Przez stany popświadomości okładka

Średnia Ocena:


Przez stany popświadomości

Kuba Ćwiek, pisarz, publicysta, scenarzysta teatralny i filmowy, a nade wszystko olbrzymi fan popkultury, postanowił odbyć nietypową podróż do najsłynniejszych miejsc słynnych z ekranu.Wraz ze swoim tatą i grupą przyjaciół – pomiędzy innymi reporterem kulturalnym Bartkiem Czartoryskim, reżyserem Patrykiem Jurkiem, blogerem Radkiem Teklakiem i fotografką Agatą "kreską_" Krajewską – przejechał kamperem przez Wschodnie Wybrzeże Stanów Zjednoczonych.Zainspirowani dokumentalnym serialem HBO Sonic Highways ruszyli za ocean, by szukać inspiracji i opowieści pomiędzy innymi w niedostępnym dla wielbicieli biurze Stephena Kinga, na bagnach Luizjany, gdzie powstawały seriale Detektyw i Czysta krew, w kultowym studiu filmowym Troma, na schodach Rocky’ego w Filadelfii czy w Senoi pod Atlantą, gdzie od paru lat kręcony jest serial The Walking Dead."Przez stany popświadomości" to z jednej strony pełen zabawnych anegdot, udokumentowany fotograficznie zapis trzytygodniowej podróży opowiedziany na cztery głosy, a z drugiej – pełna wspomnień i ciekawostek opowiadanie o popkulturze i o tym, jaki ma na nas wpływ, czy tego chcemy, czy nie. To wreszcie historia o opowieściach kryjących się za kulisami. O ludziach przypadkiem żyjących w cieniu filmowych dekoracji i celuloidowych duchów. To opowiadanie o Ameryce, którą… wydaje wam się, że znacie."Nie wyobrażam sobie, by jakikolwiek polski wielbiciel amerykańskiej kultury mógł nie przeczytać tej książki. A każdy, kto ją przeczyta, z pewnością będzie tak samo jak ja zazdrościł autorowi."Kamil Śmiałkowski, dziennikarz, krytyk popkulturowy i publicysta naEKRANIE.pl"»Przez stany popświadomości« czyta się z gulą zazdrości w gardle. Ponieważ podróż, w którą zabiera czytelnika Jakub Ćwiek, to realizacja marzeń każdego popkulturowego geeka. Twórca wciąga nas w niesamowitą, kompletnie szaloną przygodę, prezentuje najbardziej kultowe miejsca na mapie USA i stawia drogowskazy dla tych, którzy (szczególnie po lekturze tej książki) będą chcieli podążyć jego śladem."Kaja Szafrańska, Jakby niepaczeć"Popkulturowa jazda bez trzymanki, podczas której czytelnicy odwiedzą mniej albo bardziej kultowe miejsca z filmów i seriali. Widać, że autorzy nieźle się bawili podczas tej wyprawy."Dawid Muszyński, redaktor naczelny serwisu naEKRANIE.pl"Kto nie marzy, by ruszyć w drogę śladami własnych popkulturowych idoli i miejsc słynnych z filmów, seriali i książek? Na całe szczęście Kuba Ćwiek i Radek Teklak napisali dzienniki z podróży po Stanach Zjednoczonych. Przez chwilę możemy się poczuć, jakbyśmy podróżowali razem z nimi. Teraz już wiemy, że musimy tę wyprawę powtórzyć."Kasia Czajka, Zwierz Popkulturalny"Ta pełna anegdot, pasji i kojącej nostalgii podróż po zakamarkach amerykańskiej kultury słynnej jest jak powrót do miejsc z młodości, w których… nigdy się nie było, a jednak natychmiastowo się je kojarzy – z wypożyczalnianych VHS-ek, pierwszych komiksów superbohaterskich i powieści grozy, które przez lata budowały nasze wyobrażenie Ameryki jako krainy niesamowitości."Piotr Pluciński, publicysta, krytyk popkulturowy

Szczegóły
Tytuł Przez stany popświadomości
Autor: Ćwiek Jakub, Jurek Patryk, Teklak Radek, Czartoryski Bartosz, Kreska_
Rozszerzenie: brak
Język wydania: polski
Ilość stron:
Wydawnictwo: Wydawnictwo SQN
Rok wydania: 2016
Tytuł Data Dodania Rozmiar
Porównaj ceny książki Przez stany popświadomości w internetowych sklepach i wybierz dla siebie najtańszą ofertę. Zobacz u nas podgląd ebooka lub w przypadku gdy jesteś jego autorem, wgraj skróconą wersję książki, aby zachęcić użytkowników do zakupu. Zanim zdecydujesz się na zakup, sprawdź szczegółowe informacje, opis i recenzje.

Przez stany popświadomości PDF - podgląd:

Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.

 


Podgląd niedostępny.

 

promuj książkę

To twoja książka?

Wgraj kilka pierwszych stron swojego dzieła!
Zachęcisz w ten sposób czytelników do zakupu.

Recenzje

  • Adam Lemiesz

    Zapowiadało się całkiem dobrze. Niestety im dłużej czytałem, tym bardziej drażnił mnie infantylizm. Wiem, wiem, tak miało być. Jednak już po kilkudziesięciu stronach przestał udzielać mi się entuzjazm autorów. Z ciekawości warto.

  • WinchesterBear

    Zalecam serdecznie! :D Dlaczego? A otóż dlatego → http://bycie-molem-nie-jest-zle.blogspot.com/2017/10/przez-stany-popswiadomosci.html

  • Carmen

    „Przez Stany PopŚwiadomości” to książka, której autorzy są jednocześnie głównymi bohaterami. Kreska_, Radek, Bartek, Patryk a także Kuba Ćwiek postanowili wsiąść w kampera i udać się w miejsca, które słynne są na przykład z ekranów telewizorów czy książek. Do miejsc, które ich ukształtowały. Niektóre z owych miejsc istnieją nadal, a niektóre zniszczył czas a nawet ludzie. Było tego potwornie wiele i dlatego każdy czytelnik znajdzie coś dla siebie. Nie przepadacie za zombie? W porządku. Propozycja odwiedzonych miejsc jest tak obszerna, że każdy znajdzie coś dla siebie. W dwóch słowach – full wypas! Warto też wspomnieć, iż książka ebook zawiera liczne zdjęcia, porady, ciekawostki czy sugestie. Relacja z podróży odpowiada na dużo pytań, lecz odpowiada przede wszystkim na pytanie: Jak radzi sobie rzeczywistość w zderzeniu z książką, filmem i muzyką. „Przez Stany PopŚwiadomości” z opisu jak i okładki, obiecuje smakowitą ucztę dla wielbicieli filmów, ebooków jak i muzyki, jednakże dla mnie było to dużo kilometrów przez dżunglę, by na końcu kupić kefir. I nie wynikało to z braku zainteresowania klasykami, lecz z samej treści. Trudno omówić tę książkę w paru słowach. Lecz jeszcze gorzej czytało mi się sam początek. To trochę tak, jakby ktoś zmieszał mąkę, mak, ziarna pszenicy i kokos, po czym wysypał wszystko na podłogę. Jeden duży chaos. Autorzy chcieli przekazać zbyt dużo treści naraz i dla mnie to było nie do ogarnięcia. Jakby wszyscy mówili naraz i tylko oni sami byli w temacie. Nie, nie i jeszcze raz nie. Dopiero nieco potem zapanował względny porządek, a treść nieustanna się zrozumiała, jednak niesmak pozostał. Czytałam o rzeczach, które lubię, a nie miałam z tego takiej frajdy, jak się spodziewałam. Czy tak powinno być? Ponieważ bohaterowie bawili się znakomicie. Chwilami miałam wrażenie, że będą sikać ze szczęścia, lecz czego ja wymagam? Nie mogę porównywać ich do siebie, ponieważ ja poznawałam te miejsca na kanapie, a oni naprawdę. Niemniej podekscytowanie zbyt nierzadko miało wpływ na jakość ich relacji i prawdopodobnie tu tkwi problem. Nie pomogły nawet zdjęcia. Szkoda, ponieważ naprawdę oczekiwałam wiele. Niestety. Lecz nie powiem, dowiedziałam się kilku rzeczy, za które powinnam dziękować. Nie zdradzę co, zachowam to dla siebie. Wielbiciele filmów, ebooków a także muzyki powinni sięgnąć po tę książkę, ponieważ książka ebook mimo wszystko zawiera dużo interesujących informacji, które warte są uwagi. Poza tym pisana jest chaotycznie, co bardzo przypomina relacje znajomych, którzy byli i widzieli na żywo. Różnica jest więc zasadnicza, w porównaniu na przykład z przewodnikiem. Nie należy jej skreślać, jeśli jest się wielbicielem „The walking dead”, Kinga czy innych słynnych ludzkości wspaniałościom. Świat stworzył je dla człowieka i trzeba z tego korzystać. Ponieważ nic tak nie odpręża jak muzyka, niezły film czy interesująca książka.

  • karolides

    Jestem dzieckiem popkultury. Jej potok przelewał się przez każdy rok mojego życia: czy to za sprawą filmów, czy to książek, a w końcu niezliczonych seriali. Gdyby nie wpływ kultury popularnej, nie istniałby ten blog. A skoro z takiego stanu rzeczy może wyjść taki twór internetowy, jak Geek Miłuje Najmocniej, to czemu by nie pójść o krok (albo i dwa kroki) dalej i stworzyć coś większego? Nam jeszcze brakuje odwagi na takie wojaże, lecz ambitnemu zadaniu postanowił stawić czoła Jakub Ćwiek. Tym samym, powstała książka ebook - a także wszystkie jej poboczne elementy, takie jak filmy i blog - Przez stany (pop)świadomości. Przyznam, że byłam mocno podekscytowana, kiedy w moje ręce trafiła wyżej wymieniona pozycja. Niestety, nigdy wcześniej nie zetknęłam się z żadnym dziełem Ćwieka, aczkolwiek słyszałam, że to twórca niezłych książek, po które każdy powinien sięgnąć. Chociaż wstyd się przyznać, że zaczynam przygodę z panem Jakubem nie od tej strony, co trzeba, to moje wrażenia po przeczytaniu relacji z podróży na pewno wynagrodzą, wyrządzone przeze mnie, grzechy względem popkultury. Ostatnio spytaliśmy na naszym facebookowym profilu gdzie warto pojechać, jeśli szuka się miejsc związanych z popkulturą. W klasyfikacji zwyciężyła pościg za Władcą Pierścieni i związana z tym wyprawa do Nowej Zelandii, lecz już na drugim miejscu pojawił się Świeży Jork. Jednak po bliższym przyjrzeniu się całemu dorobkowi kultury popularnej, na czele powinno znajdywać się więcej miast mieszczących się w Stanach Zjednoczonych. Do takiego wniosku doszedł Jakub Ćwiek ze własną wierną ekipą, ponieważ to właśnie ten kraj obrali sobie za cel wyprawy śladami ich ukochanych dzieł kultury. Niestety, pierwsze strony książki Przez stany (pop)świadomości nie zachwycają. Być może twórca ma ogólne kłopoty z rozpoczynaniem, pisanych przez siebie, historii, bo w dalszej części opowieści idzie mu znacznie lepiej. Jednak epizody o przygotowaniach do wyprawy, o rozmowach z partnerami i o tym, jak w ogóle doszło do tego, że drużyna jedzie tam, gdzie jedzie i dlaczego wśród wybranych znalazły się właśnie te osoby, są niemiłosiernie rozwleczone do granic możliwości. Twórca też to zauważa, bo po opisie pierwszego dnia na amerykańskiej ziemi przyznaje, że trochę za bardzo uszczegóławia relację. Być może takie dokładne wyjaśnienia są skutkiem chęci Ćwieka do wyjaśnienia osobom, które nie są popkulturowymi geekami, dlaczego wyjazd do Stanów Zjednoczonych był dla drużyny taką gratką. Jednak moim zdaniem, nie trzeba objaśniać własnych pobudek, starczy pokazać miejsca, dla których się pojechało - to starczy za wszystkie wyjaśnienia. Tak również twórca robi w dalszych rozdziałach. Omawia miejsca, które zwiedzili i osoby, które napotkali na trasie. Robi to mniej szczegółowo, niż na początku, jednak nie oznacza to, że z równie mniejszym pietyzmem. Wręcz przeciwnie, opisy skrzętnie układają się w głowie czytelnika w obrazy. Tutaj dużą rolę odgrywa nagromadzenie emocjonalne, którego Jakub Ćwiek nawet nie usiłuje okiełznać. Z rozbrajającą szczerością mówi o sobie i własnych kompanach, niejednokrotnie przedstawiając komiczne sytuacje. Twórca jest też wyjątkowo autokrytyczny. Idealnie zdaje sobie sprawę z błędów, jakie popełnia podczas pisania - następnie usiłuje je naprawić, dodaje odpowiednie wyjaśnienia. Zabawna forma relacji z wyjazdu do Stanów sprawia, że Przez stany (pop)świadomości jest książką lekką i przyjemną w odbiorze. Nawet redaktor pozwolił sobie na komentowanie w przypisach (na niektóre z nich Ćwiek odpowiada!). Relacja przemieszana jest z krótkimi wstawkami Bartka Czartoryskiego, który raczy czytelnika ciekawostkami i przemyśleniami, dotyczącymi miejsc, o których pisze Ćwiek. Na końcu możemy także przeczytać tekst bloga, prowadzonego przez Radka Teklaka - pisanego na bieżąco, w trakcie podróży drużyny po Stanach Zjednoczonych. Wszystko to urozmaicone zostało fotografiami autorstwa Patryka Jurka a także Agaty "kreski_" Krajewskiej. Przez stany (pop)świadomości to lektura nie tylko dla wielbicieli popkulturalnych smaczków, lecz na pewno to właśnie takim osobom sprawi największą radość z czytania. To książka ebook lekka, zabawna, autoironiczna, przepełniona anegdotami, emocjami i dużą dawką radości z poznawania kultury. Jeśli macie chociaż jeden ukochany film, chociaż jedną ulubioną książkę, grę, a być może komiks - ta pozycja na pewno złapie Was za serce. Recenzja napisana na potrzeby www.geekkochanajmocniej.pl i tam pierwotnie opublikowana.

  • veroniq

    Polecam. Książka ebook warta przeczytania

  • laureence

    Od razu zaznaczę, nie jest to książka ebook dla każdego: nieźle by było, gdyby czytelnik był lub filmowo-książkowym geekiem/nerdem, lub "fanem" USA. Mimo, że ja zaliczam się do obydwu kategorii, to książkę czytałam bardziej jako osoba zainteresowana podróżą po Ameryce. Wszechobecne popkulturowe nawiązania do ebooków czy filmów były mi obce w większości, chyba był to efekt różnicy wieku pomiędzy mną a uczestnikami podróży- wychowaliśmy się na innych tekstach kultury. Pomimo to,książka mnie bardzo zainteresowała i z każdym kolejnym epizodem wciągała mnie coraz bardziej. Narracja jest prowadzona w sposób potoczny, po ludzku- dlatego czyta się dynamicznie i przyjemnie, jakby słuchało się relacji przyjaciela. Czasem może wydać się zbyt chaotyczna, lecz zaliczam to jak najbardziej do uroków książki. Ciekawym faktem jest to, że w jej tworzeniu brało udział kilka osób, każda z nich miała własny wkład, każda osoba w nieco innej formie. Z czasem odniosłam wrażenie, jakbym naprawdę poznała twórców wycieczki, a niemalże odrazu poczułam się jej częścią, jakbym siedziała z nimi w kamperze. Perypetie podróżników niejednokrotnie mnie rozśmieszyły albo sprawiały, że "ręce mi opadły", widząc jak dorośli mężczyźni potrafią zachować się jak 10-letni chłopcy będący wielbicielami Star Warsów. Gorąco polecam!

  • Iwona_C_

    Ta książka ebook to moje pierwsze spotkanie z Jakubem Ćwiekiem, więc nie mogą porównać jej z innymi jego publikacjami. Mogę powiedzieć, że tę książkę czytało mi się bardzo przyjemnie. Jest to na pewno oferta dla osób zainteresowanych tym, by poznać od innej strony własnego ulubionego pisarza. Jest to również oferta dla osób, które dorastały w latach 90. ubiegłego wieku, które z rozrzewnieniem wspominają takie filmy, jak chociażby Szklana pułapka, Rocky czy Rambo. Coś dla siebie znajdą tutaj również fani współczesnych seriali, w tym The Walking Dead, który jest wyjątkowo słynny też w naszym kraju. http://www.czytajac.pl/2017/03/stany-popswiadomosci-jakub-cwiek/

  • Wioleta

    Jakub Ćwiek to pisarz, publicysta, scenarzysta teatralny i filmowy słynny m. in. z pozycji takich jak "Chłopcy", "Grimm City. Wilk!" czy cykl "Kłamcy". Jest dużym fanem popkultury, dlatego wraz z ojcem i grupą znajomych, w których skład wchodzi reżyser Patryk Jurek, bloger Radek Teklak, reporter kulturalny Bartek Czartoryski i Agata "kreską_" Krajewska, postanowił odbyć dość nietypową trzytygodniową podróż do miejsc słynnych nam z ekranu telewizora. Zainspirowani dokumentalnym serialem HBO "Sonic Highways" przejechali kamperem przez Wschodnie Wybrzeże Stanów Zjednoczonych! Mimo, że już dużo razy słyszałam o twórczości Jakuba Ćwieka to jednak "Przez stany POPświadomości" jest pierwszą pozycją tego autora jaką miałam okazję przeczytać. Już na samym początku byłam bardzo zdziwiona tym, w jaki sposób twórca ją napisał. Wbrew pozorom nie jest to klasyczna książka ebook podróżnicza, bo Ćwiek nie skupia całej uwagi na opisywaniu widzianych miejsc, ale przedstawia nam własne wrażenia z podróży. Książka ebook jest pisana jakby w formie dziennika i wbrew moim przypuszczeniom w cale nie rozpoczyna się wyjazdem. Na początku poznajemy okoliczności w jakich powstał pomysł podróży, potem proces planowania "wycieczki życia", zbierania osób (które cały czas wnosiły inne pomysły i chciały zobaczyć coraz to nowe miejsca) czy ustalania trasy. Przyznam, że czytając byłam trochę zawiedziona tym, że samo planowanie zajęło aż niemal 1/3 opowieści. Muszę za to przyznać plusa za sposób pisania autora. Mimo, że pisał trochę chaotycznie, bo nierzadko przeskakiwał w okresie i wplatał różnorodne sceny z życia to jednak bardzo spodobał mi się jego styl pisania. Mowa jakim się posługuje jest naturalny i zrozumiały. Nie znajdziemy tutaj zbędnie upiększonych wypowiedzi. Większość tekstu jest napisana przez Jakuba Ćwieka, lecz bardzo cieszę się, że znalazło się także miejsce na wstawki Bartka Czartoryskiego i Radka Teklaka. Patryk Jurek i Agata Krajewska także mieli udział w tworzeniu tej książki, bo wzbogacili ją o interesujące fotografie, które możemy podziwiać pod koniec. Myślę, że był to bardzo niezły pomysł, bo urozmaiciło to zawartość pozycji. "Film to historia, a nie szpanerskie efekty." Bardzo cieszy mnie fakt, że w książce pdf nie brakuje humoru. Jakub Ćwiek nie tylko opowiada nam o widzianych miejscach, lecz także wplata śmieszne sceny z życia co sprawia, że czyta się nie tylko z zaciekawieniem, lecz także z uśmiechem na twarzy. Czytając tę książkę mamy wrażenie jakbyśmy razem z bohaterami znajdowali się na planie serialu "The Walking Dead", albo siedzieli w fotelu, który należy do Stephena Kinga. Przyznam, że po ukończeniu lektury poczułam małe ukłucie zazdrości, bo również chciałam znaleźć się w tych wszystkich świetnych miejscach. Podsumowując "Przez stany POPświadomości" to ciekawa, pełna zabawnych anegdot, wspomnień i ciekawostek opowiadanie o popkulturze. Mimo, że książka ebook ma kilka wad to i tak jestem z niej bardzo zadowolona. Szczególnie zalecam polskim wielbicielom amerykańskiej kultury. Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Sine Qua Non.

  • Joanna Hilińska

    Co powiecie na propozycję wyjazdu do Stanów, tak TYCH Stanów, USA? Oferuję podróż ze zwiedzaniem miejsc nam europejczykom słynnych z dużego ekranu, związanych z kultowymi miejscami, produktami itp. Zbierajcie się, ponieważ wyjazd... za chwilę! Jakub Ćwiek, jego ojciec zwany przez współtowarzyszy Ojczenasz :-), Patryk Jurek, Radek Teklak, Bartek Czartoryski i Agata kreska_ trochę spontanicznie, trochę naiwnie, a trochę marzycielsko wybrali się w podróż po Ameryce, a tak dokładniej przez wschodnie wybrzeże śladami pokulturowych fragmentów rzeczywistości. Zaczynając podróż zwykle bierze się mapę, opracowuje się trasę, budżet, zakupuje się bilety itp. Tutaj również mamy opis przygotowań, lecz jest to tak zabawny i naturalny opis, że miałam wrażenie jakbym siedziała z narratorem przy kominku, wieczorem, z lampką wina i popkornem i słuchała opowieści osoby, która wróciła z wyprawy. Kuba Ćwiek wkrada w nudne, zdawać by się mogło, projektowanie podróży dygresje. Sposób przeskakiwania z myśli do myśli jest bardzo naturalnym metodą oddania tego w jaki sposób człowiek przekazuje opowieści. W książce pdf z racji tego, że jest to pozycja z gatunku reportażu podróżniczego, mamy mnóstwo porad, przydatnych informacji co, jak, gdzie i kiedy załatwić, zobaczyć, czego unikać, żeby podróż była przyjemnością z poznawania nowego miejsca, a nie gorzkim rozczarowaniem z powodu napotykania przeszkód na każdym kroku w obcym kraju. I tak mamy chociażby rady dotyczące korzystania z telefonów, zasad poruszania się kamperem po miastach, ponieważ takim właśnie samochodem jeżdżą. Mamy również dużo informacji na temat żywienia, jest tutaj dużo wstawek dotyczących kultowych potraw jak chociażby hot-dogi z budki na kółkach (każdy prawdopodobnie taką widział choć raz w jakimś amerykańskim filmie!). To wszystko oddaje ciekawość poznawczą jaka kierowała ludźmi, którzy postanowili wyruszyć w tą drogę. Prócz rad i zapisu trasy otrzymujemy oczywiście całą plejadę popkulturowych osób, produktów, miejsc, znaków, symboli. Moją ulubioną oczywiście z uwagi na książki tego autora, jest anegdota i cała opowiadanie o żółtej kopercie z odciskiem buta w skrzynce pocztowej Stephena Kinga. Lecz poza nim pojawiają się też Jack Ketchum, ten od "Dziewczyny z sąsiedztwa", Harlan Coben, Sylwester Stallone, Allan Edgar Poe, pojawia się przegląd kina, nie będę wymieniała tytułów, bo jest ich grubo nad 100!, a także Coca-Cola, takie miejsca jak Times Square, Bangor, straszące Baltimore, Boston, Świeży Orlean, i dużo innych. Mówiąc o tej książce pdf należy wspomnieć o jej konstrukcji. Są tutaj nie tylko zapiski Kuby Ćwieka, lecz także wstawki tłumaczące znaki popkultury Bartka Czartoryskiego, fotografie Patryka Jurka i kreski_, Dziennik pokładowy Radka Teklaka a także bonus po napisach, czyli sceny zza kulis. Jedynym minusem wydawniczym jest czcionka, tak mała i tak męcząca, że aż szkoda, ponieważ książka ebook jest bardzo kluczowa dla nas wszystkich, ponieważ przecież pokpultura amerykańska nas kształtuje. Polecam, ponieważ warto poszerzać własne horyzonty, a co może być piękniejszego, niż podróżowanie w najdalsze miejsca ziemi nie wychodząc z swojego domu?

  • Aneta Troć

    Dla Jakuba Ćwieka popkultura zawsze była czymś wyjątkowo ważnym. Pewnego dnia postanowił, że wraz z ojcem i przyjaciółmi wybierze się w podróż po najbardziej słynnych miejsc, które możemy znać za pośrednictwem kina i jakie bezpowrotnie zapisały się w historii kultury. Osoby mu towarzyszące to: reporter Bartek Czartoryski, reżyser Patryk Jurek, bloger Radek Teklak a także fotograf Agata Krajewska. Pozycja ta jest swego rodzaju reportażem z ich eskapady, opatrzonym idealnymi zdjęciami. Cóż Wam mogę powiedzieć o tej książce pdf - podobała mi się bardzo. Zawsze chciałam odwiedzić Stany, a Jakub Ćwiek zabrał mnie w podróż i to bez opuszczania domu. To moje pierwsze spotkanie z tym autorem. Wiem, że spisał więcej pozycji, lecz już "normalnych" powieści, lecz nigdy nie miałam okazji się z nimi zapoznać, choć samo nazwisko obiło mi się o uszy. Po lekturze "Przez Stany POPśwadomości" odczuwam olbrzymią zazdrość. Chciałabym mieć możliwość, tak jak autorzy, znaleźć się na planie serialu The Walking Dead - to ten element podobał mi się najbardziej. Od lat oglądam owo post apokaliptyczne widowisko i relacja podróżników z tego miejsca, zrobiła na mnie niemałe wrażenie. Podobały mi się także wszystkie literackie eskapady polskiej ekipy. Możecie tutaj bowiem razem z nimi wyruszyć śladem S. Kinga, H. P. Lovecrafta czy E. A. Poe - największych pisarzy grozy. Dla mnie było to niesamowite doświadczenie. Muszę powiedzieć, że "Przez Stany POPświadomości" to idealna pozycja dla ludzi, którzy chcieliby odwiedzić Stany Zjednoczone, a nie mają na to funduszy. Może i książka ebook nie pokazuje najistotniejszych zabytków USA, lecz prawdziwych wielbicieli państwie zza oceanu na pewno porwie w ten idealny wojaż. Humor i sarkazm Ćwieka dopełniają całości. Ja przy lekturze bawiłam się świetnie. Niezmiernie się cieszę, że twórca postanowił także "dać głos" innym uczestnikom wyprawy. W jego relację wplecione są epizody spisane przez nich. Były świetne i idealnie wpasowały się w całą konwencję. Jedyne, co mogę książce pdf zarzucić - chwilami w partii Jakuba Ćwieka pojawiały się chaotyczne momenty. Twórca wyjątkowo dynamicznie potrafił przerzucać się z jednego tematu na drugi, lub rozwlekać jeden kosztem innych. To utrudniało odbiór, szczególnie, że pisarz ucinał akurat te zagadnienia, które mnie interesowały. Uważam jednak, iż niektórym czytelnikom ten zabieg może się bardzo podobać. Podsumowując - jestem niezmiernie zadowolona z lektury "Przez Stany POPświadomości". Przeżyłam świetną przygodę i jestem pewna, że Wy również odnajdziecie w tej pozycji coś dla siebie. :) http://przewodnik-czytelniczy.blogspot.com

  • Marta Korytkowska

    Któż z nas nie chciałby udać się w podróż śladami własnych ulubionych pisarzy czy bohaterów filmowych / książkowych / serialowych? Zobaczyć miejsca, w których rozgrywa się akcja kultowych filmowych scen, domy własnych idoli, miasteczka, które znamy z telewizji? Kuba Ćwiek wpadł niemal na wybitny pomysł. Nie dość, że pełnił własne marzenia popkulturową podróżą, to jeszcze spisał i wydał na ten temat książkę. Czy może być coś lepszego, niż łączenie przyjemnego z pożytecznym? Głównym autorem książki jest Kuba Ćwiek, lecz własny udział w jej powstaniu miało więcej osób. Ćwiek przedstawia nam całą podróż, omawia konkretne miejsca i punkty do odhaczenia, wspomina o rzeczach, o których warto pamiętać, gdybyśmy sami chcieli odbyć taką podróż a także przedstawia własne wrażenia, raz pełne zachwytu, innym razem zawodu. Jego opowieści przeplatają wtrącenia Bartka Czartoryskiego, tytułowane “O rzeczach po(p)ważnych”, będące pewnym dopowiedzeniem niektórych historii. Do tego w książce pdf znajdziemy fotografie Agaty Krajewskiej i Patryka Jurka a także dzienniki z podróży Radka Teklaka. Zacznę od pozytywów. Książkę czytało mi się super i po lekturze sama mam olbrzymią ochotę wybrać się w taką podróż. Co prawda mijamy się w zainteresowaniach z autorami i ja wybrałabym inne miejsca (nie jestem wielbicielką Kinga, The Walking Dead ani filmów ze Schwarzeneggerem), lecz ciekawie było poznać wrażenia wielbicieli z zobaczenia na żywo tego, co znali tylko z filmów/książek. Bardzo podoba mi się, w jaki sposób Ćwiek omówił tę podróż. Z każdej strony biją ogromne emocje, które towarzyszyły wszystkim podczas tej podróży, pozytywne i negatywne. Kiedy twórca omawiał własny zawód danym miejscem, mnie też było przykro, że coś się nie udało, coś wygląda nie tak, jak miało wyglądać. Były fragmenty, kiedy nie mogłam wytrzymać ze śmiechu - np. moment wjazdu do Bostonu i zastąpienie wszelkich wulgaryzmów słowami owocowymi. Moim hitem jest: “(...) o ty, truskawko przegniła, ty poziomko w szypułkę….!” :D Na wielki plus odnotowuję również rady, jak zabrać się do takiej podróży. To zdecydowanie warto sobie gdzieś zapisać, w razie gdybyśmy rzeczywiście sami planowali taką wycieczkę. Muszę niestety wypomnieć wydawnictwu pewną rzecz. Słaba korekta to najgorsza rzecz, która może przydarzyć się dobrej książce. Czytasz, zachwycasz się a później bach!, błąd na błędzie, literówka na literówce. Niestety tutaj korekta zawiodła i znalazłam dużo rażących moje oczy błędów. Wiem, że nie zawsze uda się wszystko zauważyć, ale… Ta jedna niedogodność nie będzie jednak ciążyła na mojej opinii odnośnie książki Ćwieka. «Przez Stany popświadomości» jest świetna, począwszy od genialnej gry słów w samym tytule, poprzez treść i sposób jej przedstawienia, kończąc na interesujących zdjęciach uzupełniających i domykających całość. Jeśli jesteście wielbicielami Stanów Zjednoczonych i ich popkultury, ta książka ebook jest dla Was. Ja jestem totalnie kupiona!

  • kobietatrzechbarw

    Jakuba Ćwieka znam z pozycji takich jak „Chłopcy” czy również „Grimm City. Wilk!”, tym razem jednak miałam okazję poznać go w zupełnie innej odsłonie. Twórca zabiera czytelnika w podróż po światowej sławy fragmentach popkultury. Wraz z ojcem i grupą znajomych, w których skład wchodzi Patryk Jurek, Radek Teklak, Bartek Czartoryski i Agata Krajewska ukazują nam najsłynniejsze miejsca słynne z ekranu telewizora. Pierwsze co rzuca się w oczy, to sposób w jaki twórca spisał tę książkę, nie jest to tradycyjna opowieść. Czytając ma się wrażenie jakby zamiast śledzenia liter, słuchało się jego historii. Dziennik z podróży zaczyna się na długo przed rozpoczęciem faktycznej przygody życia. Początkowo poznajemy proces planowania wycieczki, zbierania drużyny i tworzenia trasy. Przyzwyczajona jestem do zupełnie innych ebooków podróżniczych. W książce pdf nie znajdziemy opisów zabytków, krajobrazów i mieszkańców. Całość składa się z zapisanych wrażeń z miejsc, których odwiedzenie do tej poty było dla nich wyłącznie marzeniem. Dla wielbicieli Stephena Kinga, serialu „Detektyw”, „Czysta krew”, „The Walking Dead” i innych dzieł popkultury w podobnym klimacie owa podróż byłaby nie lada gratką, lecz nie oszukujmy się, nie każdy ma tyle odwagi a także pieniędzy by wyruszyć do Ameryki, dlatego również warto sięgnąć po tę pozycję, by choć na moment poczuć się jak członek zespołu Jakuba Ćwieka. Choć twórca poczytnych serii jest głównym twórcą książki, to nie można zapomnieć o pozostałych współautorach. Bardzo podobały mi się teoretyczne wstawki Bartka Czartoryskiego, w których objaśniał czytelnikowi daną kwestię, Patryk Jurek i Kreska_ natomiast wzbogacili pozycję o interesujące fotografie, Radek Teklak zaprezentował własne blogowe wpisy. Cała drużyna oprócz poszerzenia swej wiedzy, bawiła się na wyprawie wyśmienicie, o czym możemy się przekonać chociażby po końcowej części książki zatytułowanej „za kulisami”.Jakub Ćwiek pisze w bardzo ciekawy sposób, choć lubi stosować długie opisy i nieco chaotycznie skakać w okresie podczas tworzenia książki. Mam świadomość, że nie wszystkim się ona spodoba a także że trafi w gusta raczej wąskiego grona odbiorców, lecz muszę przyznać, że warto po nią sięgnąć. Pomimo tego, że jedną trzecią pozycji stanowi samo planowanie podróży, co nieco mnie rozczarowało, to muszę przyznać, że czytało mi się ją bardzo przyjemnie, choć zupełnie nie interesuje się przedstawionymi w niej fragmentami kultury popularnej. Język, jakim posługuje się twórca jest naturalny, bez zbędnych ozdobników czy również upiększonych wypowiedzi, co niewątpliwie zasługuje na następny plus. Dodając do tego humor i sarkazm otrzymujemy lekturę niesamowitą, ciekawą i inną niż wszystkie.„Przez stany popświadomości” jest pozycją dobrą zarówno dla osób lubujących się w ebookach podróżniczych, jak i ciekawych się światem popkultury, gdyż pozycja ta jest połączeniem owych zagadnień. Na pewno spodoba się czytelnikom, którzy już za sobą mają pozycje takie jak „Busem przez świat” czy „Zapiski nosorożca”.

  • adammik

    Zapowiadało się bardzo dobrze. Fajny pomysł na książkę. Humor. Podróż. Jednak wstęp do sedna książki, czyli opisu podróży, zajął niemal połowę jej objętości, a później było moim zdaniem po łebkach, bez pomysłu, trochę na odwal się. Raczej nie polecam.

  • Anonim

    Prawdopodobnie każdy z nas marzy o amerykańskiej przygodzie.Nowa książka ebook Jakuba Ćwieka "Przez stany POPświadomości" pozwoliła mi natychmiastowo przenieść się w te wspaniałe miejsca,które znałam tylko ze szklanego ekranu,książek czy internetu.Daje ona niesamowitego kopa motywacyjnego do spełniania marzeń.Jak widać niemożliwe w przeciągu kilku miesięcy staje się możliwe,jeżeli tylko mamy paczkę niezłych znajomych,którzy zechcą nam pomóc w realizacji nawet tych najbardziej zwariowanych marzeń! Czytając o tej fascynującej podróży nie zabranie ciekawostek,pobocznych historyjek z życia czy książek,filmów,seriali,o których może nie słyszeliśmy,a powinniśmy.🎬📚 Myślę,że w tej pozycji każdy znajdzie coś dla siebie.Nawet taki bookstagramowicz..w książce pdf znalazły się piękne fotografie z wyprawy ! Oddają one w mądry sposób klimat tamtych miejsc.Nie zabrało też profesjonalnych,klimatycznych ujęć,które nacieszą oko wszystkich fanów tumblera czy instagrama 📸 Ja moją przygodę czytelniczą z autorem zaczęłam od "Dreszcza".A wy ? Teraz już z pewnością wiecie od czego możecie zaczynać.Zapraszam na mój booktubowy kanał: https://www.youtube.com/channel/UCZN-O5Kh7xsvmm6KiWan8lA UNBOXING,WRAP UP a także RECENZJA z tą pozycją będą na kanale :)

  • kastepien

    Popkultura zazwyczaj utożsamiana jest z kulturą niską. Ta natomiast oznacza coś złego, płytkiego i nawet trochę nieambitnego. Gdyby jednak wszystkie dzieła były ich całkowitym przeciwieństwem, kultura przestałaby zapewniać rozrywkę i momenty pozwalające na oderwanie się od rzeczywistości. Autorzy Przez stany POPświadomości ukazują popkulturę od nieco innej strony.Kuba Ćwiek, pisarz słynny m.in. z serii Chłopcy, wpadł na pomysł zebrania grupy, która podąży śladami kultowych dzieł popkultury. Wspólnie z zajmującą się fotografią kreską_, reporterem Bartkiem Czartoryskim, blogerem Radkiem Teklakiem, reżyserem Patrykiem Jurkiem i swoim ojcem wyruszył do Stanów Zjednoczonych, gdzie w ciągu paru tygodni odwiedził kluczowe miejsca słynne z słynnych książek, filmów i seriali. Kto nie marzy o odwiedzeniu uwielbianych przez siebie miejsc z telewizyjnych historii czy stron powieści?Książka pisana jest głównie z punktu widzenia Ćwieka. Zrelacjonował wydarzenia towarzyszące wyprawie - od powstania pomysłu, przez przygotowania, po sam powrót do Polski. W swą historię wplata anegdoty, dialogi i śmieszne momenty z podróży. Nie przyjmuje to więc formy suchego raportu, który mógłby zanudzić czytelników, jak oglądanie setki zdjęć z wakacji znajomych. Ćwiek snuje opowiadanie niczym Bilbo Baggins po powrocie do Shire. I ma o czym opowiadać.Kuba Ćwiek przekazuje wrażenia własnej Ekipy z pobytu w mieście wampirów - Nowego Orleanu, omawia wycieczkę do Salem, gdzie kilkaset lat temu na stosach płonęły czarownice, opowiada o wyjściu z Jackiem Ketchumem na piwo i trafieniu na plan serialu The Walking Dead. Poszukują śladów popkulturowych dzieł, które nierozerwalnie wplatają się w portret Stanów – przesiąkniętych miłością do superbohaterów i nadnaturalnych istot, niemających oporów przed chwaleniem się swym uwielbieniem dla dzieł z nie najwyższej półki.Relację Kuby Ćwieka dopełniają liczne zdjęcia przedstawiające zarówno odwiedzane miejsca, jak i uczestników wyprawy. Po każdym rozdziale pojawiają się również (pop)kulturalne ciekawostki krótko przestawione przez Bartka. Na koniec natomiast przeczytać możemy Dziennik pokładowy Radka.Przez stany POPświadomości to pozycja doskonała dla wielbicieli popkultury, jak i dla tych, którzy chcieliby lepiej poznać słynne dzieła. To jednocześnie przewodnik po kulturze Stanów i pozycjach wartych poznania. Może dzięki lekturze zainteresuje Was historia Salem, portrety pisarzy, a może po prostu odnajdziecie w niej coś, co już znacie, i gdzie byliście dzięki książkom, filmom i serialom.

  • Zaczytana bez pamięci

    Kuba Ćwiek, autor, którego pewnie nieźle znacie, zaprasza nas na niezwykłą wyprawę. Wraz ze swoim ojcem i grupką przyjaciół wyruszył do najsłynniejszych słynnych z ekranu miejsc.Sięgając po tę książkę, nieco obawiałam się tego, że nie będę miała pojęcia, o czym Ćwiek opowiada. Wiecie, jeśli chodzi o literaturę, jestem w miarę na bieżąco. Z filmami i serialami jest gorzej. Nierzadko czuję się jaskiniowiec, którego właśnie rozmrożono, gdy koledzy schodzą na związane z nimi tematy. Większości tytułów, o jakich wspominają, kompletnie nic mi nie mówią. W tym przypadku było inaczej. Kojarzyłam wszystko, o czym pisał Ćwiek, co niezmiernie mnie ucieszyło. Twórca omówił własną wyprawę w zabawny sposób. Roi się tu od anegdot. Moje serca skradła opowiadanie o próbie zdobycia sukienki Elsy z Krainy Lodu dla córki Kuby Ćwieka. Ojciec obiecał małej Zuzi, że ją dla niej przywiezie. Wydawało mu się, że skoro ta bajka jest na topie, nie powinien mieć z tym większych problemów. Nie wiedział jednak, ile będzie go to kosztowało. Co musiał zrobić? Przekonajcie się sami.Opowieść Kuby Ćwieka uzupełniają info Bartka Czartoryskiego, speca w sprawach dotyczących m.in. zombie. Na końcu znajdują się wspomnienia Radka Teklaka, które rzuciły nieco innego światła na tę wyprawę. Nie mogło obejść się oczywiście bez zdjęć. Autorką większości z nich jest Agata "kreska_" Krajewska, pozostałe wykonano telefonem komórkowym. Podobno miały być gorszej jakości. Ja niczego takiego się nie dopatrzyłam.Nawet nie macie pojęcia, jak bardzo zazdrościłam uczestnikom tej wyprawy. Z chęcią również bym się wybrała w taką podróż. Chłonęłam z zainteresowaniem wszystko, o czym mówił Kuba Ćwiek. Dzięki niemu czułam się tak, jakbym faktycznie odnalazła się w Ameryce.Ta książka ebook to gratka dla wielbicieli twórczości Jakuba Ćwieka. Dzięki niej poznacie bliżej autora i dowiecie się, co mu w duszy gra. Przekonacie się, co było inspiracją, by zaczął pisać. Dowiecie się, jakich pisarzy ceni najbardziej i za co.Pokochałam tę niezwykłą ekipę całym sercem. Zwłaszcza Ojczenasz zdobył moją sympatię. Spoglądając na jego zdjęcia, parskałam raz po raz śmiechem. Taki ojciec dzieciakom i dziadek wnukom to skarb. Jeśli cenicie sobie pisarski styl Jakuba Ćwieka, sięgnijcie po tę książkę. Ona pozwoli Wam nieco inaczej na niego spojrzeć. Kto wie, może zainspirujecie się i sami postanowicie wybrać się w podróż po szlakach najbliższej Waszemu sercu kultury?

  • Megan

    Gdy myślimy o Stanach Zjednoczonych, kojarzą nam się one dość jednoznacznie – z filmami, muzyką, tłustą kuchnią i zróżnicowaniem kulturowo-etnicznym. W wielu produkcjach kinowych czy telewizyjnych, widzimy ten „daleki, fascynujący świat”, w którym wszystko jest możliwe a marzenia się spełniają, jeśli tylko czegoś bardzo chcemy. A przynajmniej taką informację otrzymujemy poprzez przekaz audiowizualny, jakim jesteśmy bombardowani na każdym kroku.A co, gdyby tak zebrać grupę zapaleńców i wyruszyć w podróż po tak zwanym „Nowym Świecie” śladami filmów,książek i seriali? Tak właśnie zrobili uczestnicy trzytygodniowej wyprawy po Stanach Zjednoczonych. Wiedzeni własnymi pasjami do szeroko rozumianej kultury popularnej, odwiedzili oni dużo interesujących miejsc. Boston, Waszyngton, Świeży Jork. Miejsca, które tak nieźle znamy z telewizji, że czasem wydaje się, że już tam byliśmy.Czytając relacje Kuby, Radka, Bartka, Patryka i kreski_ , zapragnęłam sama wybrać się w taką podróż. Oglądając fotografie i śledząc komentarze, czułam się, jakbym była tam wraz z nimi. Książka ebook porwała mnie od pierwszego słowa i trzymała aż do końca. Teraz w głowie gra mi tylko jedna myśl: wybrać się w podobną podróż. Może nie odwiedziłabym tych samych miejsc, co twórcy „Stanów POPświadomości”, lecz na pewno niektóre z nich wzięłabym pod uwagę. W końcu Stany są ogromne. Jest w czym wybierać.Książka jest gratką dla wszystkich lubujących się w amerykańskiej popkulturze a także w podróżach, jako takich. Nie ma tu żadnych rad ani wskazówek, jak zacząć własną przygodę. Po prostu trzeba spróbować. „Stany POPświadomości” są na pewno jedną z tych pozycji, które mnie zainspirowały do działania. Kto wie, może ja również kiedyś napiszę taki dziennik wypraw?

  • joannaz

    Prawdopodobnie nie przesadzę mówiąc, że kiedy zobaczyłam tę książkę w księgarni, w moich oczach pojawiła się żądza mordu i natychmiastowa chęć zakupienia jej. Stany Zjednoczone, filmy, seriale, muzyka i do tego książki, a to wszystko dorzucone do popkulturowej mieszanki, którą funduje nam Kuba Ćwiek wraz ze własną ekipą. To właśnie w tym momencie, Przez stany POPświadomości trafiły na moją listę Muszę przeczytać, koniecznie! Grupa przyjaciół wybiera się w kilkutygodniową podróż po Stanach Zjednoczonych śladami kultowych miejsc i postaci. Co w tym takiego nadzwyczajnego? Nic, jeśli nie dodamy, że owa drużyna to kamper pełen profesjonalnych fotografów, operatorów, blogerów, pisarzy, speców od promocji/produkcji i tak dalej. A jakby tego było mało, wszyscy, dosłownie wszyscy, są jednymi z największych nerdów/maniaków, jak sami się określają, w Polsce. Randka z Kingiem w jego prywatnym biurze, o którym wie mało kto? Poproszę. Trening śladami Rocky’ego triumfalnie wznoszącego pięść na szczycie schodów? Jak najbardziej. Ujrzenie na swoje oczy kultowych miejsc uwiecznionych w niezliczonych utworach, powieściach, serialach i filmach? Oczywiście. Dorzućmy do tego stołowanie się w kinowych knajpach, przypadkowych wielokulturowych barach czy nawet obskurnych stacjach benzynowych. Dodatkowo, zakupy w dużych Walmartach, które w własnych czeluściach kryją wszystkie wspaniałości dla prawdziwych fano-maniaków (czyt. wszystko o czym można tylko zamarzyć). Jakby nie wystarczyło, to dodajmy miliony pięknych zdjęć i nagrań, dla upamiętnienia wszystkich odwiedzonych miejsc i spotkanym ludzi i sław. Czego można pragnąć więcej? Prawdopodobnie jedynie czasu, na zwiedzanie kolejnych kultowych lokalizacji. Podróżując przez kilka stanów i spełniając własne marzenia, Kuba Ćwiek wraz ze własną drużyną tworzą książkę/poradnik/pamiętnik, który odkrywa wszystkie tajemnice Ameryki. Prowadzą nas przez historię nie tylko tego kraju, lecz całej jego kultury. Opisując filmy, seriale i utwory muzyczne, tworzone przez największe światowe sławy, wytyczają nam, fanom bajecznego USA, popkulturową drogę. Drogę do poznania i zrozumienia tego kraju, jego mieszkańców, historii i tradycji. Burząc wszelkie stereotypy, Kuba Ćwiek pokazuje, że Stany Zjednoczone to również zwykłe państwo, na co dzień zmagające się z olbrzymią liczbą przestępstw i niesprawiedliwości. Ameryka to nie tylko markowe sklepy, Starbucksy, wieżowce i Hollywood. Jest to przede wszystkim jedna z największych metropolii na świecie kryjąca w sobie tajemnice, które każdy musi odkryć po swojemu. Przypominam sobie, że czytając pierwsze epizody byłam jednocześnie zaskoczona i troszeczkę zniesmaczona. Już wyjaśniam dlaczego. W świecie, w którym prawidłowa polszczyzna zanika w błyskawicznym tempie, a coraz więcej z nas zaczyna przyswajać sobie tzw. Ponglish (kombinacja Polish i English), mogłam liczyć na to, że przynajmniej książki mnie nie zawiodą. A tu niespodziewanie cios łatwo pomiędzy oczy ‒ Przez stany POPświadomości i pamiętny Kuba Ćwiek, który całą podróż relacjonuje potocznym językiem. Nie byłam w stanie przeboleć tego przez kilkanaście pierwszych stron, jednak kiedy książka ebook wciągnęła mnie na tyle, że przestałam czepiać się szczegółów i zaczęłam śledzić przebieg wszystkich wydarzeń, zdałam sobie sprawę, że to właśnie mowa czyni tę książkę wyjątkową. Nie jest to następny wychuchany reportaż, w którym autorzy opisują tylko to co najlepsze. Jest to soczysta podróż przez wzloty i upadki omówiona słowami, z którymi spotykamy się na co dzień. Pomimo, że chronologicznie nierzadko pojawiają się wielkie zawirowania a szanowny pan Kuba czasem drwi z czytelnika łatwo w oczy, za nic w świecie nie potrafiłabym skrytykować tej książki. Jasne, zdarzają się literówki, brak interpunkcji, zamęt i kilka innych potknięć, jednak prawdziwość tej historii przebija wszystko. Zalecam tę książkę każdemu, kto ma ochotę na podróż po Stanach Zjednoczonych, której nigdy nie doświadczy w taki sposób. Wszystkim, którzy mają czas i chęć na stworzenie paru świeżych list z serii muszę obejrzeć/przeczytać/posłuchać itd. I w końcu tym, którzy w szarej codzienności i wiecznie zabieganym życiu potrzebują czegoś, co poprawi im humor, zaciekawi do granic możliwości i oderwie ich od wszystkich własnych problemów.

  • Erna Eltzner

    Oglądamy filmy, czytamy książki — dzięki temu możemy przenieść się w zupełnie inne miejsce, oderwać od rzeczywistości. Jednak nierzadko chcielibyśmy zobaczyć wszystko na swoje oczy, wybrać w podróż śladami ukochanych bohaterów i twórców. Jakie owoce może zrodzić taka wyprawa?Kuba Ćwiek (pisarz), Patryk Jurek (reżyser), Bartek Czartoryski (dziennikarz), Radek Teklak (bloger) i Agata Krajewska (fotografka) — wymienione osoby łączy amerykańska kultura. Z wypiekami na twarzy śledzili ulubione fragmenty sztuki, żeby w końcu wyruszyć na wyprawę. Odwiedzają Stany Zjednoczone i zgłębiają zjawisko popkultury. Ruszają tropem własnych inspiracji, zbaczają z typowo turystycznych szlaków. Niczym dzieci cieszą się z odkryć, spełniają marzenia, wciągają czytelnika w pasje. Przedstawiają historię nie tylko za pomocą słowa, lecz też zdjęć.Na samym początku za doskonały uznałam tytuł. Ot, po prostu trafił na podatny grunt, lubię gry słowne. Do tego szczerze zachęcająca okładka, a Stany Zjednoczone zawsze mnie interesowały. Jako kraj, pewien rodzaj mentalności. Przyznaję, najpierw pomyślałam, że to powieść, typowo fabularyzowana. Później o przewodniku. Nie, teraz już wiem, iż mamy do czynienia z pozycją o ciekawej formie. Kojarzę Kubę Ćwieka, od dłuższego czasu zabieram się za głębsze poznanie jego twórczości. Z przykrością stwierdzam, stale go mijam, choć trzymam nadzieję na zmianę. Na ten moment stwierdziłam, mogę zaznajomić się od troszkę innej strony. Trzeba zaznaczyć — nie sam Ćwiek stworzył tę książkę, jego przyjaciele bardzo pomogli. „W grupie siła”, stare porzekadło pasuje znakomicie. Każdy dodał coś od siebie, a całość wypadła naprawdę dobrze. Idealnie się bawiłam w trakcie czytania. Idealnie byłoby dołączyć do takiej kompanii i zwiedzać, zwiedzać…To było po prostu zabawne. W niewymuszony sposób, dowcipne, lekkie. Jest również trochę wzruszenia w finalnym dotarciu do tylu celów. Rozumiem osoby uczestniczące w wyprawie i cieszę się, że postanowili omówić swe doświadczenia. Chciałabym, żeby na okładce mocniej wyłuszczono nazwiska. Uważam, iż wkład pracy w powstanie tej publikacji mieli jednakowo wszyscy. Taka delikatne dygresja, może sugestia. Spontaniczność bohaterów potrafi zauroczyć. W pewnym momencie porwał ich wir ekscytacji, dotknęli realnej Ameryki. Rozbuchanej, iskrzącej, gdzie żyją fascynujący ludzie, tylko trzeba ich znaleźć. Z doświadczeń wypłynęła nauka, a ja odczuwam nutkę zazdrości, choć w pozytywnie. Prawdziwa przygoda.Oczywiście, nie każde zachwyty podzielam. Odwiedzono dom a także biuro Stephena Kinga. Pisarza lubię, ale nie nazwałabym siebie miłośniczką. Gdybym miała odwiedzić ciekawiące mnie miejsca, to chyba wybór byłby odmienny. Jednak z kart bije czysta radość, pasja. To sprawiło, że chętnie przewracałam kolejne kartki, obserwując poczynania. Zachęcono mnie do poszerzenia horyzontów, sięgnięcia po konkretne filmy i autorów. Ćwiek „przemycił” fragmenty swej biografii, oto gratka dla jego fanów. Całość jest spójna, choć luźna, odprężająca po trudnym dniu. Przez moment można stać się fragmentem paczki, odkrywać z nimi puzzle, składać i szukać odpowiedzi na pytania.Zdjęcia! Zamieszczono ich całe mnóstwo. w idealnej jakości, z trafnymi komentarzami. Przeglądałam je jeszcze parę dni po skończonej lekturze. Są dla mnie klamrą spinającą ostateczny efekt. Różnorakie narodowości, kultury przenikające jedna przez drugą. Ba, przez setki. To właśnie kształtuje Amerykę. Swoisty misz-masz. Ćwiek i przyjaciele pokazali, że sztuka autentycznie kształtuje nasze charaktery, a dotarcie do genezy to czysta satysfakcja. Liczę, że w przyszłości odkryję inne pozycje tego typu, „Przez stany POPświadomości” szalenie inspiruje. Książki, filmy — historia powstaje z historii, tak w nieskończoność. Trudno byłoby odczuć antypatię do Kuby, Bartka i reszty. Zakręceni ludzie, zarażający energią. Inteligentni i naturalnie sympatyczni.„Przez stany POPświadomości” czarują anegdotami, szczerością, cudownym ukazaniem państwie będącego celem dla wielu. Potoczny mowa sprawia, że odnosi się wrażenie, iż prowadzimy świetną rozmowę z bliskimi znajomymi.

  • Mirya

    Książki Jakuba Ćwieka zajmują dość dużo miejsca w mojej domowej biblioteczce. Zaczęło się od cyklu o Kłamcy, potem doszli Chłopcy, Dreszcz i Liżąc ostrze. Bardzo lubię jego lekkie, ironiczne pióro i poczucie humoru. Zawsze podejrzewałam, że to musi być idealny człowiek i że fajnie byłoby go poznać. I dzięki książce pdf Przez Stany POPświadomości mogłam otrzymać tego namiastkę. Ćwiek zebrał ekipę i postanowił wybrać się w podróż marzeń, ganiając po Stanach Zjednoczonych za odniesieniami do popkultury. Książka ebook napisana jest jako taki dziennik z podróży, rozpoczynającej się na długo przed faktycznym wyjazdem. Kuba omawia proces jaki przeszedł wraz ze znajomymi, żeby ta wycieczka doszła do skutku. Przedstawia również w jaki sposób dołączały do niego kolejne osoby, jakie pomysły wnosiły i co chciały zobaczyć. Od razu przychodzi do głowy zapytanie co ja dodałabym do listy jeżeli miałabym okazję zwiedzić miejsce w Stanach, które znamy z popkultury. Wydaje mi się, że nastawianie się na książką podróżniczą byłoby w tym momencie błędem. To nie jest tego typu literatura, autorzy nie skupiają się na zabytkach, kulturze i mieszkańcach. Oni po prostu zapisują własne wrażenia i pokazują, jak małe marzenia mogą się spełniać. Ponieważ kto z nas nie chciałby wybrać się na piwo z Jackiem Ketchumem czy usiąść w fotelu, w którym na co dzień zasiada Stephen King? Tak, im się to udało!Większość tekstu w książce pdf zostało spisane przez Ćwieka, lecz znalazło się również miejsce na kilka słów od Bartka Czartoryskiego i Radka Teklaka. Moim zdaniem bardzo urozmaiciło to zawartość tej pozycji. Dzięki Bartkowi dowiedziałam się paru popkulturalnych ciekawostek i zapisałam sobie dużo tytułów filmów do obejrzenia. Natomiast Radek przedstawił mi bliżej mentalność mieszkańców Ameryki i podzielił się spostrzeżeniami nie tylko związanymi z filmami, ebookami i muzyką. Przybliżył codzienne życie Amerykanów („ich kawa medium to pół litra”, „mięso jest tańsze od owoców i warzyw. (...) Plastikowy pojemniczek truskawek leci po pięć dolców. To piekło.”) i zachwalał ich otwartość (wystarczał kontakt wzrokowy, a przechodzień od razu go pozdrawiał).Kiedy opisujesz przygody w interesujących miejscach nie może obyć się bez fotograficznej relacji. Na szczęście w książce pdf zajmuje ona dość sporą część. Fotografie wykonane zostały w większości przez kreskę_ i Patryka. I naprawdę robią wrażenie. Żałuję tylko, że zostały potraktowane jako osobna relacja z podróży, o dużo lepiej wyobrażałabym sobie przygody grupki od razu widząc miejsca ich pobytu. To właśnie na zdjęciach widać te emocje, które omawia Jakub. Emocje wielokrotnie zamieniające dorosłych w radujące się dzieciaki. Tak, to na pewno jest pozytywnie pokręcona ekipa!Trochę żałuję, że nierzadko nie wiedziałam o czym twórca do mnie pisze. Niby siedzę w światku popkulturowym, lecz stale mnóstwo pozycji przede mną. I tutaj następny plus tej książki - ona zachęca do nadrabiania filmów. A Kuba nie rozpływa się ponad kinem artystycznym, festiwalowym. On poleca klasyki, które bawią i podobają się większości. Wśród nich takie filmy jak Rocky (którego muszę obejrzeć, ponieważ niemalże nic z fabuły nie pamiętam) czy Sprzedawcy (pamiętam, że rozbawił mnie do łez, lecz to następna pozycja, którą oglądałam lata temu). Jeżeli miałabym się czepiać to powiedziałabym, że książka ebook finalnie była za bardzo prywatna. Dlatego właśnie ostrzegam przed nastawianiem się na typową literaturę podróżniczą. Kuba prowadzi dziennik, w którym omawia dużo wydarzeń, które nie musiały znaleźć się w książce. Mnie to nie przeszkadzało, ponieważ bardzo chciałam bliżej poznać charakter twórców i członków wyjazdu, lecz rozumiem, że niektórych może to znudzić. Tak w ramach ostrzeżenia. Wydaje mi się, że najlepiej podczas lektury będą bawić się osoby, które się popkultura interesują. Sama ożywiałam się kiedy autorzy wspominali o słynnych mi pozycjach (m.in. serial Czysta krew!). Z drugiej strony osoby, które chciałyby rozpocząć przygodę ze światem popkultury otrzymają dzięki książce pdf swoisty poradnik, z serii „co warto znać”. Także nie pozostaje Wam nic innego jak wybrać się w szaloną podróż przez Stany kamperem, załadowanym pozytywnymi ludźmi. Miłego wyjazdu!http://magiel-kulturalny.blogspot.com/2016/11/dziennik-z-niezwykej-podrozy-przez.html