Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Świeża opowieść Jennifer Niven, autorki "Wszystkich jasnych miejsc". Przejmująca historia o znajdowaniu osoby, która widzi cię takim, jakim jesteś naprawdę. Wszystkim się wydaje, że nieźle znają Libby, dziewczynę kiedyś zwaną najgrubszą nastolatką w Ameryce. Nikt jednak nie zadaje sobie trudu, aby dojrzeć cokolwiek poza jej wagą, poznać ją tak naprawdę. Po śmierci mamy Libby zajadała się w czterech ścianach własnego domu w towarzystwie załamanego ojca i swojego smutku. Teraz kobieta wraca do szkoły, jest gotowa na świeżych przyjaciół, miłość, na wszystko, co życie ma jej do zaoferowania. Wszystkim się wydaje, że nieźle znają Jacka. Owszem, to słynny i lubiany uczeń, lecz i osoba, która nauczyła się nie rzucać w oczy. Nikt nie zna dużego sekretu Jacka: chłopak nie rozpoznaje twarzy, nawet rodzeni bracia wyglądają dla niego jak obcy ludzie. Jack potrafi zaprojektować i zbudować niemalże wszystko, lecz nie jest w stanie zrozumieć, jak działają trybiki jego swojego mózgu. Aż w końcu Jack spotyka Libby. Połączeni okrutną licealną zabawą lądują na szkolnej terapii. Oboje są wściekli, lecz wściekłość powoli przeradza się w zaskoczenie. Bowiem im więcej czasu spędzają ze sobą, tym mniej samotni się czują.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Podtrzymując wszechświat |
Autor: | Niven Jennifer |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Bukowy Las |
Rok wydania: | 2017 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
''(...) JESTEŚCIE CENNI. Czy jesteście duzi czy mali, niscy czy wysocy, zwykli czy śliczni, towarzyscy czy nieśmiali. Nie pozwólcie aby ktokolwiek wmawiał wam, że jest inaczej. I sami również tego nie róbcie''. Jack choruje na prozopagnozę, która objawia się tym, że nie rozpoznaje twarzy kolegów ludzi. Nikt o tym nie wie - ani jego rodzina, ani przyjaciele. Udaje kogoś innego, żeby zatuszować własną chorobę. W szkole jest pewny siebie, zabawny, lecz w środku skrywa w sobie dużo żalu i złości. Na domiar wszystkiego dowiaduje się o sekrecie, który skrywa jego ojciec. Libby jest słynna jako ''najgrubsza kobieta Ameryki'' kiedy to trzy lata temu musiano zburzyć jej dom, żeby za pomocą dźwigu wyciągnąć ją z domu. Po śmierci matki zamknęła się w czterech ścianach, zajadając własne smutki jedzeniem. Wkrótce jej tusza doprowadziła ją do tego, że zagrażała jej życiu, a ona musiała zrobić wszystko, żeby schudnąć. Jej tata zawsze był przy niej, wspierał ją i dbał najlepiej jak umiał. Po paru latach siedzenia w domu kobieta zamierza powrócić do szkoły. Jest gotowa przyjąć od życia wszystko: miłość, drwiny, przyjaźń, zaczepki i wszystko inne z czym do tej pory nie miała styczności. To w szkole poznaje Jacka. Chłopaka, który jest słynny i lubiany. Obydwoje wpadają w sidła okrutnej, szkolnej zabawy i są zmuszeni do udziału w terapii psychologicznej. Na początku oboje nie potrafią rozmawiać ze sobą normalnie. Są wściekli za zaistniałą sytuację. Jednak z czasem o są coraz bardziej sobą zainteresowani, a Jack uświadamia sobie, że Libby jest jedyną, którą tak naprawdę widzi. Z twórczością Jennifer nie miałam do tej pory styczności, chociaż nie ukrywam, że bardzo chciałam przeczytać jej ''Wszystkie jasne miejsca''. Autorka w ''Podtrzymując wszechświat'' przeplata teraźniejszość z przeszłością pozwalając nam poznać dokładnie poprzednie wydarzenia. Poznajemy głównie czas, kiedy Libby jest zamknięta w czterech ścianach, powody, które doprowadziły ją do takiego stanu a także teraźniejszość podczas, której pojawia się w szkole. Niektórzy ją lubią, niektórzy ignorują, a nie którzy są dla niej wredni. Jednak ona nie do końca się tym przejmuje. Nie boi się wypowiadać swojego zdania, akceptuje siebie i nie potrafi zrozumieć dlaczego inni nie akceptują jej. Dlaczego nie chcą lepiej poznać jej charakter tylko z góry osądzają z powodu jej wyglądu? A Libby to naprawdę idealna postać - pozytywna, zwariowana, inteligenta, silna i odważna. Ma dużo niezłych dni, lecz czasem zdarzają jej się słabsze, jednak nie rozczula się ponad sobą i dynamicznie staje na nogi. Najbardziej podoba mi się w niej to że się nie poddaje, a aby odrobinę dodać sobie odwagi pisze na własnych trampkach pozytywne cytaty z książek. Potrafi śmiać się i wygłupiać przy innych ludziach i zaraża ich pozytywną energią. Jeśli chodzi o postać Jacka jest jak dla mnie mało wyrazistą postacią jeśli porównywać go z Libby. Nie do końca się z nim polubiłam. Jednak zauważyła, że był troskliwy w stosunku do młodszego brata i własnej mamy. ''Podtrzymując wszechświat'' to powieść, która dostarcza dużo przemyśleń. O prześladowaniu, o życiu, żałobie, lecz też o ruszaniu naprzód. Pokazuje, że nie można oceniać ludzi poprzez wygląd i na jego podstawie wydać opinię. Warto za to podejść i poznać się lepiej, ponieważ może zaprzyjaźnimy się dzięki temu z wartościową osobą. Ta książka ebook nie jest emocjonalna, tak jakbym chciała, lecz przyjemna, idealnie się przy niej bawiłam, a do postaci Libby poczułam olbrzymią sympatię. Jest to historia dla ludzi o każdym wieku, ponieważ szczerze mówiąc, każdy - nie kluczowe czy młody, czy starszy powinien nauczyć się tolerancji i szacunku. Autorka porusza nie prosty temat bazując na swoich doświadczeniach, lecz jednoczenie wprowadza ciepły klimat, rozbawia, sprawiając, że przez książkę się płynie. ''Ludzie są wstrętni z wielu powodów. Niekiedy po prostu mają wstrętny charakter. Czasami ktoś inny był dla nich wstrętny i chociaż nie zdają sobie z tego sprawy, przenoszą to własne wstrętne wychowanie na resztę świata i innych traktują w taki sam sposób. Niektórzy są wstrętni ze strachu. Jeszcze inni wolą zachować się wstrętnie względem innych, zanim inni zachowają się wstrętnie względem nich. To takie bycie wstrętnym w obronie własnej''.
Opowiadanie o... akceptacji. I o tym, jak kluczowa jest ona dla każdego z nas. Ta książka ebook łączy w sobie bardzo dużo prawd. Prawd o tym, jak bardzo okrutni, głupi i bezmyślni potrafią być ludzie. Do tego prawd o tym, jak kluczowe jest to, by nie poddawać się temu, co chce narzucić nam otoczenie. Wreszcie prawd o tym, czym jest, jak kluczowa i potrzebna jest w naszym życiu akceptacja - i to nie tylko ta, którą możemy dostać od otoczenia; równie kluczowa jest nasza samoakceptacja... i o tym właśnie jest (przede wszystkim) ta książka. Libby i Jack - to główni bohaterowie tej powieści. Dwójka nastolatków... "Najgrubsza nastolatka w Ameryce" i chłopak cierpiący na rzadkie schorzenie, polegające (w największym skrócie) na tym, że nie rozpoznaje twarzy bliskich. Książka ebook jest głównie o nich - o tym, co czują, jak czują i w jaki sposób przeżywają... zarówno samych siebie, jak też to, co zgotowało im otoczenie. Te dwie, przeplatające się ze sobą historie potrafią dobrze wkurzyć (przez ludzką bezmyślność i głupotę), lecz również skłonić do porządnej refleksji ponad tym... kim jesteśmy jako ludzie. Co sprawia, że potrafimy być okrutni? Dlaczego krzywdzimy innych? Czy nie rozumiemy czasem, że niszczymy innym życie? Wiem, ta opowieść nie została napisana z myślą o stawianiu takich pytań... Ale byłoby dobrze, jeśli je sobie zadamy po skończonej lekturze. "Podtrzymując wszechświat" to także książka ebook o nadziei. Może nie do końca o nadziei w drugiego człowieka (choć też), lecz przede wszystkim o nadziei dotyczącej tego, że dzień jutrzejszy może być lepszy od dzisiejszego. Ok, brzmi banalnie... Tak. Banalnie. Jednak czy nadzieja sama w sobie nie jest jednym z najbardziej banalnych odczuć? Banalnych, a czasem nawet naiwnych? To wszystko prawda... Jednak nadzieję... warto mieć. Zawsze ;) Polecam. Dziękuję Wydawnictwu Bukowy Las i Forever Young Books za egzemplarz recenzencki. Recenzja znajduje się także na moim blogu: https://cosnapolce.blogspot.com/2017/11/podtrzymujac-wszechswiat-jennifer-niven.html
Jennifer Niven zyskała w Polsce sława powieścią "Wszystkie jasne miejsca", która podbiła serca czytelników - w tym moje! Pokochałam autorkę za jej styl i lekkość, z którą potrafiła przekazać stworzoną przez siebie historię. To właśnie dlatego w momencie pojawienia się pierwszych zapowiedzi jej najwieższej książki - "Podtrzymując wszechświat", wiedziałam, że koniecznie prędzej czy potem ją przeczytam. Po prostu nie było innej opcji. Kiedy dostałam propozycję zrecenzowania tego tytułu, nie wahałam się ani chwili i od razu zgłosiłam się po własny egzemplarz. Czy decyzja o przeczytaniu kolejnej pozycji od Jennifer Niven była dobrym pomysłem? Czy historia głównych bohaterów zawładnęła moim sercem i duszą? Jeśli szukacie odpowiedzi na te a także inne zapytania - zapraszam do zapoznania się z dalszą częścią recenzji, w której z pewnością znajdziecie wszystkie przydatne info na temat tej książki. Libby była kiedyś "najgrubszą nastolatką w Ameryce". Od tamtego czasu diametralnie schudła jednak stale własną tuszą widocznie odstaje od własnych rówieśników. Wszyscy widzą w niej tylko grubą, nieszczęśliwą dziewczynę, nikt jednak nie stara się zrozumieć z jakiego powodu popadła w tak poważne problemy. Po śmierci mamy Libby zajadała się w czterech ścianach własnego domu, a jedzenie pomagało jej przezwyciężyć stres i smutek. Teraz bohaterka chce wrócić do normalnego życia - jest gotowa na szkołę, świeżych przyjaciół a także miłość, lecz dynamicznie okazuje się, że nie wszystko potoczy się tak kolorowo jak z początku mogło jej się wydawać. Jack to słynny i bardzo lubiany uczeń, jednak przez całe własne życie ukrywa przed najbliższymi pewien sekret. Chłopak nie jest w stanie rozpoznawać twarzy - nawet rodzeni bracia wyglądają dla niego jak całkiem obcy ludzie. Każdy dzień jest dla niego trudny, nie dość, że musi zmagać się z dziwacznym zaburzeniem, to jeszcze nie może zrobić nic co choć trochę zdradziłoby jego przypadłość. Jack i Libby, połączeni okrutną licealną zabawą, spotykają się na szkolnej terapii. Początkowa złość ustępuje miejsca zainteresowaniu, a bohaterowie chcą dowiedzieć się o sobie czegoś więcej. Wkrótce odkrywają, że im więcej czasu spędzają ze sobą, tym mniej czują się samotni i niepotrzebni. W jakim kierunku będzie zmierzać ich niełatwa relacja? Fabuła książki jest bardzo interesująca i wyjątkowo oryginalna. Przede wszystkim dobrym pomysłem okazało się połączenie problemu nadwagi głównej bohaterki z przypadłością nierozpoznawania twarzy. O ile z nadwagą i dodatkowymi kilogramami spotykałam się już wielokrotnie zarówno w literaturze jak i prawdziwym życiu, tak choroba powodująca niemożność rozpoznawania rysów twarzy była dla mnie olbrzymią zagadką i zaskoczeniem. Nigdy nie podejrzewałam jak niełatwa musi być codzienność człowieka, który nie jest w stanie zapamiętać nawet własnych najbliższych. Autorka poruszyła też bardzo kluczowy temat braku akceptacji ze strony rówieśników, z którym zmaga się znaczna element dzieci i młodzieży. W tak młodym wieku jedną z rzeczy, które nabierają ogromnego znaczenia jest właśnie akceptacja i poczucie przynależenia do jakiejś grupy, a kiedy tego brakuje pojawiają się kłopoty z depresją czy innymi poważnymi zaburzeniami psychicznymi. Cieszę się, że Jennifer Niven odważyła się ukazać czytelnikom jak olbrzymią krzywdę mogą wyrządzić innym ludziom nasze słowa. Myślę, że każdy człowiek powinien mieć świadomość, że odpowiednio dobrane słowa stają się bronią, która rani bardziej niż niejeden nóż i żyletka. Bohaterowie są bardzo nieźle wykreowani i przedstawieni. Całą historię poznajemy z dwóch perspektyw - Jack'a i Libby, dzięki czemu możemy jeszcze bardziej zagłębić się w toczące się wydarzenia, a także przekonać się jakie uczucia i emocje targają zarówno męskim jak i żeńskim głównym charakterem. Postacie wywołują w nas całą masę pozytywnych emocji. Prawdopodobnie nie było momentu, w którym ich zachowanie bądź decyzja jakoś szczególnie by mnie zirytowały. Nie można zaprzeczyć, że bohaterowie książki "Podtrzymując wszechświat" są barwni i bardzo charakterystyczni. Jennifer Niven stworzyła osobowości, które mogą stać się wzorem dla młodych i zagubionych nastolatków zmagającymi się z brakiem akceptacji ze strony rówieśników. Autorka posługuje się prostym i lekkim językiem. Od razu widać, że jest to opowieść skierowana przede wszystkim do młodzieży, jednak uważam, że też starsi czytelnicy mogą się z niej dużo nauczyć. Jennifer Niven potrafi z zachwycającą lekkością omawiać trudne tematy i ciężkie doświadczenia głównych bohaterów, co sprawia, że z jednej strony jest to niesamowicie przystępna lektura, lecz także bardzo pouczająca i wartościowa.
Libby była niegdyś okrzyknięta mianem „Najgrubszej Nastolatki Ameryki”. Załamana po śmierci matki i pozostawiona sama sobie, przez strawionego żałobą ojca, kobiet zajadała własny smutek. Teraz pełna nadziei i determinacji wraca do liceum, aby mierzyć się z podłymi nastolatkami, którzy drwią z jej tuszy. Nieakceptowana i skreślana na samym wstępie jest typową szarą myszką. Jack jest tym popularnym i lubianym uczniem. Zabawny, męski i niebagatelnie inteligentny chłopak musi codziennie walczyć ze swoim mózgiem, który nie jest w stanie rozpoznawać twarzy. Z tego powodu nastolatek w miarę możliwości dystansuje się od innych. Wkrótce przepełnieni wściekłością lądują razem na szkolnej terapii, a to wszystko wina okrutnego żartu, jaki im zrobiono. Dzięki temu zdarzeniu tych dwoje ma okazję nieco się do siebie zbliżyć i lepiej poznać. Jennifer Niven po raz następny zaserwowała nam wyjątkowo poruszającą i emocjonalną powieść. Historia przez nią stworzona przytłacza własną brutalną szczerością. Fabuł jest wierną kopią rzeczywistości, w której żyjemy. Ubarwieniem powieści jest delikatny i subtelny wątek miłosny, który chwyta za serce. Opisane przez autorkę wydarzenia mogłyby zaistnieć w naszym świecie i wcale nie byłyby tak dalekie od prawdy. Realistyczna kreacja postaci sprawia, że są one bliskie czytelnikowi już od pierwszych stron. Jennifer umożliwiła nam poznanie i przywiązanie się do dwójki głównych bohaterów, w równym stopniu dzieląc narrację między tą dwójką. Tą książką Niven pokazuje, jak trudno jest zacząć życie od nowa. Że mimo chęć i ogromnych starań, nie da się zacząć z czystą kartą, ponieważ ludzie nie zapominają i za każdym razem przypinają starą etykietkę, która to uniemożliwia. Jednak warto się nie poddawać i zapełniać kolejne karty życia. Historia Libby i Jacka jest naprawdę ważna i wartościowa, czym mocno odcisnęła się w moim sercu i pamięci.
Wbrew temu, co lansuje większość powieści (a już zwłaszcza tych z nurtu New Adult), nikt z nas nie jest idealny, a o wartości człowieka decyduje coś więcej niż tylko ładna buzia i zgrabna sylwetka. Dlaczego więc autorzy ebooków uparcie przekłamują rzeczywistość, a każdy ich bohater jest piękniejszy od samego Apolla? Dlaczego to urodziwi są popularni, a ci nieco mniej żyją w ich cieniu, non stop pilnując, by za bardzo się nie wychylać? I czy ktokolwiek ma prawo do krytykowania innej osoby tylko dlatego, że ta nie spełnia jego absurdalnych oczekiwań...? Całe szczęście, że istnieją jeszcze pisarze, którzy nie boją się mówić o otaczającej nas wszystkich niesprawiedliwości. Pisarze tacy jak Jennifer Niven, która następny już raz staje w obronie słabszych i prześladowanych; tych, którzy nie potrafią ( czy nie mogą) samemu się obronić. Libby Strout, niegdyś okrzyknięta jakże zaszczytnym mianem "najgrubszej nastolatki Ameryki", postanawia w końcu zacząć żyć - tak naprawdę. Pozbierać się po śmierci matki, wyczołgać spod żalu owdowiałego ojca, pójść do szkoły, tańczyć do utraty tchu i się zakochać. Libby stale waży za dużo, lecz lubi siebie i całkowicie akceptuje. Kłopot w tym, że inni tego nie potrafią. Jack Masselin jest kimś. Jest popularny, jest modny, jest zabawny i przystojny. A w każdym razie tak sądzą inni. Kłopot w tym, że nikt tak naprawdę go nie zna i nikt nie wie, że od kilkunastu lat, cierpiąc na prozopagnozję, żyje wśród obcych. Kiedy szkołę opanuje idiotyczna zabawa, a Libby stanie się jej ofiarą, te dwie różnorakie - i pozornie nie mające ze sobą nic wspólnego - osoby znajdą się na jednej orbicie i przekonają, że Lis miał jednak rację. Że - jakby szumnie to nie brzmiało - najistotniejsze jest to, co niewidoczne dla oczu. W 2015 roku Jennifer Niven szturmem zdobyła serca polskich czytelników własnymi "Wszystkimi jasnymi miejscami", a jej Finch w oczach wielu stał się symbolem depresji wśród nastolatków. Byłam jedną z osób, które dość mocno odchorowały tę książkę, a samą Niven - jako autorkę - obdarzyły bezgranicznym wręcz zaufaniem. Kiedy więc Bukowy Las ogłosił wydanie jej drugiej powieści, "Holding up the universe", moja radość sięgnęła zenitu, a serce niemalże wyskoczyło z piersi. Wiedziałam, że już samo nazwisko "Niven" gwarantuje niesamowitą i niebanalną lekturę, i że następna jej książka ebook (tak jak fenomenalna poprzedniczka) na długo zostanie mi i w głowie, i w serduchu. Czy się pomyliłam? Ha. Pewnie, że nie ;) "Podtrzymując wszechświat" to zupełnie inna niż "Wszystkie jasne miejsca" książka. Zgoda, stale mówi o sprawach ważnych; o tym, co ważne dla młodego, dopiero kształtującego własną osobowość człowieka, lecz jej wymowa jest skrajnie różna. O ile "All the bright places" porównać można do emocjonalnego kataklizmu, pełnego bólu, cierpienia i tragedii, o tyle "Holding up the universe" jest słońcem, które wychodzi po burzy. Mimo poruszanych - trudnych przecież! - tematów, jest pełna optymizmu i niesie nadzieję na to, że każdy z nas znajdzie kiedyś własne idealne miejsce w świecie. Podnosi na duchu i daje siłę, prezentuje jak żyć wśród ludzi, którzy nas nie akceptują i nie rozumieją. Niven odkrywa również brzydką i niewygodną prawdę - boimy się tego, co jest inne i nieznane, a strach ten nierzadko przekuwamy w agresję i słowne docinki. Trafnie charakteryzuje szkolną hierarchię i płytkie "wartości", które liczą się dla wielu młodych osób i tworzy galerię barwnych postaci. Jej Libby zasługuje na głośne brawa, właśnie takiej bohaterki ( a nawet "Bohaterki" ;) ) brakowało mi w literaturze młodzieżowej. Libby nie jest idealna. Ma za wiele tu i tam, a kilka lat temu przeżyła coś, przez co niektórzy zapadliby się ze wstydu pod ziemię. Utraciła również mamę, a jej powrót do szkoły nie jest prosty - zewsząd otaczają ją łatki "grubej zdziry" czy "grubaski". Libby ma jednak coś, czego brakuje innym - zna własną wartość. Jest silna, przesympatyczna i utalentowana, i ze wszystkich sił usiłuje pokazać to innym. Pamięta przy tym o jednym - "nigdy nie przestawaj być sobą". Wierzę, że stanie się wzorem dla każdej niepewnej siebie dziewczyny, wynajdującej w sobie miliony coraz to świeżych kompleksów; że w końcu uświadomi im, że jesteśmy piękne, kochane i chciane. Wszystkie. Bez wyjątku. Jeśli chodzi o główną postać męską, Jacka Masselina, powiem tylko OCH. Cudowny. Inteligentny. I wrażliwy - chociaż akurat to skrzętnie ukrywa pod maską cwaniaka i aroganta. Kreuje się na osobę, którą widzieć chce w nim grono jego zidiociałych szkolnych kolegów, w gruncie rzeczy jest jednak zagubiony, przygnębiony i przygnieciony ciężarem własnego schorzenia, z którego to - w obawie o utratę godności? - uczynił własny największy sekret. Choć gra wesołka, tak naprawdę jest postacią tragiczną, noszącą przez całe życie maskę, którą jakimś cudem udaje się zerwać Libby. Uczy się samoakceptacji od dziewczyny, której nie akceptuje nikt poza nią samą, w międzyczasie ucząc tego i nas. Podsumowując? Jestem zachwycona. Jennifer, błagam, pisz więcej! ;)
Autorem książki pt. „Podtrzymując wszechświat” jest Jennifer Niven. Narodziła się 14 maja 1968 r. Napisała już dużo wspaniałych książek. Jedną z nich jest na przykład bestsellerowa i wielbiona przez młodych czytelników opowieść „Wszystkie jasne miejsca”. „Podtrzymując Wszechświat” opowiada o znajdowaniu osoby, która widzi cię takim, jakim jesteś naprawdę. Jest to opowieść młodzieżowo-obyczajowa. Jest to książka ebook o dziewczynie, jeszcze niedawno nazywanej „najgrubszą nastolatką w Ameryce”, która zmaga się z codziennymi kłopotami a także ze złośliwościami ze strony rówieśników. Jednak nikt tak naprawdę nie zna Libby i powodu, dlaczego tak przytyła. I o chłopaku, który jest lubiany i popularny, jednak ma kłopoty z rozpoznawaniem twarzy, czego nikt nie wie, nawet jego rodzice. Jack i Libby przez głupią licealną zabawę trafiają na terapię szkolną i odkrywają, że im więcej czasu ze sobą spędzają, tym mniej samotni się czują. Opowieść uczy nas, że nieźle widzi się tylko sercem. Nie wolno oceniać ludzi po tym, jak wyglądają, bo po poznaniu ich może się okazać, że staną się dla nas bardzo ważni. A my dzięki tej znajomości, staniemy się o dużo szczęśliwsi. Czytaj dalej: http://www.szkolnyklubrecenzenta.pl/2017/10/podtrzymujac-wszechswiat-jennifer-niven.html
Są takie książki, które przykuwają uwagę tytułem, okładką, tematem, czasami nazwiskiem autora. „Podtrzymując wszechświat” przyciągnęło mnie dosłownie wszystkimi wymienionymi elementami. Najwieższa książka ebook autorki „Wszystkich jasnych miejsc”, która porusza po raz następny kluczowe i trudne tematy… po prostu nie mogłam przejść obojętnie, gdy dowiedziałam się o jej publikacji. Na samym początku muszę napisać, że książka ebook Jennifer Niven jest poruszająca i prawdziwa do bólu. Przede wszystkim temat, który opisuje, nie jest prawdopodobnie obcy – czy bezpośrednio, czy pośrednio – nikomu z nas i nie chodzi mi tu tylko o kłopoty z nadwagą Libby, czy zaburzenie, na jakie rozpacza Jack, lecz o to, co ich spotyka, czyli nierozumienie, wyszydzanie, brak akceptacji rówieśników. Libby, mimo że zrzuciła już tyle kilogramów, stale pozostaje kobietą z nadwagą, na którą każdy wskazuje palcami. Jej życie od śmierci matki nie było łatwe, zwłaszcza że doświadczyła już od młodszych lat niesprawiedliwego traktowania przez rówieśników, lecz mimo wielu strasznych momentów w życiu, kobieta stale się nie poddaje i w końcu zaczyna walczyć o siebie jeszcze bardziej. Właśnie w tym etapie własnego życia poznaje Jacka, który wydaje się, że jest klasycznym popularnym i pewnym siebie nastolatkiem, tymczasem zmaga się w samotności z czymś, czego nawet do końca nie jest w stanie zrozumieć – od dzidziusia nie potrafi rozpoznawać twarzy ani własnych bliskich, ani nawet własnej. Zarówno on, jak i Libby noszą w sobie pokłady złości, goryczy, smutku… I muszę przyznać, że właśnie opisaniem tak żywo, realistycznie tych wszystkich ich przeżyć, wydarzeń z ich udziałem, ich przemyśleń, ujęła mnie książka. Poza tym rzeczywistość, którą maluje nam pani Niven jest nie tylko realistyczna, ona jest całkowicie prawdziwa, ponieważ właśnie w takiej rzeczywistości żyjemy my. Dlatego opowieść wydaje się tak bliska, ponieważ rozgrywa się właśnie na naszych oczach, gdzie każda napotkana osoba może być kolejną Libby albo Jackiem, których tylko wytyka się palcami albo śmieje się z nich w ukryciu. Ponieważ czy nie to robi zawsze nasze społeczeństwo, jeśli coś jest inne, jeśli się za bardzo wyróżnia lub jeśli nie pochwala tego, jak wygląda czy co robi druga osoba? Właśnie w ten sposób zostały połączone nawet dzieje bohaterów – przez okrutną szkolną grę, która była akurat w modzie, więc wszyscy rówieśnicy Libby i Jacka o niej wiedzieli. Jennifer Niven prezentuje nam historię, która potrafi naprawdę boleśnie ukłuć nasze serca. Lecz poza tym opowiada, że cokolwiek by się nie działo, zawsze znajdą się osoby, którym nie będziemy w stanie dogodzić, że zawsze znajdzie się ktoś, kto nas skrytykuje, lecz to nie znaczy, że mamy się poddawać. Stara się nakreślić obraz, w którym wyszydzanie czy ignorowanie osoby z jakimkolwiek kłopotem wcale nie jest wyjściem i pokazuje, że jest to tylko wyraz tchórzostwa, czasami może być nawet próbą samoobrony, lecz niczego to nie usprawiedliwia. Stara się również przekazać, że niezależnie od tego, co mówią inni, każdy z nas jest chciany, lubiany i kochany – czy to przez przyjaciół, przez rodziców, przez drugie połówki. I właśnie takie zadanie zapewne ma historia Libby i Jacka, takie zadanie ma ta książka: pokazać, że akceptacja i miłość to coś, na co zasługuje każdy. Dlatego z całego serca zachęcam Was do sięgnięcia po „Podtrzymując wszechświat”. Jest to jedna z tych lektur, do której myślami będziecie wracać jeszcze długo po odłożeniu książki.
Jennifer Niven własną książką Wszystkie jasne miejsca została głosem dzieci czy młodzieży, których życie nie jest idealne. Pozwoliła im powiedzieć o własnych problemach i ich wysłuchała. Jest swego rodzaju opoką dla nieszczęśliwych ludzi. Pomijając to, że jest dobrym człowiekiem, który nie stwierdził, że jego rola skończyła się na napisaniu poruszającej książki, jest ona też genialnym autorem, który następny raz pokazał nam jak powinno pisać lektury dla ludzi młodych. Sięgając po książkę Podtrzymując wszechświat musimy być przygotowani na dużo wylanych łez a także całkowitą cierpienie kiedy przewrócimy ostatnią stronę tej pozycji. Nie chodzi mi tutaj o wątek fabularny - jego końcówki nie mam zamiaru wam zdradzać. Chodzi o to, że kończąc czytać tę książkę, trudno uwierzyć że to już musi być koniec. Książki Jennifer Niven nie mają zaskakujących zwrotów akcji czy tragicznych scen. Są proste, skupiają się na uczuciach młodzieży i ich sposobie na przetrwanie młodzieńczych lat. Jednak ta prostota i próba zrozumienia najdalszych zakątków ludzkich umysłów i serc jest metodą na zdobycie czytelnia, który nie tylko pozna treść dzieła, ale także ją poczuje. Autorka złożyła ze sobą dwa nietypowe przypadki życia. Swego czasu “najgrubsza nastolatka w Ameryce” poznaje chłopaka, który od szóstego roku życia zmaga się z prozopagnozją. Wydaje się, że tych dwoje mało co może połączyć, wręcz że powiązanie tych dwóch kłopotów ze sobą jest niefortunne. Sama sądziłam, że z takiej książki może wyjść raczej komedia, a nie poruszająca opowieść young adult jakiej oczekiwałam po nazwisku na okładce. Jednak znów muszę przyznać się do błędu. Ten sposób na przedstawienie problemu otyłości i jej odbioru przez społeczeństwo, który dotyczy większości nas albo w jakiś sposób jest nam bliski, w połączeniu z dość nietypową chorobą jaką jest prozopagnozja, daje nam odczuć, że każdy kłopot jest tak samo ważny. Czy to schorzenie, które sprawia, że nie poznajemy swoich rodziców czy kłopot z otyłością, smutkiem, a nawet samotnością. Każda taka sytuacja ma taką samą wartość i nie powinno się oceniać na jej podstawie ludzkiego życia. Treść Podtrzymując wszechświat pokazuje, że świat jest niesprawiedliwy i okrutny, jednak póki my sami będziemy go za takiego uważać. Zawsze będzie istniał ktoś, kto ma coś niepochlebnego do powiedzenia na twój temat. Cała sprawa tkwi w tym, jak sobie z taką osobą poradzisz. Książka ebook Jennifer Niven zdecydowanie spodoba się młodzieży w każdym wieku. Jest poruszająca, zabawna a także przede wszystkim edukacyjna. Mamy również w niej romans i trochę klasycznych nastoletnich spraw, tak że z pewnością nie będziecie czuć, że czegoś w niej brakuje. Jest to również niezła lektura dla rodziców, bo w rzetelny sposób prezentuje co losy się w nastoletnim sercu i umyśle. Niewielu twórców potrafi tak nieźle oddać charakter osób najmłodszych jak autorka
"Wszystkie jasne miejsca" bardzo mi sie podobały więc sięgnęłam po kolejną książkę tej autorki jak tylko wyszła. Niestety trochę się zawiodłam. Tenaty poruszane w książce pdf są bardzo ciekawe, zwłaszcza dla mnie jako przyszłego psychologa. Jednak główni bohaterowie trochę mnie irytowali, byłam pezygotowana na to, że książka ebook opowiada o nastolatkach, lecz niektóre ich zachowania czy przemyślenia były miejscami zbyt dziecinne. Jako całokształt czyta się dynamicznie i przyjemnie. Lecz ja oczekiwałam czegoś więcej niż przyjemnej lektury.