Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Margaret Hale i John Thornton to wyjątkowa para. Ona, niezła i wrażliwa na ludzką krzywdę, pochodzi z zamożnego południa Anglii. On, przemysłowiec z północy i znajomy jej ojca, uważa, że najistotniejsze są prawa ekonomii. Poznają się, gdy Margaret wraz z rodziną przenosi się z zielonego Helstone do robotniczego Milton. W zadymionym mieście młoda dziewczyna odkrywa świat, o jakim nie miała pojęcia: pełen biedy, chorób i stałego wiązania końca z końcem. Tak właśnie wygląda życie pracującej dla Thorntona rodziny Higginsów, z którą się zaprzyjaźniła. Gdy w fabryce wybucha strajk, Margaret nie ma wątpliwości, po czyjej stanąć stronie. Lecz w tragicznej sytuacji to właśnie Thornton będzie potrzebował jej pomocy. Poruszająca opowieść społeczno-obyczajowa przypominająca klimatem naszą... „Ziemię obiecaną".
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Północ i Południe |
Autor: | Gaskell Elizabeth |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Świat Książki |
Rok wydania: | 2014 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Książka ebook bardzo ładnie wydana,elegancka ogładka,bardzo nieźle się ja czyta ,duzy plus za dodanie zakładki. Zalecam
Bardzo długo zwlekałam z lekturą Północ i południe Elizabeth Gaskell. Po pierwsze dlatego, że książka ebook ta do najcieńszych nie należy (trochę czasu trzeba jednak na nią poświęcić), po drugie historię Margaret Hale i Johna Thorntona miałam już okazję poznać (dzięki cudownemu serialowi BBC z 2004 roku, gdzie w główne role wcielili się Daniela Denby-Ashe i Richard Armitage), a po trzecie trochę wystraszyłam się stylu, w jakim autorka mogła ją napisać. Skąd ten strach? Otóż pojawił się on po lekturze Trilby. Iluzji miłości George’a du Mauriera, którą miałam okazję poznać w pierwszej połowie 2017 roku. Oba tytuły powstały mniej więcej w tym samym czasie, czyli w XIX wieku i, nie wiedzieć czemu pomyślałam, że łączy je nie tylko okres powstania, lecz także… styl. Nie taki sam oczywiście, lecz bardzo podobny. Opowieść Mauriera trochę mnie wymęczyła, a te skoki czasowe i bardzo długie (czasami niepotrzebne) opisy przytłoczyły mnie. Bałam się, że z Północą i południem Gaskell będzie podobne: też będę się nim męczyć i to nie wiadomo jak długo, ponieważ Trilby jest od tej powieści trochę cieńsza. Na szczęście moje obawy (po raz kolejny) okazały się bezpodstawne. Jak wspomniałam wcześniej, historia zawarta w Północ i południe nie była dla mnie dużą tajemnicą. Odsłona papierowa okazała się równie ujmująca i cudowna jak serial BBC. Oczywiście obie wersje różnią się trochę od siebie, lecz szczerze powiedziawszy zmiany, które wprowadzili twórcy serialu okazały się jak najbardziej trafione (oprócz pierwszego spotkania Margaret i Johna) i nie są one irytujące. Powiedziałabym nawet, że są nawet o dużo lepsze od oryginalnych (głównie mam tu na myśli scenę końcową, chociaż zdecydowanie wygrywają dialogi w książce, natomiast sceneria z serialu). Elizabeth Gaskell posługuje się o dziwo prostym i wyjątkowo plastycznym mową (zakochałam się w jej stylu), dynamicznie wniknęłam w historię i z olbrzymią przyjemnością ją śledziłam oraz… odkrywałam „smaczki” zatajone przez autorów serialu. Tak, Północ i południe nie raz mnie zaskakiwało, przede wszystkim pierwsze, co rzucało się w oczy to różnice między książką a serialem. Było trochę tak, jakbym odkrywała opowieść Gaskell na nowo. Było to dla mnie naprawdę ciekawym i fajnym doświadczeniem, nawet w jakimś stopniu niepowtarzalnym. Jeśli chodzi o bohaterów, to mam kłopot z Margaret. Nie mogę jednoznacznie napisać, że ją polubiłam. Tylko do niej mam mieszane uczucia. Na początku poznajemy ją jako strasznie naiwną, później uprzedzoną i upartą dziewczynę. Jest ona prostoduszną postacią, która ma własne zdanie i nie boi się go wypowiadać na głos. Margaret cechuje także rodzinność i wszystko przeżywa bardzo mocno. Niewątpliwie jest wrażliwa na krzywdę innych a także gotowa do działania. To dziewczyna czynu: najpierw robi, a później zastanawia się ponad ewentualnymi konsekwencjami. Opisując ją tutaj wygląda na ciekawą i fajną bohaterkę, lecz dla mnie była ona trochę za sztywna… A największą zagwozdkę mam z jej uczuciami do Thorntona. W trakcie oglądania serialu nie wiedziałam, w którym momencie jej uczucia do właściciela fabryki się zmieniły, natomiast w książce pdf autorka trochę bardziej ten element zaakcentowała. Moim zdaniem Gaskell nie do końca poradziła sobie z wykreowaniem zmiany uczuć Margaret. Bohaterka w kółko powtarzała, że jest jej wstyd za to, że skłamała i że on, czyli Thornton, o tym wiedział i co sobie o niej pomyśli. Szkoda, że nie było żadnego szybszego bicia serca czy pocenia rąk, lub więcej rumieńców na policzkach. Myślę, że to wpłynęłoby pozytywnie na wizerunek Margaret, byłaby o dużo bardziej urokliwa, mniej sztywna i… naturalna. Jeśli chodzi o Johna Thorntona to nie mam uwag. Napiszę tylko tyle, że Armitage doskonale wcielił się w rolę fabrykanta (nawet nie przypuszczacie do czego doprowadzało mnie jego spojrzenie i głos…). [...] Spoglądając na całokształt, Północ i południe okazała się naprawdę bardzo dobrą lekturą. Elizabeth Gaskell stworzyła, moim zdaniem, cudowną, ponadczasową, wyjątkowo klimatyczną i niepozorną opowiadanie o miłości, którą chciałaby przeżyć każda niepoprawna romantyczka. Z pewnością będę powracać myślami do historii stworzonej przez Gaskell i pewnie nie raz obejrzę jej wersję filmową z niesamowitą ścieżką dźwiękową, która porusza mnie za każdym razem, kiedy włączę sobie ją na YouTubie. Autorka tą powieścią przełamała mój strach odnośnie klasyk i z większym spokojem podejdę do kolejnych tego typu powieści. Mam nadzieję, że w niedalekiej przyszłości znajdę czas na inne jej książki. Przymierzam się do Pań z Cranford, lecz zobaczymy co z tych moich planów wyjdzie. Północ i południe, mimo że przeczytałam i obejrzałam serial na jego podstawie dwa razy, nie jest dla mnie epizodem zamkniętym. I prawdopodobnie nigdy nim nie będzie. [www.dzosefinn.blogspot.com]