Przewrotność dobra okładka

Średnia Ocena:


Przewrotność dobra

Osamotniona i poniżana w dzieciństwie, poddana manipulacji w imię przyszłego dobra, bohaterka uczy się, jak wyreżyserować zachowania innych i wykreować rzeczywistość wyłącznie wedle swoich zamierzeń.  Wewnętrzny bunt dziewczynki owocuje swoją interpretacją pojęć niezła i zła. Żelazna dyscyplina samokształcenia sprawia, że Dorota wyrasta na mistrzynię manipulacji.

Szczegóły
Tytuł Przewrotność dobra
Autor: Kwiatkowska Jolanta
Rozszerzenie: brak
Język wydania: polski
Ilość stron:
Wydawnictwo: Dobra Literatura
Rok wydania: 2012
Tytuł Data Dodania Rozmiar
Porównaj ceny książki Przewrotność dobra w internetowych sklepach i wybierz dla siebie najtańszą ofertę. Zobacz u nas podgląd ebooka lub w przypadku gdy jesteś jego autorem, wgraj skróconą wersję książki, aby zachęcić użytkowników do zakupu. Zanim zdecydujesz się na zakup, sprawdź szczegółowe informacje, opis i recenzje.

Przewrotność dobra PDF - podgląd:

Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.

 


Podgląd niedostępny.

 

promuj książkę

To twoja książka?

Wgraj kilka pierwszych stron swojego dzieła!
Zachęcisz w ten sposób czytelników do zakupu.

Recenzje

  • Fluke

    Polecam. Interesująca ksiazka.

  • Anna Sikorska

    „Przewrotność dobra” to idealna analiza działań społeczeństw, w których dziewczyny mogą pracować, lecz ciągle są wykluczane społecznie. Proces ten nie zaczyna się po osiągnięciu pełnoletniości, lecz od razu po narodzinach dziewczynki. Normalność patologii zostaje ciągle podkreślana przez jej opis i podsumowanie „przeciętna bogobojna rodzina”, czy „typowa katolicka rodzina”. Nie chodzi w tym podsumowaniu o napiętnowanie wyznawców konkretnej religii czy członków rodziny, lecz pokazanie odchyleń od norm. Większość bohaterów jest ofiarami przemowy w rodzinie, której działania są usprawiedliwiane wychowaniem dzieci na niezłych ludzi.Główna bohaterka, Dorota, zostaje poddana surowemu wychowaniu, które ma na celu zrobić z niej dobrą istotę. Brat uczy ją jak powinna postępować i przekonuje, że dziewczyny nigdy nie będą mogły być w pełni ludźmi:„- Musisz ćwiczyć, tylko tak zrobię z ciebie człowieka – tłumaczył i znów powtarzał, żebym zapamiętała na całe życie: - to znaczy pół człowieka. Żadna baba nigdy nie będzie człowiekiem. Tak postanowił Bóg i dlatego Ewę ulepił z żebra Adama, aby wiedziała, że jest tylko jego malutką częścią. Najmniej ważną. Bez niej Adam stale byłby pełnowartościową istotą ludzką.- A mama? Mama nie jest człowiekiem? – odważyłam się zapytać.-Obserwuj matkę i jej słuchaj. Ona zna własne miejsce wśród mężczyzn. Dlatego mnie i ojcu daje to, co ma najlepszego. Tylko my mamy prawo chcieć, a waszym świętym obowiązkiem jest spełniać nasze życzenia. Nie będę po próżnicy strzępił języka. Mówi ci matka, żebyś mnie słuchała, to słuchaj i nie próbuj dyskutować. Rozumiesz?Szarpnął mnie za rękę. Jeden raz odpowiedziałam:-Nie, nie rozumiem.Po chwili, mając gwiazdy przed oczami, pojęłam. Muszę potakiwać. I to jednym słowem”.Odpowiednia tresura przyczyniła się do wypaczenia obrazu. Normą i dobrą było to, co powinno zostać uznane za wypaczenie. Nienormalnymi stali się ludzie prawdziwie dążący do czynienia dla innych niezła bez podszywania go złem. Wykorzystywanie i zakłamanie a także przemoc psychiczna i fizyczna nauczyły małą dziewczynkę jak powinna postępować. Pas się tu idealnie sprawdził: funkcjonowała jak automat.„Pomału zaczęłam pojmować. Nie liczy się, że ja wezmę śmieci. Ja je zaniosę. Ja wyrzucę. Kluczowe jest to, że on powiedział, że wyrzuci. Jego pomysł – jego niezły uczynek. Nie wszystkie trzeba robić własnoręcznie. Trzeba umieć drugiemu pozwolić je spełniać. Wówczas i on, i ja możemy sobie zapisać dobre uczynki. On oczywiście podwójnie. Za pomysł i za szansę daną mnie”.„Wytresowana. Bez rozkazu pana nie ruszy się z miejsca. A ty, Wojtek, pragnąłeś ją wołać i wszystko zepsuć. Ja ją wychowuję, nie wtrącaj się”.Po uzyskaniu samodzielności Dorota stale stosuje się do wieloletnich nauk. Nie potrafi uwolnić się od widma własnej rodziny, która utwierdzała ją w przekonaniu, że jest rozhisteryzowane, nieposłuszna, leniwa, mimo że była jedyna osobą robiącą w domu najwięcej, a wszyscy domownicy sprawiali wrażenie zastygłych w własnych nie możnościach i słabościach, przez które staczają się coraz niżej. Wyjście w świat, podjęcie pracy przekonało Dorotkę, że owe mechanizmy działają wszędzie. Trzeba długiego treningu, by nabrać wprawy w manipulowaniu ludźmi, wykorzystywaniu ich i pozbywaniu się ich po spełnienia swoich potrzeb.„Na początek warto grać szarą myszkę. Nieumalowaną i kiepsko ubraną. Znajdą się «specjalistki» chętne do dawania rad. Do uczenia biedactwa. Trzeba dać im możliwość spełniania dobrych, choć malutkich, uczynków. To najłatwiejszy sposób zjednywania sympatii. Każdy lubi być mądrzejszy, lepszy, podziwiany, oklaskiwany”.Zło zostaje usprawiedliwiane dobrym celem. Nawet wyrachowane i cyniczna Dorota własne czyny usprawiedliwia próbą pomagania, niesienia dobra. To, co powinno zostać uznane za zły czyn zostaje określone podsumowane „I ponownie zrobiłam niezły uczynek”. Całość można podsumować spostrzeżeniem bohaterki:„Wszyscy dla wszystkich robili coś dobrego. Każdy chce być dobry, musi tylko dostać szansę. Jeśli nie od Boga, to od innego człowieka”.Mimo tego ciągłego dążenia do –wypaczonego, lecz utwierdzonego w konieczności takiej formy istnienia – niezła Dorota nie może poradzić sobie ze swoim życiem. Prześladuje ją widmo rodziny, dla której cięgle chce się starać, doskonalić, zostać perfekcyjną:„Ból to najczęstsze uczucie, które nam towarzyszy od narodzin do śmierci. Ból somatyczny obezwładnia każdego. Nie potrzeba fizycznej amputacji. Psychiczna jest wystarczająca, aby cierpieć na porażający ból głowy, serca, płuc. Nie móc funkcjonować”.To wymyślone prawa ludzkie usprawiedliwione wolą Boga sprawiają, że choroba „normalności” trwa od wieków. Uda się ją przerwać, kiedy uświadomimy sobie istnienie wielu niepotrzebnych praw, nakazów i zakazów. Dorota wydaje się osiągać tę dojrzałość i stara przekazać małej Ali:„Tłumaczyłam jej, że dla Boga najistotniejsze są uczynki. To, że dwoje ludzi się miłuje i żyje zgodnie z jego przykazaniami. Mają się sobą opiekować, pomagać sobie wzajemnie. Szanować się. Za to będą rozlic

  • malgok

    Wspaniała, genialna książka.

  • anna janiszewska

    "Jestem po lekturze powieści PRZEWROTNOŚĆ DOBRA JOLANTY KWIATKOWSKIEJ.....Jestem wstrząśnięta, poruszona, podziwiam odwagę autorki, jej mądrość i wiarygodność z jaką książkę napisała. Porusza dużo tematów tabu, o których do dzisiaj się nie mówi GŁOŚNO, nawet w dobie szalejących i wszędzie wtykających własny nos mediów. Historia Doroty to krzyk, protest song przeciwko obłudzie i udawaniu, przeciwko życiu w "szafie" i zamiataniu niewygodnych treści pod dywan.Z czystym sumieniem zalecam każdemu kto lubi ostrą jazdę po bandzie, kto szuka w literaturze nie tylko rozrywki, kto chce poznać coś innego, kto chce wejść w mroczne zakamarki ludzkiego, kobiecego wnętrza.Powieść Joli to kawał dobrej literackiej i pisarskiej roboty, zalecam gorąco, a autorce dziękuję za olbrzymią dawkę emocji i wrażeń bardzo różnych.

  • kamykowa

    Są książki, o których opowiadam innym. Podczas lektury odczuwam tak silne emocje, że muszę się nimi z kimś podzielić. „Przewrotność dobra” należy do tych książek. O których chce się mówić, którymi chce się dzielić, które chce się polecać. Ciężko mi ją określić i wyrazić, to, co narodziło się w mej głowie słowami, lecz wiem jedno - chcę, aby po tę książkę sięgali inni czytelnicy. Ponieważ to lektura warta uwagi. Ma siłę, która przyciąga niczym magnes. Nie sposób się od niej oderwać. Nie sposób powstrzymać nasuwających się refleksji. Poproszę więcej takich książek, które rozbijają emocjonalnie na maleńkie kawałeczki.