Średnia Ocena:
Po schodach do nieba
Jedna z najbardziej poruszających opowieści o doświadczeniach z pogranicza śmierci. Lekarze myśleli, że Betty umarła. Jej ciało nie odpowiadało na próby reanimacji, nie dawało żadnych oznak życia. Tymczasem ona miała wrażenie, że ogląda wszystko z góry, widziała również światło, które zapraszało ją do siebie. A później doświadczyła niewyobrażalnego szczęścia. Zrozumiała, że jest nie tylko biologicznym organizmem, lecz również istotą duchową, która nigdy nie przestanie istnieć. Betty przeżyła śmierć kliniczną i wróciła do życia z przesłaniem miłości: „kochajcie się, ponieważ to jest najważniejsze”. Jej łatwa i cudowna opowiadanie o tym, czego doświadczyła, sprawia, że to, co niepoznawalne, staje się zrozumiałe. Okazuje się, że – paradoksalnie – przeżycia z pogranicza śmierci mogą nas nauczyć jak żyć. Relacja Betty „z życia po życiu” to dowód na to, że śmierć nie jest końcem.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Po schodach do nieba |
Autor: | Eadie Betty J. |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Społeczny Instytut Wydawniczy Znak |
Rok wydania: | 2015 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
Po schodach do nieba PDF Ebook podgląd:
Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby pdf był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.
Wgraj PDF
To Twoja książka? Dodaj kilka pierwszych stronswojego dzieła, aby zachęcić czytelników do zakupu!
Recenzje
po przeczytaniu tej książki ................... nic już nie jest takie samo :) jej lektura przewartościowała moje dotychczasowe poglądy na dużo spraw :)
Interesująco i ciekawie napisana książka. Warto mieć tą pozycję w własnej bibliotece
Serdecznie zalecam zagorzałym katolikom, ateistom, buddystom i każdemu człowiekowi na tej Ziemi! Zachwycająca historia z prostym, prawdziwym, lecz jakże pięknym przesłaniem.
Dla autorki tej książki odpowiedz jest oczywista – życie po śmierci istnieje i jest o dużo piękniejsze od tego tu, na ziemi. Mimo podróży do „wiecznej szczęśliwości” Betty nie potrafi wszystkiego opowiedzieć, co ją tam spotkało. Pisze, że ta „niepamięć” była częścią misji, którą musiała spełnić na ziemi, dla niej przecież wróciła. A pamiętając o tym, co przeżyła nie byłaby w stanie temu podołać, bo tęsknota nie pozwoliłaby jej zwyczajnie żyć. Minęło dużo czasu zanim Betty odważyła się opowiedzieć swoja historię. A miała ona miejsce w 1973 roku, kiedy to w wieku trzydziestu jeden lat, po konsultacjach z doktorem postanowiła poddać się histerektomii częściowej. Przed operacją czuła się nieswojo, jakby podskórnie czując, że zbliża się coś dziwnego, coś niepokojącego. Po wielu latach powróciły myśli o śmierci. Następnego dnia, w południe odbyła się operacja, która przebiegła pomyślnie. Lekarz powiedział, że niedługo powinna nastąpić poprawa samopoczucia. Co więc poszło nie tak…? W noc po operacji nastąpił kryzys, którego nikt jednak nie dostrzegł… Jego konsekwencją były kolejne wydarzenia, które jedni pewnie uznają za zmyślone brednie, inni za ponad wyraz bujną wyobraźnię, a jeszcze inni za dowód, że po śmierci „coś”, albo „ktoś” na nas czeka. Jednak przesłanie, z jakim wróciła Betty nie ma nic wspólnego ze sporami, jaki toczyć będą wierzący z niewierzącymi, bo:„Najważniejszą rzeczą, jaką zrozumiałam, jest to, że liczy się tylko miłość.”. Dociekając po latach, co właściwie się stało Betty spotka się ze swoim doktorem prowadzącym, który ze łzami w oczach opowiada jej o zdarzeniach tamtej nocy. Bez względy na to czy czytelnicy uznają tę historię za prawdziwą, kluczowe jest przesłanie, jakie niesie. Czyli jak kluczowa jest obecność kochających osób, dookoła, ponieważ chory „Osłabiając duszę, doświadczenia te osłabiają też ciało.”. Oraz, że warto czynić dobro, ponieważ „Jedyne, co możemy z sobą zabrać z tego życia, to dobro, które okazaliśmy innym.”.Magdalena Kielnar
Nigdy nie czytałam książki o śmierci klinicznej i przeżyciach osoby, która przez chwilę była w niebie. Głęboko w to wierzę, bo starsza pani z mojej rodziny, która już umierała ocknęła się ze słowami ,,widziałam piekło i niebo". Potem wyzdrowiała. Coś z pewnością w tym musi być, bo takich ebooków pojawia się coraz więcej. Miejmy nadzieję, że nie jest to tylko spowodowane sukcesem ,,Niebo istnieje naprawdę". Betty J. Eadie miała przejść operację jakich wiele. Nic nie wskazywało na jakieś komplikacje, a jednak poczuła jakby została wyrwana ze własnego ciała. Zobaczyła światło, które ją do siebie zapraszało. Była przez chwilę w niebie. Jest to cudowna, kojąca i niebiańska opowieść. Świadectwo kobiety, która po tym doświadczeniu całkowicie przemieniła własne poglądy. Po prostu nieustanna się innym człowiekiem. Ogromna wiara i miłość autorki do Boga aż bije z tych stron. Znalazłam tu dużo faktów, których podobno w niebie dowiedziała się Betty. Czy to rzeczywiście prawda? Ja wierzę i to kupuję. Książka ebook została napisana wyjątkowo prostym językiem. Przyjemnie i dynamicznie się ją czyta. Jest optymistyczna. Daje nam nadzieję, mówi, że nie należy obawiać się śmierci. To fakt, który dopadnie każdego z nas, a życie na ziemi to zaledwie przedsmak. Tutaj uczymy się, poznajemy prawdę o cierpieniu, wzrastamy duchowo.
Mnie się ta książka ebook bardzo podobała. Jedna z tych, które mogą odpowiedzieć na pytanie, co się z nami stanie, jak już umrzemy. Bardzo interesująca i skłaniająca do myślenia. Zgodzę się z przedmówcami, że również jest wzruszająca.
Wzruszająca opowiadanie kobiety, matki o przeżyciach z pogranicza śmierci. Autorka objaśnia że każdy ma własną misję, cel. To że jesteśmy tu i tacy nie jest przypadkiem. Czyta się jednym tchem. Książka ebook porusza a zarazem buduje, daje do myślenia. Polecam.
Uważam, że każdy z nas chociaż raz stawiał sobie pewne skomplikowane pytania- czy istnieje 'życie po życiu'? Czy po śmierci czeka nas coś poza gniciem ciała? Czy naprawdę po drugiej stronie spotkamy własnych najbliższych ?Betty J. Eadie nie jest osobą sławną, nie para się zawodem pisarza; jest zwykłą kobietą, matką gromadki dzieci, Indianką. Lecz w swoim życiu już kilkakrotnie miała do czynienia z objawieniami. Zdecydowanie należę do grona osób, które chciałyby wiedzieć, co czeka nas po śmierci. To nie znaczy jednak, że sięgam po każdą tego typu książkę, nie. Do tej pozycji zachęciła mnie okładka (jak zwykle!) i dopisek o liczbie sprzedanych egzemplarzy. Betty przedstawia nam własną młodość, czasy, gdy została zmuszona do nauki w katolickiej szkole z internatem. Autorka omawia własne doświadczenia z religią, strach, jaki wzbudzał w niej ów Bóg przedstawiany przez restrykcyjne zakonnice. Lęk przed śmiercią, przed spotkaniem z Nim. Dowiadujemy się też od czego zaczęły się mistyczne doświadczenia kobiety, co spowodowało, że jej wiara jest tak niezachwiana. Bardzo dokładnie rysuje przed nami wizję Nieba, tego, co czeka nas po zejściu z tego świata. Nie będę wchodzić w szczegóły, lecz prawdopodobnie każdy domyśla się, co moglibyśmy tam spotkać. Kilka epizodów przytacza boskie nauki, a najistotniejsza z nich- naszym życiem powinna rządzić miłość, kierować nami w każdej, nawet najtrudniejszej sytuacji. Nie jest nam obce nauczanie Kościoła o wybaczaniu wrogom, dzielnym znoszeniu cierpień wszelakich; w tym aspekcie Po schodach do Nieba niczym się nie różni. Dostajemy garść złotych rad, a co z nimi zrobimy to już nasza sprawa, gdyż Betty J. Eadie nie planowała ową pozycją kogokolwiek na siłę nawracać. Jak sama pisze, potrzeba było wielu lat, by ten utwór w ogóle mógł się ukazać. Nie chciała mówić o tym, co ją spotkało bojąc się, iż przepiękne wspomnienia wyblakną.Właściwie ta książka ebook nie różni się niczym od paru innych o tej tematyce, które przeczytałam; mimo tego zaciekawił mnie jeden fakt, skierował moje myśli, rozumowanie na inne tory. Podam przykład: pijany kierowca śmiertelnie kogoś potrąca, trafia za kratki, zaś dusza ofiary wędruje ku Niebiosom. Osobiście wierzę, że w Piekle jest osobne miejsce dla kretynów, wsiadających za kierownicę po alkoholu. Jednakże autorka przedstawia sprawę inaczej- dzięki owej tragedii kierowca ma szansę się nawrócić (i w większości przypadków tak właśnie się dzieje), ponadto -szczęście w nieszczęściu- nie wjechał w większą grupę osób, oszczędzono cierpień innym ludziom. Dusza ofiary opuściła ciało, nim zdążyła poczuć pierwsze dotknięcie bólu. Tak, zgodnie z tym, co usłyszała w Niebie, tłumaczy tę sprawę Betty. Interesujące podejście, nieprawdaż?Po schodach do Nieba to świadectwo kobiety, która nie żyła przez cztery godziny, wędrując Boskimi ścieżkami w towarzystwie Aniołów. Do sięgnięcia po ową pozycję zachęcam szczególnie tych, których te sprawy interesują. Od siebie dodam, że mam nadzieję, iż po tamtej stronie naprawdę jest tak, jak omawia to autorka.