Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Na pastwisku leży martwa kobieta. Na jej stopach – wytatuowane współrzędne, które prowadzą policję do makabrycznego znaleziska – zafoliowanej dłoni i… zagadki od sprawcy. Beatrice Kaspary i Florin Wenninger, sympatyczni śledczy z Salzburga, zaczynają grać z mordercą w krwawą grę, w której stawką jest życie kolejnych ludzi. Wyposażeni w odbiornik GPS znajdują potworne fanty i próbują zatrzymać przestępcę, który prowokuje ich i wyzywa na pojedynek. A czas ucieka…
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Polowanie |
Autor: | Poznanski Ursula |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Media Rodzina |
Rok wydania: | 2017 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Ostatnio w moje ręce wpadła książka ebook do tej pory nieznanej mi autorki - Ursuli Poznanski, pt. "Polowanie". Fakt, że nie znałam pisarki, specjalnie nie przeszkadzał mi w zapoznaniu się z jej twórczością, zwłaszcza, że na okładce znalazłam oznaczenie, że należy ona do serii ebooków "Gorzka Czekolada" - wiedziałam już, że się nie zawiodę (w tym miejscu zaznaczę, że jestem przeogromną wielbicielką ebooków z tej samej serii, autorstwa Nele Neuhaus). Na jednym z pastwisk zostają odnalezione zwłoki młodej kobiety. Niby nic nadzwyczajnego dla ludzi, którzy wybrali zawód policjanta, ale...No właśnie, jest jedno "ale". Znalezione zwłoki są skrępowane, a na ich stopach, ktoś wytatuował współrzędne geograficzne. Beatrice Kaspary i Florin Wenninger, para komisarzy z Salzburga, która została przydzielona do sprawy, postanawia sprawdzić dokąd prowadzi trop, jaki pozostawił dla nich morderca. Wkrótce natrafiają na miejsce, w którym odnajdują skrytkę z makabryczną wiadomością - odciętą dłonią i kolejnym listem ze wskazówkami. Dynamicznie orientują się, że zostali wciągnięci w grę, zwaną geocachingiem, z tą jednak małą różnicą, że "cache" czyli skrytki, nie zawierają zwykłych fantów. Czy Beatrice, matka dwójki dzieci, która dopiero co rozstała się z mężem, będzie w stanie postawić na szali rodzinę i jedno z najistotniejszych w jej życiu zawodowym śledztw? Czy przy pomocy partnera, uda jej się pogodzić obie te sprawy i ująć mordercę? Uwierzcie mi - warto samemu się o tym przekonać. Po całą recenzję zapraszam serdecznie na blog http://kasiaiksiazki.blogspot.com/2017/09/polowanie-ursula-poznanski.html
Blog: https://bjcdobryfilmijeszczelepszaksiazka.blogspot.com/ ********************************************************** Na pastwisku zostaje odnaleziona młoda kobieta. Ma skrępowane na plecach ręce, a na podeszwach jej stóp ktoś wytatuował współrzędne geograficzne. - Podoba się? Oj mi się bardzo spodobało. Nie żebym była jakąś fetyszystką, lecz jaką miazgę w głowie musi mieć osoba, która dokonała takiej zbrodni? A no ma, zapytanie czy słyszy głosy, czy to tylko polowanie, w którym ofiar będzie więcej? Do rozwiązania sprawy zostają przydzieleni: Beatrice Kaspary a także Florin Wenninger. Ona, wyjątkowo ambitna obdarzona analitycznym umysłem dzięki czemu jest wyjątkowo skuteczna. On zdystansowany, skrupulatny, nie ulegający emocjom. Tworzą idealny zespół. Gdy odczytują pozostawione na miejscu zbrodni ślady rozpoczyna się polowanie. Zaskakująco dynamicznie okazuje się, że dziewczyna nie jest jedyną ofiarą. Śledczy odnajdują bowiem skrytkę w miejscu podanych przez mordercę współrzędnych makabryczne znalezisko. To jednak nie wszystko, odnajdują tam też list, w którym ktoś dziękuje im za udział w poszukiwaniach a także zostawia kolejną zagadkę. Policjanci podejmują grę gdyż przeczuwają, że stawką w niej będzie życie kolejnej osoby. Wyśmienity kryminał. Autorka stopniowo wprowadza czytelnika w szczegóły okrutnej zbrodni. Kryminał powoli nabiera tempa. Jednak powoli wcale nie oznacza, że książka ebook jest nużąca. Przeciwnie z każdą stroną wciąga coraz bardziej. Czytelnik jest świadkiem emocji, które w trakcie śledztwa targają policjantami. Początkowa determinacja w działaniu, czasochłonna analiza zebranych danych i bezustanne omawianie szczegółów dochodzenia stopniowo ulega miejsca zniecierpliwieniu i złości. Po żal i przytłaczające poczucie winy. Naciski ze strony przełożonych dodatkowo potęgują poziom stresu. To wszystko nieuchronnie prowadzi do ślepego zaułka. Impas, w którym znajdują się nasi bohaterowi doprowadza do sytuacji, w której zaczynają poddawać w wątpliwość tezę o tym, że w tym rozdaniu to oni są stroną polującą. Fantastycznie wykorzystany temat geocachingu, o którym tak na marginesie nie miałam bladego pojęcia. Zagadki, poszukiwania skrytek i fantów, specyficzny mowa uczestników tej zabawy stanowi doskonały trzon tej historii. Fascynująca lektura, niemalże do ostatnich stron ciężko połapać się o co w tym wszystkim chodzi. Brak punktów zaczepienia, faktów które w jakikolwiek sposób mogłyby łączyć ofiary i przede wszystkim brak motywu, powoduje że zakończenie tej historii jest nieoczekiwanie i szokujące. Znikoma warstwa obyczajowa z pewnością będzie stanowiła dodatkowy plus dla wielbicieli tego gatunku. Co prawda Ursula Poznanski wprowadza kilka wątków, które można by uznać za poboczne, lecz te doskonale dopełniają całość. Powodują, że postacie stają się barwne, a ich historie pełne. Idealny - w mojej ocenie - styl autorki, porywa odbiorcę i z czystą przyjemnością brnie się przez kolejne strony. Pełna błyskotliwych dialogów lektura trzyma w napięciu do ostatnich stron, czego pragnąć więcej? No może kolejnej części, która czeka już na półce.
"Polowanie" jest książką, która zdecydowanie trafiła w moje gusta, a dzięki temu idealnie spędziłam czas. Sam pomysł na fabułę był już dla mnie strzałem w dziesiątkę, a wykonanie okazało się dla mnie jeszcze lepsze. Było to moje pierwsze spotkanie z twórczością Poznanski i po pierwszej części serii ze śledczymi śmiało mogę powiedzieć, że nie będzie ostatnie! O geocachingu dowiedziałam się właśnie z "Polowania" i muszę przyznać, że brzmi interesująco. Otóż można ukryć skrytkę ze skarbem, którą potem ktoś przy użyciu GPS-a będzie mógł znaleźć i pochwalić się znaleziskiem na stronie, a także zostawić w tej skrytce coś od siebie. Myślę, że wielu z nas liczyłoby na jakieś miłe drobiazgi, jednak nie na to, co znaleźli śledczy z Salzburga... Ich skarbem okazała się element ludzkiego ciała, a do niej dołączona zagadka... W ten sposób zabójca włączył Beatrice i Florina do gry, przez którą mogli ginąć kolejni ludzie... Jednak czy rozwiązywanie jej miało jakiś sens? Nie ośmieszało w żaden sposób działania śledczych? Główną bohaterką jest Beatrice Kaspary, którą poznajemy też prywatnie. Wiemy, że wychowuje dwójkę dzieci, jednak przez śledztwo nie może spędzać z nimi wystarczającej ilości czasu, przez co ma wyrzuty sumienia. Do tego dochodzi jeszcze morderca, który idealnie zna przykre zdarzenie z przeszłości dziewczyny i nawet nie waha się o nich przypomnieć, przez co w Beatrice budzą się negatywne emocje. Jednak śledcza ma niezwykły talent do łączenia wielu faktów, co może pomóc w dochodzeniu, lecz równie nieźle może się okazać niewystarczające przez kłopoty w jej życiu prywatnym... Inną postacią jest Florin Wenninger, jednak w jego przypadku wiemy niewiele, co wzbudza pewną aurę tajemniczości. Możemy powiedzieć, że jest bardzo dobrym partnerem w śledztwie; spokojny, zdecydowany. Nie poznajemy jego życia prywatnego, lecz mam nadzieję, że w kolejnej części to się zmieni, ponieważ bardzo zaciekawiła mnie jego postać. Akcja nie toczy się w zastraszająco szybkim tempie, ale mimo to przez cały czas trzyma w napięciu. Zespół policyjny usiłuje zmierzyć się z zagadkami zabójcy i, na szczęście, pokazane jest jak dużo razy błądzi, co nadaje książce pdf realizmu. Ponadto kiedy bohaterowie nie posunęli się do przodu w związku z jedną z zagadek, po prostu dostali rozwiązanie od przestępcy, co miało ich skłonić do dalszej gry. Z pewnością takie rzeczy, dosłownie podsunięte im pod nos mogły wzbudzić pewne podejrzenia... lecz w końcu pojawiały się ofiary, a oni nie mogli zaprzestać poszukiwań mordercy. Oczywiste wydaje się też, że on sam nie będzie czekać na nich w wyznaczonym przez siebie miejscu, aby tak po prostu dać się złapać... Więc czy możliwe jest znalezienie go? Jeśli chodzi zakończenie, to okazało się dla mnie naprawdę świetne. Pomijając samo poznanie odpowiedzi na liczne pytania, zaskoczyło mnie to co się wydarzyło kiedy już poznaliśmy odpowiedzi na te pytania. Szczerze powiedziawszy nie spodziewałam się aż takiego zwrotu akcji. Myślę, że właśnie to spowodowało, że "Polowanie" spodobało mi się jeszcze bardziej. Zdecydowanie zalecam tę książkę, ponieważ idealnie spędziłam przy niej czas i razem z bohaterami uczestniczyłam w polowaniu na mordercę. Ponadto, co zdarza się rzadko, nie potrafię znaleźć nawet jednej, choćby maleńkiej rzeczy, która mogłaby być minusem!
Wielki plus dla autorki za wykorzystanie motywu goecachingu, dzięki czemu fabuła zyskała na realności i autentyczności. Ponieważ czy to nie mądry pomysł na zbrodnie? Podobało mi się również, że cała akcja prowadzona jest w sposób bardzo stonowany. Akcja nie pędzi na łeb na szyję, detektywi nierzadko błądzą po omacku i muszą liczyć na ruch zabójcy albo łut szczęścia. Wszystko to, to samo życie policjantów z wydziału kryminalnego. Mimo to, autorka nie zanudziła mnie w trakcie trwania śledztwa trzymając nieustanny poziom napięcia, gdzie w kulminacyjnym momencie wszystko układa się w logiczną całość. Zabrakło mi jednak tej odrobiny adrenaliny, bym porzuciła wszystkie inne obowiązki, by tylko dowiedzieć się zakończenia tej historii. Cała historia jak najbardziej mnie wciągnęła, lecz zabrakło tych delikatnych palpitacji serca. Mam nadzieję, ze w następnej powieści, otrzymam troszeczkę więcej zaskakujących zwrotów akcji. Mimo wszystko, moje pierwsze spotkanie z Ursulą Poznanski uznaje za niezwykle udane, a za sympatycznych śledczych, intrygującą zagadkę i wykorzystanie motywu goecatchingu, autorka trafia na listę moich ulubionych twórców powieści kryminalnej. Nie mogę się już doczekać, aż sięgnę po Głosy, gdzie akcja toczy się w szpitalu psychiatrycznym. Jest to motyw, który uwielbiam i wierzę, że Poznanski podoła zadaniu. Nie pozostaje mi nic innego jak serdecznie polecić Polowanie wszystkim fanom powieści kryminalnej, bo jest to wyjątkowo przyjemna i wciągająca lektura. Więcej na: http://www.bookparadise.pl/2017/07/polowanie-ursula-poznanski.html
Żyjemy w świecie gdzie przestępstwa są niestety na porządku dziennym. Zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem, kradzieże, a nawet ćwiartowanie i wysyłanie szczątków policjantom. W każdym zakątku świata jest taki ktoś, kto planuje własną zemstę na człowieczku, obmyślając powoli i ze szczegółami tortury. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że takie zachowanie cieszy potencjalnego zabójcę, a my nie możemy nic wskórać. Sprawa dość niecodzienna, a właściwie rzadko zdarzająca się w karierze policjanta. Ciało około trzydziestoletniej kobiety, gnijące u podnóża pastwiska na oko niedoświadczonego człowieka, wygląda na samobójstwo. Lecz, kiedy na miejsce zbrodni przybywa jednostka policji wraz z analitykami, okazuje się, że kobietę ktoś mocno torturował, a potem zrzucił ze skalistej góry. Najbardziej intrygujące, a zarazem zagadkowe są liczby wytatuowane na stopach kobiety. Po wnikliwych oględzinach liczby te zostały zrobione już pośmiertnie, a cyferki oznaczają długość i szerokość geograficzną. Zadaniem dwojga policjantów – Beatrice i Florina jest odnalezienie zabójcy, co okazuje się nie tak banalne na jakie wyglądało na początku. Morderca natomiast bawi się z policjantami w tak zwany geocaching, który w naszych czasach ostatnio stał się bardzo popularny. Zadaje różnorakie zagadki policjantom, bawi się z nimi, a na miejscu skrytki okazuje się znaleźć części ciała człowieka odcięte tępym narzędziem zapuszkowane szczelnie w pudełkach śniadaniowych. Najlepsze jest we wszystkim to, że na ciele ofiary z pastwiska odnaleziono krew poćwiartowanej osoby i odciski palców na kartkach dla policjantów. Jednak ważne jest również to, że zabita dziewczyna była tylko pionkiem w grze psychopaty. Pierwszy kryminał napisany przez kobietę, który szczerze mi się spodobał. Zagadki, historie z przeszłości i sekrety – to wszystko kumuluje się w całość i powstaje interesująca fabuła, którą czyta się jednym tchem. A najlepsze było to, że zespół policyjny składał się z dziewczyny i mężczyzny, którzy powoli, lecz skutecznie coraz bardziej byli najbliżsi sobie. Kryminał idealny sam w sobie, jest jak wisienka na torcie, który zjada się oczami. Autorka nie szczędzi na zbytecznych opisach, ale od razu rzuca nas na głęboką wodę krwawymi opisami. Polecamy, zespół dobrerecenzje.pl
Salzburg. Cudowne miasto w Austrii, które słynie głównie ze własnych turystycznych walorów. Poznajemy je w bardziej makabrycznych okolicznościach, gdy razem ze śledczymi rozwiązujemy sprawę dziwacznego przypadku bardzo tajemniczej śmierci. Wybierzcie się razem z Beatrice i Florinem do krainy geocache, w której królują łatwiejsze i trudniejsze, lecz jednak, zagadki. Ursula Poznanski w „Polowaniu” funduje nam krajoznawczą wycieczkę po Salzburgu i jego zakątkach w miarę zapoznawania się Beatrice i Florina z podpowiedziami tajemniczego sprawcy. Dlaczego się z nimi bawi i czemu zmienia sposób zabijania? Większość seryjnych morderców ma spójny modus operandi, przez co ich sprawy prosto powiązać ze sobą nawet na przestrzeni wielu lat. Salzburskie zbrodnie są specyficzne, a zabójca jest podejrzewany o narcystyczną chęć posiadania władzy w własnych rękach. Czy ta diagnoza profilera policyjnego jest trafna? Dowiecie się sięgając po „Polowanie” i zanurzając w świat poszukiwania odpowiednich współrzędnych. Całość recenzji na zukoteka.blox.pl
Martwa dziewczyna z wytatuowanymi na stopach współrzędnymi, które prowadzą do jednego z licznych, choć równocześnie nietypowych znalezisk, to dopiero początek wielkiej gry z seryjnym mordercą, jaką podjęła dwójka śledczych z Salzburga. Beatrice i Florin trafiają do osobliwego świata geocachingu, próbując za wszelką cenę ograć przeciwnika. Jednak czy schwytanie groźnego przestępcy z jego wysublimowanym gustem do wybierania kolejnych ofiar, okaże się łatwą zagwozdką? Przede wszystkim już na potyczka dostajemy krótki prolog, po którym można spokojnie wnioskować, że historia przedstawiona w książce pdf nie będzie szczędziła nam krwawych momentów. I rzeczywiście, z każdą następną stroną atmosfera robi się coraz bardziej niebezpieczna. Oczywiście doza komplikującej się sytuacji zostaje skrupulatnie dawkowana, by jeszcze mocniej pobudzić naszą ciekawość. Ursula Poznanski zafundowała nam niemałą zabawę, której przebieg obserwujemy wraz z kolejnymi poczynaniami bohaterów. Z pewnością trzeba przyznać autorce dużą dbałość o szczegóły, gdyż w momentach, kiedy wydaje nam się, że elementy tekstu zaczynają się dłużyć, a akcja zbyt wolno porusza się do przodu, prosto jest pominąć znaczące detale, które teoretycznie dynamicznie mogłyby nas zaprowadzić do rozwiązania zagadki. Jednak w tym przypadku wrażenie przeciągania się fabuły powodowane jest nie poprzez niepotrzebnie dodane wątki, a naszą rosnącą ciekawość, kim okaże się zagadkowa postać. Dodatkowo, jakby tego było mało, tempo akcji przyspiesza w najmniej oczekiwanych momentach, budując u czytelnika spore napięcie i coraz gorzej utrudniając naszym policjantom sytuację. Abstrahując od motywu zabójstwa, podoba mi się szersze przedstawienie głównych postaci a także skupienie się na rzeczach równie kluczowych co prowadzone śledztwo. Dzięki dokładniejszemu wprowadzeniu w życie Beatrice dziewczyna zyskała u mnie wielkiego plusa, co prawdę mówiąc zdarza się rzadko w przypadku żeńskich bohaterek. Nieprzerysowana, nieraz popełniająca błędy przez co bardziej autentyczna, a równocześnie trzymająca rezon, genialna i ponadprzeciętnie zaangażowana w własną pracę. Miła odmiana na tle reszty policjantów w naszym świecie. Ponadto cieszę się, że autorka wprowadziła także zalążki nieco bliższej relacji pomiędzy Beatrice a Florinem, której mam nadzieję zobaczyć więcej w kolejnym tomie. Jest to naprawdę fajny dodatek pozwalający na powstanie większej zażyłości z bohaterami, zważając na fakt, że na tej jednej części przygoda z naszą parą śledczych nie dobiega końca. Reasumując, każdy czytelnik wie, że niezły kryminał to taki, gdzie nie jesteśmy w stanie prawidłowo wskazać głównego podejrzanego, aż do samego końca lektury. Dokładnie tak jest w przypadku ,,Polowania''. Sam pomysł na użycie motywu gry wykorzystującego geocatching, o którym własną drogą słyszę pierwszy raz w życiu, okazał się oryginalny i z łatwością wprowadzający wszelkie utrudnienia do fabuły. Zawiła, intrygująca i idealnie rozegrana historia, która zagwarantuje Wam godziny bezskutecznego oderwania się od książki. Niebezpieczna gra wciągnie każdego czytelnika do mrocznej zabawy, nie wypuszczając bez jej prawidłowego rozwiązania.
Kolejni przesłuchiwani, dziesiątki hipotez, następne ofiary. Współpracująca ze sobą para śledczych na rzecz trudnej sprawy musi odsunąć prywatne życie na bok. To zaś wydaje się w szczególności trudne dla Beatrice, która zmaga się z konsekwencjami nieudanego związku i wyrzutami sumienia dotyczącymi zbyt małej ilości czasu poświęcanego dzieciom. Inteligentna kobieta, choć nie zapałałam do niej wybitną sympatią, została przez autorkę wyposażona w odpowiednią ilość cech tak, by można ją było sobie w pełni wyobrazić. Nie mogę także narzekać na kreację postaci Florina, toteż generalizując – bohaterowie powieści wypadają jak najbardziej przekonująco. W książce pdf przez cały czas coś się dzieje. Akcja nie nuży, wydaje się etapowo zaplanowana i choć początkowo niejasna, w końcowej fazie zaskakuje spajając ze sobą wszystkie elementy. Ursula Poznanski dbała o szczegóły zapewniając zarazem, że podane przez nią współrzędne geograficzne a także opis wyznaczonych przez nie miejsc odpowiadają rzeczywistości. Lubię, kiedy w fikcję wkrada się odrobina prawdy, toteż ów dodatek sądzę za następny argument opowiadający się za atrakcyjnością tegoż tytułu. Mimo wszystko, zabrakło mi tutaj adrenaliny. To jedyny kulejący fragment powieści, którego byłoby mi trzeba do wystawienia bardzo dobrej oceny. Nie nudziłam się, choć dałabym wiele, by móc poczuć te dreszcze i przerazić się w pozytywnym tego słowa znaczeniu. W efekcie całej tej historii przypatrywałam się jakby z boku, nie angażując się emocjonalnie, co prawda, w energiczne a także intrygujące śledztwo. Wiarygodna, z motywem odkrywczej i krwawej gry na czele, z nieosiadającą w jednym miejscu akcją i pełnowymiarowymi bohaterami, którzy pozostając realnymi poprzez przestawiony obraz ich prywatnego życia – nie przyćmili nim zarazem głównego tematu. Nie drżałam z emocji, ponad czym ubolewam, niemniej nieźle się bawiłam przypatrując się nieco nietuzinkowym, jak dla mnie, tropom mordercy. Niezły styl autorki, dobre tłumaczenie (pozdrawiam Panią Anię :) ), mający potencjał pomysł - w efekcie udany debiut. Niedługo zabieram się za „Głosy” i jestem ciekawa, czym Ursula Poznanski zaskoczy mnie tym razem.
Słyszeliście już o Geocachingu? Mniej zorientowanym przybliżę ten termin. Jest to rodzaj gry terenowej, w której za pomocą odbiorników GPS poszukuje się skrytek, uprzednio ukrytych przez innych uczestników. Idealnie przemyślana, intrygująca i bez dwóch zdań przyjemna zabawa na nowym powietrzu. Brzmi dobrze, prawda? Okazuje się jednak, że Geocaching może równie nieźle dostarczyć pomysłu na przerażającą zagadkę kryminalną. Tak jest w przypadku Ursuli Poznanski, która zaprasza czytelników do podjęcia się wyjątkowo przemyślanej i niezwykle makabrycznej gry z paskudnym sprawcą. Na jednym z pastwisk znalezione zostają zwłoki młodej kobiety. Na podbiciach stóp denatki znajdują się świeżo wytatuowane współrzędne, które prowadzą śledczych, Beatrice Kaspary a także Florina Wenningera, do mrożącego krew w żyłach znaleziska. W znalezionym pudełku znajduje się bowiem zamknięta hermetycznie ludzka dłoń, a także odręcznie napisana zagadka, której rozwiązaniem mają być kolejne współrzędne. Ktoś ewidentnie wyzywa śledczych na zabójczy pojedynek i nic nie wskazuje na to, żeby miał zamiar dynamicznie zakończyć to bestialskie przedstawienie. Czas biegnie nieubłaganie, a przebiegły sprawca zdaje się niezwykle nieźle bawić. Jaki cel może mu przyświecać? Trzeba przyznać, że Ursula Poznanski idealnie przygotowała się do napisania Polowania. Słynna niemalże na całym świecie gra terenowa Geocaching okazuje się idealnym materiałem na wieloaspektową intrygę kryminalną i autorka idealnie zdaje sobie z tego sprawę. Nieobliczalna w swej treści fabuła od początku prowadzi czytelnika przez zasady słynnej zabawy, pozwalając mu wspólnie ze śledczymi rozwiązywać kolejne mordercze zagadki. Te jednak nie ograniczają się jedynie do profilu mordercy, lecz również do jego przyszłych ofiar. Ten konstruktywny zabieg, chociaż początkowo nic na to nie wskazuje, można finalnie nazwać genialnie przeprowadzonym eksperymentem fabularnym, który w ostatecznym rozrachunku przynosi ogrom czysto czytelniczej satysfakcji. Wisienkę na tym iście kryminalnym torcie tworzy jednak nie sam proces zgadywania, a raczej spektakularna końcówka powieści. Finał okazuje się wyjątkowo zaskakujący i to wcale nie w kwestii samego sprawcy, a raczej za sprawą mistrzowsko rozpisanej fabuły. Autorka bowiem rzetelnie łączy wszystkie wątki, tworząc z nich intrygę zdecydowanie bardziej zawiłą niż podpowiada to pierwsze wrażenie. Tradycyjna narracja skupia się przede wszystkim na działaniach dwójki głównych bohaterów, lecz pojawiają się w niej także fragmenty, w których pisarka delikatnie zdradza, co losy się po drugiej, zdecydowanie bardziej mrocznej stronie barykady. Zaproponowane w powieści tempo może wydawać się nieśpieszne i z pewnością niektórych będzie drażnić, lecz jednocześnie zdaje się wiernie odzwierciedlać warunki, jakie towarzyszą autentycznym dochodzeniom. Nietrudno również dostrzec, że autorka zamiast chwytliwych ostatnio krótkich rozdziałów, dyktowanych nierzadko przez równie popularną zmienną narrację, wyróżnia jedynie kilka części fabularnych, które wyznaczone są przez kolejne tajemnicze współrzędne. Mogłoby się zapewne wydawać, że zarówno wolno rozgrywająca się akcja, jak i rozbudowane rozdziały, będą wydłużać proces czytania, lecz nic bardziej mylnego. Okazuje się bowiem, że zwykła ludzka ciekawość nie pozwala długo czekać i tym samym sprawia, że odbiorca zachłannie przerzuca kolejne strony. Dodatkowym argumentem jest tu także lekki i zauważalnie przystępny język, jakim posługuje się pani Poznanski. Jak śledczy odnajdują się w tej nietypowej grze? Najbardziej wyróżnia się postać Beatrice Kaspary, która bez wątpienia angażuje się w śledztwo i to właśnie działania tej bohaterki, nierzadko wykraczające poza policyjne procedury, zdają się pchać dochodzenie do przodu. Dziewczyna staje się również wybranką samego zabójcy i korzystając z możliwości, nawiązuje z nim pozornie symboliczny kontakt. Warto również podkreślić, że autorka nie przesadza z kreacją głównej bohaterki i tym samym nie robi z niej nadludzkiej postaci, która zapomina o pojęciu zwykłego strachu. Beatrice oczywiście należy do osób dzielnych i niewątpliwie potrafi ryzykować, lecz jednocześnie nie stroni od swoich słabości, które niejednokrotnie przejmują potok jej myśli. Ursula Poznanski buduje fabułę w sposób niesłychanie metodyczny, rzetelnie spajając ze sobą fragmenty zaskakującej intrygi kryminalnej. Zasady coraz bardziej słynnej gry Geocaching autorka świadomie zamienia w przepełniony krwawymi niespodziankami splot zagadek, których rozwiązanie prowadzi do wyjątkowo perfidnego i pomysłowego sprawcy. GPS włączony? Najwyższy zatem czas, żeby rozpocząć mordercze Polowanie…
Odnaleziona na pastwisku martwa dziewczyna ma wytatuowane na stopach współrzędne, które prowadzą policję do kolejnej zagadki. Sprawca rozpoczyna w ten sposób swą mroczną i chorą zabawę. Beatrice i Florin nie mają zbyt dużo czasu, by go odnaleźć, a kolejne łamigłówki stają się coraz bardziej skomplikowane. Uwielbiam kryminały i przeczytałam ich sporo, dlatego również ich autorom zawsze stawiam bardzo wysoko poprzeczkę. I nie ma dla mnie znaczenia, czy to pisarz, którego nieźle znam, czy to twórca, jakiego spotykam po raz pierwszy. O Ursuli Poznanski nigdy nie słyszałam, jednak fabuła zaintrygowała mnie tak bardzo, że jej opowieść chciałam przeczytać tu i teraz. Uwierzcie mi, nie mogłam trafić lepiej. Poznanski zachwyca czytelnika od pierwszych stron. Intryguje, angażuje w akcję, zmusza do śledzenia fabuły z dużym zapałem, sprawiając, że poszukiwania sprawcy traktujemy niemal osobiście. Prowadzona przez nią opowiadanie jest dość skomplikowana, akcja momentalnie nabiera tempa, dużo się dzieje, a rozwój fabuły to kolejne morderstwa. Wiele krwi, brutalności, autorskiej odwagi w zawiązywaniu intrygi. Uwielbiam takie książki. Ponieważ dla mnie kryminał musi być krwawy, mocny, przerażający ludzkim okrucieństwem. I te fragmenty w książce pdf się znalazły. Trup ściele się gęsto. I bardzo dobrze. Co jednak najistotniejsze okropieństwa te idealnie wpisują się w zawiłą sprawę, której objaśnienie przychodzi policji z dużym trudem. Autorka prowadząc nas przez kolejne epizody niewiele wyjaśnia. Bardzo powoli odsłania karty i choć wysilamy się z całych sił, trudno nam zrozumieć, o co w tym wszystkim chodzi i jak związek zachodzi pomiędzy ofiarami. Długo się zastanawiałam, próbując poskładać wszystkie fragmenty tej brutalnej układanki, lecz Poznanski stale wodziła mnie za nos. Wydawało mi się, że wiem, o jaką stawkę toczy się gra i rozumiem, wokół czego, lecz mordercę odkryłam właściwie na równi z nią. Ponieważ nie dała mi na to wielkiej szansy. Czy mam o to do autorki żal? Absolutnie nie. Sztuką jest tak długo go ukrywać, nie wywołując jednocześnie u czytelnika zniecierpliwienia i znużenia powieścią. Wartość tej książki wiąże się w wielkim stopniu też z wykreowanymi przez pisarkę postaciami. Para detektywów, zaangażowanych w pracę, z dużym zapałem usiłujących dogonić sprawcę i nie zrażających się, że pozostają krok za nim. Odważni, pozwalający się lubić, podchodzący do pracy nieszablonowo. Prym w poszukiwaniu prawdy wiodła policjantka Beatrice. Po przejściach, dzieląca uwagę pomiędzy pracę i dzieci, próbująca rozprawić się z przeszłością, która wraca w najmniej odpowiednim momencie. Jej osoba bardzo przypadła mi do gustu. Takie bohaterki zawsze są z mojej strony mile widziane. Poznanski pisze lekko, sprawnie, na temat. Subtelnie wskazuje, że jej bohaterzy również mają życie prywatne, lecz nie pochyla się ponad nim przesadnie, nie nuży nas osobistymi tematami. Jak nikt inny potrafi zaangażować czytelnika, pociągnąć go za sobą w stronę mroku, skłonić do wspólnych poszukiwań i zespołowego polowania. A sam temat polowań to po prostu strzał w dziesiątkę. Opowieść mnie oczarowała. Chłonęłam ją całą sobą, poświęcając jej maksimum mojego czasu i uwagi, walcząc z sennością i obowiązkami. Bawiłam się wybornie. Gorąco Wam ją polecam. To jeden z tych tytułów, o których jest głośno, ponieważ faktycznie na to zasługują.