Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Idealna opowieść o niełatwych ludzkich relacjach w jeszcze trudniejszych czasach. Jest rok 1938, świat jeszcze śpi spokojnie. Lwów, tygiel narodowości, tętni gwarem i rozbrzmiewa beztroską radością, nie przejmując się tym, że na niebie gromadzą się czarne chmury. Zanim Ukraińców, Polaków i Żydów podzielą narodowościowe animozje, stale są tylko sąsiadami, którzy życzliwie uśmiechają się do siebie na ulicy. Lilka wraz z kolegami przygotowuje się do matury i nie ma pojęcia, że to będzie ostatnia szczęśliwa wiosna. Tęskni za ukochanym, chodzi do szkoły i jak niepodległości usiłuje bronić własnej dorosłości, nie wiedząc, że wkrótce przejdzie przyspieszony kurs dorastania, że będzie zmuszona pożegnać beztroskę i zmierzyć się z upiorami wojny. Spośród słynnych od urodzenia osób nauczyć się rozpoznawać wrogów. Wiedzieć, komu zaufać i co zrobić, aby nie utracić wiary, bo wojna okaże się sprawdzianem człowieczeństwa, który nie będzie miał nic wspólnego z narodowością, mową ani z wyznawaną religią. We Lwowie urodzili się moi dziadkowie. Po wojnie przyjechali na Ziemie Odzyskane, lecz do końca życia nosili w sercu tamten świat katulających się tramwajów, śpiewnie zaciągających handełesów i burzliwej młodości, spędzonej w tym najładniejszym z miast.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Pora westchnień, pora burz |
Autor: | Kawka Magdalena |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Prószyński Media |
Rok wydania: |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Przy książce pdf Magdaleny Kawki wszystko było nie tak. Po pierwsze różnorakimi powodami kieruję się wybierając lekturę. Czasami jest to cudowna okładka (jak tu), czasem opis, który mnie zainteresuje. Zdarza się, że w ogóle nie zaglądam do notki, idę na żywioł. W przypadku książki "Pora westchnień, pora burz" nie wyszło mi to na dobre. Dlaczego? Zapraszam do przeczytania recenzji.Tytuł książki niewiele mówi. Bohaterką jest Lilka, dzielna dziewczyna. W momencie gdy ją poznajemy jest jeszcze przygotowującą się do matury uczennicą. Nauce poświęca dużo czasu, jednak lubi również spotkać się z przyjaciółkami. Nie jest to opowieść współczesna: towarzyszymy bohaterom w momentach dla nich trudnych, gdy próbują odnaleźć się w wojennej zawierusze.Przyznam się Wam, moi czytelnicy, do czegoś. Zwykle tego nie robię, ale w przypadku tej pozycji po przeczytaniu paru stron zerknęłam na recenzje innych użytkowników blogosfery. Podśmiewałam się, że wszystkie opinie są pozytywne, a moja będzie zupełnie inna. Tak miało być- przez długi czas nie mogłam całkowicie się zatracić, nic nie wywoływało mojego zachwytu. Moje odczucia zmieniły się gdy doszłam do drugiej części- "Pory burz" czyli wojennych opowieści. Być może wcześniej zbyt mało się działo, nie wiem. Faktem jest, że nie mogłam opuścić lektury, odłożyć książki póki nie przeczytałam.Magdalena Kawka omawia świat wojny, życie w jednym kraju, w mieście Lwów różnorakich nacji: Żydów, Polaków i Ukraińców. Pozornie istnieje wśród nich przyjaźń, ale potyczka o przetrwanie sprawia, że i przyjaciel może zostać wrogiem.Podobało mi się opowiadanie o losach rodziny Lilki, o ich perypetiach i relacjach rodzinnych. W czasach, w których przyszło im żyć dotychczasowe przekonania mogą okazać się niczym, kluczowe jest tylko by przeżyć.Ciekawostką jest, że pojawia się w niej osoba znana: Kamil Baczyński. Występuje jako kuzyn jednej z kolegów Lilki.Magdalena Kawka napisała kilka książek, jednak ja jeszcze nie miałam okazji spotkać się z twórczością tej autorki. Wierzę, że nadrobię zaległości, tym bardziej, że mam wrażenie, że do losów Lili jeszcze powrócimy.
Twórczość Magdaleny Kawki miałam okazję poznać podczas lektury genialnej powieści „Tuż za rogiem” pisanej w duecie z Robertem Ziółkowskim. Wtedy to pani Magda zachwyciła mnie nie tylko lekkim piórem, co przede wszystkim genialną kreacją bohaterów, bogatą w głęboką i doskonałą analizę psychologiczną postaci czy trafnością spostrzeżeń ludzkich zachowań. Tym razem sięgnęłam po najnowszą opowieść autorki zatytułowaną „Pora westchnień, pora burz”. Czy historia osadzona w niespokojnych, naznaczonych wojną czasach równie mocno mnie zainteresowała? Lwów 1939, prawdziwy tygiel narodów i zróżnicowanych kultur, wypełniony gwarem polskiej żydowskiej i ukraińskiej mowy. Miejsce tchnące jeszcze względnym spokojem i wzajemną, niepisaną tolerancją. Wspomniany bezruch stanowi już raczej niespokojną ciszę przed przysłowiową burzą, jest bowiem zapowiedzią poważnych zmian politycznych, niesnasek, czy w końcu krwawej, bezwzględnej wojny, dotykającej granic całego świata. W tych jeszcze w miarę spokojnych i radosnych czasach, ponad którymi nieodwołanie zbierają się ciemne i gęste chmury, czytelnik poznaje nastoletnią Lilkę, która wraz z przyjaciółkami przygotowuje się do matury, w międzyczasie przeżywając słodkie smaki pierwszej miłości czy z równą pasją biorąc udział w beztroskich domowych prywatkach. Żadna z tych uśmiechniętych dziewcząt nie zdaje sobie sprawy, iż chyba to ostatnie tak spokojne miesiące, w których widmo nadciągającej matury i związanej z nim intensywnej nauki, to największy i jedyny kłopot w ich życiu.Zbliżająca się nieuchronnie wojna rozwieje bowiem każdy przejaw beztroski, wymuszając na nastoletnich bohaterach powieści przewartościowanie własnego dotychczasowego życia. Prowadzone działania zbrojne to nie tylko prawdziwy test na dojrzałość każdej postaci, lecz przede wszystkim test na człowieczeństwo, w którym największą rolę odegra spryt, zaradność i siła charakteru a także wiara w drugiego człowieka. Każdy z bohaterów nieraz zada sobie pytanie: czy prawdziwy przyjaciel sprzed wojny, w trakcie wyniszczających działań zbrojnych, w których to bezwzględnie został odarty z wszelkiej wrażliwości, stale nim pozostał?„Pora westchnień, pora burz” to opowiadanie wstrząsająca, w bardzo wymowny i klarowny sposób opowiadająca o okrucieństwach wojny. Nie doszukamy się w tej historii jakichkolwiek uproszczeń fabularnych, autorka oddaje autentyczny obraz świata napiętnowanego wojną, w którym na pierwszym planie bezwzględnie wysuwa się ból i rozpacz miliona ludzi – największej zarazy XX wieku. Niejednokrotnie podczas lektury powieści zmuszona byłam do robienia krótkich pauz: na złapanie oddechu, na chwilę smutnej refleksji ponad kondycją ówczesnego świata – w tych okrutnych, zbrukanych krwią tysiąca niewinnych ofiar czasach, żyły przecież nasze kochane babcie i dziadkowie. Elementy przedstawiające bezwzględność ciemiężycieli naszego narodu, niejednokrotnie wywoływały ból, mimowolnie prowokując też do wielu przemyśleń. Ile rozpaczy może znieść jeden niewinny człowiek? Jak zimnym i nieczułym musi być ktoś, kto nosi na własnych rękach krew tysiąca uczciwych ludzi? W tym miejscu muszę zwrócić uwagę, iż opowieść Magdaleny Kawki, jak żadna inna, podejmująca temat wojny, z tak dużą mocą oddziałuje na wyobraźnię i uczucia czytelnika. Sukces całej powieści z pewnością bowiem kryje się w nieźle zarysowanych, żywych i namacalnych bohaterach, którym czytelnik kibicuje od pierwszej strony. Odważne, silne i nieskrępowane dumą postacie, które w obliczu wojny, straciły rodzinną fortunę i tytuły, odrzuciły honory, znajdując się na celowniku wroga. Bardzo przypadł mi do gustu widoczny na pierwszy rzut oka podział całej powieści, w którym autorka, ze spokojnych, okraszonych śmiechem i beztroską czasów, prowadzi własnych bohaterów w samo centrum zła i wojennego okrucieństwa. Jednakże pierwsze strony powieści nie do końca przypadły mi do gustu. Odniosłam bowiem wrażenie, iż autorka, nie koncentrując się na jednej wybranej postaci, przeskakuje z jednego podjętego wątku na drugi, w konsekwencji nie wykańczając żadnego. Ów zabieg jednak, był swoistym wprowadzeniem do całej historii, próbą przybliżenia portretu każdej postaci, można więc z powodzeniem przymknąć na niego oko.Książka „Pora westchnień, pora burz” potwierdziła, iż nieprzypadkowo Magdalena Kawka znajduje się na samym szczycie nazwisk ulubionych polskich autorów, których pióro zawsze stanowi obietnicę niezapomnianej lektury. Ja się nie zawiodłam i już teraz z niecierpliwością wyczekuję kolejnego tomu! http://www.antykwariatzciekawaksiazka.pl
Książka ebook Magdaleny Kawki zapadła mi w pamięć z paru powodów. Idealny warsztat a także kunszt autorki zachwyciły mnie, interesująco ujęte tło historyczne a także obyczajowe przedwojennego Lwowa, gdzie czuć już zbliżającą się wojnę. Wówczas to właśnie poznajemy Lilkę, jej rodzinę a także przyjaciół. Bardzo lubię podobne książki, historia Lilki, jej najbliższych w obliczu wojennej zawieruchy zrobiła na mnie wielkie wrażenie a także poruszyła. Cieszę się że trafiłam na Porę westchnień, porę burz ponieważ to naprawdę cudowna książka. Napisana we wzruszający, prawdziwy sposób, a sami bohaterowie są wyraziści, jakby z krwi i kości.
Latami mieszkali obok siebie dzieląc się troskami i trudami dnia codziennego. Wydawało się, że każdy zna każdego, nieźle wiedząc czego może spodziewać się po tej znajomości. Polacy, Ukraińcy i Żydzi- ramię przy ramieniu. Wówczas jeszcze nieistotna była narodowość, nie liczył się kolor skóry. A później zaczęła się wojna…„Przynależność narodowa, do tej pory nieistotna w codziennych kontaktach, niespodziewanie nieustanna się najważniejszą kategoryzacją. Wczoraj jedynie mieszkańcy Lwowa, dziś- przedstawiciele różnorakich narodów”.Szalenie interesująca byłam pomysłu tej autorki i jej spojrzenia na temat. Intrygowała mnie obcość ludzi, którzy wcześniej byli sobie bliscy, młodość książkowych bohaterów, a przede wszystkim Lwów, będący dosyć nietypowym miejscem wydarzeń. A jak wyszło?Kawka niespiesznie wprowadza nas w temat. Pozwala poznać bohaterów i ich otoczenie, zanim na horyzoncie pojawią się czarne chmury. Na pierwszy plan w tej opowieści wysuwa się Lilka- młoda, energiczna, zakochana. Wraz z przyjaciółkami przygotowuje się do matury, nie zdając sobie sprawy, że przyszłość przyniesie im o dużo więcej problemów, niż egzamin dojrzałości. Autorka bardzo realistycznie przedstawiła ich świat, który dynamicznie obrócił się w gruzy. Zawalił się na naszych oczach, odbierając im wszystko w co wierzyły i w czym pokładały nadzieję. Mierząc się z książkowymi wydarzeniami, odczuwamy ich lęki i stajemy się świadkami wydarzeń, które nie powinny mieć miejsca. Emocje, które autorce udało się przelać na kartki powieści, sprawiają, że nabiera ona prawdziwości i autentyczności, stając się kolejnym interesującym świadectwem tamtych czasów.„Nie sztuką być dobrym człowiekiem, gdy świeci słońce. Sztuką jest nie sprzeniewierzyć się wartościom, gdy szaleje zamieć”.„Wolność to odpowiedzialność za siebie, choć niewygodnie o tym pamiętać”.Książkowy Lwów to miejsce, w którym mieszają się ze sobą różnorakie kultury. Polacy robią interesy z Żydami, a Ukraińców mają za przyjaciół. Nikogo to nie dziwiło, nikt nie poszukiwał na siłę problemów. Wybuch wojny wydobył z ludzi najgorsze cechy, a potyczka o przetrwanie sprawiła, że posuwali się do haniebnych i niewybaczalnych czynów. W własnej książce pdf Kawka pokazuje, co losy się z ludźmi w ekstremalnych sytuacjach. I muszę przyznać, że jest to zjawisko bardzo interesujące, choć nierzadko wyjątkowo przykre. Autorce idealnie udało się oddać klimat grozy i strachu, prześladujący ludzi na każdym kroku. Sylwetki bohaterów są wyraziste i pełnokrwiste, a w czytelniku wywołują dużo emocji i refleksji. Najbardziej podoba mi się jednak fakt, że Kawka potrafi dojrzale i przekonująco pokazać nam motywy, którymi kieruje się każdy z nich, nie usprawiedliwiając ich przesadnie. Przy tym całym emocjonalnym wydźwięku, nie zabrakło mi działania i faktów. „Od początku wojny człowiek niczego nie mógł być pewien. Śmierć nieustanna się upiorną towarzyszką każdego dnia, każdej nocy. Świeża rzeczywistość stale zaskakiwała, najczęściej w dramatyczny, szokujący sposób”.„Mam wrażenie, że ludzie znaleźli sobie wygodne usprawiedliwienie. Kradnę, ponieważ jest wojna, zabijam, ponieważ wojna”.Bardzo polubiłam bohaterów, szczególnie Lilkę i jej rodzinę. Temperament młodej kobiety urozmaicał akcję i sprawiał, że książka ebook stawała się ciekawsza. Jej nieprzewidywalność natomiast prowadziła do tego, że powieści nie zabrakło intrygującej atmosfery tajemnicy. Idealnie śledziło mi się też dzieje jej matki, początkowo tak niepozornej. Autorka przelała na własne bohaterki wspaniałą energię i siłę, udowadniając, że w tamtych ciężkich czasach, podobnie jak mężczyznom, nie zabrakło im sprytu, pomysłowości i chęci do walki.„Niełatwo być dzieckiem, gdy świat ukazał własne najbardziej okrutne oblicze”.Koniecznie trzeba dodać również, że opowieść jest bardzo dopracowana, a autorka dbała o każdy szczegół. Widać to przede wszystkim w sposobie wypowiadania się poszczególnych postaci, lecz także w ukazywaniu różnic pomiędzy konkretnymi narodowościami. Ta drobiazgowość pozwala lepiej wczuć się w klimat, dosyć już dla nas odległy.Bardzo cieszę się, że dałam autorce szansę i cenię czas spędzony z tą książką. Ta opowieść to najlepszy dowód na to, że Polacy mogą pisać równie nieźle i równie mądrze, jak autorzy zza granicy. Polecam.