Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
„Pixel” węgierskiej pisarki Krisztiny Tóth to jeden z najbardziej oryginalnych przykładów współczesnej prozy węgierskiej. Książka jest zestawem krótkich, pozornie odrębnych opowiadań, w których w sposób ciekawy, miejscami wzruszający, zaskakująco trafnie opisywane są perypetie zwykłych ludzi. Składa się z trzydziestu epizodów (pixeli), zatytułowanych różnorakimi częściami ciała. Głowa, serce, ręka: z każdym z nich związana jest jakaś historia. Opowiadania w luźny sposób łączą się ze sobą, krzyżują, przenikają, tworząc powieść. Z najbliższa widać jedynie pixele, jednak gdy patrzymy z pewnej odległości, wszystko zlewa się w jedno ciało. „Fragmenty nieraz płowieją, z upływem czasu zmienia się ich barwa. Należy o tym pamiętać. Czasem ciemnieją i trzeba je poprzekładać. Na pierwszy rzut oka dzieło wygląda jak bezforemna pryzma, skupisko nieregularnych wypukłości. Ale jeśli kilkakrotnie obejdziemy je dookoła, powoli, krok po kroku nabierze ono wyraźnych kształtów.” To cytat z opowiadania „Historia kolana”, które doskonale zwieńcza cały zbiór.„Pixel” cechuje oryginalność ujęcia, ironiczny dystans, zaskakujące skojarzenia. Mowa opowiadań – nierzadko chropowaty, potoczny, pełen przemilczeń, niedopowiedzeń, urwanych zdań, powtarzanych słów – jest silnie zmetaforyzowany i obfituje w oryginalne środki poetyckie, co nie powinno dziwić, bo Krisztina Tóth to przede wszystkim idealna poetka.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Pixel |
Autor: | Tóth Krisztina |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Studio EMKA |
Rok wydania: | 2014 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Krisztina Tóth Pixel Wciąż w głowach Polaków kołacze się powiedzenie, że Polak, Węgier dwa bratanki” Jednak dzisiaj nie zastanawiamy się skąd to się wzięło, ani dlaczego związek naszych narodów, czy choćby kontakty nie są już takie jak powiedzmy w dwudziestoleciu międzywojennym. Posunęłabym się dalej myślę, że dzisiaj tylko nielicznych interesuje, co słychać na Węgrzech. Myślę, iż organizatorzy ostatnich targów książki w Krakowie próbowali przeciwstawić się temu trendowi nadając właśnie literaturze węgierskiej przewodnictwo na tychże targach. Właśnie z nich pochodzi książka ebook Krisztiny Tóth „Pixel”, która trafiła w moje ręce. Pixel to zestaw krótkich opowiadań. Łączą się one pomiędzy sobą za pomocą bohaterów, których spotykamy na różnorakich etapach ich drogi życiowej. Bohaterowie bywają również ze sobą spokrewnieni i czasami, gdy się zastanowimy możemy prześledzić drzewo genealogiczne. Niemniej uważam, że czytanie i zastanawianie się skąd znam daną postać i co już o niej wiem może być męczące i dla swojej kondycji psychicznej, jeżeli nie pragniemy możemy to sobie darować. Ja mam na imię Edyta i zawsze olbrzymią frajdę sprawie mi czytanie wszelkich tekstów, gdzie bohaterka jest moją imienniczką. Tak było, kiedy czytałam książkę – właściwie podręcznik z tekstami kryminalnymi przywieziony dużo lat temu z Olsztyna – tak jest również w przypadku Pixela. Tu Edyta – Węgierka wychodzi za Niemca i przytłacza ją rodzina męża, a szczególnie teściowa i mimo wyraźnego dostatku, w którym żyje jest znudzona swoim życiem. Myślę jednak, że ta postać jest na tyle inteligentna, że potrafi to dostrzec i nie ma klapek na twarzy na temat otaczających ją ludzi. Właściwie każde opowieść to takie dopieszczone cacuszko – znaczna historia zamknięta na małej powierzchni. Czasami jest tak, że nawet jak bardzo będziemy się starali to nigdy nie osiągniemy tego, co ktoś inny dostanie bez żadnego wysiłku. Tak jest właśnie z miłością, kiedy niewiadomo, dlaczego odwzajemniamy ją tą, a nie innej osobie. Takie relacje prezentuje autorka poprzez postać Dawida, którego widzimy, w relacjach z kobietami. Pani Tóth przedstawia również pozamałżeńskie relacje damsko- męskie. Ja nie rozumiem kobiet, które godzą się na coś takiego i tak jak w przypadku Urszuli spędzają samotnie Boże Narodzenie, a mogłyby już dawno ułożyć sobie życie z kimś innym. Mężczyźni prowadzący takie życie, w finale nierzadko zostają pozostawieni sami sobie – nie mając ani jednej ani drugiej. W omawianej historii małżonka godzi się na swoje życie. Chyba jej się to udaje, co nie oznacza, że Urszula będzie szczęśliwa, w czymś, na co czekała, lecz nie sądziła, że dostanie w ten sposób. Bardzo frapujący wątek. Widzimy również bodajże, w dwóch opowiadaniach homoseksualistę. Za pierwszym razem jest strzępem człowieka, a w finale drugiego udaje mu się cało wyjść z wypadku. To jednocześnie ofiara i pasożyt – interesujące stadium człowieka – warto bliżej przyjrzeć się tej postaci. Nie chcę tu streszczać całej książki – odsyłam do lektury. Jest to na pewno świeże spojrzenie pisarki średniego pokolenia na Węgry, ich historię, stosunki z sąsiadami i nie tylko a także na współczesność tego państwa i narodu.
Jestem pod wielkim wrażeniem prozy tej węgierskiej autorki, nie mam okazji zbyt nierzadko sięgać po literaturę węgierską, tymczasem ""Pixel"" mnie zachwycił, zarówno formą jak i treścią. Sam styl pisarki jest bardzo dojrzały, pełen przenikliwości. Autentyczne, życiowe i tak dużo mówi o nas samych.
Mam nadzieję, że ta ksiażka będzie inna... właściwie ciężko mi doprecyzować inność, lecz przede wszystkim, żen ie będzie powielaniem kalek, że będzie to interesujący zestaw opowiadań, które łączy jakiś większy pomysł, które tworzą spójną całość... Nie znam tej autorki, lecz zaryzykowałam i zamówiłam książkę, żobaczymy...
30 opowiadań. historia pępka, ręki, oka, penisa, zęba, włosów, stopy, piersi, ust, uda, nogi, pochwy, szyi, palców. Historie matek, ojców, kochanków/kochanek, dzieci, dziadków, mężów, żon, braci, sióstr. Ich ciała łączą i rozdzielają, oddalają a później ponownie spotykają, a czas nieubłagalnie biegnie. Bohaterowie poznani w jednym opowiadaniu, wracają do nas na kartach innego, lecz są już zupełnie inni, nie tylko fizycznie. Do tego chropowaty, pełen niedopowiedzeń język. Idealna proza.
Planuje kupić tę książkę jak tylko pojawi się na rynku. Jako duży zwolennik i fan tego typu prozy myślę, że za sprawą tej autorki czekać mnie będzie iście uczta literacka. Zresztą wystarczyło przeczytać opis do tej książki, żeby mnie zaintrygował. Jestem również bardzo interesujący stylu Pani Krisztiny. Dopóki co trzeba się uzbroić w cierpliwość :)