Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Nie atakowaliśmy Lecha Kaczyńskiego – piekli się polityk. Nie walczyliśmy z Lechem Kaczyńskim – zaperza się dziennikarz. Nie uchybialiśmy Lechowi Kaczyńskiemu – wzrusza ramionami „autorytet”. Nie znieważaliśmy Lecha Kaczyńskiego – gorączkuje się artysta. Chór takich głosów odzywa się za każdym razem, gdy pada oskarżenie, że prezydent Lech Kaczyński był z rozmysłem niszczony za pomocą drwin i szyderstw, gdy wspomina się o „przemyśle pogardy” względem niego. Cóż, skoro tak, to... zajrzyjmy do tej książki. Jest ona dowodem w sprawie – pierwszym i jak do tej pory jedynym tak obszernym i ściśle udokumentowanym potwierdzeniem istnienia w III RP „przemysłu pogardy”.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Przemysł pogardy. Niszczenie wizerunku prezydenta Lecha Kaczyńskiego |
Autor: | Kmiecik Sławomir |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Prohibita |
Rok wydania: |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
idealna kompilacja "the best of" przemysłu pogardy wymierzonego względem prof. Kaczyńakiego i jego żony. Zwłaszcza, gdy to jak go przedstawiano zderzymy z tym jak przedstawia sie Komorowskiego (np "zatrzymał auto żeby dac autograf płaczącej dziewczynce"). Gdyby Kaczyński miał 10 % wpadek Komorowskiego prawdopodobnie by już nie żył. (slynny parasol ponad Sarkozym, podsiadanie merkel, picie z kielisza krolowej, zarzucanie Obamowej zdrady, BUL i nadzieia, mozna wymieniać do rana).
Czy Lech Kaczyński pasował do otaczającego świata? Dla jego zwolenników odpowiedź brzmi: tak. Dla przeciwników: zdecydowanie nie. Sławomir Kmiecik przedstawia w swej książce pdf przed wszystkim opinie tych drugich. Są szokujące, są smutne, a po okresie widzimy, że są nie na miejscu. Nie pasują do tzw. cywilizowanego świata. Czytając zastanawiamy się, czy niechęć do polityka uzasadnia określenia typu: „polityk dziwadło”, „cham” lub apel „żeby wytrzeźwiał”. Przykładów jest bez liku. Szczególnie politycy powinni pamiętać, że słowa wracają niczym bumerangi. Twórca „Przemysłu pogardy” zebrał właśnie takie bumerangi. Chciałoby się, aby ta broń funkcjonowała trzeźwiąco na negatywnych bohaterów książki: Janusza Palikota czy teoretycznie intelektualną elitę, ponieważ profesorów Stefana Niesiołowskiego i Joannę Senyszyn. „Przemysł pogardy” to także w jakimś stopniu opowiadanie o twarzach polityków i dziennikarzy. Najpierw brutalnie atakują przeciwnika politycznego, by później twierdzić, że był to niemalże mąż stanu