Potomkowie Frankensteina. Nauka straszliwa, fantastyczna, osobliwa
Średnia Ocena:
Potomkowie Frankensteina. Nauka straszliwa, fantastyczna, osobliwa
Twórca przedstawia najdziwniejsze, najśmieszniejsze, najbardziej osobliwe, a nierzadko budzące największą grozę eksperymenty w nauce światowej.
Szczegóły
Tytuł
Potomkowie Frankensteina. Nauka straszliwa, fantastyczna, osobliwa
Autor:
Boese Alex
Rozszerzenie:
brak
Język wydania:
polski
Ilość stron:
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Bellona
Rok wydania:
2008
Tytuł
Data Dodania
Rozmiar
Porównaj ceny książki Potomkowie Frankensteina. Nauka straszliwa, fantastyczna, osobliwa w internetowych sklepach i wybierz dla siebie najtańszą ofertę. Zobacz u nas podgląd ebooka lub w przypadku gdy jesteś jego autorem, wgraj skróconą wersję książki, aby zachęcić użytkowników do zakupu. Zanim zdecydujesz się na zakup, sprawdź szczegółowe informacje, opis i recenzje.
Potomkowie Frankensteina. Nauka straszliwa, fantastyczna, osobliwa PDF - podgląd:
Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.
Podgląd niedostępny.
To twoja książka?
Wgraj kilka pierwszych stron swojego dzieła!
Zachęcisz w ten sposób czytelników do zakupu.
Recenzje
Magdalena Senderowicz
Duszę szalonego naukowca miałam w sobie od zawsze. Dajcie mi tylko materiał do badań, sprzęt i wpuśćcie do laboratorium, a możecie mnie już nigdy więcej na oczy nie zobaczyć. Nic więc dziwnego, że po książkę „Potomkowie Frankensteina” sięgnęłam z olbrzymim zapałem! Ten dopisek – „Nauka straszliwa, fantastyczna i osobliwa” całkowicie porusza te obszary mojego mózgu, które odpowiadają za chęć zostania naukowym szaleńcem, a moje źrenice rozszerzają się jak po zażyciu najlepszego narkotyku na świecie.Alex Boese w własnej książce pdf pokazuje całe mnóstwo badań, które nigdy nie ujrzały światła dziennego. Eksperymenty przeprowadzane pod ścisłą kontrolą, stanowiące temat tabu, nieprzeznaczone dla ucha i oka ludzkiego. A może i niektóre przeznaczone, lecz prawda taka, że ludzie rzadko kiedy interesują się podobnymi rzeczami. W dzisiejszych czasach ich podejście się zmieniło, lecz stale istnieją tajne laboratoria, a to, co się tam dzieje, nie wychodzi poza ich teren. Jednak element badań pokazywanych przez autora nawet w dzisiejszych czasach wzbudziłaby spore kontrowersje. „Pozycja, którą trzymacie w dłoniach, to katalog najdziwaczniejszych eksperymentów, jakie kiedykolwiek przeprowadzono. Żeby docenić ich niezwykłość, nie trzeba być naukowcem, starczy ciekawość świata i upodobanie do dziwactw.”Tematyka jest naprawdę różnorodna. Obejmuje ona eksperymenty na ludziach, zarówno drastyczne jak i bardziej psychologiczne, z zakresu wielu dziedzin: badanie ludzkiej pamięci, zachowań, instynktu, a ogółem mówiąc, badanie ukrytych zakamarków nas samych i naszej drugiej natury. Nie da się ukryć, że to zwierzątka nierzadko stanowiły materiał badawczy dla wielu eksperymentów i tak jest też w tym przypadku – osoby o słabych nerwach, które są naprawdę wrażliwe i zbyt mocno wszystko przeżywają, mogą po prostu nie przebrnąć przez niektóre epizody tej książki. W sumie nie ma się co dziwić, kocham naukę, lecz prawdopodobnie nie posunęłabym się do pewnych rzeczy jeśli chodzi o niewinne zwierzaki. Pies z dwoma głowami? Słoń na LSD? Tworzenie hybryd ludzi i zwierząt? Tak, pomiędzy innymi o tym można tutaj przeczytać, lecz nie tylko. Pojawiają się też delikatniejsze historie: o łaskotaniu, o diecie czy o snach. A do tych, które mogą wywołać równie duże oburzenie, co zakazane eksperymenty na ludziach i zwierzętach, zaliczyć można z pewnością epizody poświęcone popędowi płciowemu i rytuałom godowym – nie tylko u ludzi, też u innych istot eukariotycznych.Każdy z pewnością znajdzie tutaj coś dla siebie, lecz trzeba pamiętać o jednym – twórca nie owija w bawełnę. Przedstawia konkretne fakty i najważniejsze informacje, niczego nie koloryzuje i nie ubarwia. Jedne tematy były bardziej intrygujące, drugie nieco mniej, lecz to wszystko kwestia gustów. A samodzielne przeanalizowanie ich i to, czy wzbudzają w nas oburzenie czy również ciekawość, to kwestia perspektywy i nastawienia do życia. O dziwo, jak na zagadnienia naukowe i przytaczanie naukowych artykułów, pan Boese potrafi posłużyć się bardzo przystępnym językiem. A co mi się bardzo spodobało to to, że zainteresowanych odsyła do bibliografii lub odnośników z całymi artykułami. Jeżeli kogoś naprawdę dany eksperyment zainteresował, to ma nieco ułatwione poszukiwanie go. „Nihil est in intellectu quod non prius in sensu. Nie ma nic w umyśle, czego by wcześniej nie było w zmysłach.”„Potomkowie Frankensteina” to pozycja interesująca i interesująca, choć nie wszystkie przedstawione zagadnienia można potraktować jako te podobne tytułowemu potworowi. Nie wpływa to jednak na całkowity odbiór tej pozycji, która jest zaskakująca i intrygująca. Czytałam ją z wielkim zaangażowaniem i przyznaję, że nawet we mnie – mimo otwartego umysłu – niektóre badania wzbudziły sprzeczne emocje i lekkie oburzenie. Mimo wszystko moja miłość do szalonej nauki nie została stłumiona… może nawet pokuszę się o stwierdzenie, że uległa pogłębieniu? Zalecam wszystkim zainteresowanym, to jest naprawdę dobra, mocna, konkretna i odpowiednio dopracowana pozycja.
Używamy cookies i podobnych technologii m.in. w celach: świadczenia usług, reklam, statystyk. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że będą one umieszczane w Twoim urządzeniu końcowym.
Czytaj więcejOK
Recenzje
Duszę szalonego naukowca miałam w sobie od zawsze. Dajcie mi tylko materiał do badań, sprzęt i wpuśćcie do laboratorium, a możecie mnie już nigdy więcej na oczy nie zobaczyć. Nic więc dziwnego, że po książkę „Potomkowie Frankensteina” sięgnęłam z olbrzymim zapałem! Ten dopisek – „Nauka straszliwa, fantastyczna i osobliwa” całkowicie porusza te obszary mojego mózgu, które odpowiadają za chęć zostania naukowym szaleńcem, a moje źrenice rozszerzają się jak po zażyciu najlepszego narkotyku na świecie.Alex Boese w własnej książce pdf pokazuje całe mnóstwo badań, które nigdy nie ujrzały światła dziennego. Eksperymenty przeprowadzane pod ścisłą kontrolą, stanowiące temat tabu, nieprzeznaczone dla ucha i oka ludzkiego. A może i niektóre przeznaczone, lecz prawda taka, że ludzie rzadko kiedy interesują się podobnymi rzeczami. W dzisiejszych czasach ich podejście się zmieniło, lecz stale istnieją tajne laboratoria, a to, co się tam dzieje, nie wychodzi poza ich teren. Jednak element badań pokazywanych przez autora nawet w dzisiejszych czasach wzbudziłaby spore kontrowersje. „Pozycja, którą trzymacie w dłoniach, to katalog najdziwaczniejszych eksperymentów, jakie kiedykolwiek przeprowadzono. Żeby docenić ich niezwykłość, nie trzeba być naukowcem, starczy ciekawość świata i upodobanie do dziwactw.”Tematyka jest naprawdę różnorodna. Obejmuje ona eksperymenty na ludziach, zarówno drastyczne jak i bardziej psychologiczne, z zakresu wielu dziedzin: badanie ludzkiej pamięci, zachowań, instynktu, a ogółem mówiąc, badanie ukrytych zakamarków nas samych i naszej drugiej natury. Nie da się ukryć, że to zwierzątka nierzadko stanowiły materiał badawczy dla wielu eksperymentów i tak jest też w tym przypadku – osoby o słabych nerwach, które są naprawdę wrażliwe i zbyt mocno wszystko przeżywają, mogą po prostu nie przebrnąć przez niektóre epizody tej książki. W sumie nie ma się co dziwić, kocham naukę, lecz prawdopodobnie nie posunęłabym się do pewnych rzeczy jeśli chodzi o niewinne zwierzaki. Pies z dwoma głowami? Słoń na LSD? Tworzenie hybryd ludzi i zwierząt? Tak, pomiędzy innymi o tym można tutaj przeczytać, lecz nie tylko. Pojawiają się też delikatniejsze historie: o łaskotaniu, o diecie czy o snach. A do tych, które mogą wywołać równie duże oburzenie, co zakazane eksperymenty na ludziach i zwierzętach, zaliczyć można z pewnością epizody poświęcone popędowi płciowemu i rytuałom godowym – nie tylko u ludzi, też u innych istot eukariotycznych.Każdy z pewnością znajdzie tutaj coś dla siebie, lecz trzeba pamiętać o jednym – twórca nie owija w bawełnę. Przedstawia konkretne fakty i najważniejsze informacje, niczego nie koloryzuje i nie ubarwia. Jedne tematy były bardziej intrygujące, drugie nieco mniej, lecz to wszystko kwestia gustów. A samodzielne przeanalizowanie ich i to, czy wzbudzają w nas oburzenie czy również ciekawość, to kwestia perspektywy i nastawienia do życia. O dziwo, jak na zagadnienia naukowe i przytaczanie naukowych artykułów, pan Boese potrafi posłużyć się bardzo przystępnym językiem. A co mi się bardzo spodobało to to, że zainteresowanych odsyła do bibliografii lub odnośników z całymi artykułami. Jeżeli kogoś naprawdę dany eksperyment zainteresował, to ma nieco ułatwione poszukiwanie go. „Nihil est in intellectu quod non prius in sensu. Nie ma nic w umyśle, czego by wcześniej nie było w zmysłach.”„Potomkowie Frankensteina” to pozycja interesująca i interesująca, choć nie wszystkie przedstawione zagadnienia można potraktować jako te podobne tytułowemu potworowi. Nie wpływa to jednak na całkowity odbiór tej pozycji, która jest zaskakująca i intrygująca. Czytałam ją z wielkim zaangażowaniem i przyznaję, że nawet we mnie – mimo otwartego umysłu – niektóre badania wzbudziły sprzeczne emocje i lekkie oburzenie. Mimo wszystko moja miłość do szalonej nauki nie została stłumiona… może nawet pokuszę się o stwierdzenie, że uległa pogłębieniu? Zalecam wszystkim zainteresowanym, to jest naprawdę dobra, mocna, konkretna i odpowiednio dopracowana pozycja.