Do ostatniej chwili Lukas łudził się, że to wszystko okaże się jakimś nieporozumieniem. Że tata zmieni zdanie, że Opel zawróci, zanim dotrze do celu. Lecz kiedy silnik zamilkł przed starą willą w Winterstein, a drzwi zatrzasnęły się za nim z głuchym echem – wiedział, że to naprawdę się dzieje. Przeprowadzka na koniec świata nieustanna się faktem. Tyle że koniec świata może się okazać ... początkiem. Świeży dom kryje więcej niż tylko skrzypiące schody. Willa, którą kupiła rodzina Lukasa, należała wcześniej do profesora von Thuna – tajemniczego naukowca, który zniknął bez śladu. I to dosłownie rozpłynął się w powietrzu. Dla Lucasa to pierwsza iskra niepokoju. A później trafia na ukryty gabinet. I księgę. I wszystko się zmienia. Dzięki pewnemu magicznemu proszkowi Lukas zaczyna widzieć coś, czego nie dostrzega nikt inny – las za jego domem nie jest zwyczajny. To miejsce tętniące magią, pełne niesamowitych istot i sekretów. To właśnie tam poznaje Felicytę – elfkę o silnym charakterze i jej czujną towarzyszkę, kotkę Punchy. Spotyka również menokoka Raniego i krok po kroku odkrywa, że jego przeprowadzka nie była dziełem przypadku. Lukas został wybrany. I teraz to od niego zależy, czy powstrzyma mroczne siły, które budzą się w lesie. Czarny mag wraca – a Lukas musi stawić mu czoła, choć jeszcze niedawno nie wierzył nawet w magię. "Las szeptów" to pierwszy tom serii, która ma potencjał, by skraść serca młodych wielbicieli fantastyki. Szybka akcja, baśniowy klimat i stale wyczuwalna nuta tajemnicy wciągają od pierwszych stron. Epizody kończą się w punktach, które nie pozwalają odłożyć książki. I zanim się obejrzysz – historia już się kończy, zostawiając niedosyt. To również opowiadanie o odwadze, przyjaźni i o tym, że magia nierzadko czai się tuż obok – trzeba tylko odważyć się ją zobaczyć. Zakończenie zostawia otwartą furtkę i wzmaga chęci, by natychmiastowo sięgnąć po następny tom. Oby nie trzeba było czekać na niego zbyt długo.