamliwym dzieciakiem. Smerfy kontra Dzieciak. Kto wyjdzie z tego pojedynku jako zwycięzca? I co wspólnego z tym wszystkim ma Gargamel? Zapraszam do lektury.Komiks wydany jest estetycznie i z dużą dbałością o detale. Śliski, dobrej jakości papier, wyraźna czcionka i żywe ilustracje to jest to, co lubimy. Na 48 stronach znajdziemy kolorowe, wesołe, smerfastycznie charakterystyczne obrazki, wiele akcji, humorystyczny tekst i mnóstwo dobrej zabawy.
„Dzieciak u Smerfów” to komiks, na kartach którego dużo się dzieje. Smerfy czeka bowiem nie małe wyzwanie. Do ich wioski trafia okropnie niegrzeczne i kłamliwe ludzkie dziecko. Urwis niszczy wszystko co stanie na jego drodze. Nikogo nie słucha i nikogo nie szanuje. Okazuje się, że ten niepokorny smyk ma bardzo dobrego wujka do którego przysłała go mama i to właśnie ze względu na niego Papa Smerf postanawia nauczyć chłopca pokory. Lecz jak to zrobi i co wspólnego z całą tą nieznośną sytuacją ma Gargamel? Komiks jest zabawny zarówno pod wobec treści jak i kolorowych rysunków, które nie zmieniły się mimo upływu lat. I choć po komiksy sięgam z dzieciakami rzadko ten tytuł wywarł na nas bardzo pozytywne wrażenie. Historia jest zabawna, niedługa, na jakieś kilkanaście minut a i pouczająca. Dzieci nauczą się, że nie trzeba znać żadnych czarów żeby mieć przyjaciół, którzy zawsze nam pomogą. Odrobina dobrej woli i odpowiednia motywacja mogą nawet największego urwisa przemienić nie do poznania.Gorąco zachęcam do sięgnięcia po komiks i to najlepiej całą rodziną. Rodzice powspominają dzieciństwo a maluchy przyjemnie spędzą czas poznając sympatycznych małych bohaterów, którzy już dawno temu podbili serca dzieci na całym świecie ;)
Smerfy, wyjątkowo sympatyczne,niebieskie stworki,stworzone kilkadziesiąt lat temu, przez rysownika, ukrywającego się pod pseudonimem PEYO, bawią czytelników do dzisiaj.Po jego śmierci, jego pracę kontynuują inni twórcy, wśród nich syn twórcy.Liczne adaptacje telewizyjne, filmy kinowe, nie wspominając o komiksach, wszystko to powstało, w jednym tylko celu.Bawić i uczyć kolejne pokolenia."Dzieciak u Smerfów", to jedna z takich historyjek .Opowiada ona o pewnym niesfornym dziecku, który gubi się w Smerfnym Lesie i przez przypadek trafia do wioski Smerfów.Jego pojawienie się wprowadzi chaos i zamieszanie do życia gromadki.Łobuz i rozrabiaka da się dobrze we znaki naszym małym przyjaciołom.Nasi błękitni ludkowie będą mieć pełne ręce roboty, zwłaszcza, gdy w całą sprawę wmiesza się sam Gargamel, wraz ze swoim kotem Klakierem.Bajecznie kolorowa i sympatyczna historia.Młodsi czytelnicy, a zwłaszcza fani Smerfów, na pewno nie będą rozczarowani.Książeczkę otrzymałem dzięki uprzejmości Wydawnictwa Egmont.
Oto piąty już tom Smerfów stworzonych przez następców zmarłego w 1992 roku Peyo, człowieka, który wymyślił te małe niebieskie stworki. Lecz jego kontynuatorzy wiedzą co i jak robić, wśród nich jest w końcu syn samego Peya, i chociaż nadali serii swój ton i klimat, to stale są te same stare, dobre Smerfy, na których wychowało się niejedno pokolenie czytelników i widzów.Tym razem wioska Smerfów przeżywa inwazję… dziecka! Co ktoś taki może im zrobić? jakie nieść zagrożenie? Gdy Papa Smerf rozbija się bocianem w trakcie burzy, ptak trafia pod opiekę poczciwego człowieka, oczekującego na przyjazd własnego siostrzeńca. Dzidziuś jednak nie zjawia się na czas, bocian zdrowieje, wszystko wraca do normy i… wówczas oczywiście przybywa spóźniony siostrzeniec. A jest to dzidziuś ponad wyraz niesforne, kłopotliwe i najzwyczajniej w świecie wredne. Buszując po lesie i krzywdząc kolejne zwierzątka przypadkiem trafia także na wioskę Smerfów, która stanie się miejscem swoistej inwazji z jego strony. Co gorsza chłopczyk z chęcią zostałby magikiem, a kto inny może mu w tym pomóc, jak nie Gargamel? Zagrożenie rośnie z każdą chwilą, Smerfy są zagrożone, Papa Smerf wierzy, że dobro znów zwycięży, lecz czy dla małych niebieskich stworków sytuacja nie okaże się zbyt poważna by dały sobie z nią radę?Dużo przygód, wiele humoru i wiele przeuroczych, typowych ilustracji – taka jest właśnie świeża seria o przygodach Smerfów. Seria zdecydowanie lepsza od popularnych, acz niestety nieudanych filmów kinowych, jakie w ostatnich latach pojawiły się na świecie. Ponieważ niestety, lecz towarzystwo aktorów i usilne przeniesienie akcji do współczesnych czasów zabiło ducha i klimat, jaki miał animowany serial i – przede wszystkim – komiksy. Na szczęście następcy Peyo w udanym stylu kontynuują tradycję smerfnych opowieści. Szczególnie, że Jeroen De Coninck rysuje w sposób nieodróżnialny od samego Peyo.Poza oczywistymi walorami rozrywkowymi, komiksy o Smerfach spełniają się także na polu dydaktycznym. W tym tomie naszym niebieskim bohaterom przypada w udziale wychowanie dzidziusia poprzez ukrócenie jego złośliwości. Lecz wychodząc poza ramy komiksu, wychowują także dzieci po niego sięgających, pokazując właściwe postawy i piętnując to zachowanie, które powinno się napiętnować.Jeśli szukacie więc mądrego, interesującego komiksu dla dzieci, sięgnijcie, ponieważ warto.