Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
"Pięć tysięcy kilometrów na sekundę” to opowiadanie o miłości Piera i Lucii, których poznajemy w różnorakich momentach ich życia. To także portret pewnego pokolenia: ludzi trzydziestoletnich, którzy jednak stale nie mają poczucia stabilności i żyją z dnia na dzień bez większych planów i marzeń. Uwodzi ich tysiące modeli życia, lecz żadnego nie potrafią wybrać dla siebie. Na poszukiwania udają się do obcych krajów, wchodzą co chwila na nowe ścieżki i stale błądzą. Ich miłość, oszukiwana przez złudzenie coraz szybszych i efektywniejszych sposobów komunikacji, zmienia się i ujawnia własne okrutne oblicze. Fior wręcz dekonstruuje potoczne znaczenie określenie „komunikować się” służącego do nazwania także rozmowy telefonicznej. Jego bohaterowie nie komunikują bowiem sobie tego, co naprawdę istotne, tego, co prawdziwe. Żyją w czasach, w których oddalenie od siebie o pięć tysięcy kilometrów nie uniemożliwia nawiązania bezpośredniego kontaktu, lecz rozmawiać ze sobą nie umieją – pisał o dziele Manuela Fiora, jednego z najciekawszych współczesnych autorów komiksów, Jerzy Szyłak w „Leksykonie powieści graficznych”. Twórca „Pięć tysięcy kilometrów na sekundę” z niezwykłą wprawą prowadzi czytelnika przez zmieniający się świat, upływający czas i emocje bohaterów. Ta pełna subtelności i niedopowiedzeń historia relacji pomiędzy dwójką ludzi opowiedziana jest za pomocą zachwycających akwarel. Komiks przyniósł Fiorowi wyjątkowo prestiżową nagrodę dla najlepszego albumu na festiwalu w Angoulême w 2011 roku.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Pięć tysięcy kilometrów na sekundę |
Autor: | Fior Manuele |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Kultura Gniewu |
Rok wydania: | 2014 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Piekna, romantyczna opowiesc, z wieloma niedopowiedzeniami. Romantyzmu dodaja jej przede wszystkim rysunki.
Pierro i Lucy. Miłość. Wkraczanie w dorosłość. Odpowiedzialność. Starzenie się. Odkrywanie tego co jest ważne, co boli, co zmienia i co daje nadzieję. Szukanie. Ludzie. Rodzina, marzenia. Jednym słowem życie. Tak po krótce mogę streścić fabułę powieści graficznej Manuele’a Fiora, architekta, którego pierwsze komiksy ukazywały się w tak prestiżowych pismach, jak „The New York Times” czy „Rolling Stones”. „Pięć tysięcy kilometrów na sekundę” przyniosło mu nagrodę dla najlepszego komiksu na cenionym festiwalu w Angoulême i jak się okazuje po lekturze tego albumu, absolutnie zasłużenie.Komiks o miłości i życiu to komiks niszowy. Czasem zdarzają się rzeczy, które zdobywają rozgłos, uznanie, lecz to naprawdę rzadkość. Starczy wymienić choćby serię „Strangres in Paradise” (ponad 10o0 zeszytów i nagrodą Eisnera) czy „Ghost World”, które doczekały się więcej, niż niewielkiego grona czytelników. A jakie tytułu poza tym? Każdy potrafi wymienić na pęczki historie o superbohaterach w przyciasnych trykotach, które, jak większość popowych opowiastek, niemal nie wybijają się nad przeciętność, podczas, gdy zapomniane zostają opowieści naprawdę duże i ambitne. A do nich właśnie zalicza się „Pięć tysięcy…”.O fabule, jak o ludzkim życiu, ciężko powiedzieć coś konkretnego, aby nie popaść w ogólniki, a zarazem nie powiedzieć zbyt wiele. Historia opowiedziana w tym albumie, to po prostu opowiadanie o ludziach. Dostarcza emocji i wzruszeń, czasem goryczy. Wiele tutaj prawdy, wiele psychologia i szczerości, a zarazem lekkości ich zaserwowania i talentu w pokazaniu zwyczajności w fascynujący sposób.Strona graficzna jest prosta, lecz w tej prostocie skuteczna u urzekająca. Kreska jest stonowana i delikatna, kojarząca się z filmem animowanym „Trio z Belville”, lecz także „Persepolis”, pastelowe barwy dobrane idealnie, klimatyczne i wystylizowane. Tam, gdzie tego potrzeba, uderza nas realizm, tam gdzie realizm jest zbędny, zakrada się senna wręcz wizja. A czytelnik, za każdym razem jest zachwycony i chce więcej, nawet – a może w szczególności – wtedy, kiedy przerzucił już ostatnią stronę. Tę ostatnią, pozostawiającą go z pytaniem: jak długo (i jak wiele), przetrwać może miłość?Do tego dochodzi tradycyjne dla KG świetne wydanie i przystępna cena.I…i cóż tu więcej rzec, jeśli nie tylko tyle, że zalecam ten album każdemu, kto ceni poważne, ważkie i trudne opowieści, niosące ze sobą coś więcej niż tylko dialogi i ilustracje. Opowieści, które zapadają w pamięć i serce, i do których ciągle się wraca. Natomiast wydawnictwu Kultura Gniewu składam serdeczne podziękowania nie tylko za udostępnienie mu egzemplarza do recenzji, lecz przede wszystkim za to, że mają odwagę wydawać niemainstreamowe, naprawdę dojrzałe i ambitne komiksy.