Średnia Ocena:
Poczet psujów polskich
Jeżeli niczego jeszcze w życiu nie zepsuliście, raczej nie zrozumiecie tej książki. Jeśli natomiast zdarzyło wam się już kiedyś coś połamać, potłuc, podrzeć, skrzywić, pociąć, skasować, utopić, wgnieść, urwać, przedziurawić, spalić, zdekompletować albo zarysować – to będzie lektura dla was! Każdego dnia na całym świecie wynalazcy pracują ponad tym, by nowe pokolenia psujów miały nowe rzeczy do psucia. Smartfony, tablety, laptopy – to gratka dla zręcznych paluszków dzisiejszych małych psujów. A co i w jaki sposób psuli nasi rodzice, dziadkowie i pradziadkowie? Co przyszłym psujom szykują do psucia naukowcy i konstruktorzy? Przeczytajcie sami, nie chcę wam psuć zabawy. Paweł Beręsewicz
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Poczet psujów polskich |
Autor: | Beręsewicz Paweł |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Literatura |
Rok wydania: | 2016 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
Poczet psujów polskich PDF Ebook podgląd:
Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby pdf był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.
Wgraj PDF
To Twoja książka? Dodaj kilka pierwszych stronswojego dzieła, aby zachęcić czytelników do zakupu!
Recenzje
ciekawa, wciągająca opowieść. doskonała dla całej rodziny! :)
Mamy, kupcie synkom (i córeczkom), kupcie tatusiom 😉 Bardzo sympatyczna i wesoła książeczka dla chłopców (ale też dla dziewczynek, choć bohaterami są chłopcy) zwłaszcza tych, którym się zdarza coś zniszczyć, popsuć, utopić, potłuc itp., itd., ponad którymi rodzice załamują ręce i powtarzają "co z tego dzidziusia wyrośnie". To również książka ebook dla rodziców, zwłaszcza tych, którzy mają krótką pamięć i są przekonani, że im w dzieciństwie nie zdarzało się nigdy nic spsocić, połamać, przedziurawić itp., itd. Wczoraj wieczorem mój Mąż czytał te historyjki naszemu Synkowi przed snem i raz po raz śmiał się tak głośno, że 3,5 latek musiał go uspokajać: "tatusiu, no nie śmiej się już, czytamy!" 😁