Pokrewne dusze okładka

Średnia Ocena:


Pokrewne dusze

W dorobku pisarskim Virginii Woolf listy stanowią szczególną pozycję. Podobnie jak dziennik, pisała je przez całe życie, nierzadko po kilka dziennie. Do najbliższych, rodziny, przyjaciół, znajomych, lecz też do wydawców czy instytucji. Zachowało się ich nad cztery tysiące, zarówno w zbiorach publicznych w Anglii i w Stanach Zjednoczonych, jak u osób prywatnych. "Pokrewne dusze" stanowią ich wybór: otwiera go dziecinny list do ojca, pisany drukowanymi literami przez sześcioletnią dziewczynkę. Zamyka ostatni, pożegnalny list do męża. Między nimi możemy prześledzić całe życie Virginii Woolf, od dzieciństwa, przez lata panieńskie, pierwsze próby pisarskie, małżeństwo, załamanie, pierwszą wojnę, po sukcesy zawodowe i wydawnicze. Możemy przyjrzeć się jej z bliska, prawdopodobnie nawet lepiej niż w "Dzienniku", ponieważ tu spotykamy ją w rozmowie z innymi i widzimy dużo stron jej osobowości, inaczej bowiem pisała do siostry, inaczej do przyjaciółki z młodości, a jeszcze inaczej do osób, które dopiero poznawała, czy których wręcz nie znała. Może bardziej niż inne teksty, listy pozwalają odpowiedzieć na zapytanie – jaka była Virginia?

Szczegóły
Tytuł Pokrewne dusze
Autor: Woolf Virginia
Rozszerzenie: brak
Język wydania: polski
Ilość stron:
Wydawnictwo: Wydawnictwo Mg
Rok wydania: 2014
Tytuł Data Dodania Rozmiar
Porównaj ceny książki Pokrewne dusze w internetowych sklepach i wybierz dla siebie najtańszą ofertę. Zobacz u nas podgląd ebooka lub w przypadku gdy jesteś jego autorem, wgraj skróconą wersję książki, aby zachęcić użytkowników do zakupu. Zanim zdecydujesz się na zakup, sprawdź szczegółowe informacje, opis i recenzje.

Pokrewne dusze PDF - podgląd:

Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.

 


Podgląd niedostępny.

 

promuj książkę

To twoja książka?

Wgraj kilka pierwszych stron swojego dzieła!
Zachęcisz w ten sposób czytelników do zakupu.

Recenzje

  • Agnieszka Chmielewska-Mulka

    Powyższa pozycja to zestaw niektórych z listów Virginii Woolf, które powstawały od jej lat wczesnego dzieciństwa aż do ostatniego, pożegnalnego, który pozostawiła swemu mężowi - Leonardowi w marcu 1941 roku. Dzięki nim można poznać jej opinię na temat ówczesnych kłopotów kulturalnych, artystycznych czy politycznych. Listy ukazują także cały wachlarz jej wewnętrznych emocji. Niekiedy są dowcipne nawet w sytuacji komentowania kryzysu w rodzinie. Czasami sarkastyczne. Bardzo różnią się pod wobec stylu zależnie do kogo są adresowane i w jakim czasie życia autorki powstały. Z korespondencji tej płyną też słowa wsparcia dla uciskanych dziewczyn lecz także i rasizm...Na jej twórczość miało wpływ wychowanie w środowisku wiktoriańskiego społeczeństwa literackiego. Jej rodzina była skoligacona z Williamem Thackerayem. W jej rodzinnym domu bywali także często: Henry James, George Henry Lewes, James Russell Lowell. Jej matka natomiast pochodziła z rodziny, której przedstawicielki płci pięknej były brane za wzór przez Prerafaelitów. To mogło mieć wpływ na dorastającą Virginię. Uzupełnieniem w kwestii edukacji naszej bohaterki były zestawy ksiąg w ogromnej bibliotece domowej.Nagła śmierć jej matki, gdy nasza bohaterka miała 13 lat i jej przyrodniej siostry Stelli 2 lata potem doprowadziły do jej pierwszego załamania nerwowego. Śmierć jej ojca w 1904 roku wywołała kolejne załamanie. Współcześni badacze jej dziejów sugerują, że i późniejsze jej powtarzające się okresy depresji były też spowodowane wykorzystywaniem seksualnym, do których była zmuszana przez swych braci przyrodnich. Kilkakrotnie przebywała w "prywatnych domach opieki dla dziewczyn z zaburzeniami nerwowymi". Jednak to nie przeszkadzało jej tworzyć. Między atakami depresji pisarka napisała niezapomniane powieści i opowiadania. O dziwo odnalazła jeszcze czas na napisanie paru tysięcy listów i prowadzenie dziennika.Trzeba zaznaczyć, że na jej rozwój artystyczny mieli wpływ także jej siostra wraz ze swoim mężem Clive'm Bellem. Szczególnie mam tu na myśli ich zainteresowanie awangardową sztuką. Gdy w 1922 roku poznała pisarkę Vitę Sackville-West potwierdziła własne liberalne podejście do seksualności. Zdradziła męża, a potem w liście do niego z dnia 17 sierpnia 1926 przyznała się do niewierności i zapewniła, że już zakończyła ten romans. Jednak intymne spotkania trwały stale jeszcze na początku 1930 roku. Irene Coatesa w książce pdf "Who's Afraid of Leonard Woolf?: A Case for the Sanity of Virginia Woolf" utrzymuje nawet, że to jej mąż przyczynił się do depresji, pod wpływem której popełniła samobójstwo. Może nie mógł zapomnieć o zdradzie.Niektórych czytelników mogą bulwersować w listach odniesienia do kazirodztwa czy homoseksualizmu. Jednak ta korespondencja to obraz tego co doświadczyła pisarka. Można tu odnaleźć także elementy omawiające ówczesny tradycyjny ślub. Z chęcią przeczytałam jak to wtenczas się odbywało. Dziwne może się także wydawać, że choć Virginia była żoną Żyda nierzadko ukazywała w swej twórczości żydowskie stereotypy, archetypy i uogólnienia. Jednak względem chrześcijaństwa także nie pozostawała miła. Widziała w tym wyznaniu tylko obłudę i egoizm. Posunęła się nawet do krytykowania faszyzmu za co jej nazwisko znalazło się w Czarnej Księdze.Wielką zaletą zbioru jest fakt, że nie trzeba czytać wszystkich listów na raz. Można je sobie dawkować. Myślę, że dobrym pomysłem jest nieśpieszne poznawanie jej korespondencji, bo dużo z tych listów ujawnia emocje pisarki z jej okresów załamań psychicznych. Nie prosto czyta się te fragmenty. W zbiorze można znaleźć także nowo odkryte listy (około 100, które zostały ujawnione publicznie dopiero po 1980 toku) i te wcześniej znane, lecz tym razem bez cenzury. Wyboru listów dokonała Joanne Trautmann Banks. Musiała się zapewne przy tym srodze napracować. Samo przejrzenie około czterech tysięcy listów zabrało pewnie dużo czasu. Banks opatrzyła tą pozycję także wstępem, przypisami i krótkimi notkami na początku każdego rozdziału. To pomaga zorientować się w wielu kwestiach. Korespondencja jest ułożona chronologicznie. Wiadomo kiedy każdy z listów został napisany. Można tu także odnaleźć drzewo genealogiczne i dużo czarno-białych fotografii nie tylko Virginii. Jednak brakowało mi tu indeksu osób, miejsc...

  • Zuzanna Nowakowska

    Kiedyś pisanie listów było na porządku dziennym - był to jedyny sposób komunikacji z osobami, z którymi nie mieliśmy kontaktu na co dzień. Właśnie z tych listów można wyczytać, jaki człowiek był naprawdę, ponieważ nierzadko pisząc do rodziny czy przyjaciół w pełni się otwierał i mówił o własnych emocjach. Dlatego tak bardzo podobała mi sie ta książka ebook - wydaje mi się, że żadna inna nie powiedziała mi więcej prawdy o życiu i twórczości Virginii Woolf.

  • malutka_ska

    Sposobów na poznanie biografii autora jest wiele. Możemy szukać przedmiotów z nim związanych, czytać jego dzieła, kupować kolejne książki o jego życiu i pisarstwie. Ciekawym wyjściem jest w tej sytuacji sięgnięcie po korespondencję, która w XIX i I połowie XX wieku była jedną z najpopularniejszych form wymiany informacji i mówiła o jej autorach więcej niż nie jeden przedmiot czy dzieło. Najlepszym dowodem na potwierdzenie moich słów jest wybór listów pt.: "Pokrewne dusze", które w latach 1882-1941 wyszły spod pióra wybitnej angielskiej pisarski doby modernizmu, bez której nie wyobrażam sobie XX-wiecznej literatury europejskiej. Virginia Woolf, ponieważ o niej tu mowa, dzięki swoim listom raz jeszcze wychodzi naprzeciw wszystkim czytelnikom zainteresowanym jej twórczością i życiem prywatnym. Co więcej, mam nieodparte wrażenie, że o tym ostatnim napisała nawet zbyt wiele.Jest w stylu pisarskim Virginii Woolf coś niebywale hipnotyzującego, co urzekło mnie już kilka lat temu, podczas lektury Pani Dalloway. Być może była to prostota wypowiedzi, która uwidacznia się też w listach tej autorki? A może to subtelna ironia, bez której nie wyobrażam sobie żadnego zdania wypowiedzianego przez Virginię Woolf? Chyba oba te fragmenty w połączeniu z niebywałą inteligencją pisarki i wiedzą na temat XX-wiecznej literatury sprawiają, że z dużym zainteresowaniem zasiadamy do lektury jej prywatnej korespondencji, oddalając od siebie myśl, że tym samym łamiemy granice prywatności jednej z najsłynniejszych dziewczyn w historii Wielkiej Brytanii.Dzięki "Pokrewnym duszom" poznałam niezwykle trudne dzieciństwo autorki, jej poglądy na temat Żydów, relacje z olbrzymimi pisarzami, jak choćby T. S. Eliot, stosunki łączące Virginię z kobietami, czy refleksje na temat I i II wojny światowej. Dowiedziałam się również, z czego utrzymywała się rodzina Woolfów, dlaczego kilka razy zmieniała miejsce zamieszkania i jakie były ich poglądy na kwestie potomstwa. Wydobyłam z tych kilkuset listów różnorakie info i to właśnie one pozwoliły mi stworzyć sobie obraz tej, którą dotychczas znałam jedynie z paru spisanych przez nią dzieł. Muszę przyznać, że dopiero po lekturze tego zbioru jestem w stanie wyobrazić sobie, z czym przez dużo lat musiała się mierzyć kobieta, która dzisiaj jest dla wielu czytelników jedynie nazwiskiem pośród innych klasyków światowej literatury."Pokrewne dusze" to jedna z tych książek, na które potrzeba czasu. Nie sposób bowiem pochłaniać listów Virginii jeden za drugim, nie zważając na ich właściwy sens. Warto zatrzymać się na dłuższą chwilę przy korespondencji wymienianej z jej mężem Leonardem, siostrą Vanessą, czy ukochanymi pokroju Vity Sackville - West, by zrozumieć, jaka naprawdę była autorka Swojego pokoju i dlaczego jej życie zakończyło się w tak tragiczny sposób.Porzućcie nadzieję, że podczas lektury tych listów będzie Wam towarzyszyło uczucie radości. Co najwyżej sama autorka zerknie na Was z wielu fotografii zamieszczonych na kartach książki, by sprawdzić, czy nieźle interpretujecie jej słowa. Korespondencja Virginii Woolf, pełna odniesień literackich i różnego rodzaju komentarzy na temat książkowych nowości tamtych czasów, to w gruncie rzeczy niezwykle przejmująca lektura, z której przebija ludzkie rozpacz spowodowane niezwykle uciążliwą chorobą. I choć pisarka ani przez chwilę nie skarży się na własny los, to listy umieszczone na końcu tego zbioru wywołują tak dużo emocji, że wprost nie sposób ponad nimi zapanować. Ponieważ jak tu uwierzyć, że wraz z ostatnim listem kończy się życie tej, z którą i my, współcześni czytelnicy, byliśmy (choć tylko przez chwilę) związani?Wybór listów Virginii Woolf z pewnością zrobi wrażenie na wszystkich, których fascynuje postać czołowej angielskiej feministki XX wieku, jak też na tych, którzy znają autorkę jedynie dzięki jej twórczości. Pokrewne dusze to bowiem idealny materiał do analizy wątków z esejów i powieści tej znanej pisarki. Starczy tylko usiąść komfortowo i zacząć tę długą, acz niezwykle przyjemną lekturę, którą serdecznie polecam.