Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Mały Piotr ma kilkanaście lat, kiedy po raz pierwszy wybiera się zupełnie sam w własną rowerową wędrówkę z małej miejscowości Łuków na południe Polski. Podstępem, w pełnej konspiracji, na pożyczonym rowerze, tylko po to, aby zrealizować kotłujące się od dłuższego czasu w głowie dziecięce marzenia i przekroczyć granicę znanego, oswojonego świata. 25 lat potem dorosły Piotr ma za sobą tysiące przejechanych na jednośladzie kilometrów w śniegu i w upale, dziesiątki odwiedzonych krajów na obydwu półkulach, setki napotkanych na własnej drodze ludzi. "Powidoki" to jego odsłona wspomnień z drogi, która cały czas trwa, nawet jeśli trzeba na chwilę się zatrzymać. To opowiadanie o ludziach, których mija się na szlaku, pamiętając mniej albo bardziej wyraźnie ich przyjazne słowa i pomocne gesty. To wreszcie zapiski z podróży pełnej kolorów, aromatów i dźwięków, które z czasem rozmywają się, lecz nigdy nie blakną. Ponieważ najładniejsze podróże nigdy się nie kończą.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Powidoki |
Autor: | Strzeżysz Piotr |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Helion |
Rok wydania: |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Tak jak w tytule.King pisze bardzo ciekawie i porusza czytelnika. Szkoda tylko że krótka. Ponieważ czyta się naprawdę nieźle tą książkę.
Lekka przyjemna książka ebook o pasji podróżowania z wielkim dystansem do siebie.
Czy już od dzidziusia można zapałać miłością do podróży? A co powiecie na zwiedzanie jednośladem?Autor opowiada, że właśnie już jako chłopczyk zakochał się w zwiedzaniu i podróżowaniu na rowerze. Najpierw były to niedalekie wycieczki, następnie nagroda zwycięstwo w radiu i tak zaczęła się niesamowita przygoda. Nie było łatwo. Różnorakie kultury, różni ludzie, różna pogoda. To wszystko nie przeszkadzało autorowi rozbić namiotu i po prostu odpocząć po całym dniu jazdy. Mogę zdradzić, że nasz turysta był m.in. w Stanach Zjednoczonych, Indiach czy Hiszpanii, a gdzie jeszcze? Przekonajcie się sami wczytując się w tę niesamowitą historię.Książka ma zaledwie 160 stron i lekkie pióro autora sprawia, że czytamy wszystkie przygody jednym tchem. Po prostu nie można się oderwać. Razem z naszym autorem poznajemy świeżych ludzi i nowe kultury, przeżywamy wszystko razem z nim. Dla mnie niesamowicie kluczowe było to, że nie jest to zwykły monolog czy suche wspomnienia. Tutaj znajdziemy dialogi, sytuacje które śmieszą, lecz i uczą z czym możemy się spotkać w obcych krajach. Wielkie litery jeszcze bardziej ułatwiają nam szybkie czytanie i nie męczą naszego wzroku. Okładka specyficzna. Szczerze powiedziawszy jeszcze nigdy wcześniej nie spotkałam się z podobną. Niemal cała biała, gdzieniegdzie przetykana czarnym kolorem na pewno zwraca wzrok czytelnika, a także jest bardzo tajemnicza. Pewnie niektórzy z Was mogą pomyśleć, że to następna książka ebook o zachciankach bogatej osoby, która chciała przeżyć przygodę podróżując na rowerze. Ogromnie się pomylicie. Nie będę Wam dokładnie zdradzać całej historii, ale powiem tylko, że Strzeżysz na przygodę zapracował wyłącznie własną ciężką pracą i niesamowitym poświęceniem.Polecam fanom podróży, osobom które poszukują czegoś więcej niż tylko zorganizowanych wycieczek ze sztywnie ułożonym planem dnia, lecz także tym którzy wcale nie chcą wyjeżdżać (z różnorakich powodów) a mają ochotę poznać inne kultury i zwyczaje.Moja ocena: 10/10Polecamy, zespół dobrerecenzje.pl
Ciekawe wspomnienia autora z podróży rowerem po świecie. Książka ebook byłaby jeszcze jednym pamiętniko-dziennikiem z wypraw gdyby nie odwazne osobiste wynurzenia i refleksje. Widzimy realnego człowieka ze wszystkimi doznaniami jak strach, ból czy zmęczenie a rownoczesnie owiewa nas przygoda i budzi się chęc do wędrówek
Zgrzyt kół roweru, daleko ciągnąca droga, słońce i nieskrępowane poczucie wolności – tak zaczyna się pierwsza wędrówka Piotra Strzeżysza, który w wieku kilkunastu lat wyrusza na wschód, żeby zrealizować własne dziecięce marzenie o samodzielnej wycieczce. Jako dorosły, doświadczony podróżnik ma za sobą dziesiątki odwiedzonych krajów i dwa razy tyle wspomnień z każdego z nich. Płynnym, magicznym mową opowiada czytelnikowi o świecie przypadkowych spotkań, miejsc, ludzi. ,,Chłonąłem wszystko dookoła, jakby przyśnił mi się przydługi, lecz przyjemny sen. Pierwszy smak malibu w nocnym klubie, pierwsze romantyczne pocałunki na uśpionej plaży, pierwsze przed i pierwsze po – wszystkiego było za dużo, wszystko działo się jednocześnie, za szybko.” Samotna podróż rowerem po Hiszpanii, Stanach Zjednoczonych, Kanadzie, Islandii a także Indii nie należała do łatwych wyzwań. Stała przemiana miejsca wymagała od pisarza zaufania do przypadkowych osób, lecz także odrobiny sympatii ze strony obcokrajowców. Na szczęście pan Piotr spotykał się z wieloma propozycjami pomocy. W barwną narrację wplata liczne ciekawostki na temat danego kraju, które poznawał najczęściej poprzez rozmowę z nieznajomymi. Jego wiedzy daleko jednak do konwencjonalnej notatki z przewodnika turystycznego – zostaje podana mimochodem w atrakcyjnej formie, nie nudząc ani przez chwilę. Dla czytelnika, który spodziewał się samych opisów drogi, krajobrazów, ulic, jest to pozytywnym zaskoczeniem. ,,Kucam na miękkim, szarym piasku, przebieram w nim palcami, szukam zapomnianych śladów, pozostawionych przez tych, którzy stąpali przede mną. Wkładam dłonie w nadpływające cicho fale, stopy grzęzną w mokrej ziemi, otulam się ciszą, rozmawiam z cieniami.” Podczas wycieczek podróżnik poznawał życie. Obserwował je codziennie, ucząc się świata na nowo, odnajdując w nim sens. W książce pdf zawarł refleksje ,,przywiezione” z odwiedzonych krajów, niekiedy wsparte cytatami z innych dzieł, np. Mrożka, Myśliwskiego. Każde adekwatnie odnosi się do treści danego rozdziału. Twórca roztacza przed nami cudowne historie, nie ukrywa jednak, że nie zawsze było tak kolorowo. Spotykał na własnej drodze naciągaczy, którzy liczyli na naiwność obcego. Raz nawet go okradziono. „Może każde takie spotkanie, ci wszyscy przypadkowi ludzie na mojej drodze, zabierają jakąś cząstkę mnie, a ja zabieram cząstkę ich, i jedyne co po nas pozostaje, to niewyraźne, rozmazane powidoki, w których później, po latach, na próżno usiłujemy siebie odnaleźć. ” Opowieść czyta się w błyskawicznym tempie. Jest to lektura przyjemna i refleksyjna, wywołująca bardzo pozytywne emocje. Postać autora wydała mi się na tyle sympatyczna i ciekawa, że zapoznałam się też z prowadzonym przez niego blogiem na temat odbytych podróży. Zalecam „Powidoki” Waszej uwadze – jest to książka, do której z pewnością niejednokrotnie wrócę. Anna Zborowska
Znam gościa, idealnie się czyta, rewelka, 2 dni mi zajęło !