Emily, Aria, Spencer i Hanna wpadają w panikę, gdy w Rosewood pojawia się Gayle. Ta wpływowa milionerka ma niejeden powód, by się na nich zemścić. Na dodatek zagadkowy nadawca SMS-ów stale wysyła niepokojące wiadomości. Czy kobiety znajdą sposób, by wyjść cało z opresji?
Szczegóły
Tytuł
Pretty Little Liars. Tom 11. Olśniewające
Autor:
Shepard Sara
Rozszerzenie:
brak
Język wydania:
polski
Ilość stron:
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Otwarte
Rok wydania:
2013
Tytuł
Data Dodania
Rozmiar
Porównaj ceny książki Pretty Little Liars. Tom 11. Olśniewające w internetowych sklepach i wybierz dla siebie najtańszą ofertę. Zobacz u nas podgląd ebooka lub w przypadku gdy jesteś jego autorem, wgraj skróconą wersję książki, aby zachęcić użytkowników do zakupu. Zanim zdecydujesz się na zakup, sprawdź szczegółowe informacje, opis i recenzje.
Pretty Little Liars. Tom 11. Olśniewające PDF - podgląd:
Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.
Podgląd niedostępny.
To twoja książka?
Wgraj kilka pierwszych stron swojego dzieła!
Zachęcisz w ten sposób czytelników do zakupu.
Recenzje
Ewa Sokołowska
Zamówiłam książkę dla mojej siostrzenicy. Nie śpi, nie je i nie ma jej dla świata kiedy dopada w ręce kolejny tom książki. Myślę że musi być mega wciągająca ....... i jak tylko będę miała chwilę to na pewno również zacznę czytać :)
Karolina33
Ksiązke kupiłam na upominek dla córki :) uweilbia tą autorke wiec bardzo sie ucieszyła jak ja zobaczyła :)
liliannamai
http://majkabloguje.blogspot.com/2015/11/recenzja-78-sara-shepard-pretty-little.htmlWiecie co jest dobrego w książkowej serii „Pretty Little Liars”? To, że nie jest serialem. Może i powstał serial na podstawie, lecz książki to mimo wszystko inna galaktyka, lepszy świat, barwniejsi bohaterowie. Oglądałam serial, lubiłam go nawet, lecz po ostatnich zdarzeniach straciłam jakąkolwiek nadzieję i wiarę w to, że ta historia ma jakieś ręce i nogi. Cokolwiek. Rozumiem stwierdzenie: „Bo w Rosewood wszystko jest możliwe, w końcu to Rosewood”. Wybaczcie, lecz w serialu absurd zaczął gonić absurd i to jest w tym wszystkim najgorsze. Natomiast seria książek, jest przyjemna. Oczywiście jak każda wielotomowa seria, a ta liczy sobie XVI tomów, ma własne lepsze i gorsze części. Nie tracę jednak zapału i chcę dokończyć tę serię. Dowiedzieć się kto za tym wszystkim stoi i czy Cudowne Kłamczuchy w końcu nauczą się, że kłamstwo to nie jest dobre wyjście z sytuacji, że ono nie pomaga - myślę, że powoli zdają sobie z tego sprawę. Lecz do finału jeszcze daleko. I tak na marginesie, dobrze, że Sara Shepard zakończyła już tę serię.Mogłoby się wydawać, że ta seria może się znudzić po V części, lecz tak nie jest. Przy X miałam ochotę znienawidzić Shepard, lecz dałam jej szansę na XI i... historia wciągająca i z racji tego doczytam serię do końca, lecz na tym koniec mojej całej słodkości. Może i pani Shepard jest królową i pisze świetne powieści dla nastolatków, lecz na litość boską, zaczynam odczuwać, że licealiści z Rosewood to zepsuci ludzie. Ćpający, robiący każdemu na złość, młodzi mordercy. Może i taki obraz każdego młodego człowieka widzi pani Shepard. Ja wiem, że ona tę serię oparła na doświadczeniach ze własnego życia. Nie chce wiedzieć. Serio! Warto również zwrócić uwagę na to, że autorka pisze schematycznie. Wiem, że wcześniej nie zwracałam na to większej uwagi, lecz przy tej ilości tomów nie mogę tego ominąć. Dobrze, że nie czytam jednego tomu po drugim tylko robię sobie przerwy, ponieważ prawdopodobnie nie zniosłabym tego schematu na dłuższą metę.Akcja „Olśniewających” losy się praktycznie w tym samym okresie co poprzedni tom. Dalej mamy motyw śmierci niejakiej Tabity. Wiadomo też, że -A nie śpi i trzyma rękę na pulsie, jest o krok dalej niż Kłamczuchy. Wiadomo. Głównym wątkiem osadzonym w tej części jest ciąża Emily i dalsze fakty, które zostają odkryte. Otóż dowiadujemy się co takiego musiała przejść Em i okazuje się (o zgrozo znowu!), że dziewczęta nie są takie niewinne jak ich cudowne buzie. Wszystko utrudnia się z dniem, kiedy to pojawia się niejaka Gayle - wpływowa milionerka, która wspomaga kampanię wyborczą ojca Hanny. Przy okazji zagadkowa dziewczyna szuka zemsty, a jakiej? Takiej jak zawsze, czyli najokrutniejszej na świecie.Co do zachowania dziewczyn. Mam tutaj wiele do powiedzenia. Odniosłam wrażenie, że one cofnęły się w swoim wieku i są w punkcie wyjścia. Po tylu rzeczach, które je spotkały aby się nie nauczyć, że dużo osób nimi pomiata i wykorzystuje do własnych celów to śmiech na sali. By nie potrafić się przeciwstawić i przyjmować każdą zniewagę i wszystko jak leci. Nie pojmuję jak można zachowywać się w tak infantylny i głupi sposób. Zastanawiam się ponad tym dlaczego ukrywały wszystko przed sobą, gdzie dzielił ich wspólny sekret, kiedy pomagały Emily. Warto wiedzieć, że plusem tego tomu jest to, że one rozmawiają ze sobą zwyczajnie i po raz enty nie zerwały ze sobą kontaktu - tak jak to było w przypadku X tomu.Dobra dość mojego negatywnego głosu. Mimo nie skreślam serii. Obniżony spadek można tłumaczyć wszystkim. Shepard ma własne wzloty i upadki. Minusy minusami, lecz fabuła wciąga i trzyma w napięciu, ponieważ jednak trzeba to przyznać - autora do tego ma talent. Książkę przeczytałam bardzo szybko, nie nudziła tak bardzo - tak jak wspomniałam irytowała głupotą bohaterek. Lecz pokusa i poznanie kim jest zagadkowy nadawca SMS-ów wygrywa i chcę to wiedzieć. Po prostu chcę. Może blasku nie ma, lecz potencjał na zwyczajne zakończenie jest - czego niestety nie mogę powiedzieć o serialu.
Używamy cookies i podobnych technologii m.in. w celach: świadczenia usług, reklam, statystyk. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że będą one umieszczane w Twoim urządzeniu końcowym.
Czytaj więcejOK
Recenzje
Zamówiłam książkę dla mojej siostrzenicy. Nie śpi, nie je i nie ma jej dla świata kiedy dopada w ręce kolejny tom książki. Myślę że musi być mega wciągająca ....... i jak tylko będę miała chwilę to na pewno również zacznę czytać :)
Ksiązke kupiłam na upominek dla córki :) uweilbia tą autorke wiec bardzo sie ucieszyła jak ja zobaczyła :)
http://majkabloguje.blogspot.com/2015/11/recenzja-78-sara-shepard-pretty-little.htmlWiecie co jest dobrego w książkowej serii „Pretty Little Liars”? To, że nie jest serialem. Może i powstał serial na podstawie, lecz książki to mimo wszystko inna galaktyka, lepszy świat, barwniejsi bohaterowie. Oglądałam serial, lubiłam go nawet, lecz po ostatnich zdarzeniach straciłam jakąkolwiek nadzieję i wiarę w to, że ta historia ma jakieś ręce i nogi. Cokolwiek. Rozumiem stwierdzenie: „Bo w Rosewood wszystko jest możliwe, w końcu to Rosewood”. Wybaczcie, lecz w serialu absurd zaczął gonić absurd i to jest w tym wszystkim najgorsze. Natomiast seria książek, jest przyjemna. Oczywiście jak każda wielotomowa seria, a ta liczy sobie XVI tomów, ma własne lepsze i gorsze części. Nie tracę jednak zapału i chcę dokończyć tę serię. Dowiedzieć się kto za tym wszystkim stoi i czy Cudowne Kłamczuchy w końcu nauczą się, że kłamstwo to nie jest dobre wyjście z sytuacji, że ono nie pomaga - myślę, że powoli zdają sobie z tego sprawę. Lecz do finału jeszcze daleko. I tak na marginesie, dobrze, że Sara Shepard zakończyła już tę serię.Mogłoby się wydawać, że ta seria może się znudzić po V części, lecz tak nie jest. Przy X miałam ochotę znienawidzić Shepard, lecz dałam jej szansę na XI i... historia wciągająca i z racji tego doczytam serię do końca, lecz na tym koniec mojej całej słodkości. Może i pani Shepard jest królową i pisze świetne powieści dla nastolatków, lecz na litość boską, zaczynam odczuwać, że licealiści z Rosewood to zepsuci ludzie. Ćpający, robiący każdemu na złość, młodzi mordercy. Może i taki obraz każdego młodego człowieka widzi pani Shepard. Ja wiem, że ona tę serię oparła na doświadczeniach ze własnego życia. Nie chce wiedzieć. Serio! Warto również zwrócić uwagę na to, że autorka pisze schematycznie. Wiem, że wcześniej nie zwracałam na to większej uwagi, lecz przy tej ilości tomów nie mogę tego ominąć. Dobrze, że nie czytam jednego tomu po drugim tylko robię sobie przerwy, ponieważ prawdopodobnie nie zniosłabym tego schematu na dłuższą metę.Akcja „Olśniewających” losy się praktycznie w tym samym okresie co poprzedni tom. Dalej mamy motyw śmierci niejakiej Tabity. Wiadomo też, że -A nie śpi i trzyma rękę na pulsie, jest o krok dalej niż Kłamczuchy. Wiadomo. Głównym wątkiem osadzonym w tej części jest ciąża Emily i dalsze fakty, które zostają odkryte. Otóż dowiadujemy się co takiego musiała przejść Em i okazuje się (o zgrozo znowu!), że dziewczęta nie są takie niewinne jak ich cudowne buzie. Wszystko utrudnia się z dniem, kiedy to pojawia się niejaka Gayle - wpływowa milionerka, która wspomaga kampanię wyborczą ojca Hanny. Przy okazji zagadkowa dziewczyna szuka zemsty, a jakiej? Takiej jak zawsze, czyli najokrutniejszej na świecie.Co do zachowania dziewczyn. Mam tutaj wiele do powiedzenia. Odniosłam wrażenie, że one cofnęły się w swoim wieku i są w punkcie wyjścia. Po tylu rzeczach, które je spotkały aby się nie nauczyć, że dużo osób nimi pomiata i wykorzystuje do własnych celów to śmiech na sali. By nie potrafić się przeciwstawić i przyjmować każdą zniewagę i wszystko jak leci. Nie pojmuję jak można zachowywać się w tak infantylny i głupi sposób. Zastanawiam się ponad tym dlaczego ukrywały wszystko przed sobą, gdzie dzielił ich wspólny sekret, kiedy pomagały Emily. Warto wiedzieć, że plusem tego tomu jest to, że one rozmawiają ze sobą zwyczajnie i po raz enty nie zerwały ze sobą kontaktu - tak jak to było w przypadku X tomu.Dobra dość mojego negatywnego głosu. Mimo nie skreślam serii. Obniżony spadek można tłumaczyć wszystkim. Shepard ma własne wzloty i upadki. Minusy minusami, lecz fabuła wciąga i trzyma w napięciu, ponieważ jednak trzeba to przyznać - autora do tego ma talent. Książkę przeczytałam bardzo szybko, nie nudziła tak bardzo - tak jak wspomniałam irytowała głupotą bohaterek. Lecz pokusa i poznanie kim jest zagadkowy nadawca SMS-ów wygrywa i chcę to wiedzieć. Po prostu chcę. Może blasku nie ma, lecz potencjał na zwyczajne zakończenie jest - czego niestety nie mogę powiedzieć o serialu.