Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Szlachetni Polacy kontra podli Niemcy? Nie tym razem.Jesień 1942 roku. W lesie pod Kielcami zostaje znalezione ciało niemieckiego żandarma. Krwawy odwet na polskich cywilach jest nieunikniony. W tym samym okresie lwowski ekspolicjant Paweł Bujnicki wykonuje wyrok na konfidencie – nie dla idei, po prostu mu zapłacono. Wkrótce na jego drodze staje przełożony zamordowanego żandarma. Chce, by Bujnicki pomógł w rozwiązaniu tajemnicy, której stawką jest życie wielu ludzi. Śmiertelni wrogowie mają tylko pięć dni na odkrycie prawdy. Herosi okazują się łajdakami, a niebezpieczeństwo przychodzi z najmniej spodziewanej strony. Intrygujący bohaterowie, skomplikowana zagadka a także dwie kobiety, czyli… podwójna dawka kłopotów. W tej książce pdf nic nie jest oczywiste.Powieść Artura Baniewicza jest propozycją zarówno dla wielbicieli kryminałów Jo Nesbø czy Zygmunta Miłoszewskiego, jak i czytelników powieści historycznych. Od wydawcy: "Ksiqżka Baniewicza jest przewrotna, zaskakująca. Łamie schematy. Nawet dobrzy Niemcy i źli Polacy to już tylko klisza. „Pięć dni ze swastyką” to prawdziwy kryminał, który musi się doczekać ekranizacji. Będzie z tego niezły film!"Andrzej Chyra
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Pięć dni ze swastyką |
Autor: | Baniewicz Artur |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Społeczny Instytut Wydawniczy Znak |
Rok wydania: | 2016 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Jest to kryminał umieszczony w historycznych realiach drugiej wojny światowej. Jednak postacie występujące w książce, ich motywacje i postępowanie wymykają się całkowicie stereotypom, do których wszyscy jesteśmy przyzwyczajeni. Oto mamy Polaka, płatnego zabójcę, egzekutora wyroków sądów poziemnych, który oszukany przez oficerów Armii Krajowej, sam zostaje skazany na śmierć. I jest niemiecki żandarm, zakochany w Polce (dawnej ukochanej naszego zabójcy), który dla niej traktuje ludność podległego sobie rewiru wyjątkowo łagodnie. Niemniej na jego terenie ginie inny niemiecki żołnierz, a ukochaną naszych bohaterów ktoś usiłuje najpierw ogolić, a później zabić. I tak dwaj zakochani mężczyźni zaczynają współdziałać w celu wykrycia niedoszłych morderców i usunięcia zagrożenia. Wątki w śledztwie pojawiają się różne, podejrzani zmieniają się jak w kalejdoskopie, lecz to czyni tę książkę jeszcze bardziej interesującą. Wynik śledztwa jest kompletnie zaskakujący. Mordercami okazują się…. ci, których stereotypowo nie wzięlibyśmy nigdy pod uwagę. I tyle można napisać, aby nie zepsuć lektury. Armia Krajowa to grupa cyników i podległych im nieświadomych wykonawców rozkazów, niemiecki żandarm to porządny człowiek, a sypiająca z nim Polka to chroniąca swoje dzieci bohaterka. To tylko kilka postaci wymykających się schematom. Kryminał inny niż wszystkie, lecz dlatego właśnie wart polecenia.
Nie wiem jak Wam, lecz mi powieści historyczne zazwyczaj kojarzyły się z sienkiewiczowską trylogią i nudnymi lekcjami, wypełnionymi tysiącem dat i nazwisk. Dopiero w liceum zaczęłam zaczytywać się w ebookach Phillipy Gregory (grube księgi zawierające sfabularyzowane opowieści o Tudorach). Nieco potem trafiłam na dokument na temat żołnierzy AK, którego recenzja ukazała się w styczniu. Zachęcona poprzednimi, pozytywnymi wrażeniami, nie wahałam się zgodzić na zrecenzowanie kolejnej pozycji zaproponowanej mi przez wydawnictwo „Znak – Literanowa” – kryminału w konwencji historycznej, napisanego przez polskiego autora literatury fantastycznej Artura Baniewicza.Książka była naprawdę nieźle rozreklamowana, dlatego również bardzo dużo się po niej spodziewałam. Okładka zachęca czytelników opiniami, iż jest to pozycja dla wielbicieli Jo Nesbo, Zygmunta Miłoszewskiego… że to idealny kryminał i będzie z tego niezły film. A potem usiadłam…I się nudziłam. Może miałam zbyt wielkie oczekiwania? Szczerze mówiąc „Pięć dni ze swastyką” mnie nie ujęło. Ani przez chwilę nie byłam ciekawa, kto dokonał zbrodni. Wątek romantyczny porwał mnie tylko na moment. Historia Polaka pomagającego Niemcom nie porywała… Dlaczego?Przede wszystkim morderstwo pojawiło się na około setnej stronie. Troszkę za późno jak na kryminał, który powinien wciągać czytelników od pierwszych kartek. Jak dla mnie zabójstwo stało się wątkiem zupełnie drugoplanowym. Przedłużonym, przegadanym… Główny bohater przez większość czasu chodzi po wiosce i przesłuchuje ludzi. Prócz tego wplątany jest w relacje z dwiema kobietami, które nie do końca wiedzą, czego chcą. Ten wątek zainteresował mnie nieco bardziej, choć i tak odnoszę wrażenie, że twórca wyszedł ze własnej strefy komfortu (pisania opowieści fantastycznych) i niezbyt nieźle odnajduje się w realiach drugiej wojny światowej.Krótko o fabule – we wsi pod Kielcami zostaje zabity niemiecki żołnierz. Podejrzewa się jednak, że celem ataku jest polska nauczycielka – Irena, która trzyma z hitlerowcami. Jej partner Bruno zleca śledztwo Pawłowi Bujnickiemu. Paweł dużo lat temu był bardzo najbliższy Irenie, stąd pewność, że nie odmówi wyświadczenia jej przysługi. Z niemieckimi papierami podejmuje się odnalezienia zabójcy żołnierza, a także osoby czyhającej na życie jego dawnej miłości.Najlepszym fragmentem fabuły jest postać Chai – Żydówki, której Paweł oszczędził życie podczas wykonywania wyroku na konfidentach. Chaja niezbyt nieźle mówi po polsku – z niemieckim też radzi sobie średnio, przez co stale żyje w strachu przed schwytaniem przez zaborców. Mimo to, udaje jej się przeżyć w niełatwych wojennych czasach.Rzecz, która najbardziej zapadła mi w pamięć z całej książki? Cytat: „Żyd zawsze będzie trzymał z Żydem”. A dlaczego? Tego się dowiecie jeżeli doczytacie do końca.Ostateczna ocena: dla koneserów. Lub inaczej – dla czytelników cierpliwych, lubiących powoli rozwijającą się akcję.
Słynny twórca fantasy, Artur Baniewicz, zmierzył się tym razem z zupełnie inną tematyką, ponieważ osadzoną w realiach historycznych, konkretnie – w czasach II wojny światowej. I był to zdecydowanie niezły pomysł, ponieważ opowieść naprawdę jest znakomita. Wciąga od pierwszej do ostatniej strony i, mimo tego, że książka ebook jest dość opasła, czyta się ją bardzo szybko. Naprawdę trudno się oderwać! Lecz od początku. Najsilniejszą stroną książki zdecydowanie jest fabuła. Ponieważ przychodzi nam zmierzyć się z autentycznymi bohaterami z czasów wojny, a nie tylko kolejnymi nazwiskami z podręcznika, które opisywane są w ten sposób, że absolutnie nic nam o człowieku nie mówią. Tutaj mamy prawdziwych ludzi, prawdziwe emocje, prawdziwe rozterki, prawdziwe dramaty. Uświadamiamy sobie, że wojna to nie tylko napastnik i obrońca, dobro i zło, białe i czarne. Wojna to wielokrotnie trudne wybory moralne, które dla wielu są nie do zaakceptowania. Wojna to cała gama uczuć, z którymi muszą zmierzyć się zwykli ludzie postawieni między miłością do ojczyzny, a miłością do rodziny; miłością do partnera, a miłością do swojego życia. Wojna to czas, w którym w bohaterze rodzi się tchórz, a w tchórzu bohater. I tak naprawdę dochodzi do nas, że nie możemy, nie mamy prawa, oceniać tamtych wyborów ludzkich przez pryzmat naszych czasów pokoju. To bardzo kluczowa kwestia dzisiaj, kiedy podejmujemy się oceny słuszności Powstania Warszawskiego czy moralności tzw. Żołnierzy Wyklętych. Oto dwaj śmiertelni wrogowie – gestapowiec Bruno i likwidator Armii Krajowej Paweł – muszą przez parę dni zapomnieć o wspólnej wrogości i zacząć współpracować, żeby chronić osobę, którą obaj kochają. Czy któryś z nich jest zdrajcą własnej ojczyzny? To już każdy musi ocenić sam. Podobnych dylematów moralnych w tej książce pdf jest wiele. I zapewne większość z nich byśmy potępili, ale... Czy w tamtych czasach nie zachowalibyśmy się podobnie. Poza realistyczną wizją historyczną, jaką twórca przedstawił w własnej powieści, i autentycznymi dramatami bohaterów jest jeszcze druga rzecz warta pochwalenia – opowieść spełnia własną rolę również, a może przede wszystkim, jako kryminał. Zagadka faktycznie niebanalna, świadkowie niekoniecznie chcą współpracować, cały czas mamy wrażenie, że podążamy ślepym tropem, ponieważ mieszkańcy wioski co chwilę zmieniają zeznania. W pewnym momencie już zupełnie nie wiadomo, komu wierzyć, a komu nie. Strasznie trudno w trakcie czytania powieści wskazać sprawcę i ja nie podejmowałam takich prób. Kolejną bardzo dużą zaletą tej książki są niepapierkowi bohaterowie. Każdy ma solidną gamę zarówno wad, jak i zalet; do każdego z nich czujemy czuć sympatii, lecz również niechęci – w zależności od sytuacji, w której bohaterowie się znajdują. Nawet główny bohater nie wzbudza w nas tylko niezłych uczuć, chociaż trzeba przyznać, że jest to postać, która mocno dojrzała wraz z rozwojem akcji. Po pierwszych kilku stronach raczej mało kto by go polubił, potem już coraz trudniej nam dokonać jego oceny. Podobnie, chociaż nie aż w takim stopniu, jest z innymi postaciami książki. Warto jednak podkreślić, że jest to książka ebook nie dla każdego. Zadowoli ona jedynie wielbicieli kryminału – i to nie takiego z wartką akcją i wieloma pościgami, a takiego, gdzie od początku do końca razem z bohaterem budujemy sobie jakąś koncepcję, którą jedno wydarzenie, jeden szczegół rozbija w drobny mak, a my znów próbujemy to wszystko poskładać niczym domek z kart. Czasem ma się wrażenie, że błądzi się po omacku – i sam Paweł Bujnicki też ma takie wrażenie. Chociaż nie można powiedzieć, że akcji tam w ogóle nie ma, ponieważ okazuje się, że po wplątaniu się w to dochodzenie, Pawłowi nie ufa już żadna strona wojennego konfliktu – ani Niemcy, ani Polacy (bez znaczenia jakie poglądy polityczne – narodowe czy komunistyczne – prezentują), ani Żydzi. Jest to też książka ebook zdecydowanie dla osób zafascynowanych i obeznanych z najnowszą historią Polski. Jeśli jednak spełniasz te warunki, to mogę Ci tę książkę z czystym sumieniem polecić. Ja aż żałuję, że mam już tę książkę za sobą.
Paweł Bujnicki, zamierzchły lwowski policjant dorabiający jako likwidator z ramienia AK, w 1942 roku radzi sobie całkiem dobrze. Względnie pozbierawszy się po utracie małżonki i córki, własną złość na okupanta wyładowuje „dyskretnie sprzątając” rozmaitych wrogów ojczyzny – kapusi i konfidentów. Po jednej z akcji zwykle czujny Bujnicki we swóim mieszkaniu wpada w zasadzkę zorganizowaną przez Bruno Lustenbergera – komendanta jednostki Gestapo w podkieleckim Dalesznie. Dziwacznym trafem Niemiec nie planuje go zamordować – wręcz przeciwnie: prosi o pomoc w odnalezieniu sprawcy morderstwa, którego ofiarą padł jeden z jego żandarmów. Okazuje się, że Paweł do tego przedsięwzięcia nie został wybrany przypadkowo – poleciła go jego dawna kochanka, która aktualnie jest utrzymanką Lustenbergera. Mężczyźni wyruszają w drogę, jednak czasu nie ma zbyt wiele… Za pięć dni, jeżeli morderca się nie ujawni, hitlerowcy przeprowadzą krwawy odwet na polskiej ludności cywilnej. Kim jest morderca? Dlaczego Bruno funkcjonuje w polskiej sprawie? Co ukrywa Chaja – Hania, towarzysząca Pawłowi niczym cień Żydówka? Wreszcie – czy Bujnickiemu uda się odzyskać miłość Ireny?Książka Artura Baniewicza w inteligentny sposób łączy idealnie skonstruowany kryminał z powieścią obyczajową o realiach drugiej wojny światowej. Wyraziście nakreślone postacie bohaterów idealnie obrazują moralną niejednoznaczność tamtych czasów i konieczność dokonywania często kontrowersyjnych wyborów, nierzadko w imię wyższego celu. Twórca łamie tym samym stereotyp „dobrego Polaka i złego Niemca”, przypominając, że nawet (a może zwłaszcza?) podczas wojny nic nie może być brane za pewnik. Baniewicz sprawnie ilustruje także historyczne zaplecze powieści: wśród przewijających się przez karty książki postaci pojawiają się zarówno Polacy, Niemcy, Rosjanie jak również Żydzi czy Ukraińcy, a relacje pomiędzy nimi odzwierciedlają stosunki panujące w społeczeństwie dotkniętym wojną. Twórca jako kontekst przywołuje też wydarzenia tamtego okresu, nierzadko je parafrazując, zmieniając nazwiska bohaterów i precyzyjnie wplatając w fabułę powieści, co nadaje jej wrażenia autentyczności. „Pięć dni ze swastyką” to opowieść dobra także pod kątem narracji: spójna, wyjątkowo szybka fabuła rzeczywiście przywołuje na myśl wojenne kino akcji*, intryga stopniowo się zagęszcza, a znalezienie sprawcy morderstwa może nie jest odkrywcze, lecz z pewnością zaskakuje. Mimo dość obszernego rozmiaru (654 strony!) książka ebook nie nuży, a jej przeczytanie faktycznie może uprzyjemnić, w zależności od szybkości czytania, z „pięć dni”. Warto po tę pozycję sięgnąć – na rodzimym rynku powieści kryminalnych Baniewicz śmiało może w tym momencie stanąć po prawicy Miłoszewskiego. *Andrzej Chyra, aktor, na okładce książki zapewnia, iż „Będzie z tego niezły film!”
Jesień 1942 roku. We wsi pod Kielcami zostaje zabity niemiecki żandarm. Krwawy odwet na polskich cywilach jest nieunikniony. We Lwowie były policjant Paweł Bujnicki na zlecenie AK wykonuje wyroki na konfidentach. Nie dla idei, po prostu mu za to płacą. Wkrótce na jego drodze staje przełożony zamordowanego Niemca. Chce by Bujnicki objaśnił tajemnicę zabójstwa. Argument, który przedstawia, nie pozostawia Polakowi wyboru: musi współpracować z nazistą. Śmiertelni wrogowie mają tylko pięć dni na rozwikłanie skomplikowanej zagadki.Herosi okazują się łajdakami, a niebezpieczeństwo przychodzi z najmniej spodziewanej strony. Intrygujący bohaterowie, wciągająca fabuła a także dwie kobiety, czyli... podwójna dawka kłopotów. W tej książce pdf nic nie jest oczywiste.Bardzo lubię powieści, które łamią stereotypy. W powieściach takich jak „Pięć dni ze swastyką”, gdzie łamie się uprzedzenia, ujmuje mnie konstrukcja myślowa, zawierająca komponent poznawczy, emocjonalny i behawioralny, zawierająca pewne uproszczone przeświadczenie dotyczące różnorakich zjawisk, w tym innych grup społecznych. Tworzenie stereotypów jest spontaniczną ludzką skłonnością i takiemu upraszczaniu przekazu podlegają wszelkie ludzkie wyobrażenia o otaczających ich świecie, zarówno przyrody, jak i społeczeństwa. Ma to związek pomiędzy innymi z takimi metodami porządkowania rzeczywistości, jak kategoryzacja, generalizacja, schemat poznawczy. Jeśli fałszywe, zbiorowe, niedostatecznie uzasadnione i uparcie żywione przekonanie na temat jakiegoś wycinka rzeczywistości odnosi się do wszystkich ludzi określonej grupy, wówczas nazywane jest stereotypem. I to właśnie zawiść i stereotypy doprowadziły pewnego człowieczka na szczyty władzy w marcu 1933. Stąd do nieszczęścia było już blisko. Jak się to skończyło, wiemy wszyscy.Uważam, że w każdym narodzie są podli ludzie. Nie wolno jednego narodu oczerniać a z drugiego robić narodu męczenników. W każdym, powtarzam W KAŻDYM narodzie są anioły i są szuje. I o tym jest ta książka. Dobrze, że twórca nie uległ powszechnemu podziałowi na „dobrych” Polaków i „złych” Niemców. Wojna wyzwala w ludziach najgorsze instynkty, skoro za pieniądze człowiek człowieka potrafi wydać na śmierć. Godność przegrywa z podłością i to niezależnie od narodowości.Ta książka ebook to 600 stron, wypełnionych pasjonującą historią, która łamie schematy, jest przewrotna i zaskakującą, a wszystko to w okrutnych czasach II wś.. To opowiadanie o dwóch śmiertelnych wrogach, których zadaniem jest odnalezienie zabójcy niemieckiego żandarma. Śledztwo, które się toczy, ukazuje nam, że nie zawsze czarne jest czarne, a białe jest białe i w życiu, nic nie jest oczywiste. Ta opowieść historyczna to idealny przykład na to, że nie zawsze Niemiec oznacza samo zło. Z czasem, gdy śledzimy na kartach książki postępy w śledztwie, odkrywamy z bohaterami kolejne fakty, a kolejne wydarzenia ukazują nam się w zupełnie innym świetle. Tu nic nie jest oczywiste, aż do samego końca.Nie jest to opowieść łatwa. Co to, to nie. Więcej w niej postaci złych niż dobrych, działających czasem z niezłych pobudek. Polacy przedstawieni są jako szmalcownicy, zdrajcy, egzekutorzy i tchórze. Znajdziemy tu miłość Polki do Niemca (bardzo wrażliwego). Dla wielu takie uczucie może być niczym matrix (określając to mową młodzieżowym), jednakże możliwe i takie przypadki były. Żydów twórca przedstawił nie tylko jako ofiary wojny (nareszcie prawdziwe spojrzenie).Ta opowieść to potwierdzenie tezy, że dużo złych występków ma własne uzasadnienie i nie nam je oceniać. Przecież nie wiemy, jak my sami zachowalibyśmy się będąc na miejscu poszczególnych postaci. Artur Baniewicz przedstawił te czasy, tak jak wyglądały naprawdę, a nie tak, jak my Polacy wolelibyśmy je widzieć. I za to mu dziękuję.Reasumując: „Pięć dni ze swastyką” mimo znacznej objętości to doskonałe połączenie kryminału z powieścią historyczną, osadzoną w realiach II wojny światowej. Czyta się bardzo szybko, gdyż wartka akcja i zagadka kryminalna, bardzo mocno wciągają czytelnika, który chce jak najszybciej dotrzeć do jej rozwiązania.
Jeśli jesteś fanem kryminałów i zwykle już po paru pierwszych rozdziałach jesteś w stanie stwierdzić, że morderstwo popełnił lokaj – koniecznie sięgnij po tę książkę. W powieści Artura Baniewicza ilość wątków śledztwa, liczba podejrzanych i mnogość postaci sama w sobie jest tak duża, że trzeba być co najmniej wróżką żeby odkryć zabójcę i jego motywy wcześniej niż zrobi to dla nas autor. „Pięć dni ze swastyką” to kryminał, którego akcja toczy się w wojennych realiach. Motywy działań bohaterów opowieści nie są więc jasne i łatwe do odkrycia – wojna zmienia ludzkie zachowania. Okupacyjny głód, konieczność ukrywania się z powodu własnego pochodzenia, trudne dylematy moralne bohaterów, rywalizacja różnorakich grup partyzanckich i ich osobiste motywy – to wszystko czyni tę książką po części niezwykłym kryminałem a po części historycznym zapisem Polski z lat II wojny światowej. Jeśli więc jesteś entuzjastą kryminałów i historii – pędź do księgarni po własny egzemplarz, nie zawiedziesz się!Paweł Bujnicki – główny bohater prowadzący śledztwo w sprawie śmierci niemieckiego żandarma i ataków na kochaną przez niego kobietę – to postać niezwykle złożona, wręcz doskonała do analizy przez bacznych psychologów. Z jednej strony były oficer zawsze dotrzymujący danego słowa, z drugiej strony zarobkowy likwidator do wynajęcia. Z jednej strony szarmancki względem kobiet, z drugiej strony morderca niewinnej, postronnej obserwatorki likwidacyjnej akcji. Bohater pełen sprzeczności. I całą ta historia jest ich pełna po same brzegi. Nic nie jest oczywiste a dojście po nitce do naszego kłębka z rozwiązaniem jest nie lada wyczynem!
Z początku ciekawie zapowiadający się kryminał Artura Baniewicza raczej mnie zawiódł. O ile książka ebook zaczyna się wybuchowo, strzelaninami we Lwowie to bardzo dynamicznie traci na dynamice, aby zamienić się w dziwną opowieść, która ni to jest kryminałem, ni opowieścią o wojnie i jest normalnie nużąca. Zbrodnia nie jest na tyle intrygująca, aby pragnąć ją śledzić. Z biegiem czasu jednak sprawy się komplikują, a fabuła nabiera tempa i zaczyna trzymać w napięciu. Co do bohaterów, którzy przedstawiani są jako największy atut książki, mam mieszane uczucia. O ile postać Bujnickiego jest bardzo ciekawa, to mam wrażenie, że inne postaci, jak choćby Irena, nie zaskakują szczególną głębią. Podobnie Lustenberger - zdaje się, że twórca na siłę usiłował stworzyć postać nieoczywistego, dobrego Niemca, któremu koniec końców brakuje białego konia, na którym ratuje dużo sytuacje. Jedynie zabójca jest nieco ciekawszy, głównie ze względu na motywy swego działania i do czego jest w stanie się posunąć.Można przeczytać, lecz nie spodziewałbym się fajerwerków.
Uwielbiam kryminały i powieści historyczne, połączenie tych gatunków to dla mnie ideał, dlaczego jednak tym razem było inaczej? Trudno mi było przebrnąć przez nad 600 stron powieści, książka ebook dosłownie trzymała mnie w własnych szponach, nie pozwoliła się wyrwać, musiałam przy niej trwać by doczytać ją do końca.Kryminał osadzony w okresie II wojny światowej, zawiła intryga, detektyw, który ma do siebie stosunek krytyczny, i zauważa że pewne wnioski wysuwał z opóźnieniem, co znacznie odwleka rozwiązanie zagadki. Żaden z bohaterów nie jest jednoznaczny, był to jednak czas wojny - na pierwszym miejscu stawiano własne życie i chęć przetrwania, a nie patriotyzm, walkę czy moralność. Miejmy nadzieję że my nie zostaniemy zmuszeni do życia w takich warunkach i nigdy nie zrozumiemy w pełni motywów i zachowań ówczesnych Polaków, Żydów a nawet Niemców.Autor starał się odtworzyć życie na podkieleckiej wsi w 1942r. , szczegółowo przedstawił realia ówczesnego życia, jednak niektóre opisy stawały się męczące, spowalniały akcję, a krótkie zdania nie ułatwiały szybkiego czytania.Książkę zalecam pasjonatom II wojny światowej, ponieważ twórca zdecydowanie łamie wizerunek dobrego Polaka i złego Niemca, w tej książce pdf nic nie jest jednoznaczne, to spojrzenie na ludzką psychikę i jej działanie pod presją wojennych okoliczności.
Paweł Bujnicki to były policjant, który na zlecenie Armii Krajowej wykonuje wyroki na konfidentach – jest to jego sposób na utrzymanie się w tym ciężkim czasie. Po jednej z akcji zgłasza się do niego przełożony niemieckiego oficera, który został zamordowany w podkieleckiej wsi. Bruno Lustenberger zleca Bujnickiemu znalezienie zabójcy własnego podwładnego. Polak na początku nie chce podjąć się tego zadania, jednak Bruno przedstawił mu propozycję nie do odrzucenia. O co chodzi? Nie, nie o pieniądze, a o dawną ukochaną Bujnickiego.Razem z facetami do podkieleckiej wsi podróżuje młoda Żydówka – Chaja, która „przyplątała się” do Pawła, po ostatniej akcji likwidacyjnej…......Pięć dni ze swastyką to połączenie kryminału i sensacji. Intryga, wokół której osnuta została akcja powieści, jest bardzo interesująca i misternie dopracowana. Widać zresztą, że cała książka ebook wymagała znacznej pracy, ponieważ wszystkie detale są bardzo nieźle dopracowane. Może również właśnie przez to dopracowanie i szczegółowość momentami akcja zwalnia i nieco się dłuży. Jednak ogólnie książkę czyta się bardzo nieźle i dość szybko. Trzeba jednak pamiętać, że książka ebook jest dość gruba, dlatego właściwa akcja zaczyna się w niej stosunkowo późno i dopiero wówczas się rozkręca.......Pięć dni ze swastyką jest napisana ciekawym i prostym językiem, który sprawia, że bardzo dynamicznie możemy się w ciągnąć w fabułę.......Pięć dni ze swastyką to oferta dla pasjonatów II wojny światowej, lecz także interesująca lektura dla osób lubiących historyczne kryminały.http://www.czytajac.pl/2016/06/piec-dni-ze-swastyka-artur-baniewicz/
Pasjonująca, misternie spleciona historia kryminalna osadzona w realiach II Wojny Światowej. Opowiadanie o dwóch śmiertelnych wrogach, których łączy wspólny cel: odnalezienie zabójcy niemieckiego żandarma. W trakcie skomplikowanego śledztwa wychodzą na jaw kolejne fakty, a dramatyczne wydarzenia rzucają nowe światło na sytuację. Kto tak naprawdę jest zły? Polacy czy Niemcy? Po której stronie stoi wróg zwodzący bohaterów?,,Pięć dni ze swastyką” Artura Baniewicza to opowieść przewrotna, która łamie schematyczność podobnych sobie dzieł. Twórca nie wybiela naszego narodu, ale ukazuje różnorakie postawy Polaków względem okrucieństwa wojny. Wśród ,,naszych” znajdą się tchórze i zdrajcy, niewahający się przed zadaniem bólu i śmierci na cywilach.Chociaż wartka akcja powieści bardzo mnie wciągnęła, książka ebook ma kilka wad. Pierwszą z nich jest objętość – niemal sześćset stron tekstu wydaje się niepotrzebne. Uważam, że bez szkody dla całości można było skrócić tę historię. Zdania są krótkie, siermiężne, nie składają się w płynną całość. Niemniej nie przeszkadzało to w odbiorze całości.Powieść uderza realizmem, zadziwia i szokuje. Widać, że została skonstruowana starannie i z pomysłem. Moją uwagę zwróciło również cudowne wydanie. Okładka przyciąga spojrzenie i idealnie oddaje nastrój tej pozycji. Zalecam nie tylko zwolennikom gatunku, ale każdemu, kto oczekuje od ebooków czegoś ambitniejszego, zapadającego w pamięć. Z pewnością się nie rozczaruje.(WIĘCEJ NA: literanna.pl)
Akcja powieści rozgrywa się w 1942 roku. Trwa wojna, nikt nie jest bezpieczny i nikt tak na prawdę nie wie, czy dożyje jutra. Nikomu nie można ufać, nie ma czegoś takiego jak bezpieczna kryjówka. W takich właśnie realiach były komisarz Paweł Bujnicki pracuje dla lwowskiej komórki AK. Bohater z wzniosłymi ideami? - To nie ten rodzaj powieści historycznej. Bujnicki jest specem od mokrej roboty, bo dostaje za to wynagrodzenie, a potyczka za ojczyznę, to jedna z ostatnich rzeczy, jakie przychodzą mu na myśl. Po jednej z akcji likwidacyjnych na drodze komisarza pojawia się niemiecki oficer stacjonujący we wsi pod Kielcami i niezbyt delikatnie nakłania Pawła, by ten pomógł mu w rozwikłaniu zagadki zabójstwa jednego z podległych mu żandarmów. Okazuje się, że ci dwaj, będący z definicji wrogami, mają ze sobą dużo wspólnego i tylko pięć dni na znalezienie sprawców niewyjaśnionej śmierci. Spoiwem łączącym wszystkie te okoliczności jest kobieta, więc sytuacja jest jeszcze bardziej skomplikowana. Ba! Jedna dziewczyna to już i tak znaczna dawka kłopotów, lecz dwie... Największą zaletą powieści Baniewicza jest to, że nic tu nie jest oczywiste. Twórca porzucił słynne schematy. Nie ma tutaj jednoznacznie bohaterskich partyzantów, prześladowanych Żydów i pozbawionych skrupułów Niemców. Przede wszystkim jest wojna, a aby przeżyć, ludzie są zdolni do najgorszych czynów. Oczywiście, nie ma również tutaj całkowitej zamiany ról, jednak przyznaję, że takie "zachwianie proporcji" sprawia, że książkę czyta się z wielkim zainteresowaniem. Twórca wykreował wyrazistych bohaterów, przy czym nie wszyscy są tacy, jakimi na początku się wydają. Osobiście polubiłam postać Cześka Misiudy, choć na początku zapowiadał się na kawał drania. Świetne jest to, że niemalże każdy z bohaterów ma własne tajemnice, które okrywamy z biegiem akcji, a dzięki temu niemalże każdy z nich może być potencjalnym sprawcą zabójstwa. Kolejnym plusem jest to, że Baniewicz zrezygnował z szablonu powieści kryminalnej. Owszem, mamy nieco mgliste wprowadzenie, prowadzenie śledztwa, dużo poszlak, z początku prowadzących w ślepy zaułek, lecz z czasem łączących się w logiczną całość, aż do rozwiązania zagadki. I kiedy złoczyńcy w widowiskowy sposób zostają ujęci, to... zostaje za wiele stron do końca :) I wówczas "zabawa" zaczyna się jakby od nowa, z tym, że czasu jest zdecydowanie mniej. Dla mnie jest to idealny zabieg, ponieważ kiedy myślałam, że po raz następny przy czytaniu kryminału zgadłam, kto jest winny, okazało się, że twórca wodził mnie za nos jak dziecko, ale, szczerze mówiąc, lubię kiedy książka ebook zaskakuje mnie w ten sposób.Gdyby nie totalny brak czasu, pochłonęłabym "Pięć dni ze swastyką" w dwa wieczory. Co prawda, na początku trudno było mi zorientować się o co chodzi, lecz akcja bardzo dynamicznie zyskuje na spójności. Książka ebook jest napisana z pazurem, bez zadęcia, za to trochę "zadziornym" mową i z doskonale wpasowującym się w klimat poczuciem humoru. Akcja jest wartka i ciekawa: nie obyło się bez walk, przesłuchań i strzelanin. Niemalże każdy bohater wnosi coś do fabuły. Dla mnie: rewelacja! Tym bardziej, że pomiędzy tym wszystkim twórca mądrze przemycił opisy realiów codziennego życia w okupacji, a, delikatnie mówiąc, nie należało ono do najłatwiejszych. Podsumowując: "Pięć dni ze swastyką" jest książką wartą polecenia. Przypadnie do gustu zarówno fanom kryminału, jak i powieści historycznej. Mimo znacznej objętości, czyta się ją bardzo szybko, a czytelnik, prócz paru godzin rozrywki, otrzymuje także trochę wiedzy historycznej.
Lubię książki historyczne, jednakże do tej pory raczej gustowałam w Średniowieczu. Książki z akcją osadzoną podczas II wojny światowej denerwowały mnie przez schematy pokutujące po dzisiaj dzień - dobrego Polaka i złego Niemca. Trafiłam jednak na "Pięć dni ze swastyką", w której twórca Artur Baniewicz obiektywniej przedstawił obie nacje. Szykujcie się na 654 strony kryminału osadzonego jesienią 1942 roku. Wieś pod Kielcami, zabity zostaje niemiecki żandarm. Konsekwencje tego czynu dla polskich cywilów mogą być potworne. Na zlecenie Armii Krajowej, we Lwowie, wykonuje wyroki Paweł Bujnicki, były policjant. Nie jest to człowiek, który funkcjonuje dla sprawy, raczej dla siebie, dla pieniędzy, które z tego procederu czerpie. Jego drogi splatają się z przełożonym zamordowanego pod Kielcami żandarma - Bruna, który to wymusza groźbą na Pawle Bujnickim obietnicę przeprowadzenia śledztwa. Nie jest to aż takie trudne, tym bardziej, że kartą przetargową staje się Irena - dawna miłość Pawła. Obecnie kochanka Bruna. Czas na przeprowadzenie śledztwa to jedynie pięć dni.Do łatwych ta opowieść nie należy. Więcej w niej postaci złych niż dobrych, działających czasem z niezłych pobudek. Polacy przedstawieni są jako szmalcownicy, zdrajcy, egzekutorzy i tchórze. Znajdziemy tu miłość Polki do Niemca, poniekąd Niemca o wrażliwym usposobieniu. Dla wielu uczucie niezrozumiałe, jednak istniejące. Żydzi nie tylko przedstawieni są jako ofiary wojny, im też twórca łatkę dokleił. Czy słusznie? Myślę, że jednoznacznie i ogólnie nie można żadnej nacji oceniać, w każdej trafi się gnida. I tak jak w tej powieści, dużo złych występków ma własne uzasadnienie, zatem nie nam oceniać. Artur Baniewicz przedstawił te czasy, tak jak wyglądały naprawdę, a nie tak, jak my Polacy wolelibyśmy je widzieć. I chwała mu za to.Artur Baniewicz to twórca kojarzący się z fantastyką, cykl o "Debrenie z Dumayki", lecz też z sensacją, choćby "Góra trzech szkieletów". Ukończył Politechnikę Szczecińską, uzyskując dyplom inżyniera budownictwa lądowego. Jak sam przyznaje, zaczął pisać z żalu po zakończeniu Sagi o Wiedźminie :)Dziękuję Wydawnictwu Znak Horyzont za udostępnienie mi książki.
Książki o tematyce historycznej są częstymi gośćmi w moim domu, jednak rzadko opowiadają o czasach późniejszych niż epoka średniowiecza. Ale tym razem skuszona ciekawą zapowiedzią, uległam.Autor książki, Artur Baniewicz, słynny czytelnią bardziej z gatunku fantasy (cykl o Debremie z Dumayki), tym razem wyłamuje się z przypisanych mu ram i tworzy opowiadanie w stylu historycznego kryminału.W okresie trwania wojny, niekiedy trudno odróżnić dobro od zła. Bohaterowie jednak okazują się ludźmi, obiektywna ocena sytuacji czasami jest wręcz niewykonalna. Podczas bitew charakter i zwyczajowe zachowania ludzi ulegają zmianą, a priorytety zostają diametralnie przewartościowane.Treść książki bogata jest w niejednoznaczność. Bazą fabuły jest zagadka kryminalna, która podczas wartkiej i zaskakującej akcji główny bohater stara się rozwiązać. Nie ma w niej utartych schematów, brak strasznego Niemca a także szlachetnego Polaka. Osobiście nie lubię propagowania takiej narracji historycznej, jednak myślę że twórca chciał ukazać fakt, iż trudno jednoznacznie oceniać zachowania ludzi w sytuacjach kryzysowych.Narracja nie pozwala na nudę, jest żywo a także ciekawym mową prowadzona. Obszerność książki może przerażać, jednak - spokojnie, czas przy niej dynamicznie a także bardzo przyjemnie Wam zleci :)
Artura Baniewicza czytelnicy kojarzą przede wszystkim z jego powieści fantasy, które składają się na Cykl o czarokrążcy. Od czasu do czasu jednak twórca ten zapuszcza się na zgoła odmienne tereny gatunkowe, tworząc thrillery i powieści sensacyjne. I tak również jest w jego najwieższym dziele, dalekim od oczywistości kryminale, w którym noir przeplata się z wojenną przypowieścią pokazującą, że bohaterowie nie istnieją.Rok 1942. Druga Wojna Światowa trwa, jej końca stale nie widać, a koszmar codzienności wydobywa z ludzi to, co najgorsze. Kiedy we wsi pod Kielcami zabity zostaje niemiecki żandarm, każdy wie, jakie konsekwencje dla ludności cywilnej może przynieść ta sytuacja. A jednak stale jest szansa, stale istnieje możliwość ratunku. Paweł Bujnicki, niegdyś policjant, obecnie człowiek od brudnej roboty, zabijający dla AK konfidentów, nie jest bohaterem. Idea? Wartości? To nie dla niego, egzekucje wykonuje, ponieważ mu za to płacą. Teraz zaś stanąć będzie musiał poniekąd po drugiej stronie barykady, kiedy przełożony zabitego właśnie żandarma, Bruno, zechce by to on pomógł w wyjaśnieniu tej sprawy. Argumentem ostatecznym jest Irena, dawna ukochana Pawła, a obecnie dziewczyna Bruna. Sytuacja jest patowa, a dwaj wrogowie mają zaledwie pięć dni by znaleźć odpowiedzi na pytania: kto dokonał zbrodni i dlaczego?Baniewicz to zdecydowanie człowiek z pomysłem. Udowodnił to w szczególności powieścią „Drzymalski przeciw Rzeczpospolitej”, w której tytułowy bohater stanął sam jeden przeciw własnemu krajowi. Teraz natomiast potwierdza własną klasę, talent i przede wszystkim dojrzałość pisarską. I to nie tylko, jeśli chodzi o styl, lecz także – a może przede wszystkim – w kwestii podejścia do omawianego tematu. Podejścia niejednoznacznego i pozbawionego jasnego podziału na to co dobre i co złe. Podejścia prawdziwego, ludzkiego i bardzo dosadnego.W „Pięciu dniach…” jest jak w powieściach noir. Praktycznie nie ma tu bohaterów niezłych – są tylko źli i gorsi, a ich status zmienia się z upływem czasu i w zależności od sytuacji. Niemiec przymykający oko na działania Polaków, Polacy wydający własnych sąsiadów. Było? Owszem, lecz Baniewicz nie poprzestaje na tym. Wszystko tu jest względne, niezła niemal nie ma, ponieważ na wojnie zdaje się nie być dla niego miejsca. Są tylko priorytety i sprawy, które mogą okazać się dobrymi, lecz czy rzeczywiście takie będą, skoro środki do ich osiągnięcia są takie, a nie inne?Ta wieloznaczność moralna stanowi zdecydowanie największą siłę powieści. Dodaje jej kolorytu, wkracza w interesujące rejony psychologii bohaterów, intryguje i skłania do przemyśleń. Nie można jednak zapomnieć o wątku głównym, czyli zagadce kryminalnej. Lecz także i tu Baniewicz dał z siebie wszystko, co najlepsze. Śledztwo, tropy a wreszcie rozwiązanie, tak jak cała reszta, nie są oczywiste. Nie da się ich przewidzieć, zaskakują, a przede wszystkim przynoszą satysfakcję. A to w przypadku liczącej nad 650 stron powieści ma wielkie znaczenie.Reasumując: Baniewicz po raz następny spisał opowieść wartą poznania. Idealny pomysł i zagadka, ciekawie przedstawione tło historyczne, a wreszcie bohaterowie – ludzcy i prawdziwi, wszystko to sprawia, że „Pięć dni ze swastyką” zapada w pamięć i idealnie się czyta. Zalecam – nie tylko czytelnikom, którzy celują w takiej tematyce.
Wojna to czas kiedy to co znamy zmienia się nieodwracalnie. Najistotniejsze jest przeżycie, a czasami oznacza to robienie rzeczy, których robić nie chcemy.Rok 1942. Na drodze Pawła Bujnickiego, mieszkającego we Lwowie płatnego egzekutora AK, staje Bruno Lustenberger - komendant żandarmerii z podkieleckiego Daleszna. Były policjant ma mu pomóc w rozwiązaniu zagadki śmierci jednego z jego podwładnych.Tytułowe pięć dni to czas jaki Bujnicki ma na odnalezienie mordercy młodego żandarma - w przeciwnym wypadku zostaną podjęte działania odwetowe przeciwko ludności cywilnej. To właśnie presja czasu nadaje ton fabule - każda element książki to jeden dzień i wraz z upływem kolejnych godzin losy się coraz więcej - wzrasta ilość podejrzanych i ślepych zaułków, w które kierują śledczego mieszkańcy wioski i pobliskiego dworku. Fabuła jest skonstruowana bardzo przemyślanie, a ujawnienie tożsamości zabójcy, nie jest może zaskakujące, ale niełatwe do przewidzenia. Atutem książki Artura Baniewicza są zdecydowanie bohaterowie. Bujnicki jest byłym policjantem żołnierzem, język jest także o pewnym epizodzie w wywiadzie. Oczywiście nie jest on kryształowo czysty - zabija na zlecenie AK. Nie dla idei, ale po prostu za pieniądze. Z tego również powodu popada z nimi w konflikt, który będzie też miał wpływ na dalsze wydarzenia. Jego metody przesłuchiwania podejrzanych (np. zabawa w rosyjską ruletkę), czy pokrętny sposób dotrzymywania obietnic również są moralnie wątpliwe. Bruno Lustenberger z założenia powinien być tym złym, prawda? Przecież takie jest nasze postrzeganie tamtego okresu - Polacy walczą z okupantem, który już czwarty rok zajmuje nasz kraj. Tymczasem prawda jest inna. Armia Krajowa powstała ledwie kilka miesięcy wcześniej, nie ma jeszcze odpowiednich struktur w miejscach innych niż większe miasta, uzbrojony jest tylko co któryś z żołnierzy. Ogranicza się również do akcji przeciwko konfidentom i kolaborantom obawiając się akcji odwetowych na cywilach. Bruno jako komendant jest przedstawiony jako stosunkowo pozytywna postać. Wykonuje własne obowiązki, ale jednocześnie stara się nie robić nic przeciwko mieszkańcom własnego rejonu. Oczywiście obraca się to przeciw niemu, zwłaszcza fakt, że utrzymuje bliskie kontakty z Ireną - przyjaciółką Bujnickiego, a obecnie żoną jego kolegi, który ją pozostawił z dziećmi. W tym przypadku twórca podtrzymuje stereotyp, że źródłem kłopotów są kobiety. Paweł trafia w sam środek ich układu, ciągnąc za sobą Chaję, Żydówkę, której darował życie w trakcie wykonywania wyroku na współpracującym z nazistami Ukraińcu. Pomiędzy kolejnymi etapami śledztwa, usiłuje wykombinować, jak sprawić, aby Irena zechciała porzucić Bruna i wyjechać z nim. Jednocześnie zastanawia się co zrobić ze własną przypadkową towarzyszką. Wątek żydowski jest w historii także istotny, lecz ze względu na jego wpływ na rozwiązanie, nie będę tutaj podawać szczegółów. Starczy powiedzieć, że ze strachu są zdolni do wielu zachowań, które przeczą obrazowi ofiar wojny i prześladowań.Andrzej Chyra na okładce oznajmia, że byłby z tej historii niezły film. Zgadzam się z nim, ponieważ w przypadku ekranizacji trzeba byłoby pozbyć się części wątków, ponieważ książka ebook jest zdecydowanie zbyt długa. Rzeczywista akcja zaczyna się około 150 strony, co przy łącznej liczbie 650 stron stanowi mniej więcej 25% książki. Potem też jest kilka dłużyzn, lecz wynika to raczej ze sposobu ich opisywania, niż istotności dla fabuły. Scena potyczki również są rozciągnięte, przez co tracą dynamizm.Podsumowując - niezły kryminał osadzony w wiernie odwzorowanych realiach środkowego okresu drugiej wojny światowej. Trzeba tylko poradzić sobie z nieco rozwlekłym stylem prowadzenia historii.
Tematyka historyczna, a zwłaszcza wojenna jest moją ulubioną zarówno w literaturze, jak i w filmie. Czytanie najnowszego kryminału Artura Baniewicza sprawiło mi bardzo wiele przyjemności. Nie tylko dlatego, że po prostu książka ebook jest świetna, lecz głównie dlatego, że jest ona bardzo zaskakująca. Jesteśmy przyzwyczajeni do wizerunku złych Niemców i bohaterskich, ratujących Żydów z narażeniem życia, Polaków.Ten kryminał zdecydowanie łamie wszystkie konwenanse. Były oficer przedwojennej Polski Paweł Bujnicki, wykonuje dla pieniędzy likwidacje konfidentów na zlecenie Armii Krajowej. Kobieta, w której kiedyś był zakochany sprawia, że musi współpracować z niemieckim żandarmem Bruno Lustenbergiem, w sprawie zamachu na nią i innego niemieckiego żandarma, który ginie podczas akcji. Kto stoi za strzelaniną? Dlaczego Irena odnalazła się na celowniku?Podczas wojny ludzie zrobią wszystko aby przeżyć. Umierają wszystkie ludzkie odruchy, liczy się jedynie przetrwanie wojennego piekła. Jeśli tylko mogą mieć z tego korzyść, wydają Żydów i donoszą na sąsiadów, którzy ich ukrywają. Niemiecki żandarm natomiast pomaga im i przymyka oko na drobne akcje AK.Paweł zostaje uwikłany w pomoc byłej ukochanej, musi znosić jej romans z Niemcem a na domiar złego ma pod opieką Żydówkę, której omal nie zabił i musi teraz pilnować aby na niego nie doniosła, bo widziała jak z zimną krwią zabija troje ludzi, chociaż oficjalny wyrok był tylko na jednego.Książka jest bardzo intrygująca, jej fabuła wciąga od pierwszej strony. Zalecam wszystkim wielbicielom dobrej literatury i cieszę się, że do grona niezłych polskich autorów kryminału możemy dodać Artura Baniewicza.
Bardzo wciągając powieść. Nie sposób się oderwać. Zalecam każdemu, nie tylko fanom kryminałów. :)
Przyznam, że do lektury zachęciła mnie okładka, utrzymana w mrocznym klimacie. Choć wątek śledztwa poprowadzony jest interesująco i zaskakująco, to głównym atutem książki są ciekawie spisane postaci, bardzo nieszablonowe i żywe.Polecam dalej.
Strasznie czekałam na tę książkę! Zabieram się do czytania!