Poduszka w różowe słonie okładka

Średnia Ocena:


Poduszka w różowe słonie

W na pozór uporządkowanym życiu trzydziestoletniej singielki Hanki nie ma miejsca na dziecko. Tak naprawdę nie ma w nim miejsca na żadne bliskie relacje, poza przyjaźnią z koleżanką jeszcze ze szkolnej ławki. Lecz prawdziwa przyjaźń ma własną cenę i Hania staje się nagle dla samej siebie jedyną opiekunką małej dziewczynki. Kłopoty emocjonalne utrudniają Hance nie tylko relacje z mężczyznami, lecz też kontakt z dzieckiem. Potrafi jej zapewnić byt, a to okazuje się dalece niewystarczające. Zagubiona we swoich emocjach dziewczyna i rozpaczliwie tęskniąca za matką dziewczynka nieporadnie próbują odnaleźć się w nowej sytuacji. Poznanie Łukasza wprowadza dodatkowe zawirowania w życiu Hanki. Te wydarzenia stają się katalizatorem zmian. Lecz żeby przemienić cokolwiek, Hanka musi na nowo zmierzyć się z traumatycznymi przeżyciami z dzieciństwa...

Szczegóły
Tytuł Poduszka w różowe słonie
Autor: Chmielewska Joanna M.
Rozszerzenie: brak
Język wydania: polski
Ilość stron:
Wydawnictwo: Wydawnictwo Mg
Rok wydania: 2015
Tytuł Data Dodania Rozmiar
Porównaj ceny książki Poduszka w różowe słonie w internetowych sklepach i wybierz dla siebie najtańszą ofertę. Zobacz u nas podgląd ebooka lub w przypadku gdy jesteś jego autorem, wgraj skróconą wersję książki, aby zachęcić użytkowników do zakupu. Zanim zdecydujesz się na zakup, sprawdź szczegółowe informacje, opis i recenzje.

Poduszka w różowe słonie PDF - podgląd:

Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.

 


Podgląd niedostępny.

 

promuj książkę

To twoja książka?

Wgraj kilka pierwszych stron swojego dzieła!
Zachęcisz w ten sposób czytelników do zakupu.

Recenzje

  • zolzowata_franca

    Książka ebook trafiła w moje ręce właściwie przez maleńką pomyłkę. Pomyliłam Panie Chmielewskie :), myśląc, że mam nieprzeczytaną pozycję Joanny Chmielewskiej, tej od "Lesia". Tak się jednak miało stać, książka ebook mnie zachwyciła.To historia Hanki - singielki, dziewczyny "poukładanej", zasadniczej, takiej, dla której słowo - rzecz święta. Do jej poukładanego życia pewnego dnia wkrada się pięcioletnia Ania, córka jej zmarłej przyjaciółki Ewy, a wraz z Anią miś Florian, a także poduszka w różowe słonie. Hanka obiecała, że zaopiekuje się Anią, kiedy przyjaciółki zabraknie. Obydwu z nich zawalił się świat, jedna utraciła mamę, tak naprawdę wszystko co miała na świecie, druga zaś utraciła przyjaciółkę, a jej życie wywróciło się do góry nogami. Kompletnie nieprzygotowana do wychowania dziecka, Hanka funkcjonuje intuicyjnie, co nie zawsze jej wychodzi. Ania jest zamknięta w sobie, nie chce z nikim nawiązywać kontaktu, nie je, nie uśmiecha się, jest wyalienowana. Hanka pracuje w firmie, w której ośmiogodzinny czas pracy może się wydłużyć bez wcześniejszego poinformowania. Praca koliduje jej w odbieraniu Ani z przedszkola, a koledzy z pracy pojęcia nie mają o zmianach, jakie zaszły w jej życiu. W pracy poznaje Łukasza, to znajomość też niezaplanowana, wprowadzająca niemałe zamieszanie. To Łukasz dowiaduje się o Hanki tajemnicy, to Łukasz też chwyta ją za serce. By jednak przemienić cokolwiek w swoim życiu musi zmierzyć się z traumatycznym zdarzeniem z przeszłości a także z samą sobą.Pani Joanna Maria Chmielewska w powieści wzrusza nas, książka ebook pełna jest emocji, zarówno pozytywnych, jak i negatywnych, najchętniej nie wypuszczałoby się jej z rąk. "Poduszka w różowe słonie" to wzruszająca historia dwóch kobiet, małej i dużej, które muszą poradzić sobie z wieloma kłopotami i choć bardzo samotne, mają jednak siebie... Dziękuję Wydawnictwu MG za udostępnienie mi książki.

  • malutka_ska

    Wyobraź sobie, że Twoje życie z dnia na dzień ulega absolutnej przemianie. Z przebojowej i niezależnej od nikogo dziewczyny stajesz się prawną opiekunką maleńkiej dziewczynki, której przyszłość zależy tylko od Ciebie. Sądzisz, że to niemożliwe? Taka właśnie historia przydarzyła się Hance, głównej bohaterce książki autorstwa Joanny Chmielewskiej pt.: "Poduszka w różowe słonie"."Poduszka w różowe słonie" to książka, która dzięki staraniom Wydawnictwa MG już po raz drugi zagościła na księgarskich półkach. Czytelnicy niezaznajomieni do tej pory z twórczością Joanny Chmielewskiej mają niebywałą okazję poznać jedną z najlepszych pozycji w twórczości tej autorki i przeżyć dużo wzruszających chwil w towarzystwie Hanki, małej Anki i kapryśnego Floriana, który zajmuje w tej historii niezwykle kluczowe miejsce.To zdumiewające, w jak łatwy sposób Chmielewska potrafi pisać o sprawach ważnych, nierzadko bardzo bolesnych. Przedwczesna śmierć matki, sieroctwo, próba odnalezienia się w dramatycznej sytuacji utraty rodzica - oto problemy, z którymi boryka się mała Ania. Pod piórem naszej autorki to całe zło, które przydarza się małej bohaterce, staje się przyczynkiem do namnażania dobra. Tym dobrem obdarza malutką Anię, niejaka Hanka, dziewczyna samotna, daleka od wizerunku "matki Polki". Jesteście ciekawi, jak Hanka poradzi sobie z nową sytuacją i czy podoła roli "mamy zastępczej"? Jeśli tak, to serdecznie zachęcam Was do lektury tej pełnej ciepła opowieści, która od pierwszych stron utwierdza czytelników w przekonaniu, że dla prawdziwej przyjaźni jesteśmy gotowi do wszelkich poświęceń.Ania to nie jedyny "kłopot" głównej bohaterki. Okazuje się, że dziewczyna celowo stroni od facetów i robi wszystko, by nie zaangażować się w żadną emocjonalną relację. Duchy przeszłości nie pozwalają jej odnaleźć prawdziwej miłości, a "niespodziewane macierzyństwo" z pewnością nie ułatwia Hance tego zadania. Mimo tych przeciwności losu, dziewczyna idzie za głosem serca i powoli otwiera się na innych. Dzięki tej przemianie Hanka zyskuje wiele więcej niż miłość czy poczucie bezpieczeństwa. Staje się częścią rodziny, o której w głębi duszy marzyła."Poduszka w różowe słonie" wzruszyła mnie do łez. Historia małej Ani kilka miesięcy temu przydarzyła się też mnie. I choć wcale nie jestem już małą dziewczynką, to idealnie znam emocje, jakie towarzyszą dziecku, które traci rodzica. O tych właśnie emocjach, których ja nie potrafiłabym wyrazić słowami, Chmielewska opowiada w sposób godny podziwu. Autorka udowadnia tym samym, że jedyne, czego nam potrzeba po stracie najbliższych to obecność drugiego człowieka, który rozumie nasz ból i jest gotów wspierać nas w tych niełatwych życiowych momentach.Gdybym miała polecić Wam jedną książkę w twórczości Joanny Chmielewskiej, bez wątpienia wybrałabym "Poduszkę w różowe słonie", ponieważ to powieść, w której cierpienie miesza się ze szczęściem, a traumatyczne wydarzenia z życia bohaterów stanowią jedynie początek ich nowego, lepszego życia.

  • PannaKac

    Poduszka w różowe słonie jest powieścią przejmująco smutną, pełną wnikliwych przeglądów myśli bohaterów, których życie wcale nie jest różowe i miękkie. Pierwszą rzeczą, jaka nasuwa mi się bezpośrednio po lekturze, jest ogromna subtelność, intymność opisanych przeżyć i przemyśleń. Narracja buduje obraz nie tylko wewnętrznych rozterek Hanki, lecz także bohaterów bezpośrednio związanych z główną akcją. Mamy więc elementy przedstawiające punkt widzenia Łukasza - nowego pracownika w firmie (choć akurat jego kwestie wydają mi się najsłabszą częścią powieści), obszerne opisy historii przyjaźni Hanki i Ewy, a także dziecięce, wyjątkowo przejmujące myśli Ani, młodszej bohaterki. Choć wykrzywiam twarz słysząc o "powieściach kobiecych" (w końcu czym są i czy istnieją także "powieści męskie"?), to jednak nie mogę zignorować tego, że Poduszka w różowe słonie jest historią mocno osadzoną w temacie kobiecości, kobiecej przyjaźni, opowiadającą o kobiecym strachu i kobiecych więziach. Łukasz jako bohater wydawał mi się kimś zupełnie nierealnym i nierzeczywistym, jak dodatek mający na celu wprowadzenie ostatecznej bajkowości w rozwiązaniu książki. Całe szczęście lukru nie było za dużo, choć motyw kawy i czekolady, związany ściśle z firmą Hanki a także zainteresowaniami Łukasza, w niektórych momentach zaczął mi się przejadać. Gdyby nie całe akapity poświęcone analizowaniu smaków czy wtrącaniu przemyśleń Łukasza dotyczących czekolady, być może książkę odebrałabym jeszcze lepiej. Tymczasem nie mogę pozbyć się wrażenia, że momenty poświęcone na celebrację kawy i czekolady miały w jakiś sposób czytelnika pocieszyć, zapewnić o pozytywnym rozwiązaniu problemu, objąć w bezpieczne ramiona. Równie niezrozumiała była także dla mnie postać przyjaciółki Łukasza, obdarzona ponadnaturalną intuicją. Szkoda, bo wolałabym, aby ta historia obyła się bez tego typu niańczenia i rozproszenia.A poznać tę historię warto. Wspomnienia dotyczące rodziny i przyjaźni z Ewką uruchamiają dużo emocji. Można przypomnieć sobie siebie z dawnych, dziecięcych lat. Można lepiej zrozumieć zestawienie historii Hanki i Ani. Obie zbyt wcześnie musiały mierzyć się z trudnościami. Sposób widzenia dzidziusia został pokazany z olbrzymim prawdopodobieństwem, w czym widać wykształcenie pedagogiczne autorki książki. Kontrast pomiędzy dorosłymi a dzieciakami nie zostaje w powieści wyrzucony niedbale przed czytelnika, lecz krąży między zdaniami i dialogami, między myślami Hanki a także próbami wyjaśniania sobie świata przez Anię. Wraz z rozwojem książki poznajemy lepiej nie tylko obie bohaterki i ich przeszłość, lecz także sposób ich kontrolowania rzeczywistości, przeżywania problemów. I to jest, moim zdaniem, najmocniejszy i najbardziej cenny materiał tej powieści. Nie elementy dotyczące skąpanego w kawie i czekoladzie rozmarzenia, lecz to ostre i bardzo ludzkie radzenie sobie z tym, na co człowiek nie miał wpływu, a co odbija się na jego całym życiu. Strata najbliższych, mroczne sekrety dzieci, które zostały za bardzo nauczone szacunku do starszych, a za mało umiejętności głośnego krzyku o własnej krzywdzie...Pełna opinia: http://pannakac-pisze.blogspot.com/2015/08/poduszka-w-rozowe-sonie-joanna-m.html

  • Kinga Kozłowska

    Czasami nie mamy świadomości cieżaru obietnic które składamy. A coś takiego spotkało właśnie Hankę, jedną z bohaterek tej książki, bywa bowiem i tak, że życie pisze dla nas własny swój scenariusz. Poduszka w różowe słonie potrafi wzruszyć i to mocno, Joanna M. Chmielewska zbudowała postaci bardzo sugestywnie i autentycznie. Stale mam w pamięci tą historię.

  • PaniKa

    Nie da się tak prosto zapomnieć krzywdy wyrządzonej w przeszłości. Bolesne wspomnienia zawsze będą wracać, a nasze życie nigdy nie będzie kolorowe i radosne. Spoglądając przez pryzmat bólu, widzimy tylko to co czarne. Jak zatem dalej żyć?Hanka to odpowiedzialna i pewna siebie kobieta. Prowadzi ustabilizowane życie, w którym nie ma miejsca dla nikogo, no może poza jedną osobą – przyjaciółką Ewą. Jednak wszystko się zmienia gdy po potyczce z ciężką chorobę, Ewa umiera. Zostawia po sobie córkę Anię i kapryśnego misia Floriana i to na głowę Hanki spada obowiązek zajęcia się dzieckiem. Dziewczyna jest przerażona, nie wie jak zająć się dziewczynką, jak nawiązać z nią nić porozumienia. Hanka, choć bardzo się stara, czuje że zawodzi na każdej linii, a mała Ania oddala się od niej coraz bardziej. Wie jednak, że musi zrobić wszystko żeby zapewnić dzidziusiowi szczęśliwy dom, w końcu obiecała to Ewie. Zagubiona we swoich emocjach dziewczyna i rozpaczliwie tęskniąca za matką dziewczynka nieporadnie próbują odnaleźć się w nowej sytuacji. Dodatkowo w jej życiu pojawia się Łukasz, który za wszelką cenę usiłuje się do niej zbliżyć. To sprawia, że wracają wspomnienia. Hanka będzie musiała zmierzyć się z traumatyczną przeszłością i spróbować zaufać mężczyźnie."Poduszka w różowe słonie" to książka ebook która porusza wyjątkowo trudne kwestie, takie jak chociażby, nawiązywanie relacji z dzieckiem, tęsknota za bliskimi i potyczka z traumatycznymi przeżyciami. Hanka nie jest przygotowana do opieki ponad dzieckiem, w końcu nigdy nie miała z nimi styczności, więc nie ma się co dziwić, że sytuacje zdaje się ją przerastać. Ania wprowadza do jej życia chaos i choć Hanka stara się z całych sił, nie potrafi dotrzeć do dziewczynki. Choć zapewnia jej byt, wie że to za mało w obecnej sytuacji. Dziewczynka potrzebuje wsparcia, ciepła, zrozumienia, a przede wszystkim miłości.Jak dać jej to wszystko? Jak zastąpić dzidziusiowi matkę, za którą ono tak rozpaczliwie tęskni? Jak sprawić by dziewczynka czuła się kochana i potrzebna? Zwłaszcza gdy samemu ma się nieuregulowane sprawy z przeszłością, a bolesne wspomnienia nie dają o sobie zapomnieć. To sprawia, że Hanka ma problem, nie potrafi wejść w głębsze relacje z drugim człowiekiem, boi się bliskości i odtrąca każdego kto usiłuje się do niej zbliżyć. Gdy na horyzoncie pojawia się Łukasz, sprawy komplikują się jeszcze bardziej. Choć facet widzi, że Hankę coś trapi, nie zamierza tak prosto się poddać. Czy uda mu się zburzyć mur, który stworzyła wokół siebie kobieta? Czy Hanka wreszcie stawi czoło przeszłości? I czy uda się jej nawiązać nić porozumienia z małą Anią?Książka Joanny M. Chmielewskiej to bardzo poruszająca i wyjątkowo smutna historia. Sama postać Hanki, choć lekko irytująca, doskonale oddaje ducha tej opowieści. Autorka przedstawiła ją w sposób wyjątkowo realny i namacalny, doskonale ukazała targające nią uczucia i rozterki. To kobieta, która w dzieciństwie przeżyła coś strasznego, co boleśnie odbiło się na jej dalszym życiu. Widać to wyraźnie w jej relacjach z innymi ludźmi. Zamyka się w swoim świecie i nie zamierza nikogo do siebie dopuścić. Skrzywdzona i zagubiona, nie potrafi uporać się z przeszłością. Też postać Ani, została zarysowana w perfekcyjny sposób. Dziewczynka kaprysi i dokazuje, lecz tak naprawdę skrywa olbrzymi ból i cierpienie. Tęsknota za matką jest wręcz niewyobrażalna , a świadomość tego, że nie ma jej i już nigdy nie będzie, wywołuje jeszcze większy strach i rozpacz. Czytając opisy myśli i spostrzeżeń dziewczynki, wielokrotnie odczuwałam olbrzymi żal i smutek. To bardzo wzruszający i urzekający obraz dziecka, które tak naprawdę zostało same na świecie. Na wspomnienie zasługuje też miś Florian, który wielokrotnie doprowadzał Hankę do szału, lecz jako że był to nieodzowny towarzysz małej Ani, ta przymykała na niego oko."Poduszka w różowe słonie" to moje pierwsze spotkanie z piórem Joanny M. Chmielewskiej i jestem pewna że nie ostatnie. Książka ebook zapadła mi głęboko w pamięć, zwłaszcza ze względu na postać małej Ani, która co chwilę mnie wzruszała. Miałam ochotę wręcz wejść do książki i mocno przytulić ją do własnego serca. Jestem oczarowana stylem autorki i tym jak cudownie pokazała emocje. Grzechem byłoby też nie wspomnieć o fragmentach, w których autorka pisała o czekoladzie i kawie. Przez całą książkę czułam piękny smak i zapach tego wybornego trunku, a słodycz czekolady dodała tej historii niepowtarzalnego uroku.Książkę czyta się niezwykle dynamicznie i choć może zdawać się przewidywalna, to ja i tak czuję się oczarowana. "Poduszka w różowe słonie" to cudowna i wyjątkowo poruszająca historia, która zachwyci was własną prostotą i delikatnością. Serdecznie polecam!

  • Izabela

    Zawsze lubiłam perły, choć nigdy żadnych nie miałam i stale nie mam. W mojej głowie jawiły się jako pewnego rodzaju przywilej, atrybut dziewczyn dojrzałych, doświadczonych, szanowanych. Nie były one świecidełkiem na szyi Lisy Simpson, a raczej fragmentem kreacji babki Mii Thermopolis z „Pamiętnika księżniczki”, dziewczyny władczej i dostojnej. Perły to cudowna biżuteria, lecz to biżuteria świadcząca o szyku, doświadczeniu i pewnego rodzaju elegancji, której ja sama nie jestem w stanie osiągnąć. Perły to pełna kobiecość nie tylko dla mnie. Dla Hanki również.Hanka może powiedzieć, że ułożyła sobie życie. Ma stabilną, zadowalającą pracę, mieszkanie tylko dla siebie, matkę i jej nieustanne uwagi daleko stąd, trzydzieści lat i brak partnera. Hanka jednak wcale nie chce by ktokolwiek pojawiał się w jej życiu. W kontakcie z facetami unika ich dotyku, który nie może się przebić przez gruby mur przestrzeni osobistej budowany od lat. Gdy potrzebuje z kimś porozmawiać, zwraca się do Ewy, jej jedynej przyjaciółki już od lat szkolnych. Ewa rozumie i nie pyta bez potrzeby. Życie Hanki jest dla niej wygodne, niezakłócane przez żadne czynniki zewnętrze, które mogłyby powodować, aby czuła się nieswojo. Pewnego dnia z życia Hanki znika Ewa, a pojawia się pięcioletnia Ania. Dziewczyna musi wpuścić intruza nie tylko do własnego mieszkania, lecz także własnej codzienności, tak pielęgnowanej w samotności od lat.„Poduszka w różowe słonie” to nie świeżość na polskim rynku wydawniczym, a wznowienie, które pozwoliło mi poznać nazwisko autorki. Joanna M. Chmielewska to autorka ebooków obyczajowych, myślę, że w znacznej mierze literatury kobiecej, ponieważ po przeczytaniu tej powieści nie wyobrażam sobie innego wyjścia. Nie jest tajemnicą, że zwykle nie sięgam po tego typu powieści, rzadko czuję, że to mój kubek herbaty, przywołując angielski idiom. Historia Hanki jednak na tyle mnie zaciekawiła, że chciałam wiedzieć jak poradzi sobie z pięciolatką osoba o dwóch lewych rękach do dzieci, zupełnie tak jak ja.Hanka nie wie jak rozmawiać z dziećmi, nie wie jak się z nimi bawić, jak otoczyć namiastką maminej troski osieroconą Anię, jak spędzać z nią czas i jak przestać jej unikać. Hanka zamyka drzwi pokoju, zakłada słuchawki na uszy i stara się zagłuszyć cichą, ale wymowną obecność drugiej osoby w mieszkaniu. Ma przecież dość na głowie. Praca, świeży projekt, niezrażonego jej nieczułością, mężczyznę, tęsknotę do dawnego życia, aż wreszcie… tęsknotę do bliskiej jej osoby, Ewy. Przyjaciółka zostawiła ją samą z tak wieloma sprawami. Z samotnością, z pogrzebem, z Anią i z poduszką w różowe słonie, która nie odpędzi wszystkich nocnych mar Hanki. Ania natomiast utraciła matkę i poczucie bezpieczeństwa, którego początkowo nie może znaleźć w ramionach cioci Hani. Dom jest obcy, misiek Florian niepocieszony, śniadanie nie do przełknięcia, a smutek nie do wyleczenia. Obie boleśnie doświadczone wspomnieniem raka, który nie zważał na to, że zabiera osobę tak im cenną, obie tak siebie blisko i tak daleko. Ania musi nauczyć się, że śmierć jest nieunikniona i nierzadko niespodziewana, Hanka musi nauczyć się jak żyć z dzieckiem przyjaciółki pokonując strach i znajdując dawno zapomnianą czułość.„Poduszka w różowe słonie” to opowieść bardzo realistyczna. Krótka, choć bogata w emocje obydwu głównych bohaterek. Pani Chmielewska wspaniale, moim zdaniem, przedstawiła depresję Ani po stracie matki a także cierpienie Hanki, w życie której włamał się ktoś niepożądany. Codzienność dziewczyny zmienia się o sto osiemdziesiąt stopni, samotne wieczory, flirty z nieznajomymi i leniwe soboty tracą rację bytu. To coś, co zostało zabrane bezpowrotnie i teraz sama, bez wsparcia przyjaciółki, uczy się jak pokazać, że ciocia Hania również może być fajna. To trudne, bez dwóch zdań. „Poduszka w różowe słonie” to opowieść bardziej smutna niż wesoła, bardziej realna niż naiwna, nierzadko niejednoznaczna i rzadko nużąca. Moje pierwsze spotkanie z twórczością Joanny M. Chmielewskiej było inspirujące, nieco nostalgiczne i pocieszające. W końcu nie ma takiego potwora, któremu nie stawię czoła z poduszką w różowe słonie…[jasubiektywnie.blogspot.com]

  • zaczytana madlen

    Tytuł książki przywołuje na myśl dziecięcą poduszkę i można odnieść wrażenie, że może to być jakaś miła opowiastka dla dzieciaków. Nic bardziej mylnego. Jest to opowiadanie o kobiecie, która musi zmierzyć się ze własnymi demonami, traumą i strasznymi przeżyciami, aby móc otworzyć się na miłość, lecz również na samo życie. Hankę poznajemy, kiedy w swoim domu lokuje małą dziewczynkę Anię, córkę własnej zmarłej przyjaciółki Ewy. Dzidziuś nie ma nikogo, kto mógłby się nim zająć, a Hankę przeraża nawet myśl o przytuleniu płaczącej dziewczynki. Dziewczyna nie jest w stanie zmierzyć się ze własną przeszłością, co komplikuje jej kontakty z innymi ludźmi – nie była nigdy w poważnym związku, nie potrafi dogadać się z matką, a teraz ma na głowie jeszcze pięciolatkę, której musi stworzyć w miarę zwyczajny dom. W pracy pojawia się także świeży kumpel Łukasz, który wzbudza zainteresowanie nie tylko Hanki, lecz tez jej koleżanek. On natomiast zwraca uwagę tylko na naszą bohaterkę, tylko nie zdaje sobie sprawy ze skorupy przez jaką będzie musiał przebić, aby mu zaufała. Jest to książka ebook o przyjaźni i miłości, lecz również o pokonywaniu swoich strachów i przełamywaniu się. Autorka pięknie omawia początki przyjaźni pomiędzy Hanką a Ewą. Niemalże namacalnie czuć zachwyt małej Hani ponad piękną kokardą nowej koleżanki, ich wspólne siedzenie w ławce, a potem nastoletnie problemy, które zostały jednak nieco okrojone w opisach. Najbardziej właśnie zapamiętam tę kokardę i to poczucie absolutnego szczęścia, kiedy Ewa zapytała czy Hania będzie z nią siedzieć w jednej ławce. I to, że po szkole nie mogły się rozstać, więc odprowadzały siebie nawzajem, a kiedy już naprawdę była pora pójścia do domu z bólem serca rozstawały się w połowie drogi. Tak właśnie urodziła się cudowna przyjaźń, jak się okazało – na całe życie. Jednak nawet Ewa nie zdawała sobie sprawy jakie sekrety skrywa Hanka - nie była w stanie powiedzieć o tym nawet własnej przyjaciółce. Cudowna historia. Nie wszystko jednak mi się całkiem podobało. Nie uwierzyłam w zauroczenie Hanki i Łukasza „od pierwszego wejrzenia” – zobaczyli się pierwszego dnia i już coś niby zaiskrzyło – za bardzo romantyczne, a przy tym nieco nierzeczywiste. Myślałam także, że Hanka inaczej sobie poradzi z traumą, którą w sobie nosiła. Trochę ciężko mi uwierzyć w wizytę na cmentarzu w tym celu i pokonanie demonów. Wzruszył mnie absolutnie los małej Ani, która nie potrafiła sobie poradzić z odejściem mamy, a na dodatek nie miała wokół siebie (do pewnego czasu!) żadnych przyjaznych osób – Hanki nie wliczam, ponieważ ona początkowo była przekonana, że dzidziusiowi starczy wikt i opierunek. Ostatecznie uważam, że książka ebook była ciekawa, niektóre wątki okazały się nie do końca oczywiste, więc był fragment zaskoczenia. Na pewno był to przyjemnie spędzony czas.

  • SnowWhiteQueen

    [...] Coś takiego w swoim życiu przeżyła Hanka. Teraz ma już trzydzieści lat, pracę, starannie poukładane, samotne życie. Jednak wraz ze śmiercią najlepszej przyjaciółki zaczynają pojawiać się rysy – dziewczyna musi zaopiekować się córką Ewy, Anią. Nigdy nie opiekowała się dzieckiem, nie mówiąc o dzidziusiowi dręczonym przez tęsknotę za matką, dzieckiem na tyle małym, że nierozumiejącym Nieodwracalnego, dziewczynką już od początku sprawiającą Hance problemy. W tym samym okresie, w pracy pojawia się Łukasz, zupełnie inny od większości mężczyzn, jakich Hanka miała (nie)przyjemność poznać. Jednak ten jest inny, jeszcze inny od reszty mężczyzn, z którymi bohaterka miała do czynienia w swoim życiu, co jednocześnie niepokoi kobietę, lecz i ją fascynuje? Czy Hanka wykorzysta okazję zmian na lepsze, czy zaprzepaści wszystko, jeszcze szczelniej osłaniając się przed światem? Czy jest na to gotowa, czy ma odwagę przemienić gruntownie własne życie, pobudować coś nowego na gruzach starego świata, bez Łukasza i Ani? Czy pogodzi się ze swoim cierpieniem, zaakceptuje ból i przestanie żyć niszczącymi wspomnieniami? A może nowe, życiowe doświadczenia jeszcze bardziej pociągną ją na dno? Cóż, ode mnie się tego nie dowiecie – zamiast tego zachęcam do przeczytania recenzji, by zdecydować, czy odpowiedzi na te zapytania są warte poznania.[...]