Program. Tom 0,5. Epidemia okładka

Średnia Ocena:


Program. Tom 0,5. Epidemia

W świecie przed Programem…Część 0,5 bestsellerowej serii New York Timesa, spinająca całość niczym klamra. A gdyby ktoś wymazał z Twojej pamięci wszystkie wspomnienia i potraktował Cię jak pionka w prowadzonej przez siebie grze? Od kiedy sięga pamięcią, Quinlan pomagała obcym rodzinom pogodzić się ze śmiercią ich dzieci. Jako sobowtór na pewien czas wcielała się w rolę zmarłych nastolatków, dając rodzinie czas na pożegnanie się z ukochanym dzieckiem. Zadanie nie było łatwe, lecz Quinn była w tym naprawdę dobra. Nie wiedziała jednak, że sobowtórem jest także we swóim domu…Jak odnaleźć się w gąszczu kłamstw i fałszywych przyjaciół? Czy w takiej sytuacji można jeszcze komukolwiek zaufać? Aby odkryć własną tożsamość, Quinn musi zmierzyć się z najtrudniejszą prawdą, że niczym zwierzątko doświadczalne brała udział w eksperymencie, który miał powstrzymać falę samobójstw. Kobieta nie chce być jednak lekiem na toczącą świat chorobę. Czy uda jej się znaleźć odpowiedzi, gdy epidemia zatacza coraz szersze kręgi, wydział żałoby depcze jej po piętach, a ona sama może polegać tylko na sobie?

Szczegóły
Tytuł Program. Tom 0,5. Epidemia
Autor: Young Suzanne
Rozszerzenie: brak
Język wydania: polski
Ilość stron:
Wydawnictwo: Wydawnictwo Feeria Young
Rok wydania: 2016
Tytuł Data Dodania Rozmiar
Porównaj ceny książki Program. Tom 0,5. Epidemia w internetowych sklepach i wybierz dla siebie najtańszą ofertę. Zobacz u nas podgląd ebooka lub w przypadku gdy jesteś jego autorem, wgraj skróconą wersję książki, aby zachęcić użytkowników do zakupu. Zanim zdecydujesz się na zakup, sprawdź szczegółowe informacje, opis i recenzje.

Program. Tom 0,5. Epidemia PDF - podgląd:

Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.

 


Podgląd niedostępny.

 

promuj książkę

To twoja książka?

Wgraj kilka pierwszych stron swojego dzieła!
Zachęcisz w ten sposób czytelników do zakupu.

Recenzje

  • Julia Balewicz

    Piękna seria ksiazek od Young Suzanne. Książka ebook idealnie napisana, czekam na 3 cześć !

  • Anonim

    Kontynuacja "Remedium" zupełnie inna strona historii młodej bohaterki która zmaga sie z największa trudnośćia w jej życiu ,czyli chce odpowiedzieć sobie na najistotniejsze dla niej zapytanie mianowicie "Kim jestem?"

  • katherine_parker

    Przyznam się szczerze, że choć uwielbiam cały Program i poprzednie części czytało mi się z zapartym tchem, do tej części musiałam podejść dwa razy, by w końcu doczytać ją całkowicie do końca. Za pierwszym razem zapoznałam się tylko z jednym epizodem i po tym nie miałam już w ogóle ochoty, by poznawać historię Quinnlan dalej. Trochę trwało, zanim zdecydowałam sięgnąć się po tą pozycję po raz drugi, jednak teraz z całą pewnością mogę stwierdzić, że czytanie Epidemii było po prostu olbrzymią przyjemnością.Pamiętam, że gdy pierwszy raz poznałam Quinn na stronach Remedium, nie za bardzo byłam przekonana do całej tej historii. Owszem wątek o sobowtórach był bardzo ciekawy, jednak spodziewałam się otrzymać coś bardzo podobnego do Plagi samobójców i Kuracji samobójców. Po lekturze Epidemii wiem już, że Remedium miało tylko wprowadzić czytelnika do całej fabuły, by stopniowo przedstawiać, jak to było, gdy epidemia samobójstw wśród nastolatków zaczęła się szerzyć, co wspólnego miał z tym wszystkim tak na prawdę pomysłodawca Programu Arthur Pritchard a także jego córka Virginia, itp. W Epidemii autorka w doskonały sposób przedstawiła nam te wszystkie wydarzenia i co najistotniejsze wykreowała świetne nie do końca wyjaśnione zakończenie, które obiecuje pojawienie się bardzo dobrej kontynuacji.Jak wspomniałam wcześniej w Epidemii nie skupiamy się już tak bardzo na wątku sobowtórów, ale na samej pladze samobójstw a także rozstrzygnięciu zagadki, jaka jest przeszłość i tożsamość głównej bohaterki. Po drodze okazuje się, że nic tak do końca nie jest już tak bardzo jasne, jak nam się wcześniej wydawało, gdyż każdy z bohaterów skrywa jakąś tajemnicę i jest w coś w pewien sposób zamieszany. Ja osobiście uwielbiam takie zagadki i zwroty akcji, więc fabuła Epidemii okazała się być dla mnie koniec końców idealna. Bardzo spodobało mi się też to, że co raz bardziej autorka zaczęła skupiać się na osobie samego Pritcharda. Chociaż stale osobiście pojawia się raczej sporadycznie, można by powiedzieć, że wszystko kręci się właśnie wokół niego. Wcześniej wiedzieliśmy, że jest ktoś taki jak Arthur, który jest pomysłodawcą Programu i że coś sprawiło, że w końcu zaczął on sądzić go za coś złego, jednak nigdy tak na prawdę do końca się na nim nie skupialiśmy. Bardzo zaciekawiło mnie też samo zakończenie, które choć można powiedzieć, że dla bohaterów było ono dobre, to jednak stale skrywa ono jakąś tajemnicę, która mi osobiście nie daje spokoju. Mam więc olbrzymią nadzieję, że poznam dalszy ciąg tej historii.Podsumowując więc, mimo że do książki musiałam podchodzić dwa razy jestem jak najbardziej zadowolona z lektury i uważam, że Epidemia to następna idealna element fantastycznej serii, jaką jest Program. Autorka ma to do siebie, że potrafi tak zaciekawić czytelnika, że ten po prostu nie jest w stanie oderwać się od czytanej historii - tak również było i tym razem. Wyjaśniło się tu dużo spraw, które nie dawały mi spokoju, jednak Suzanne Young stale pozostawiła sobie dość wielkie pole do popisu, które może zapowiadać kolejną świetną kontynuację. Choć wcześniej miałam lekko mieszane uczucia odnośnie Quinnlan, dzięki Epidemii bardzo ją polubiłam i nie przeszkadza mi już to, że w prequelach Plagi samobójców i Kuracji samobójców główną bohaterką nie jest Sloane. Mówiąc więc krótko zalecam każdemu, kto zapoznał się już z wcześniejszymi częściami serii, gdyż jest to dla nich pozycja wręcz obowiązkowa!

  • Dominika Fajka

    ,,Epidemia'' zapowiadana przez Feerię dość hucznie okazała się dla mnie prawdziwym fenomenem. Cała seria jest inna niż wszystkie. Niesamowite zwroty akcji, niespodziewane info o bohaterach i co najistotniejsze idealnie wpleciony wątek miłosny. Genialne przeniesienie w alternatywną rzeczywistość na jesienne wieczory(ale nie tylko).

  • monweg

    Program, element 0,5 stanowi spoiwo pomiędzy Remedium a Plagą samobójców. I choć wydawało mi się, gdy czytałam element trzecią cyklu, że coś jest nie po kolei, teraz zrozumiałam zastosowanie takiego działania. Prawdopodobnie nadszedł już czas, kiedy to historia musi zatoczyć pełne koło i zostać opowiedziana do końca.W tym momencie informuję, że cały cykl Programu jest równie dobry, nie ma przestoi, zapomnijcie o nudzie. Każda element jest dopracowana i klarowna. Nie występuje w tym przypadku trent, że każda następna książka ebook jest słabsza. Tutaj wszystkie są świetne i z przyjemnością się je czyta.Sama Quinlan to osóbka z charakterkiem, do tego empatyczna i wyjątkowa. Kobieta posiada wyjątkowy dar, dzięki któremu może przeistaczać się w przedwcześnie zmarłe nastolatki i przygotować ich rodziny do pogodzenia się z tym strasznym zdarzeniem. Te kilka tygodni jest zbawienne dla każdego klienta. Lecz co się stanie, gdy Quinn dowie się, że w swoim, jak do tej pory myślała, domu również jest sobowtórem. W dodatku od tak bardzo dawna, że kompletnie nic nie pamięta ze własnego prawdziwego życia? To nie może skończyć się dobrze? Z tej sytuacji wydaje się, że jest jedno wyście. Czas z tym skończyć i zniknąć. Lecz najgorszy jest fakt, iż kobieta nie wie komu ufać i zdana jest tylko na siebie. Czy da sobie radę?"Całe moje życie to jedno duże kłamstwo. To, za kogo siebie uważałam, było niczym więcej jak tylko zręcznie opowiedzianą historyjkę o dziewczynie, która już od dawna nie żyła. Dowiedziałam się o tym dopiero niedawno i od tamtej pory nie jestem niczego pewna. Kiedy tamta kobieta umarła, miałam zastąpić ja tylko na trochę. Tymczasem jednak straciłam swoją tożsamość.. Nie pamiętam mojego prawdziwego imienia, nie wiem, jaka była moja prawdziwa rodzina.. I pomyśleć, że wierzyłam, że to ja jestem prawdziwą Quinlan McKee."Dystopia, do której zalicza się ta historia nie jest moją najmocniejszą strona, lecz sądzę, że idealnie wpisuje się w ten gatunek literacki. Zresztą sami oceńcie. Lekkie pióro amerykańskiej pisarki sprawia, że opowieść czyta się bardzo dynamicznie i chwilami naprawdę ciężko się od niej oderwać. Jestem ciekawa, czy Suzanne Young ma już pomysły na kolejne książki i czy będą utrzymane w podobnym duchu.Zdecydowanie zalecam Program fanom dystopii a także fantastyki. Uważam, że Epidemia to opowieść dla tych z was, którzy znacie wcześniejsze części. Ciężar tej serii jest odpowiedni i znaczący. Tematami przewodnimi są śmierć, żałoba, cierpienie i godzenie się z odejściem najbliższych osób. Bardzo dojrzale napisana opowieść młodzieżowa, którą z przyjemnością zalecam nie tylko młodym czytelnikom. Uważam, że starszym molom książkowym też przypadnie do gustu."Wzięłam Deacona za rękę, nasze palce się splotły. Uśmiechnął się, przyciągnął mnie bliżej, nachylił się i delikatnie mnie pocałował, szepcząc przy tym, jak bardzo mnie kocha. A później zaprowadziłam go do samochodu. Mogliśmy pojechać, dokąd tylko zechcemy. A najlepsze było to, że wcale nie musieliśmy od razu decydować się, gdzie zamieszkamy. Dom jest tam, gdzie ten, którego kochasz – u boku osoby, która miłuje cię na zabój. To oaza spokoju w twoim sercu. A ja wreszcie odnalazłam własny dom."

  • MamaO

    Suzanne Young niewątpliwe potrafi dopracować fabułę tak, żeby wywołać dreszcze emocji na skórze czytelnika. Jedno jest pewne, jej książki należą do grona tych publikacji, których nie odkłada się na półkę z myślą dokończenia potem ale czyta tu i teraz... nie kluczowe do jak późnych godzin nocnych, byle do końca!Recenzja w całości: http://mamao.pl/epidemia/

  • #Ivy

    Zastawiono na mnie pułapkę. Chociaż atmosfera była ciężka od nabrzmiałych złych emocji to i tak nie spostrzegłam niebezpieczeństwa czyhającego tuż za rogiem. Dość dynamicznie wpadłam w papierowe szpony [Epidemii], która nie zamierzała mnie tak dynamicznie uwolnić. I wcale nie oczekiwałam tego od tej książki. Wręcz przeciwnie – błagałam, żeby to wszystko trwało wiecznie!Wszystko rozpoczyna się w momencie, w jakim autorka pozostawiła nas przy wcześniejszej części. Do świeżej fabuły powoli przytacza nieźle nam słynne kawałki przeszłości, pozwalając na dynamiczny rekonesans nabytej wiedzy. Dlatego również mogłam uważnie śledzić poczynania Quinlan i nie pozwalałam sobie na choćby chwilę rozkojarzenia. Bałam się licznych rozczarowań pod kątem ułatwiania wszystkiego głównej bohaterce. Miałabym wówczas powód do pogniewania się. Także wisiało nade mną wspomnienie znacznie słabszej kontynuacji losów Sloane, jednak Suzanne Young udowodniła, że uczy się ona na błędach i nie zamierza ich znowu popełniać. Dbała także o jeszcze większą dawkę wrażeń, nie zaprzepaszczając okazji, by te znacznie oddziaływały na czytelnika. Dzięki temu czułam się niczym jedna z bohaterek, obawiając się każdego kolejnego dnia w tym opanowanym przez epidemię świecie. Czułam, jak funkcjonuje na mnie ten melancholijny nastrój i wcale nie dziwiłam się temu, jak odbija się on na stanie psychicznym Quinn. Obawiałam się o jej zdrowie. A najgorsze było to, że przez cały czas byłam wodzona za nos i nie umiałam przewidzieć zakończenia. Także liczne sekrety nie ułatwiały mi zadania. Na szczęście autorka wybrnęła z tego obronną ręką i wszystko odnalazło własne wytłumaczenie. Może element z nich była dla mnie słynna (Każdy, kto zaczął czytać tę serię od pierwszego tomu zna ten ból...), jednak pozostałe rozwiązania były dla mnie olbrzymim zaskoczeniem. Także zakończenie utrzymało klimat całości, co przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Było ono doskonałym zwieńczeniem całej serii! Tym razem przyszło mi się zmierzyć z odmienną naturą Quinlan. Do tej pory silna kobieta zaczyna tracić panowanie ponad sobą i każde załamanie przybliża ją do popadnięcia w obłęd. Ciężko się nie dziwić, skoro z dnia na dzień jej prowizorycznie poukładany świat rozsypuje się niczym domek z kart. Postanawia jednak wziąć sprawy w własne ręce i – mimo emocjonalnej rozsypki – złożyć to wszystko na nowo. W tym celu zamierza nikomu nie ufać, oprócz sobie. I chociaż otrzymała ona nową twarz to i tak autorka dbała o to, żeby element jej starych zachowań stale była jej znakiem rozpoznawczym. Tym samym dało to pożądany wynik idealnego odwzorowania zmian w ludzkiej psychice. Autorka nie przesadziła na tym polu i nie przerysowała postaci. A tym samym jeszcze bardziej polubiłam główną bohaterkę.Także poboczne postacie były wyśmienicie wykreowane i każda z nich spełniała własną rolę. Powrócili moi dawni przyjaciele a także wrogowie, ale oprócz nich przybyły całkiem nowe charaktery. Deacon, Aaron, Virginia, Arthur... każda z tych osób miała własną rolę i wypełniła ją bez reszty. I nieważne, że przez całą książkę zdążyłam wielu z nich znienawidzić i pokochać, by po chwili przemienić front uczuć. W końcu wielu z nich skrywało pewne tajemnice uniemożliwiające mi stanięcie po dobrej stronie barykady...Chyba nie ma już potrzeby, abym rozpisywała się ponad warsztatem pisarskim Suzanne Young, który z książki na książkę coraz bardziej się rozwija. Autorka stale tworzy niesamowite opisy a także powołuje do życia nieprzeciętne charaktery. Za każdym razem jestem wciągana do jej wyimaginowanego świata i strasznie ubolewam, gdy dostrzegam kropkę oznaczającą koniec wszystkiego. Dlatego również liczę, że nie osiądzie ona na laurach i powróci do nas z całkiem nową historią![Epidemia] nakazuje nam, abyśmy nawet w najgorszych sytuacjach nie pozwalali złym myślom przejmować ponad sobą kontroli. Chociaż myślimy, że już nie ma wyjścia to jednak warto go szukać sposobem prób i błędów. W końcu po burzy zawsze wychodzi słońce. I to właśnie na nie warto zapracować.Podsumowując:Jeżeli miałabym wskazać palcem najlepiej napisaną kontynuację to bez wahania wskazałabym [Epidemię]. W trakcie jej czytania wszelkie moje obawy związane z sinusoidą jakości fabuły odeszły w niepamięć, a mroczny świat pochłonął mnie bez reszty i nie miał zamiaru wypuścić ze własnych objęć. A ja sama nie chciałam się z nich wyszarpywać. Niebanalni bohaterowie, klimatyczne opisy... czego pragnąć więcej? Zapewne kolejnej części, lecz pójdźmy za pewnym przysłowiem: co za dużo, to niezdrowo... Najwyższy czas na coś nowszego!

  • Patrycja Kuchta

    Zdarza się Wam czasem tęsknić za osobą, którą kiedyś byliście? Żałować, że staliście się kimś zupełnie innym? A teraz wyobraźcie sobie, że tak naprawdę całe Wasze życie było jednym dużym kłamstwem i tęsknicie za kimś kto nigdy nie istniał. Z takimi rewelacjami musi zmierzyć się Quinlan McKee. Kobieta czuje pustkę i smutek, a to wydrążone miejsce po własnej duszy pragnie wypełnić wspomnieniami, które jej odebrano. W szalonej i groźnej podróży Quinn nie będzie sama, jednak nikomu nie może już zaufać. Nawet ukochanemu Deaconowi, choć rozdziera jej to serce. Co w odmętach wspomnień odnajdzie kobieta i czy w końcu pozna własne prawdziwe „ja”? „Czuję się… samotna. Czuję się jakbym tęskniła za samą sobą.”W kreowaniu bohaterów, autorka jest naprawdę świetna. Tak samo jak w pierwszych dwóch tomach, tak i tu charaktery są nieźle nakreślone i niepozwalające o sobie zapomnieć. Bohaterowie mają własne sekrety, które stopniowo odkrywamy, wzbudzają w czytelniku masę sprzecznych uczuć, lecz nie da się ich nie polubić. Wątek miłosny pomiędzy Quinn a Deaconem zaczyna również stwarzać konkurencję dla romansu Jamesa i Sloane, choć jak prosto się domyślić- stale go nie przebija (nic prawdopodobnie nie przebije tamtej historii).„Kocham cię tak bardzo, że ta miłość może mnie zniszczyć. Mam jednak zamiar miłować cię do samego końca, ponieważ nie znam innego życia poza miłością do ciebie.”Wątek wspomnień, zagubienia i poszukiwania własnej tożsamości jest wyznacznikiem fabuły tej powieści. Stale czytamy o sobowtórach, poznajemy ich trochę dokładniej z tej mniej „profesjonalnej” strony, lecz autorka nie pozwala czytelnikowi utracić z oczu celu. To stale seria „Program” i o ile w „Remedium” zaserwowała nam opowieść, która zdaje się lekko oderwana od cyklu, tak w „Epidemii” wszystko wkracza na właściwe tory. W tym tomie wreszcie pojawią się odpowiedzi na pytania, które zapewne dręczą Was od początku serii, wreszcie dowiemy się więcej o powstaniu Programu i będziemy świadkami wybuchu epidemii. Powróci mroczny i przejmujący smutkiem klimat. Zaskoczeniem będzie spotkanie z niektórymi postaciami z początkowych tomów, choć obawiam się, że nie wyłapałam ich wszystkich.O CZYM? „Epidemia” to opowiadanie o szukaniu samego siebie, a także hołd złożony wspomnieniom. W budowaniu przyszłości, bardzo ważną rolę odgrywa przeszłość, co autorka nieustanie przypomina. Przede wszystkim, książka ebook to swoiste preludium, pierwszy takt mrocznej melodii, której dalszy ciąg już znamy, choć jej początek spowijała mgiełka tajemnicy. Mimo moich obaw, co do kontynuacji w wykonaniu autorki, po niezbyt udanym spotkaniu z „Kuracją…”, okazuje się, że druga element przygód Quinlan wypadła naprawdę dobrze, a może nawet lepiej od poprzedniczki. Dla wielbicieli serii, to pozycja obowiązkowa, lecz zachęcam do lektury też tych, którzy nie znają tomów 1 i 2. Dwie dylogie, choć idealnie się uzupełniają, są tak naprawdę odrębnymi opowieściami, które można poznawać niezależnie od siebie. Bez względu na kolejność zachęcam jednak do poznania obydwu, ponieważ są to historie, których długo nie zapomnicie.

  • Nevermore

    Historie skierowane do młodzieży bardzo nierzadko mają ten sam kłopot - zbyt dużo części. Dużo serii porzuciłam tylko dlatego, że choć początkowe tomy wciągały, to kolejne były za bardzo wymuszone, a autorzy przeciągali główny wątek w nieskończoność. Lecz nie bójcie się, "Program" wcale nie jest jedną z takich historii. Tutaj na każdą z części czekam z niecierpliwością i każda następna jest równie udana.W serii "Program" zakochałam się już od pierwszego tomu. "Plaga samobójców" sprawiła, że na nowo rozbudziła się we mnie miłość do antyutopii - wreszcie coś nowego i świeżego. Po "Pladze samobójców" nastąpił oczywiście czas na kontynuację i tak również w moje ręce trafiła "Kuracja samobójców". Kolejną książką w serii nie było jednak zakończenie w postaci trzeciego tomu, jak to zazwyczaj ma miejsce, a tom 0.W "Remedium" poznaliśmy kompletnie inną historię niż w poprzednich dwóch częściach. Choć może niezupełnie, ponieważ akcja toczy się w tym samym uniwersum. Mamy jednak zupełnie inną bohaterkę, a wydarzenia toczą się zanim samobójstwa nieustanny się plagą. O dziwo wprowadzenie nowej pierwszoplanowej postaci wcale nie zaszkodziło, tej serii - wręcz przeciwnie. Całość staje się jeszcze ciekawsze i jeszcze bardziej wciągająca. Jedyne, czego zabrakło, to łącznik między tomem 0 a 1 i właśnie na to liczyłam sięgając po "Epidemię". Element 0 było swoistego rodzaju wprowadzeniem. Suzanne Young stworzyła postaci sobowtórów i stopniowo zaznajomiła nas z tą profesją w najlepszy z możliwych sposobów - poprzez przykłady. Poznaliśmy przeszłość Quinn i mnóstwo z ról, w które wcielała się w przeszłości. Teraz jednak wiemy, że rolę sobowtóra odgrywa wiele dłużej niż myślała i nie pozostaje jej nic innego, jak tylko ucieczka. Trudno jest jednak funkcjonować na swoją rękę, a nasza bohaterka nie ma pojęcia, komu może zaufać, szczególnie, że misja, jaką sobie obrała jest niemalże niemożliwa do wykonania.Bardzo cieszę się, że Quinn i Sloane (główna bohaterka tomów 1 i 2) to kompletnie inne osobowość. Polubiłam je obie i gdyby miała którąś wybrać, to prawdopodobnie nie byłabym w stanie, jednak nie ma nic gorszego niż powtarzalność. Całe szczęście, te dwie kobiety opowiadają nam zupełnie inne historie.Z czystym sumieniem mogą polecić "Epidemię" wszystkim tym, którzy tak jak ja pokochali kolejne tomy. Lecz nie tylko. Jeżeli chcecie zaszaleć, nie widzę żadnych przeszkód, żeby czytać powieści nie w kolejności, w jakiej zostały wydane, a zgodnie z numeracją tomów, rozpoczynając od "Remedium". Jeżeli ktoś z was się zdecyduje, koniecznie dajcie znać, jak wypadł ten eksperyment!

  • Ksiazkomania

    Wielu czytelników zna to uczucie, gdy kończy się czytać ostatnią element serii. Chodzi mi o te dobre serie, zapadające w pamięć. Na rynku pełno jest cykli, które z każdym kolejnym tomem są coraz słabsze, tracą sława i siłę przyciągania. Jednak tak nie stało się z „Programem”. Suzanne Young stworzyła serię, która pochłania, wciąga i nie daje o sobie zapomnieć. Ba! Same okładki są tak hipnotyzujące, że ciężko oderwać od nich wzrok. „Epidemia” to druga element prequela serii „Program” i zarazem płynne przejście do „Plagi samobójców”, książki, którą mieliśmy okazję poznać jako pierwszą. Cała seria to doskonała definicja gatunku dystopii. Chcecie wiedzieć jak ona brzmi? Przeczytajcie serię „Program”.„Byłam jakby nieukształtowana, niedokończona. Sobowtóry przez całe życie wcielają się w kogoś innego. Tym samym przekształceniu ulega to, kim jesteśmy i kim możemy być.”Quinlan jest sobowtórem, jednak dowiaduje się, że tak naprawdę nie jest nim tylko podczas zleceń. Quinlan odgrywa rolę Quinlan – dziewczynki, która zmarła w wieku sześciu lat. Arthur Pritchard przyprowadził ją, małą dziewczynkę, do wydziału żałoby i tam zaczęła odgrywać rolę córki Toma McKee’a. Kim tak naprawdę jest więc Quinlan? Kobieta musi się tego dowiedzieć, lecz jedno jest pewne – nie może już zaufać nikomu, nawet Deaconowi, który jest tak najbliższy jej sercu. Quinlan wie, że Deacon nie jest z nią do końca szczery.„Nigdy się do nikogo nie przywiązuj (…) Była to nasza największa słabość, a równocześnie największa siła.”Nie mogę powiedzieć, że „Epidemia” to zakończenie serii. „Program” zaczął się od „Plagi samobójców”, w której poznaliśmy świat pogrążony w dziwacznej epidemii ogarniającej młodych ludzi. Kontynuację tej historii przeczytaliśmy w „Kuracji samobójców”. Lecz na tym Suzanne Young nie skończyła. Postanowiła przybliżyć nam początek Programu i zrobiła to idealnie. W „Remedium” poznaliśmy pierwsze przypadki rozwoju epidemii. Zagłębiliśmy się w tej historii, choć już znaliśmy jej zakończenie. Lecz to „Epidemia” jest sklejeniem całości. To ostatni puzzel układanki jaką jest „Program”. To wisienka na torcie serii. To w stu procentach całe jej dopełnienie. Poznajemy motywy, które kierowały Arthurem Pritchardem do utworzenia Programu, poznajemy dalsze dzieje Quinlan i jej przyjaciół. Tego nam brakowało w „Pladze samobójców” i „Kuracji samobójców”. Po przeczytaniu „Epidemii” możemy powiedzieć, że w pełni rozumiemy tę serię i wszystkie jej wątki.„Życie jest skomplikowane, czasami jesteśmy zmuszeni kłamać, lecz to nie znaczy, że przestało nam na kimś zależeć. Te dwie sprawy wcale się nie wykluczają.”Suzanne Young zabrała nas w świat „Programu” po raz następny i po raz następny jest to wysoki poziom. Styl i mowa są bardzo dobre, a sama fabuła sprawia, że nie możemy się od niej oderwać. Wszystkie szczegóły są dopracowane, wątki się doskonale zazębiają, a akcje mkną z każdą stroną coraz szybciej. Książka ebook nas pochłania, wciąga w wir emocji, który niczym burza z piorunami pobudza nasze uczucia, nerwy i fantazję. A wiadomo, po każdej burzy przychodzi słońce, dlatego również Suzanne Young zadbała, by zakończenie powieści spełniło nasze oczekiwania i zaspokoiło naszą czytelniczą duszę. Cała książka ebook jest bardzo nieźle skonstruowana, czytanie jej nie sprawia problemów, a zakończenie jest doskonałym wstępem do „Plagi samobójców”.Bohaterowie powieści to stale ci sami barwni i wyraziści ludzie, którzy sprawiają, że nie jesteśmy w stanie się z nimi pożegnać. Czytając ostatnie rozdziały, mamy tę świadomość, że ich historia się kończy, lecz wymyślanie dla nich dalszych scenariuszy jest prawdopodobnie nieuniknione. Mam nadzieję, że są tacy czytelnicy, którzy po przeczytaniu książki, znajdą chwilę, by pofantazjować na temat „co się może dalej wydarzyć…”. Nierzadko się spotykam z takimi czytelnikami, którzy wymyślają własne alternatywne zakończenia, lub wręcz dalsze części. To pobudza wyobraźnię i kreatywność, dlatego zachęcam każdego, do takiej zabawy. „Epidemia” jest doskonałym przykładem do tego, by wymyślić dalszą historię dla Quinlan. Do dzieła!„Wspomnienia są tym, z czego jesteśmy stworzeni.”Książkę zalecam wszystkim bez wyjątku. To bardzo nieźle napisana dystopia. Cała seria jest równie mocno godna polecenia. Możecie zacząć czytać od „Remedium”, potem „Epidemia”, a „Plagę” i „Kurację” zostawcie sobie na koniec. „Program” to seria, której brakowało na rynku literatury. Zapełniła ona pustkę, jaka się utworzyła w gatunku młodzieżowej dystopii. Gorąco polecam!http://ksiazkomania-recenzje.blogspot.com/

  • dobrerecenzje.pl

    Niespodziewanie dowiadujesz się że nie jesteś tym, za kogo się podajesz, a Twoja rodzina, to tak naprawdę nieznani Ci ludzie.Jak się czujesz?Quinn właśnie dowiedziała się że jest taką osobą. Sobowtór idealnie wyćwiczony w swoim fachu, trafia od jednej rodziny do drugiej, żeby wcielić się w życie zmarłych dziewczyn.Kiedy nagle ścigą ją agencja, która twierdzi, że jest kluczem do wszystkiego kobieta postanawia uciekać. Mając u boku chłopaka, który był z nią od początku i także jest sobowtórem, Quinn chce jak najszybciej uciec z miasta.Jednak już w drodze kobieta zaczyna mieć pewne wątpliwości co to zaufania chłopaka. Na pierwszym możliwym przystanku ucieka od podejrzanego.Zdziwiona stwierdza, że miasto, w którym się znajduje kiedyś było jej bardzo bliskie.Zawiedziona brakiem miejsca na nocleg przysiada na schodku rowerowego sklepu.Tam zastaje ją młody chłopak, który mówi, że ją poznaje.Nigdy wcześniej nie przytrafiło się to Quinn. W jej zawodzie ceniona jest dynamiczna aklimatyzacja i umiejętne zmienianie wyglądu.Wracając do chłopka, to ku zdziwieniu nastolatki zaprasza ją do mieszkania.Po krótkim namyśle kobieta przyjmuję ofertę.W środku poznaje miłą dziewczynę i na rozmowach mija połowa nocy. W końcu popychana tęsknotą za kimś kto jest godny zaufania dzwoni do własnego ojca, który tak naprawdę nim nie jest.Pod osłoną nocy Quinn dynamicznie wymyka się z mieszkania, żeby podróżować dalej. Za cel umyśliła sobie odnalezienie tego, który zapoczątkował Agencję Żałoby i info o sobie i własnej przeszłości.Niedługo po domniemanej ucieczce kobieta znów wpada na chłopaka, który wcześniej oferował jej noc w mieszkaniu.Jednak nie jest on wcale taki miły, jak początkowo się zdawało.Szybko obezwładnia Quinn i porywa ją.Kim jest Quinn i co znaczy, że jest kluczem do wszystkiego?Seria przyjemna do czytania. Dla jasności tom 0,5 jest drugi w przeciwieństwie do tomu 0, który jest pierwszy. Fabuła toczy się wokół głównej bohaterki, jej kłopotów i odszukiwania siebie. Quinn nie wie kim jest i to poszukiwanie samej siebie będzie ciągnęło się przez większość książki. Jednak jest jedno „ale”. Seria Epidemia przypada do gustu, każdemu czytającemu. Zadziwia własną pomysłowością i nie nudzi długimi rozdziałami.Okładka także jest przyjemna dla oka.Polecam.Ocena:9/10Polecamy, zespół dobrerecenzje.pl

  • Zatracona w słowach

    Quinlan McKee od dzidziusia była sobowtórem. Pomagała rodzinom zmarłych pogodzić się ze stratą wcielając się w rolę ich bliskich, żeby mogli się pożegnać i zaakceptować ich odejście. Do czasu ostatniego zlecenia, podczas którego wcieliła się w rolę Cataliny – dziewczyny, która popełniła samobójstwo. Quinn zaczęła dostrzegać szczegóły, które do tej pory jej umykały. Zaprowadziła ją to do odkrycia strasznej prawdy o niej samej. Teraz kobieta musi uciekać. Nie może nikomu ufać, a w szczególności osobom, które kocha, a które ją zdradziły i okłamały. Jest pozostawiona sama sobie, a wydział żałoby już depcze jej po piętach…„Remedium”, którego akcja rozgrywa się przed zdarzeniami omówionymi w „Pladze samobójców”, okazało się według mnie o dużo ciekawsze i lepsze od pierwszego tomu serii. Poznaliśmy w nim świat przed Programem, a także zawód sobowtóra. „Epidemia” kontynuuje wydarzenia opisywane w „Remedium” bez żadnych przerw. Akcja rozpoczyna się dokładnie w tym samym momencie, w którym zakończył się poprzedniego tomu.Kontynuacja rzuca nas od razu na głęboką wodę. Akcja jest szybka i wartka praktycznie przez całą książkę. Poznajemy w niej kolejne tajemnice, podczas lektury mnożą się pytania, na które jednak w końcu zyskujemy odpowiedzi. Fabuła „Remedium” skupiała się na zleceniu Quinn, które całkiem odmieniło jej życie, w „Epidemii” mamy już jasne i szerokie spojrzenie na falę samobójstw, wybuch choroby, a także jej rozprzestrzenianie się i pierwsze próby zapobiegania jej.Seria „Program” porusza temat samobójstw. Poprzez lekturę „Epidemii”, która jest kontynuacją losów Quinn mamy okazję poznać sam początek tej historii, czyli wydarzenia, które doprowadziły do plagi. W tym tomie obserwujemy wybuch epidemii, coraz więcej nastolatków odbiera sobie życie, dlatego klimat tej powieści jest nieco mroczny, lecz i przygnębiający. Bije od niej smutek i beznadzieja, dlatego nie jest to typowo lekka lektura. Oczywiście czyta się ją dynamicznie i łatwo, jednak nie udało mi się skończyć jej w ciągu jednego dnia ze względu na emocje, które odczuwa się podczas czytania. Musiałam dawkować sobie lekturę Epidemii, bo jej czytanie momentami mnie przygniatało i wprawiało w nieco melancholijny nastrój.„Epidemia” okazała się tak samo dobra, jak „Remedium”. Według mnie te dwa tomu są nie tylko idealnym prequelem, lecz sądzę ja za dużo lepsze od „Plagi” i „Kuracji samobójców”. Opowiadają o odnajdywaniu samego siebie, a także na odkrywaniu tego, co jest słuszne, a co złe. Pokazują, jak prosto można się zatracić i zagubić po drodze, zapomnieć o niezłych intencjach i posunąć się do metod, które daleko odbiegają od idealnych. Suzanne Young stworzyła ciekawą i wciągającą historię poruszającą kluczowy temat, którego nie powinno się ignorować. Zalecam tę serię, a w szczególności „Remedium” i „Epidemię” osobą szukającym czegoś nowego i świeżego. Nie opiera się ona na żadnym schemacie, jest za to wartą uwagi młodzieżówką, która zdecydowanie wyróżnia się wśród innych nie tylko poruszanym w nim tematem, lecz też metodą jego przedstawienia. http://someculturewithme.blogspot.com/2016/08/to-dopiero-poczatek.html

  • Monika Szulc

    Quinlan McKee jest sobowtórem, czyli wciela się w rolę zmarłych nastolatków, by pomóc rodzinie w uporaniu się z druzgocącą żałobą. Życie kobiety jest trudne i wymagające, ale kiedy dowiaduję się, że od lat żyła w kłamstwie, a jej prawdziwy ojciec tak naprawdę nim nie jest, postanawia odkryć prawdę. Rzeczywistość niestety jest bardziej skomplikowana, tym bardziej, że fala samobójstw rośnie w zastraszającym tempie.Cała recenzja na blogu: http://ksiazkimoni.blogspot.com/2016/08/epidemia-suzanne-young-recenzja.html

  • Wkp

    Wydawało się, że seria „Program” opowiadająca o świecie, w którym nastolatki w wyniku zagadkowej plagi popełniają samobójstwa zakończy się na drugim tomie. Później jednak na naszym rynku pojawiło się „Remedium”, opowieść prezentująca dzieje zupełnie nowej postaci żyjącej w czasie poprzedzającym dotychczasową akcję, a teraz nadszedł czas by historia ta została dopowiedziana do końca, budując most między „Remedium” a „Plagą samobójców”.Nastoletnia Quinlan McKee jeszcze całkiem niedawno korzystała ze własnego niezwykłego daru by pomagać ludziom, lecz to się skończyło. Teraz sama potrzebuje pomocy, a nie może zaufać nikomu. Dosłownie. Nawet Deacon, którego miała za bardzo bliską sobie osobę, za przyjaciela i ukochanego, okazuje się być kimś zupełnie innym. To wszystko to jednak najmniejszy z jej kłopotów. Quinn dotychczas wcielała się w role zmarłych nastolatek by ułatwić ludziom pożegnania ze zmarłymi krewnymi. Nie była jednak świadoma, że w którymś momencie tak bardzo wcieliła się w własną rolę, że przestała być sobą. Nieustanna się Quinn, nieustanna się czyjąś straconą córką. Lecz kim była naprawdę? Pozbawiona swojej tożsamości i wszystkiego, co dotychczas stanowiło jej życie, stara się odkryć prawdę o samej sobie. Dowiaduje się jednak czegoś o dużo bardziej wstrząsającego. Są bowiem ludzie, którzy chcą ją wykorzystać do swoich celów, a ona sama jest częścią eksperymentu mającego pomóc w potyczce z plagą samobójstw. Nastolatka jednak nie zamierza brać w tym wszystkim udziału…Może to i typowo młodzieżowa pozycja, lecz cała seria publikowana pod wspólnym tytułem „Program” jest naprawdę ciekawą propozycją dla czytelników w różnorakim wieku. Warunek by się nieźle bawić? Właściwie tylko jeden – chęć przeczytania opowieści o dystopijnym świecie, w którym odbieranie sobie życia stało się chorobą, jak każda inna. Chorobą, z którą trzeba walczyć, a rząd odnalazł na to metodę – pranie mózgu. Dzieło Suzanne Young wyrosło bowiem na dość młodej tradycji „Igrzysk śmierci” i podobnych opowieści i przypadnie do gustu każdemu, kto nieźle bawił się w trakcie ich lektury. Trafia się tutaj pewna umowność i nierzadko złagodzone podejście do tematu ze względu na wiek docelowych odbiorców, lecz atmosfera jest ciężka, gęsta, depresyjna, a zagadki intrygujące.Czy na wszystkie poznamy odpowiedzi w „Epidemii”? To już rzecz, której dowiedzieć się musicie z książki. A tę warto przeczytać. I warto także czekać na następny tom, ponad którym autorka już pracuje, a który kontynuować będzie dzieje bohaterów „Plagi samobójców” i „Kuracji samobójców”.

  • Książkomaniacy

    Quinnlan od małego była szkolona na sobowtóra. Człowieka, którego trenuje się, by wchłaniał żałobę innych, pomagał w uporaniu się z nią. Ich działalność ma zapewne szczytne cele, lecz w środowisku postrzegani są różnie. Wywołują fascynację, obrzydzenie, lecz nierzadko są wynajmowani, by po prostu pomóc rodzinom w ciężkim dla nich czasie.Quinn właśnie odkryła, że całe jej życie było jednym dużym kłamstwem. To, za kogo siebie uważała, było zmyśloną historią, bajką o dziewczynie, która tak naprawdę od dawna nie żyła. Quinn miała zastąpić martwą dziewczynę na jakiś czas, a tak naprawdę zajęła jej miejsce i utraciła własną tożsamość. Była sobowtórem we swóim domu. Kobieta przeżyła szok. Uczucia kobiety zostają wystawione na próbę. Wie, że teraz nie może nikomu ufać. Nie każdy jest tym za kogo się podaje. Ojciec, Mary, jej chłopak Deacon - wszyscy mogą okazać się jej wrogami. Nastolatka bije się z myślami, pragnie poznać prawdę o sobie. Przy okazji dokonuje przerażającego odkrycia: jest częścią eksperymentu. Czy uda jej się znaleźć odpowiedzi na trudne pytania? Czy zdoła umknąć przed tymi, którzy chcą ją wykorzystać do swoich celów? Czy pozna całą prawdę o swoim pochodzeniu? Czy dowie się kim jest i czy będzie o tym pamiętać?"Epidemia" to książka, która w specyficzny sposób mówi o procesie żałoby. Bezsilność, strach, rozwijająca się epidemia. Coraz więcej samobójstw, dziwne wydarzenia, odnajdywanie prawdziwego siebie w pokręconym świecie. Quinn jest kobietą zdeterminowaną. Poszukiwanie prawdy jest dla niej próbą odnalezienia wewnętrznego spokoju. Chce dowiedzieć się o sobie jak najwięcej - za wszelką cenę. "Epidemia" to książka ebook nietypowa, tak całkowicie inna, intrygująca i wciągająca. Gdy myślicie, że wiecie już wszystko to mylicie się. To właśnie ta książka ebook wszystko wyjaśnia. Każda książka ebook z tej serii to fragment układanki, które dopiero w trakcie tej lektury zaczynają nabierać sensu i tworzyć sensową całość.Nigdy nie czytałam żadnej serii książek, której głównym motywem jest śmierć. W Programie wszystko kręci się wokół tego. To całkiem nowa, odmienna wizja śmierci i sposobu na przeżywanie żałoby. To seria, do której będę wracać. Według mnie jedna z najlepszych serii zaraz po Harrym Potterze i Igrzyskach śmierci. Oryginalny pomysł, niechęć do powielania schematów i prostota przekazu. PROGRAM zalecam każdemu - niezależnie od płci czy wieku. Emocjonująca lektura. Intrygująca historia. Porywająca fabuła. Barwni i wyraziści bohaterowie. Niesamowita całość.Izabela Nestioruk