Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
W kaplicy panował półmrok. Pod krzyżem nieustanna drewniana figura świętej Tereski z Lisieux w brązowym habicie z bukietem róż. Przed ołtarzem były dwa klęczniki - na pulpicie jednego z nich ktoś przypiął kartkę z modlitwą. Nigdy wcześniej jej tam nie widziałam. Uklękłam i przeczytałam ją z zaciekawieniem. Po chwili usłyszałam cichy dźwięk. Zaraz później zaczęło się dziać coś niezwykłego. Na wysokości dłoni świętej ujrzałam białą różę, która zaczęła się do mnie zbliżać. Ten moment wprawił mnie w zachwyt. Pomyślałam, że to tylko moja wyobraźnia, że za chwilę kwiat zniknie. Lecz to był dopiero początek. na podstawie książki Teresa Ewa Opoka to autorka powieści i dramatopisarka. Tym razem zrezygnowała z fikcji literackiej, by dać osobiste świadectwo uzdrowienia i wstawiennictwa świętej Teresy z Lisieux. Opowiada nie tylko o jednym zdarzeniu, lecz o całym swoim życiu, w którym wciąż zdarzają się cuda, wielkie i małe. Takie szczególne łaski są dostępne dla każdego z nas - trzeba się jedynie na nie otworzyć.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Poławiaczka dusz. Świadectwo uzdrowienia za wstawiennictwem św. Teresy z Lisieux |
Autor: | Opoka Teresa Ewa |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo WAM |
Rok wydania: | 2016 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
„Poławiaczka dusz” Teresy Opoki to osobiste świadectwo uzdrowienia autorki za wstawiennictwem Św. Teresy z Lisieux. Przed niemal dziewiętnastu laty była ona bardzo chora. W ciągu nocy wyrósł jej na szyi guz wielkości piłeczki tenisowej. Zawarta w nim substancja zatruwała poszczególne organy. Jak się wkrótce okazało do choroby przyczyniło się samoleczenie zaziębienia przez panią Teresę. Decyzja lekarzy była jednoznaczna. Guz należy niezwłocznie usunąć. Za przyczyną własnej patronki, Św. Teresy z Lisieux przed niemal dziewiętnastu laty Teresa Opoka została uzdrowiona. Cud dokonał się podczas modlitwy chorej przy relikwiach Świętej Teresy od Dzieciątka Jezus w kaplicy kościoła na Borkach w Radomiu. Teresa Opoka miała pełne prawo tam się nie znaleźć tego dnia. Była bardzo słaba. Za tydzień czekała ją operacja. To co się wydarzyło bardzo wczesnym porankiem w kaplicy kościoła na Borkach wydawało jej się złudzeniem, pięknym co prawda, lecz jednak wyobrażeniem. Teresa Opoka bardzo wyraźnie omawia co się wtedy wydarzyło i co widziała, choć jeszcze przez kilkanaście godzin nie wiedziała, że została uleczona. Jakież było jej zdziwienie, gdy wieczorem odkryła, że guz zniknął, choć na szyi pozostały krwawe zadrapania. Po dwóch dniach zrobiono jej kolejne USG. Doktorzy nie mogli uwierzyć w to co zobaczyli...„Poławiaczka dusz” to poruszające, osobiste, szczere i wyjątkowo ciepłe świadectwo uzdrowienia Teresy Opoki przez jej patronkę. Warto przeczytać. Warto je poznać. Po zapoznaniu się nie sposób nie przekazywać tego świadectwa dalej. Przekonajcie się. GORĄCO POLECAM!
„Poławiaczka dusz” Teresy Opoki to osobiste świadectwo uzdrowienia autorki za wstawiennictwem Św. Teresy z Lisieux. Przed niemal dziewiętnastu laty była ona bardzo chora. W ciągu nocy wyrósł jej na szyi guz wielkości piłeczki tenisowej. Zawarta w nim substancja zatruwała poszczególne organy. Jak się wkrótce okazało do choroby przyczyniło się samoleczenie zaziębienia przez panią Teresę. Decyzja lekarzy była jednoznaczna. Guz należy niezwłocznie usunąć. Za przyczyną własnej patronki, Św. Teresy z Lisieux przed niemal dziewiętnastu laty Teresa Opoka została uzdrowiona. Cud dokonał się podczas modlitwy chorej przy relikwiach Świętej Teresy od Dzieciątka Jezus w kaplicy kościoła na Borkach w Radomiu. Teresa Opoka miała pełne prawo tam się nie znaleźć tego dnia. Była bardzo słaba. Za tydzień czekała ją operacja. To co się wydarzyło bardzo wczesnym porankiem w kaplicy kościoła na Borkach wydawało jej się złudzeniem, pięknym co prawda, lecz jednak wyobrażeniem. Teresa Opoka bardzo wyraźnie omawia co się wtedy wydarzyło i co widziała, choć jeszcze przez kilkanaście godzin nie wiedziała, że została uleczona. Jakież było jej zdziwienie, gdy wieczorem odkryła, że guz zniknął, choć na szyi pozostały krwawe zadrapania. Po dwóch dniach zrobiono jej kolejne USG. Doktorzy nie mogli uwierzyć w to co zobaczyli. Guz znikł. Operacja jest zbyteczna. W tym momencie pani Teresa uświadomiła sobie, że została uzdrowiona przez własną patronkę. W dowód wdzięczności złożyła jej trzy obietnice. Pierwsza to, że postawi figurkę Św.Małej Tereski na własnej działce pod Radomiem. Druga, że pojedzie z pielgrzymką do Francji, do sanktuarium w Lisieux. I ostatnia, trzecia obietnica, że da świadectwo temu uzdrowieniu. Z obietnic się wywiązała, choć nie tak od razu. Najtrudniej, o dziwo było jej dać świadectwo cudu, którego doświadczyła. Opowiadała co prawda o nim rodzinie i znajomym. Miała świadomość, że oni opowiadają swoim bliskim. Jednak czuła, że to za mało. Przecież jest osobą znaną. Pisarką, autorką wielu świetnych poczytnych książek. Przeświadczenie, że nie dziesiątki, lecz tysiące powinny się dowiedzieć o cudownym jej uzdrowieniu przez Św. Teresę z Lisieux narastało w niej latami. W pewnym momencie pomyślała, że musi to opisać, aby zdążyć Tym samym wywiązać się z trzeciej obietnicy danej własnej patronce. „Poławiaczka dusz” Teresy Opoki jest książką nie tylko o uzdrowieniu. Jest to autobiografia autorki, która pisze szczerze o własnej rodzinie bliższej i dalszej. Wspomina młodość, nieudane małżeństwo, prowadzenie wydawnictwa, które miało zabezpieczać finansowo, a okazało się pomyłką. Pisze także o własnej duchowej przemianie pod wpływem uzdrowienia. Daje świadectwo zsyłania „deszczu róż” przez Św. Teresę z Lisieux w swoim życiu i nie tylko. „Poławiaczka dusz” to poruszające, osobiste, szczere i wyjątkowo ciepłe świadectwo uzdrowienia Teresy Opoki przez jej patronkę. Warto przeczytać. Warto je poznać. Po zapoznaniu się nie sposób nie przekazywać tego świadectwa dalej. Przekonajcie się. GORĄCO POLECAM!
Wszystko o czym przeczytacie w tej książce pdf zdarzyło się naprawdę.Książka to osobiste świadectwo autorki, gdzie została uzdrowiona za wstawiennictwem św. Teresy z Lisieux.Teresa Ewa Opoka ma w swoim życiu osobistego Anioła Stróża, czyli św. Tereskę (imienniczkę), która wstawia się wciąż i wyprasza u Boga łaski.Opisywana historia przez autorkę wydarzyła się osiemnaście lat temu. W domu rodzinnym Teresy, było czworo rodzeństwa, gdzie to właśnie Tereska jest najmłodsza. Przez całe życie Teresa miała wrażenie, że jest dzieckiem nieudanym, wciąż dodającym matce kłopotów.Matka pani Teresy, to bardzo restrykcyjna i wymagająca kobieta, lecz jak wspomina autorka – to w gruncie rzeczy niezły człowiek i na pewno jest teraz w niebie.Gdy Tereska miała 14 lat jej tato zmarł. Leżał w otwartej trumnie, w wielkim pokoju.Cała rodzina nocowała poza domem, tylko nikt nie pomyślał o Teresce.Została przy tacie, czesała mu włosy, opowiadała różnorakie historie i nie czuła lęku, przecież to byłjej ukochany tata.W Lublinie, gdzie studiowała poznała własnego przyszłego męża.Urodziła dwie dziewczynki, dowiedziała się, że mąż ma kochankę.Rozwiedli się, na początku lat osiemdziesiątych – rozwód był zjawiskiem społecznie nagannym i rzadko występującym.W pewnym momencie pani Teresa zobaczyła u siebie coś dziwacznego na szyi.Coś w rodzaju guza wielkości piłki tenisowej.Guz zawierał niebezpieczną substancję, która przeniknąwszy do krwi, zatruwała cały organizm.I oto stał się cud za przyczyną św. Teresy z Lisieux.Wówczas pani Teresa złożyła św. Tereni trzy obietnice.Obiecała jej, że na własnej działce postawi figurkę św. Teresy, że uda się na pielgrzymkę do Francji oraz, że będzie opowiadać wszystkim o tym cudzie.Co takiego wydarzyło się we Francji?Czy pani Teresa dotrzymała wszystkich własnych obietnic?Od dnia śmierci aż do dziś nie słabnie huragan cudów dokonywanych przez św. Terenię.Do dnia kanonizacji w 1925 roku udokumentowano nad 4 tysiące pięknych uzdrowień.Nic więc dziwnego, że święta przepowiedziała ” Wiem, że cały świat będzie mnie kochał”.Miała rację. Wkrótce po śmierci zaczęto ją nazywać „Dziewczynką najbardziej kochaną na ziemi”.Dlatego Terenia tak gorąco pragnie uratować jak najwięcej dusz, zanim będzie za późno. ”Będę kradła w niebie i przynosiła wam”- obiecała i dotrzymuje słowa po dzisiaj dzień, ponieważ w niebie ma nieograniczone możliwości.Te dziewczęce i naiwne mrzonki spełniły się, ponieważ gdy odeszła z tego świata, niezły Bóg pozwolił jej funkcjonować z nieba.Polecamy, zespół dobrerecenzje.pl