Recenzje

• Optymista

  2018-03-23

  Z olbrzymią radością stwierdzam, ze nasz naród znacznie rozwija się, jeśli chodzi o literaturę. W Polsce za pisanie biorą się coraz to najmłodsze osoby. Przez przypadek trafiła w moje ręce książka ebook młodej dziewczyny, która uczęszcza dopiero do... liceum! Niewiarygodne, a jednak! Oczywiście, jak to z debiutem bywa, nie obyło się bez niedociągnięć.Młody adwokat – Marek Rudnicki, prowadzący swoją kancelarię, postanawia zająć się sprawą zaginięcia osiemnastoletniego chłopaka, Tomka. Pierwsze tropy prowadzą do jego rodzinnego domu i szkoły. Trzy dni potem Rudnicki dowiaduje się z czasopisma o samobójstwie własnej koledzy ze studiów. Okazuje się, że te pozornie zupełnie różnorakie sprawy mają wspólny mianownik. W śledztwie prawnikowi pomaga jego aplikant Bartek, zaprzyjaźniony policjant a także pewna błyskotliwa dziennikarka. „Paradoks” to nie tylko opowiadanie o szukaniu porad i dochodzeniu do prawdy, lecz także prawdziwy tragedia rodzinny, który nigdy nie powinien się wydarzyć.Książeczka, ponieważ tylko tak można nazwać ten króciutki kryminał, który liczy sobie 126 stron, przyciąga wzrok czytelnika własną oryginalną okładką. Nie widzimy tu mnóstwa kolorów złączonych ze sobą bez ładu i składu. Spotykamy się ze skromną, lecz jakże zagadkową i intrygującą okładką, która należy do tych "nie powiem ci o czym jestem póki mnie nie przeczytasz". Ja postanowiłem zagłębić się w jej treść by dowiedzieć się o czym jest i własnego wyboru nie żałuję.Od początku trochę przeszkadzał mi styl, jakim posługiwała się autorka. Z łatwością można wyczuć, że jest to opowieść debiutancka. Słowa, owszem są dobierane dobrze, aczkolwiek niektóre opisy i dialogi wydawały się bardzo naciąganie, nienaturalne. Mowa jest zupełnie inny od innych powieści jakie dane mi było czytać, po raz pierwszy spotkałem się z takim amatorskim językiem. Cóż, jednak każdy debiut ma własną ciemną stronę, na którą nie sposób nie zwrócić uwagi.Nie wiem czy słusznie, czy również nie, lecz "Paradoks" przypomina mi nieco serialowe "Prawo Agaty". Tam też znajdziemy mecenasa Marka i Agatę, chociaż w debiucie Agata jest dziennikarką, nie adwokatem. Skojarzenie z tym serialem, na szczęście, nachodziło mnie tylko w niektórych momentach.Mimo tych niedociągnięć, debiut jest godny uwagi. I chociaż ja już w połowie skojarzyłem wszystkie fakty i ułożyłem sobie logiczną całość, inny czytelnik może mieć kłopot z rozwiązaniem zagadki. Polecam, bo w tym kryminale czuć potencjał i cieszę się, że autorka postanowiła wydać powieść. Może nie do końca udana, lecz myślę, iż z kolejnymi powieściami będzie już tylko lepiej.