Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Rodzice Bożydara Szczocarza zostali zabici przez nieznanego sprawcę. Zrozpaczony facet wyjeżdża przed Niedzielą Palmową do Kłobuczki koło Dukli, gdzie ściąga go list nieznanej ciotki Wichrzysławy, będącej w tej chwili jego jedyną krewną. Jego przyjazd zbiega się z lokalną aferą – morderstwem popełnionym na miejscowej prostytutce Marynie Hurman.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Persona non grata |
Autor: | Liana Piotr |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Oficynka |
Rok wydania: | 2015 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Załamany po śmierci rodziców Bożydar, nazywany też Rudym, przyjmuje zaproszenie dalekiej ciotki i wyjeżdża na wieś, by odreagować po traumatycznych wydarzeniach. Pech chce, że na wsi też grasuje morderca, a facet zostaje wplątany w wir wydarzeń. Czytając książkę czułam się tak, jak gdybym po prostu obserwowała życie. A w życiu, jak to w życiu: czasem się wydarzy coś interesującego i zaskakującego, lecz głównie jest ono wypełnione rozmowami i poznawaniem siebie i innych. Tak jest właśnie w przypadku tej książki: akcja jest niespieszna, obfita w przemyślenia i dyskusje bohaterów. To nie jest książka, którą można połknąć w jeden wieczór. Nie pozwala na to zarówno objętość jak i dosyć wymagający język. Po kilku rozdziałach bywałam zmęczona i jednocześnie zachwycona stylem autora. Piotr Liana chciał zobrazować polską wieś, jej mentalność i uroki języka, lecz akurat słownictwo twórca ma zbyt wysublimowane i tożsame z zamierzchłymi czasami, a nie współczesnością. Nie zmienia to jednak faktu, że Persona non grata jest naprawdę idealnie napisana i niejednokrotnie wywołuje uśmiech. Najłatwiej mierzy się w nieruchomy cel. W wiszące tarcze, w butelki, w porcelanowe flakoniki. Nieruchomy cel… Nawet gdyby ją związano, Maryna wierzgałaby nogami, podrzucała pośladki, kręciła głową. Istniała tylko jedna możliwość, by unieruchomić ją skutecznie. Uśpić. Uciszyć. Zabić. Zabić, aby zastrzelić. Zabić, aby zabić. Jedyne, co jest nieco męczące, to objętość... Pozwala ona jednak na zaprzyjaźnienie się z bohaterami, którzy są fantastyczni i idealnie zarysowani. Niestety, książka ebook nie miała dla mnie „tego czegoś”, co przyciąga do lektury i nie pozwala się od niej oderwać. Czytałam więc ją powoli, lecz z przyjemnością, zachwycając się przede wszystkim językiem. Fabuła nie jest nadmiernie skomplikowana czy zaskakująca, lecz nie o to tutaj chodzi... Najistotniejszy jest klimat książki, relacje pomiędzy postaciami i świetny, ironiczny humor. Chętnie przeczytałabym następne książki autora, ze względu na jego talent, poczucie humoru i wyczuwalną podczas lektury inteligencję. Widać, że twórca włożył w własny debiut dużo wysiłku i serca. Persona non grata to zaskakujący debiut. Moim zdaniem ta książka ebook nikomu nie pozostanie obojętna: można ją pokochać albo znienawidzić. Ja na szczęście zapałałam do niej sympatią i przeczytałam z olbrzymią przyjemnością.
Opowieść niezłych historii to jedna z najważniejszych, choć wyjątkowo trudnych, umiejętności we współczesnym świecie. Wydawać by się mogło, że w dobie kultury audiowizualnej słowo pisane straciło własną moc. Piotr Liana, twórca książki "Persona non grata" przeczy temu przypuszczeniu, i robi to rewelacyjnie.Rozpoczynając lekturę powieści "Persona non grata" nie wiedziałam, czego mam się spodziewać. Krótki opis wydawniczy wskazywał, że czeka mnie historia kryminalna osadzona w wiejskim klimacie. Oto bowiem rodzice głównego bohatera zostali zabici przez nieznanego sprawcę. W poszukiwaniu odpowiedzi na dużo pytań związanych z rodzinną przeszłością, Bożydar Szczocarz wyrusza do Kłobuczki koło Dukli, gdzie mieszka jego jedyna, choć nieznana, krewna Wichrzysława. Jego przyjazd na Podkarpacie zbiega się z zagadkową śmiercią miejscowej prostytutki Maryny Hurmanównej. To tyle, jeśli chodzi o zapowiedź tego, co czeka czytelnika, który zdecyduje się sięgnąć po blisko kilkusetstronicową opowieść Piotra Liany. Niemal siedemset stron poświęconych rozwiązywaniu zagadki kryminalnej? Nie do końca. "Persona non grata" to wyjątkowa gratka dla osób, które lubią skomplikowaną i niejednoznaczną intrygę, naszpikowaną zagadkami, kalamburami i unikatową atmosferą. To opowiadanie gawędziarza, który opowieść historii opanował do perfekcji. Usiadł przy ognisku, a może pod żyrandolem, i zaserwował nam opowiadanie o kłobuczkowej aferze, która wstrząsnęła posadami nie tylko tej małej miejscowości, lecz też mocno zarysowała renesansową wizję "wsi spokojnej, wsi wesołej". Bliżej jej do Reymontowskich Lipiec, wsi zwyczajnej, lecz zarazem niezwykłej, ponieważ pełnej sprzeczności, gdzie niebagatelną rolę odgrywał Kościół i karczma vel knajpa - burdel. Gdzie ulubioną rozrywką mieszkańców były plotki, oszczerstwa i zaglądanie sąsiadom do okien. Kłobuczanie idealnie radzili sobie bez telewizora, telefonu i internetu, tego ostatniego nie umiejąc nawet nazwać prawidłowo."Pogodę wróżyli z chmur, jaskółek i rwy kulszowej, najciekawsze opery mydlane toczyły się za płotem, a apetyt na wiadomości zaspokajała dostarczana raz w tygodniu prasa".Obraz wsi, jej mieszkańców a także ich codziennej rutyny twórca powieści idealnie wzbogacił niewybrednym humorem. Można by rzec, że "Persona non grata" to skarbnica ludowych porzekadeł, zabawnych dykteryjek i dygresji pełnych wdzięku, które od pierwszych stron powieści serwuje nam autor - gawędziarz. Ot, choćby:"Lepsza bieda przy cnocie niż sromota przy złocie"Język utworu, cięty i giętki zasługuje na najwyższą pochwałę. Mnogość łamigłówek do rozwiązania i skupienie w powieści większości bolączek współczesnego społeczeństwa polskiego to bez wątpienia największe atuty literackiego debiutu pisarza i farmaceuty z Gorlic.Co jeszcze urzekło mnie w powieści Piotra Liany? Na pewno plejada postaci, którymi twórca zaludnił własną książkę. I, co ciekawe, każda z nich jest niepowtarzalna, prosto również zapamiętać je z imienia i nazwiska, co przy tak rozbudowanym dziele nie jest wcale tak jednoznaczne. Poza głównym bohaterem, Bożkiem poszukującym swych korzeni i uwikłanym w domorosłe śledztwo, na uwagę zasługuje ciotunia Wichrzysława, pieszczotliwie zwana Wisiunią, nieco szalona wiejska kucharka, która zachwyca potoczystą mową, charakterystycznym "Ja się zastrzelę!" i zapachem pieczystego. Zaraz po niej warto wspomnieć o bogobojnej i "babrającej się w szambie grzechu" Faustynie Abramek, a także o uwspółcześnionej odsłony Pani Dulskiej w postaci nowobogackiej Orłowskiej czy wreszcie o Agnieszce Sothe - "prezbijce" z nieco hedonistycznym nastawieniem do życia. Postaci, barwnych i oryginalnych jest w powieści wiele. Każda z nich ma coś wspólnego z wiejską aferą, może dorzucić coś od siebie, by rzucić światło na misternie utkaną intrygę. Najczęściej jednak ich opinie zwodzą nas na manowce. Światełko w tunelu pojawia się dopiero pod koniec powieści. Następuje rozwiązanie kryminalnej zagadki i z pewnością skłania do niejednej refleksji, choćby tej związanej z kondycją współczesnego kleru."Persona non grata" to bardzo niezła powieść, którą czyta się jeszcze lepiej. Dostarcza rozrywki w najlepszym wydaniu, bawi, pozwala rozruszać "szare komórki", kusi czarnym humorem i ironią. Pozwala odkrywać, warstwa po warstwie, historię pełną pasji i różnorodnych społecznych tematów. Ta książka ebook jest debiutanckim utworem Piotra Liany. Chciałabym móc zawsze czytać tylko tak świetne debiuty. Rekomenduję wszystkim, którzy cenią sobie niepospolitą rozrywkę w zupełnie pospolitej scenerii.
"Persona non grata" na pierwszy rzut oka robi monumentalne wrażenie. Nad 600 stron może niektórych czytelników odstraszyć, szczególnie spodziewających się lekkiej, łatwej i przyjemnej lektury. Debiutancki kryminał zdecydowanie pod wobec ciężaru nie jest lekki, lecz na szczęście lekko i dynamicznie się czyta.Już pierwsze strony powieści sugerują nam, że nie będzie to klasyczna opowieść kryminalna. Cóż, w Kłobuczce, niewielkiej wsi gdzieś na Podkarpaciu miejscowa prostytutka Maryna oskarża proboszcza, no, domyślmy się... tak, o ciążę! Tydzień potem oskarżycielka zostaje zamordowana. Dla jednych samo to już jest bardzo kontrowersyjne, dla drugich jest to początek idealnej historii.W taki oto ciąg wydarzeń wpada główny bohater, Bożydar Szczocarz. Jest on urzędnikiem z Tarnowa. Po dramatycznej śmierci rodziców dostaje list od nieznanej ciotki, Wichrzysławy. Bożydar przyjeżdża więc do Kłobuczki. Szukając swoich korzeni, drąży jednocześnie zagadkę śmierci prostytutki.Kłobuczkę zamieszkuje menażeria wyjątkowych postaci, bardzo barwnie zarysowanych. Na mnie osobiście niesamowite wrażenie zrobiła sama ciotka, ciotunia – jak chce by ją zwać - szalona stara panna, weselna kucharka, potrafiąca mówić niemal wyłącznie o swojej kuchni.Autor plecie jednocześnie kilka intryg kryminalnych, lecz tak naprawdę przede wszystkim książka ebook bawi czarnym humorem. Porusza tematy przyziemne, lecz również te głębsze. Sądzę, że nie pozostawi nikogo obojętnym.Kim jest więc ciotunia, kto zabił Marynę, jakie sekrety skrywa wieś i jej mieszkańcy? Nie zdradzę, lecz mam nadzieję, że przeczytam więcej powieści z Bożydarem i nie tylko w roli głównej.
Piotr Liana – farmaceuta z Gorlic, fan Beskidów, zapomnianych miasteczek i wsi. Entuzjasta zarówno eleganckiej, salonowej prozy, jak i brutalnego naturalizmu. Lubi zmagać się z ciężkimi tematami, bawią go ironia i czarny humor. Niepoprawny optymista, który chce wierzyć, że ludzie są z natury dobrzy (choć w gruncie rzeczy są źli).*KOCHAM! KOCHAM! KOCHAM! Persona non grata jest świetna. Od pierwszej strony trzyma w napięciu i nie puszcza do ostatniej. Praktycznie co kilkanaście stron są sceny zabawne. Bardzo dobrym zabiegiem było wprowadzenie gwary obowiązującej na terenie akcji powieści, dzięki czemu jest ona jeszcze bardziej autentyczna. Lekki język, mnóstwo zwrotów akcji, żywi bohaterowie, idealny pomysł, który został bardzo nieźle wykonany. Dzieło to to istny majstersztyk.Ciotka Bożydara Szczocarza ściąga go do małej, odseparowanej od świata wioski – Kłobuczki. Powodem listu od jedynej krewnej jest pomiędzy innymi fakt, iż rodzice Bożydara zostali zabici przez nieznanego sprawcę. W tym samym okresie we wsi jest niemała afera – prostytutka Maryna Hurmanówna została zabita.„Śmierć przyszła bezgłośnie. Nie zapukała do drzwi, nie powiedziała "witaj", nie zapytała, czy może zabrać grzeszną duszę. Nie siadła na taborecie, nie umościła się w fotelu. Nie poprosiła o filiżankę kawy, nie skosztowała ciasta. Nie porozmawiała ani o rzeczach ważnych, ani o rzeczach błahych. Po prostu przyszła, zrobiła własne i wyszła.”Książka prezentuje pewną prawidłowość, mianowicie: na wsi wszyscy wiedzą wszystko o wszystkich. Każdy mieszkaniec wie o romansach, chorobach, śmierci… Nic się nie ukryje. Mieszkam z dala od miasta i u mnie jest podobnie. Wprawdzie nie ma takiej "pełnej inwigilacji", lecz bardzo trudno jest coś ukryć.Śmiem twierdzić, że Piotr Lama jest mieszanką Aleksandra Rogozińskiego i Remigiusza Mroza. Dlaczego? Otóż w tym utworze jest dużo rodzajów komizmu, np. sytuacyjny, postaci a także słowny. Nierzadko śmiałem się w miejscach publicznych, a ludzie starali się omijać mnie szerokim łukiem (tak samo było, gdy czytałem Ukochanego z piekła rodem). Jest też to, co charakteryzuje Pana Mroza, czyli nieźle poprowadzona sprawa kryminalna a także to, o czym wspomniałem na początku, czyli lekki język, zwroty akcji i trzymająca w napięciu od początku do końca akcja. No i to, że jest on idealnym polskim pisarzem. Nie jest to według mnie w ogóle przesadzone.Najważniejszą postacią powieści jest Bożydar. Jest zabawny, sarkastyczny, przystojny, zna się na wielu rzeczach, prosto nawiązuje kontakty z innymi ludźmi, umie sprawiedliwie oceniać ludzi, tj. nie po plotkach. To bohater, którego lubi się od początku poznania. Ważną osobą jest też Wichrzysława, czyli ciotka Bożydara. Jest ona lekko szalona, jako jedyna osoba na wsi (mam na myśli tylko nieustannych mieszkańców) nie wierzy we wszystko, jest bardzo religijna i opiekuńcza. Miałem wrażenie, że własnego krewnego traktuje jak małe dziecko, do którego trzeba mówić olbrzymimi literami, któremu trzeba wszystko dać do ręki, które samo sobie nie dałoby rady. Wielbi piec, być w centrum uwagi i chwalona.Odniosłem wrażenie, że morderstwo jest tak naprawdę tłem, pretekstem, dzięki któremu książka ebook powstała. Miała prawdopodobnie ona prezentować realia wsi, a motyw zabójstwa dodaje tylko charakteru.Miejscem akcji jest poniekąd normalna wieś, w której duża większość ludzi bardzo wierzy Kościołowi, gdzie danie na tacę jak największej ilości pieniędzy świadczy o religijności.Podsumowując: jestem zachwycony!!! Szczerze zalecam wam ten utwór. Jeśli uwielbiacie dużą dawkę humoru, która w połączeniu ze sprawą kryminalną daje mieszankę wybuchową, sięgnijcie po tę książkę koniecznie.Za przekazanie egzemplarza recenzenckiego dziękuję wydawnictwu Oficynka a także autorowi za to, że do mnie napisał.Tytuł: „Persona non grata”Autor: Piotr LianaWydawnictwo: OficynkaKorekta: Justyna Nosal-BartniczukProjekt okładki: Magdalena ZawadzkaWydanie: IOprawa: miękkaLiczba stron: 662Data wydania: 2015 (data przybliżona)ISBN: 978-83-64307-54-6____________________________________________________________________________________________________* źródło – okładka
Otrzymując po śmierci matki i ojca list ciotki, główny bohater wpada w krąg tajemnic, począwszy od odkrycia tego, że najwyraźniej rodzice karmili go fałszywą historyjką o byciu sierotami. Mając nadzieję na poskładanie wybrakowanych fragmentów rodzinnej zagadki, gości w domu nieco ekscentrycznej ciotki. Wichrzysława, stara panna, okazuje się ciekawa nie tylko z imienia. Harda, funkcjonująca na rzecz parafii i kochająca gotowanie jest także, jak na kobietę ze wsi przystało, całkiem dobrym obserwatorem. Czy Bożydar będzie się u niej nudził? Absolutnie nie. Ponieważ wyruszając tropem swoich korzeni weźmie również udział w śledztwie dotyczącym niedawno zamordowanej prostytutki. Kłobuczki to istny kocioł niezwykłych osobowości. Chociaż niby brak tutaj korzystnej dla miast anonimowości, ludzie kryją swoje tajemnice, pilnie strzegąc by nie wydostały się na światło dzienne. Jest popadająca w dewocję gospodyni proboszcza, ruszający tropem zabójcy policjant Szymon, jego umysłowo chory brat, ksiądz i dająca się we znaki Agnieszka. Wyrazistych bohaterów tutaj wiele, a każdy z nich wydaje się potrzebny do zbudowania skomplikowanej intrygi nurtującej aż do samego końca.„Miarą człowieczeństwa jest zdolność przyznawania się do błędu.”Piotr Liana wykreował wyjątkowo interesujący obraz wsi zaprzeczając utartemu wizerunkowi spokojnej okolicy. Mało tego, połączył czas zbliżającego się najważniejszego święta chrześcijan – Wielkanocy – z okrutnym aktem morderstwa, które nieco zakłóci dusze mieszkańców przygotowujących się do uczczenia Zmartwychwstania. Pojawi się incydent rozegrany podczas procesji Niedzieli Palmowej i pojawią się również anonimy nierozerwalnie powiązane ze Słowem Bożym zawartym na kartach Biblii. Chociaż sam fakt poszukiwania przestępcy nie jest nadzwyczajnym i oryginalnym fragmentem tego gatunku, to jednak twórca nadał śledztwu niezwykły przebieg, czyniący z powieściowego debiutu absorbująca historię.To, co cenię w owej książce pdf najbardziej, to właśnie kreacja postaci. Nie tylko cechy ich osobowości i zachowanie w pełni oddają wiarygodność poszczególnych bohaterów, lecz także ich sposób wysławiania się. Jest typowo wiejska gadanina, humor, gwarowe „ni”, nieskładne zdania człowieka chorego, lecz i prawidłowa polszczyzna. Stwierdzając krótko, daleko tutaj do nudy.Każdy niezły kryminał powinien posiadać fragment zaskoczenia. Jeżeli więc czytelnik domyśla się finału rozwiązując zagadkę przed bohaterami – jest po prostu kiepsko. Chociaż Bożydar jawi się jako człowiek inteligentny, dotarcie do mety zabiera mu dużo czasu. Mi zabrało jeszcze więcej, ponieważ pomimo tego, że rozważałam dużo możliwości, autorowi udało się zmylić moje tropy. Nie macie się więc czego obawiać, ponieważ cała intryga jest na tyle skomplikowana, że i wy możecie mieć kłopot z przewidzeniem jej rozwiązania. Rozbudowana fabuła, lekkie pióro, wiarygodne postaci… Czy zatem można dopatrzyć się jakichkolwiek uchybień? Warto mieć na uwadze fakt, że „Persona non grata” to debiut, a takowe bywają niedopracowane. Piotr Liana zadbał o każdy szczegół, choć mam wrażenie, że gdyby usunąć niektóre sytuacje książka ebook nie straciłaby na wartości – a wręcz zyskała nie strasząc na wstępie własną objętością. Generalnie jednak obawiać nie ma się czego, ponieważ pomimo 660-ciu stron, czas spędzany u jej boku płynie bardzo szybko.Jeżeli lubicie kryminały nieoparte wyłącznie na śledztwie prowadzonym przez wąskie grono policjantów, jeśli kochacie ekscentryczne postaci i chcecie podążać tropem grasującego na wsi zabójcy – debiut Piotra Liany zaskoczy Wam swoim kunsztem. Zwiedzie Was, zabawi i zdziwi, a Wy przekonacie się o tym, jak bardzo mylny może okazać się rajski obraz przysiółków.
Opowieść „Persona non grata” jest debiutem literackim Piotra Liany. Głównym bohaterem historii jest Bożydar Szczocarz, pewnego dnia młody facet dokonuje w mieszkaniu makabrycznego wręcz odkrycia – znajduje zakrwawione i pokiereszowane zwłoki rodziców. Po tak wstrząsającym przeżyciu młody facet wspomaga własne funkcjonowanie psychotropami.W tym samym okresie Bożydar otrzymuje list od nieznanej mu do tej pory ciotki o nietypowym imieniu Wichrzysława, która dowiedziawszy się o jego tragedii zaprasza go do siebie w gościnę. Widząc zachowanie faceta jego szef wysyła go na tydzień urlopu i takim właśnie metodą nasz bohater trafia do maleńkiej wioski o wdzięcznej nazwie Kłobuczka leżącej gdzieś na Podkarpaciu.Ciotunia okazuje się bardzo żwawą kobietą, która we wsi słynie z zamiłowania do gotowania a także jedzenia. Jest ona także członkinią porady parafialnej.Oprócz Wichrzysławy i wiodących we wsi prym proboszcza Jakuba a także jego gospodyni Faustyny Abramek czytelnikowi zaserwowana zostaje cała gama barwnych i bardzo nieźle wykreowanych postaci.Znajdujemy tutaj jak już wspomniałam starszego ale wyjątkowo przedsiębiorczego prałata Jakuba, młodego i zagubionego wikarego Adama, wioskowego głupka Syracha, niebagatelnie zaangażowaną religijnie Faustynę Abramek a także wielu, wielu innych, a wśród nich także dziewczynę lekkich obyczajów – Marynę Hurman.Pewnej niedzieli Maryna zuchwale wkracza na ambonę i publicznie oskarża uwielbianego przez parafian księdza proboszcza o dziecioróbstwo…W tym okresie Kłobuczanie przygotowują się do Świąt Wielkiej Nocy. A zapobiegliwa ciotunia zleca swojemu siostrzeńcowi około domowe prace remontowo – porządkowe na skutek czego Bożydar siedzący na dachu i zbijający zmurszałe ze starości dachówki ma okazję przyjrzeć się różnym osobnikom odwiedzającym wspomnianą już wcześniej Marynę.W uroczystą Niedzielę Palmową mieszkańcy uczestniczą w procesji niosąc przekazywaną z rąk do rąk olbrzymią palmę, gdy rzeczony rekwizyt ma trafić w ręce księdza Jakuba dochodzi do niefortunnego zdarzenia… Palma wymyka mu się z rąk i bardzo nieszczęśliwym trafem uderza w stary dom Maryny, która ginie rozpłatana strąconym w wyniku takowego ciągu wydarzeń żyrandolem…Z biegiem czasu sprawa owego zajścia zaczyna się jednak coraz bardziej utrudniać – czy żeby na pewno młoda Hurmanówna poniosła śmierć w wyniku wyżej wymienionych wydarzeń?Jeśli chcecie się dowiedzieć jaka jest prawda i czego ostatecznie dowie się o własnej rodzinnej przeszłości Bożydar sięgnijcie po ten debiut literacki, który dla fanów kryminału zawierającego wątek obyczajowy może okazać się nie lada gratką.Autorowi należą się gratulacje ze względu na umiejętność wykreowania tak wielowymiarowych postaci a także skomplikowanej intrygi, a także wyjątkowo zręczne obleczenie poważnej tematyki w płaszczyk humoru i nieźle skrojonej ironii.Stworzenie opowieści tak pełnej kontrastów i celowych niedomówień wymaga bowiem na równi odwagi i umiejętności literackich.Kwestią, która mnie osobiście nieco przytłoczyła jest objętość książki – nad 650 stron - [a wierzcie mi, że nie stronię od opasłych tomiszczy] . Przy tej objętości zdarzają się fragmenty, które według mnie mogłyby być nieco mniej rozciągnięte, lecz widać taka, a nie inna właśnie była wizja autora i mimo wszystko trzeba ją uszanować.Zapraszam Was więc do odkrycia któż jest zagadkową „Persona non grata”.Za udostępnienie egzemplarza do recenzji dziękuję Autorowi a także Wydawnictwu Oficynka.* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta *http://ksiazkowoczyta.blogspot.com/2016/02/pewnego-razu-w-kobuczce.html
Książka ebook warta przeczytania. Kolorowe pejzaże wsi jak u Reymonta. Chociaż "kolorowe" należałoby wziąć w cudzysłów. Książka ebook brudna i brutalna, śmieszna a jednocześnie boleśnie prawdziwa. Zakończenie zgoła szokujące.
Niezły kryminał, ciekawie rozbudowana fabuła, przyciągająca uwagę sceneria. Na rynku pojawia się coraz więcej ciekawych powieści kryminalnych i to polskich autorów, Persona non grata jest jedną z nich, warto przeczytać, mnie się ta historia spodobała, Piotr Liana jako pisarz ma potencjał.