Czytaj więcej:
Pani Siedmiu Bram okładka

Średnia Ocena:



Pani Siedmiu Bram

Mury Irkalli drżą.Inanna, sumeryjska bogini miłości i wojny, przez wieki słynna była pod wieloma imionami. Teraz próbuje żyć jak zwykła śmiertelniczka, lecz jej spokój niweczy wiadomość, której nie może zignorować.Trup pokryty pismem klinowym, odnaleziony na greckiej granicy zwiastuje nadejście niewyobrażalnego niebezpieczeństwa. Starożytna klątwa wypalona w jego skórze to wyzwanie rzucone bogom przez tajemniczego buntownika. Nieuchwytny wróg zamierza odwrócić porządek świata.Rozpoczyna się szaleńcza pościg za kolejnymi kawałkami mrocznej układanki. Jedna po drugiej, padają bramy strzegące drogi do Zaświatów, a zgnuśniali bogowie nie spieszą się z pomocą. W pogmatwanej sieci kłamstw Inannie coraz trudniej rozróżnić sprzymierzeńców od wrogów, zwłaszcza, gdy jeden z nich nagle ratuje jej życie. "To oszałamiająca książka. Jestem pod wrażeniem rozmachu, z jakim Maria Zdybska skomponowała swą opowieść. Fabuła zabiera nas w ekscytującą podróż po Europie, bohaterowie są ujmująco ludzcy i intrygująco boscy jednocześnie, a my wpadamy z nimi w wir wydarzeń i emocji. No i ta mitologia! Misterne połączenie tego, z czym zapoznała nas szkoła i popkultura z tym, co egzotyczne. Bardzo odświeżająca, smakowita mieszanka. Można by rzec, że ta historia bawi i uczy. A do tego wciąga bez reszty!" Marta Krajewska, autorka powieści z Wilczej Doliny"Absolutnie fenomenalna opowieść urban fantasy! Maria Zdybska w bardzo charakterystycznym dla siebie stylu połączyła mitologię ze współczesnością, zabierając czytelnika w niesamowitą podróż, o której ciężko zapomnieć. Śmiertelnie niebezpieczna miłość, zagadka, od której rozwiązania zależą dzieje całego świata a pośród tego chaosu ich dwoje... Gwarantuję, że „Pani Siedmiu Bram” was zachwyci i nie będziecie mogli oderwać się od lektury! Gorąco polecam!" Ewelina Nawara, autorka serii Kings of Sin a także Kingdom of Martagon"»Pani Siedmiu Bram« to następna idealna pozycja spod pióra Marii Zdybskiej. Tym razem autorka zabiera czytelników do świata przepełnionego mitami a także starożytnymi bóstwami. Autorka idealnie łączy słynne z mitologii postacie z ich nową, współczesną wersją i zabiera nas w niesamowitą podróż, podczas której bohaterom przyjdzie zabrać się za ratowanie świata. Serdecznie polecam!" Agnieszka Zawadka, autorka powieści Wyklęci i Poskromić chłód

Szczegóły
Tytuł Pani Siedmiu Bram
Autor: Zdybska Maria
Rozszerzenie: brak
Język wydania: polski
Ilość stron:
Wydawnictwo: Inanna
Rok wydania: 2021

Tytuł Data Dodania Rozmiar
Zobacz podgląd Pani Siedmiu Bram pdf poniżej lub w przypadku gdy jesteś jej autorem, wgraj własną skróconą wersję książki w celach promocyjnych, aby zachęcić do zakupu online w sklepie empik.com. Pani Siedmiu Bram Ebook podgląd online w formacie PDF tylko na PDF-X.PL. Niektóre ebooki nie posiadają jeszcze opcji podglądu, a inne są ściśle chronione prawem autorskim i rozpowszechnianie ich jakiejkolwiek treści jest zakazane, więc w takich wypadkach zamiast przeczytania wstępu możesz jedynie zobaczyć opis książki, szczegóły, sprawdzić zdjęcie okładki oraz recenzje.

 

 

Pani Siedmiu Bram PDF Ebook podgląd:

Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby pdf był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.

 


Pobierz PDF

Nazwa pliku: grazyna.pdf - Rozmiar: 537 kB
Głosy: -1
Pobierz

 

 

Wgraj PDF

To Twoja książka? Dodaj kilka pierwszych stron
swojego dzieła, aby zachęcić czytelników do zakupu!

Recenzje

  • Katarzyna

    Coś mi u pani Zdybskiej zawsze niedomaga. Inanna - wcielenie wszystkich bogiń miłości i śmierci od początku czasu, pani siedmiu bram do królestwa umarłych, władająca mocą słońca i nocy jest tak naprawdę słabym i nijakim człowiekiem. Nie potrafi się obronić właściwie przed niczym. Zjawia sie „książę” i ratuje ją z opresji. Świat przedstawiony jest bardzo powierzchownie, za dużo wątków, a żaden nie jest do końca wyjaśniony. Wydarzenia które mogłyby być potencjalnie ciekawe ( np wyrwanie Kassiela spod władzy złego, przedstawione jest lakonicznie w paru zdaniach, a jest to jedno z najistotniejszych wydarzeń, które mogłoby pokazać moc Inanny). Dwie gwiazdki ponieważ sceny miłosne i romansowe pozytywnie wybijają się na tle reszty. Autorce zalecam dobrego, krytycznego redaktora.

 

 

Pani Siedmiu Bram PDF transkrypt - 20 pierwszych stron:

 

Strona 1 Strona 2 Ta lektura, podobnie ak tysiące innych, est dostępna on-line na stronie wolnelektury.pl. Utwór opracowany został w ramach pro ektu Wolne Lektury przez fun- dac ę Nowoczesna Polska. ADAM MICKIEWICZ Grażyna¹ ( ) Coraz to ciemnie , wiatr północny chłodzi, Noc Na dole tuman², a miesiąc³ wysoko Pośród krążące czarnych chmur powodzi We mgle niecałe pokazował⁴ oko; I świat był na kształt gmachu sklepionego, A niebo na kształt sklepu⁵ ruchomego, Księżyc ak okno, którędy dzień schodzi. Zamek na barkach nowogródzkie góry⁶ Zamek Od miesięcznego brał pozłotę blasku, Po wałach z darni i po sinym piasku Olbrzymim słupem łamał się cień bury, Spada ąc w fosę, gdzie wśród wiecznych cieśni Dyszała woda spod zielonych pleśni. Miasto uż spało, w zamku ognie zgasły, Tylko po wałach i po basztach straże Powtarzanymi płoszą senność hasły⁷; Wtem się coś z dala na polu ukaże, Jakowiś ludzie biegą⁸ tu po błoniach, A gałąź cieniu⁹ za każdym się czerni, A biegą prędko, muszą być na koniach; A świecą mocno, muszą być pancerni¹⁰. Zarżały konie, zagrzmiała podkowa: Trze to rycerze adą wzdłuż parowa¹¹, ¹Grażyna — warianty Grażyny, według autografu zna du ącego się w zbiorze hr. Aleksandra Przeździec- kiego, ogłoszone były w wydaniu warszawskim z r. . W autografie tytuł powieści est: Korybut Książę Nowogródzki, a rzecz dzie e się za czasów Kie stuta: Grażyna zowie się tu Karyną. Wszakże w ciągu rękopi- su epoka [sta e się; red. WL] zbliżona do czasów Witolda, a w mie scu Korybuta i Karyny, czytamy imiona Witolda i Grażyny. P.W. [przypis redakcy ny] ²tuman — mgła. [przypis edytorski] ³miesiąc (daw.) — księżyc. [przypis edytorski] ⁴pokazowac — dziś: pokazywać. [przypis edytorski] ⁵sklep (daw.) — sklepienie. [przypis edytorski] ⁶Zamek na barkach nowogródzkiej góry (…) — Nowogródek, starożytne miasto w Litwie, niegdyś Jadź- wingów, potem Rusinów posiadłość, zburzone przez Tatarów w czasie zagonu przez Erdziwiła Montwiłowicza książęcia litewskiego. O tem za ęciu Stry kowski: „a gdy się przeprawili (Litwini) przez Niemen, znaleźli we czterech milach górę kraśną i wyniosłą, na które był pierwe zamek stołeczny Nowogródek książęcia ruskiego, przez Bate a cara [Batu chana] zburzony. Tam zaraz Erdziwił założył sobie stolicę i zamek znowu zbudował, a osiadłszy i opanowawszy bez rozlania krwie, gdy nie było komu bronić, wielką część ruskie ziemi, począł się pisać wielkim książęciem nowogródzkim”; (Kronika Stryjk.[owskiego]; karta , wyd. królewieck.[ie]). Ruiny zamku dotąd widzieć się da ą. [przypis autorski] ⁷hasły (daw. N.lm rzecz. r.m. i r.n.) — dziś: hasłami. [przypis edytorski] ⁸biegą (daw.) — dziś popr. forma: biegną. [przypis edytorski] ⁹cieniu (daw. forma D.lp) — dziś popr.: cienia. [przypis edytorski] ¹⁰pancerny — tu: okryty pancerzem. [przypis edytorski] ¹¹parów — wąwóz; parowa dziś popr. forma D.lp: parowu. [przypis edytorski] Strona 3 Z echali, sta ą, a pierwszy z rycerzy Krzyknie, i w trąbkę mosiężną uderzy. Uderzył potem raz drugi i trzeci, Strażnik mu z baszty rogiem odpowiada; Brzękły wrzeciądze¹², pochodnia zaświeci I most zwodzony z łoskotem opada. Na tętent koni zbiegli się strażnicy, Chcąc bliże poznać i męże¹³, i stro e. Pierwszy mąż echał w zupełne zbroicy, Rycerz Jaką zwykł Niemiec przywdziewać na bo e; I krzyż miał czarny na białe kapicy¹⁴, I krzyż na piersiach u złote petlicy¹⁵, Trąbkę na plecach, kopiją¹⁶ u toku¹⁷, Różaniec w pasie i szablę u boku. Poznali męża Litwini z tych znaków; Więc cicho eden do drugiego szepce: «To akiś urwisz ¹⁸od psiarni¹⁹ Krzyżaków²⁰; ¹²wrzeciądze — łańcuchy, sztaby. [przypis edytorski] ¹³męże (daw. B.lm rzecz. r.m.) — dziś: mężów. [przypis edytorski] ¹⁴kapica — wierzchnie okrycie mnicha. [przypis edytorski] ¹⁵petlicy — dziś: pętlica; pętla. [przypis edytorski] ¹⁶kopiją (daw. B.lp) — dziś: kopię. [przypis edytorski] ¹⁷tok — podstawka do kopii przy siodle. [przypis edytorski] ¹⁸urwisz (daw.) — uciekinier; dziś: urwis. [przypis edytorski] ¹⁹To jakiś urwisz od psiarni Krzyżaków (…) chociaż Niemiec, głos ludzki rozumiał — czytelnik niech uważa, że to est głos pogański przeciw rycerstwu niemieckiemu użyty [dopisek autorski poza głównymi przypisami autorskimi; red. WL]. [przypis autorski] ²⁰To jakiś urwisz od psiarni Krzyżaków (…) — Zakon Krzyżacki, zwany Zakonem Kawalerów szpitalnych, Marianitów, Teutonów, fundowany w Palestynie r. , wezwany potem około r.  od książęcia mazo- wieckiego Konrada na obronę Mazowsza od Prusaków i Litwy, stał się potem na strasznie szym nie tylko pogan, ale i okolicznych kra ów chrześcijańskich nieprzy acielem. Powszechny odgłos ówczesnych dzie opisów wyrzuca Zakonowi łakomstwo, okrucieństwo, dumę i małą gorliwość o wiarę chrześcijańską. Biskupi skar- żyli się przed papieżem, że im Krzyżacy przeszkadza ą w nawracaniu pogan, wydziera ą własności kościelne, uciska ą duchowieństwo. Moglibyśmy tu przytoczyć mnogie dowody takowego postępowania w sprawach ty- lekroć przed papieżem i cesarzem wytaczanych; ale eśli skargom strony przeciwne ktoś wierzyć nie zechce, umieszczamy słowa bezstronnego kronikarza Jana z Wintertur (Johannes Witoduranus). Ten dzie opis, sła- wiony z rzetelności, niema ący żadne do Krzyżaków urazy, a ako Niemiec i duchowny byna mnie na stronę pogan nieuprzedzony, w prostocie ducha barbarzyńską łaciną pisze o Krzyżakach: „His temporibus (a. ) Crucigeri dominantes longe lateque in provincia prussena, regni regis Litaoniae, magnam partem per bellum quod sibi (regi) intulerunt auferentes in provinciam redegerunt; quam ut rehaberet (rex), ipsis fidem catholicam recipere firmiter pollicebat (sic); quod cum facere recusarent, rex litaonice aiebat: «in hoc luculenter comprehendo, quod non meam fidem, sed pecuniam appetunt, et ideo in paganismo perseverabo». De his Crucigeris verbum lamentabile et fidei ortodoxae penitus inimicum, quod absit, enarratur, quod omnes paganos, quos per bella sibi tributarios effi- ciunt, malunt in suo paganismo remanere, sub eorum tributo, quam a tributo exemptos, ut devote flagitabant vel adhuc hodierna die flagitant, fieri fidei catholicae professores. Famatur etiam ipsos (Crucigeros) non solum terras principum infidelium, sed etiam fidelium invadere”. (Corpus Historicorum medii aevi editio Jo. Georg. Eccard. Lipsiae [, v.I], p. ). Toż po polsku: „Około tych czasów, akem słyszał z ust godnych wiary, Krzyża- cy szeroko panu ący w Prusach, wypowiedziawszy wo nę królowi litewskiemu, gwałtownie wydarli mu część kra u. Ażeby swo e odzyskać, król przyrzekł im, wiarę katolicką przy ąć; gdy zaś Krzyżacy obietnicy słuchać nie chcieli, rzekł król po litewsku: «widzę, iż wam nie o wiarę, ale o pieniądze idzie, i dlatego w pogaństwie trwać będę». O tych Krzyżakach twierdzą (rzecz bolesna, i wierze katolickie — boda się nie sprawdziło! — wielce szkodliwa), iż wolą, aby podbici poganie zostali w bałwochwalstwie i haracz płacili, aniżeli uwolnieni od haraczu chrzest przy ęli, o co pobożnie nalegali i nalega ą. Jest także wieść, iż oni (Krzyżacy) nie tylko ziemie książąt pogańskich, ale i chrześcijańskich na eżdża ą”. Toż samo o Krzyżakach powiada, i w szczegółach opisu e ich okrutne i nieprawe postępowanie z Prusakami i Litwą, pisarz niemiecki August Kotzebue, akkolwiek sam nieprzy azny Litwinom i Polakom, w dziele dla historyi litewskie bardzo ważnem: Preussens aeltere Geschichte v.[on] August. v. Kotzebue, . Riga . Bde. Ob. Tom drugi, kart. : Schilderung der Ordensbruder in die- sem Zeitraum (r. ) i kar. ; Tom drugi k. : Schilderung der Preussen nach geendigtem Kriege (r. ). Tom trzeci, k. : Schildernng der Grauel im Orden waehrend dieses letzten Zeitraums (r. ). Nie można bez wzdrygnienia czytać okrucieństw, akich się Krzyżacy dopuszczali nad nieszczęśliwym narodem; przytoczymy eden tylko szczegół. Na końcu eszcze czternastego wieku, kiedy Prusy całkiem podbite i uspoko one były, mistrz krzyżacki Konrad von Wallenrod, zagniewany na biskupa kumerlandzkiego, kazał wszystkim chłopom z ego diecez i prawe ręce poucinać: o czym świadczą Leo, Treter i Łukasz Dawid. Takimi byli Krzyżacy, za- kon z samych Niemców złożony, co nowy powód do zelżywego ich traktowania Sławianom i Litwie dawało.   Grażyna  Strona 4 Tuczny, bo pruską krew codziennie chłepce. O, gdyby nie był nikt tu więce z warty, Zaraz by w bagnie skąpał się ten plucha²¹²², Aż pod most pięścią zgiąłbym łeb zadarty!…» Tak oni mówią; on niby nie słucha, Lecz musiał słyszeć, bo się bardzo zdumiał, A chociaż Niemiec, głos ludzki rozumiał²³. «Książę est w zamku?» — «Jest; lecz o te porze Bardzoście wasze poselstwo spóźnili; Dziś nie możecie stawić się we dworze, Chyba na utro». — «Jutro? Ani chwili! Zaraz, natychmiast, choć w spóźnioną porę, Litaworowi o posłach donieście; Niebezpieczeństwo na mą głowę biorę, A wy dla znaku pierścień tylko weźcie, Nie trzeba więce : skoro u rzy godło, Pozna, kto estem i co nas przywiodło». Cichość dokoła, zamek we śnie leży: Co za dziw? Północ, esienią noc długa… Za cóż²⁴ dotychczas w Litawora wieży Lampa ak gwiazdka między kratą mruga? Wszak dziś powrócił, eździł w kra daleki: Snu potrzebu ą troskliwe powieki. On przecie nie śpi. Posłano na zwiady: Nie śpi. Lecz żaden z pałacowe straży, Ani z dworzanów, ani z panów rady, Do progu ego zbliżyć się nie waży. Daremnie poseł i grozi, i prosi: Groźba i prośba na nic się nie przyda; Kazano wreszcie obudzić Rymwida. On wolę pańską nosi i odnosi, On głową w radzie, prawą ręką w bo u, Jego nazywa książę drugim sobą: Z dawna psami Niemców przez wzgardę nazywano; i Bandtkie mniemał, że Psiepole, Bolesława III tryumfem pamiętne, dlatego tak nazwane, iż tam wiele Niemców (psów) wymarło. [przypis autorski] ²¹plucha — tu: łotr. [przypis edytorski] ²²Zaraz by w bagnie skąpał się ten plucha (…) — nie dziw więc, że Prusacy i pobratymcy ich Litwini czuli wieczną ku Niemcom nienawiść, która stała się wrodzoną prawie ich charakterowi. Za czasów pogańskich, a nawet po przy ęciu chrześcijaństwa, kiedy grzebano Litwina albo Prusaka, płaczkowie śpiewali nad nim: Idź nieboże z nędzy tego świata na lepszy, gdzie drapieżni Niemcy tobie panować nie będą, ale ty im; o czem świadczą Bielski i Stry kowski. Dotąd w głębokie Litwie, pod panowaniem pruskim, nazwać wieśniaka Niemcem est to zelżyć go na sromotnie . [przypis autorski] ²³A chociaż Niemiec, głos ludzki rozumiał (…) — nie tylko o charakterze, ale i o rozumie Niemców złe ma- ą wyobrażenie Prusacy i Litwini; przysłowiem est u nich: „głupi ak Niemiec”. Obacz Kotzebue, Tom I, k. : „Und weil die Deutschen selten der fremden Sprachen Feinheiten machtig wurden, so sagten die Preussen auch wohl von einem einfaltigen Menschen: er ist so dumm wie ein Deutscher”. Ob. też Linde, pod wyrazem: „Niemiec” i Rhesa: „Das Jahr in vier Gesangen aus den Lithanischen des Christian Donaleitis ins Deutsche ubertragen”. [Linde: Samuel Bogumił Linde, Słownik ęzyka polskiego wyd. –; Rhesa: Jan Ludwik Rhesa (zm. w  r.), profesor uniwersytetu w Królewcu, miłośnik starożytności litewskich, wydawca z rękopisu poematu z XVIII w. Chrystiana Donaleitisa „Rok w czterech pieśniach (…)”; red. WL]. Zmarły niedawno profesor królewiecki Rhesa między innymi zabytkami literatury litewskie ogłosił poemat Litwina Donale tysa o czterech porach roku, heksametrem napisane, z przydaniem tłumaczenia niemieckiego i uczonych ob aśnień. Wspomniane poema, co do rzeczy i pięknego wysłowienia godne pochwały, i stąd eszcze mieć powinno dla nas szczególny interes, iż est wiernym obrazem obycza ów ludu litewskiego. Cześć pamiątce szanownego męża, który, lubo cudzoziemiec, zawstydzał rodaków, mało dbałych o historią swo e o czyzny [dopisek autorski w przypisie do wyd. Wilno ; red.WL]. [przypis autorski] ²⁴za cóż — tu: dlaczego. [przypis edytorski]   Grażyna  Strona 5 W obozie, w zamku, emu każdą dobą Wstęp do pańskiego otwarty poko u. W poko u ciemno, i tylko od stoła Kaganiec światłem kona ącem²⁵ płonął. Litawor chodził po gmachu²⁶ dokoła, A potem stanął i w myślach utonął. Słucha, co Rymwid o Niemcach powiada; Ale mu na to nic nie odpowiada; To się rumieni, to wzdycha, to blednie, Wyda ąc twarzą troski niepowszednie. Poszedł ku lampie, żeby ą poprawił²⁷; Wrzkomo²⁸ poprawia, a do głębi ciśnie: Wcisnął nareszcie i całkiem zadławił… Nie wiem, przypadkiem czyli też umyślnie. Snadź²⁹, że poskromić nie mógł wnętrzne ³⁰ wrzawy, I w pogodnie sze wystroić się lice³¹; A ednak nie chciał, by sługa z postawy Zgadnął pańskiego serca ta emnice. Znowu komnatę obchodzi dokoła; Lecz kiedy okna kratowane mijał, Widna przy blasku miesięcznego koła, Co się przez szyby i kraty przebijał, Widna posępność zmarszczonego czoła, Przycięte usta, oczu błyskawica I surowego zagorzałość lica. Potem w róg gmachu zwraca się z pośpiechem, Każe podwo e zamknąć Rymwidowi. Siadł i z kłamliwą spoko nością³² mówi, Szyderskim³³ mowę zaprawu ąc³⁴ śmiechem: «Wszak mi sam z Wilna przywiozłeś, Rymwidzie, Że Witołd, pan nasz możny i łaskawy³⁵, Miał mię podwyższyć książęciem³⁶ na Lidzie I spadłe dla mnie po żonie dzierżawy, Jak swo ę własność lub zdobycze cudze, Litaworowi podarował słudze?…» «To prawda, książę…» «My więc po te dary, Jako przystało, wystąpimy godnie. Każ wynieść na dwór książęce sztandary, Zapalić w zamku ognie i pochodnie: Gdzie są trębacze? Niecha o północy ²⁵konającem — daw. forma N.i Ms.lp rzecz. r.ż. i r.n.; dziś równa r.m.: kona ącym. [przypis edytorski] ²⁶gmach — tu: komnata. [przypis edytorski] ²⁷poszedł (…) żeby ją poprawił — poszedł (…) żeby ą poprawić (składnia łacińska). [przypis edytorski] ²⁸wrzkomo (daw.) — rzekomo. [przypis edytorski] ²⁹snadź (daw.) — widocznie, prawdopodobnie. [przypis edytorski] ³⁰wnętrzny (daw.) — wewnętrzny. [przypis edytorski] ³¹lice a. lica — twarz. [przypis edytorski] ³²spokojność (daw.) — dziś: spokó . [przypis edytorski] ³³szyderski (daw.) — dziś: szyderczy. [przypis edytorski] ³⁴zaprawując (daw. forma) — dziś: zaprawia ąc. [przypis edytorski] ³⁵Witołd, pan nasz możny i łaskawy — Witołd, syn Kie stuta, eden z na większych mężów, których wydała Litwa. O ego dziełach wo ennych i polityce, oprócz narodowych dzie opisów, czytać w Kotzebue[go] histo- rii wyże przytoczone , szczególnie tom III karta , tudzież w życiu Swidryga ła: Switrigail, ein Beitrag zu den Geschichten von Litthauen, Russland, Polen und Preussen, von August von Kotzebue. Leipzig, . [przypis autorski] ³⁶podwyższyć książęciem — mianować księciem. [przypis edytorski]   Grażyna  Strona 6 Z adą na miasto i stanąwszy w rynku, Na cztery wiatry trąbią z całe mocy, A póty będą trąbić bez spoczynku, Póki się wszystko rycerstwo rozbudzi. Niech każdy piersi zbro ą ubezpiecza, Nasadzi groty i pociągnie miecza³⁷. Zgotować³⁸ żywność dla koni i ludzi: Każdemu z mężów zgotu e niewiasta, Ile z eść można od ranka do zmroku. Czy koń na paszy, sprowadzić do miasta, Nakarmić i wziąć na drogę obroku³⁹. A skoro słońce z szczorsowskie granicy Pierwszym promieniem grób Mendoga draśnie⁴⁰, Wszyscy staniecie na Lidzkie ulicy. Czekać mię rzeźwo, zbro no i zapaśnie⁴¹». Tak mówi książę. Wprawdzie ego mowa Zaleca zwykłe do drogi przybory: Lecz za co⁴² nagle i niezwykłe pory? Ta emnica Dlaczego postać była tak surowa? A kiedy mówił, choć gwałtowne słowa Biegą, że edno drugiego nie ścignie: Zda się, akoby wyszła ich połowa, A reszta w piersiach przytłumiona stygnie. Ta postać coś mi niedobrego wróży, I głos ten myśli spoko ne nie służy. Umilkł Litawor; zdało się, że czeka, Aż Rymwid z wziętym ode dzie rozkazem. I Rymwid milczy, a ode ście zwleka: Bo to, co słyszał i co widział razem, Kiedy stosu e i waży w rozumie, Z lekkich słów ciężką rzecz odgadnąć umie. Ale cóż pocznie? Zna, że książę młody Namowom cudzym mało da e ucha, I, nie lubiący⁴³ w długie brnąć wywody, Zamiary knu e w swo e głębi ducha; A skoro uknuł, nie dba na przeszkody I hamowany tym sroże wybucha. Lecz Rymwid, ako wierna panu rada I zacny rycerz w litewskim narodzie, Zapewne hańbie niemałe podpada, Gdzie by powszechne nie zabieżał⁴⁴ szkodzie. Milczeć czy radzić? Na dwo e myśl dzieli; Waha się, w końcu na drugie ośmieli. ³⁷pociągnąć miecza — tu: naostrzyć miecz. [przypis edytorski] ³⁸zgotować — przygotować. [przypis edytorski] ³⁹obrok — pasza dla koni. [przypis edytorski] ⁴⁰słońce z szczorsowskiej granicy/ Pierwszym promykiem grób Mendoga draśnie (…) — Szczorse, dziedzictwo Chreptowiczów, starożytne familii litewskie , na wschód Nowogródka położone. Mendog, Mindagos albo Mindowe, Mindak, Mendulf Ryngoltowic, wielki książę litewski, pierwszy, który Litwę spod obcego wpły- wu uwolnioną do znaczne potęgi wyniósł i stał się strasznym sąsiadom, przy ął był religią chrześcijańską i za pozwoleniem papieża koronował się królem litewskim w Nowogródku r. . Pod Nowogródkiem est góra, którą zowią dotąd Mendogową i która ma być grobem tego bohatera. [przypis autorski] ⁴¹zapaśnie — z zapasami. [przypis edytorski] ⁴²za co — tu: dlaczego. [przypis edytorski] ⁴³nie lubiący (daw. forma imiesł.) — dziś: nie lubiąc. [przypis edytorski] ⁴⁴zabieżyć (daw.) — zapobiec. [przypis edytorski]   Grażyna  Strona 7 «Panie, gdziekolwiek chęci two e godzą, Nigdyć na ludziach i koniach nie zbędzie: Wskaż tylko drogę, my za two ą wodzą, Nie patrząc kędy⁴⁵, gotowi iść wszędzie; I Rymwid pewnie nie przy dzie ostatni. Ale, o panie, na różnym mie względzie Pospólstwo ślepe, twoich rąk narzędzie, I mężów, którzy na coś więce zdatni. Bo i twó o ciec, choć lubił sam z siebie Wyciągać skrycie przyszłych dzieł osnowy: Jednak nim gminne miecze ku potrzebie⁴⁶, Wprzódy ku radzie mądre wzywał głowy; Kędym a nieraz z wolnym zdaniem siadał, A com umyślił, śmiało wypowiadał. Więc i dziś, wybacz, eśli w szczerym głosie Zeznam, co serce ustom przekazało. Długo a żyłem, i na siwym włosie Dźwigam i czasów, i czynów niemało; Przedsię⁴⁷ dziś widzę, oby nie ze szkodą! Rzecz dla nas starych niezwykłą i młodą. Jeżeli prawda, że na Lidzkie państwo Ciągniesz do two e należące właści⁴⁸, Ten pochód skory coś na kształt napaści Zrazi i nowe, i dawne poddaństwo; Ci, ak zwycięzcy, czeka ą zdobyczy, Tamci ka danów, ak lud niewolniczy. Zaraz po kra u wieść ziarna rozsypie, Plotka Ucho e gminne chwyta i przesadza; Skąd w końcu gorzki owoc się wyradza, Co tru e zgodę i co sławę szczypie⁴⁹. Okrzykną zaraz, żeś chciwy łupieży, Wdarł się na państwo, któreć⁵⁰ nie należy. Inacze cale⁵¹ po dawnym zwycza u Litewskie niegdyś stąpały książęta, Niosąc stolicę do własnego kra u; Tych książąt dobrze wiek mó zapamięta. I eśli zechcesz iść po starym trybie: Spuszcza się na mnie, w niczym nie uchybię. Naprzód rycerstwo obeślemy wszędy: I tych, co w mieście zostali się bliscy, I co na wie skie powrócili grzędy, Ma ą na zamek zgromadzić się wszyscy; Więc krewne pany, więc starsze urzędy, Ku bezpieczeństwu a większe ozdobie, Z sowitym⁵² pocztem niech staną przy tobie. Co nim dokonasz, a mogę tymczasem Wyruszyć utro, lub po utrze z rana, ⁴⁵kędy (daw.) — gdzie. [przypis edytorski] ⁴⁶potrzeba (daw.) — wyprawa wo enna. [przypis edytorski] ⁴⁷przedsię (daw.) — przecież. [przypis edytorski] ⁴⁸właść — własność. [przypis edytorski] ⁴⁹sławę szczypie (daw.) — uwłacza dobre sławie. [przypis edytorski] ⁵⁰któreć — które ci (się). [przypis edytorski] ⁵¹cale (daw.) — całkowicie; zupełnie. [przypis edytorski] ⁵²sowity (daw.) — obfity. [przypis edytorski]   Grażyna  Strona 8 Ze służbą, z świętą osobą kapłana, Tudzież z potrzebnym do uczty zapasem: Aby się wszystko złatwiło na przodzie, A na źwierzynie nie brakło i miodzie⁵³. Nie tylko bowiem sam naród prostaczy, Lecz i starszyzna za łakocią⁵⁴ goni; A widząc zrazu⁵⁵ pańskie ho ność dłoni, Dobrze stąd sobie na przyszłość tłumaczy. Tak zawżdy było w Litwie i na Żmudzi: Jeśli nie wierzysz, pyta starych ludzi». Skończył, podchodzi ku oknom i doda: «Wietrzno, niepewna na utro pogoda. Jakiegoś widzę rumaka przy wieży, A tuż i rycerz oparty na łęku⁵⁶, Drudzy dwa chodzą, konie wodząc w ręku Posły niemieckie — poznałem z odzieży. Czy ich zawołać? Czyli⁵⁷ niech na dole Przez usta sługi odbiorą twą wolę?». To mówiąc, okno przymknięte zaszczepił⁵⁸, Niby niechcący, i patrzył i gadał: Ale umyślnie pytanie uczepił, By coś o posłach niemieckich wybadał. Na to mu prędko Litawor odpowie: «Jeżeli kiedy wychodzę po radę Do cudzych, własne nie ufa ąc głowie, Zawżdy twe zdanie na początku kładę: Boś zewsząd godzien mo e czci i wiary, Jak w polu młody, tak na radzie stary. Więc choć nie lubię, by dzieł przyszłych końce⁵⁹, Lada czy emu widne były oku… Zamiar wylęgły w myślenia pomroku Źle est przed czasem wykazać na słońce. Niecha rzecz cała, dokonania bliska, Jak piorun wprzódy zabija, niż błyska… Przetoż a krótko pytanie odbywam: Kiedy? Dziś, utro. Gdzie? Na Żmudź, do Rusi». «To być nie może!» — «Będzie i być musi!… Lecz dzisia tobie głąb serca rozkrywam. Dlategom kazał do konia i zbroi, Dlatego nagle i orężnie godzę: Bo wiem Witołda, że z wo skami stoi⁶⁰, Gotowy wstręty czynić⁶¹ mi po drodze; A może na to chciał do Lidy zwabić, By zwabionego po mać albo zabić. ⁵³A na źwierzynie nie brakło i miodzie — dwa główne artykuły uczty u Litwinów dawnych. [przypis autorski] ⁵⁴łakoć (daw.) — przysmak. [przypis edytorski] ⁵⁵zrazu — na pierw. [przypis edytorski] ⁵⁶łęk — przednia część siodła. [przypis edytorski] ⁵⁷czyli — konstrukc a z partykułą -li; znaczenie: czy racze . [przypis edytorski] ⁵⁸zaszczepić — tu: zamknąć. [przypis edytorski] ⁵⁹końce — tu: cele. [przypis edytorski] ⁶⁰wiem Witołda, że z wojskami stoi — wiem, że Witold z wo skami stoi (składnia łac.). [przypis edytorski] ⁶¹wstręty czynić (daw.) — stawiać opór; przeszkadzać. [przypis edytorski]   Grażyna  Strona 9 Ale a z mistrzem pruskiego Zakonu⁶² Ta emne zaraz związałem przymierze, Aby mi swo e dał w pomoc rycerze; Za co w nagrodę ustąpię część plonu⁶³. Jeśli, ak słyszę, przybyli posłowie, Znać, żem na ego niezwiedziony słowie. Wprzód więc nim za dą siedmiorakie gwiazdy⁶⁴, Ruszymy przydać ku litewskie sile Niemców pancerne trzy tysiące azdy I pieszych knechtów we dwó nasób tyle⁶⁵… Będąc u mistrza, sam sobie wybrałem, Jakie ma przysłać rumaki i chłopy, Od wszystkich naszych ogromnie sze ciałem⁶⁶, Żelazem kute od głowy do stopy; Wiesz, ako dzielnie brzeszczotami⁶⁷ sieką I dzidą srożsi od naszych daleko. Knecht zasię każdy ma żelazną żmiję Broń Którą ołowiem i sadzą utuczy, Potem, ku wrogom nawraca ąc szy ę, Podrażni iskrą: wnet paszcza zahuczy Ogniem i gromem, zrani lub zabije Kogo e strzelca trafny wzrok poruczy⁶⁸. Od takie broni niegdyś obalony Pradziad Gedymin na szańcach Wielony. Wszystko gotowo⁶⁹. Ta emnymi drogi⁷⁰, Jutro, gdy Witołd w zaufaniu zbytniem Na Lidzie słabe zostawił załogi, Wpadniem, podpalim, zabierzem i wytniem». Rymwid, niezwykłą rażony nowiną, Stał pewien dziwu, nieprzytomny sobie; Przegląda⁷¹ burzę, myśli o sposobie; Skłócone myśli edne w drugich giną. Ale rzecz nagła, próżno zwlekać zdanie, Z gniewem i żalem zawoła: «O panie! Bogda bym nigdy nie dożył te pory: Brat przeciw bratu ma podnosić dłonie! ⁶²ja z mistrzem pruskiego Zakonu — na czele Zakonu Niemieckiego czyli Krzyżaków był wielki mistrz, obiera- ny od kapituły; po nim wielki komtur, tretzler, czyli podskarbi zakonu, marszałek, czyli hetman, i komturowie, czyli komandorowie szczególnych konwentów po miastach i zamkach. [przypis autorski] ⁶³plon (daw.) — łup. [przypis edytorski] ⁶⁴Wprzód więc nim zajdą siedmiorakie gwiazdy — Litwini mieli właściwy sobie sposób oznaczania pór roku, miesięcy i godzin. Ob. Kotzebue t. I, k.  do : Schilderung der alten Preussen. Konstelac a tu wspomniana w ich ęzyku nazywa się retis [t . sito; red. WL]. [przypis autorski] ⁶⁵Niemców pancernej trzy tysiące jazdy,/ I pieszych knechtów we dwójnasób tyle — wo sko krzyżackie składało się naprzód z samych bratów czyli braci zakonu; giermków i laików [laik (daw.): nienależący do stanu duchownego; red. WL] należących do zakonu; ra tarów czyli azdy, ochotników lub zaciężnych; tudzież piechoty na żołdzie zakonu, zwane landsknechty, fussknechty lub knechty. [przypis autorski] ⁶⁶(…) chłopy / Od wszystkich naszych ogromniejsze ciałem — w każdem prawie opisaniu bitwy doda ą kro- nikarze, iż Niemcy przewyższali Litwę wzrostem i siłą; uderzenia ich kopij trudno było wytrzymać. Kie stut, Narymund, lubo dzielni rycerze, w takich po edynkach z siodła wysadzeni byli. [przypis autorski] ⁶⁷brzeszczot — żelazo szabli, klinga [ostrze broni białe ; red. WL]. [przypis autorski] ⁶⁸poruczyć — powierzyć. [przypis edytorski] ⁶⁹gotowo (daw. forma r.n.) — gotowe. [przypis edytorski] ⁷⁰drogi (daw. forma N.lm) — dziś: drogami. [przypis edytorski] ⁷¹przeglądać — przewidywać. [przypis edytorski]   Grażyna  Strona 10 Wczora wyszczerbił na Niemcach topory⁷², Dziś ma e ostrzyć ku Niemców obronie? Zła est niezgoda, ale gorszą zgodą Chcesz nas po ednać: racze ogień z wodą! Zdarza się wprawdzie, że sąsiad sąsiada, Z którym nieprzy aźń toczył od lat wielu, Uściska wreszcie, gniewne serce składa, Jeden drugiego zowiąc: przy acielu; Że bardzie eszcze niźli złe sąsiady, Gniewne na siebie Litwiny i Lachy Często u wspólne pija ą biesiady, Snu używa ą pod ednymi dachy I miecze łączą ku wspólne potrzebie; A eszcze bardzie nad litewskie męże I nad Polaki zawziętsi na siebie Od wieku wieków są ludzie i węże: Wąż, Obycza e A przecież, eśli do domowych progów⁷³ Wąż zaproszony gościem od człowieka, Jeśli dla chwały nieśmiertelnych bogów Litwin mu chleba nie skąpi i mleka, Wtenczas gad swo ski pełznie w ego ręce, Społem wieczerza, z ednych kubków pija I nieraz senne piersi niemowlęce Mosiężnym wiankiem bez szkody obwija. Lecz krzyżackiego gadu nie ugłaszcze Nikt ni gościną, ni prośbą, ni dary!… Małoż Prusaki i Mazowsza cary⁷⁴, Ziem, ludzi, złota wepchnęli mu w paszcze? On, wiecznie głodny, choć pożarł tak wiele, Na resztę naszę⁷⁵ rozdziera gardziele. Spólna moc tylko zdoła nas ocalić! Darmo hordami ciągniemy co roku Burzyć ich twierdze i mieściny palić: Przebrzydły Zakon, podobny do smoku, Jeden łeb utniesz, drugi rośnie skoro, I ten ucięty rośnie w dziesięcioro — Wszystkie utnijmy!… Na próżno się trudzi, Kto naszych szczerze chce godzić z Krzyżaki: Bo czy to z kniaziów, czyli z prostych ludzi, Na Litwie całe nie zna dzie się taki, Co by ich nie znał chytrości i dumy, Nie stronił od nich ak od krymskie dżumy; Co by nie wolał stokroć, od ich broni Racze śmierć w polu, niźli pomoc zyskać, Racze żelazo rozpalone w dłoni Niźli krzyżacką prawicę uściskać! ⁷²Wczora wyszczerbił na Niemcach topory (…) — topory i maczugi, na strasznie sza broń Litwinów. [przypis autorski] ⁷³A przecież, jeśli do domowych progów/ Wąż zaproszony gościem od człowieka (…) — Litwini czcili węże, które po domach oswa ali i karmili; na dokładnie o tem, Joannes Lasicius Polonus De diis Samogitarum: „Nu- triunt etiam quasi deos penates, nigri coloris, obesos et quadrupedes serpentes quosdam, givoitos vocatos” (Resp. Polon. et Lithu. ed: Elzeviriorum, p. ). Stry kowski eszcze widział za czasów swoich zabytki te czci starożytne u Łotyszów; a Gwagnin we wsi Ławaryszkach (Labariski) o cztery mile od Wilna. [przypis autorski] ⁷⁴cary — tu: książęta. [przypis edytorski] ⁷⁵na resztę naszę (daw.) — na naszą resztę; na resztę tego, co mamy. [przypis edytorski]   Grażyna  Strona 11 Lecz Witołd grozi?… Czyż bez obcych mieczy Już nie zdołamy rozeprzeć się⁷⁶ w polu? Albo czy do tych kresów zaszły rzeczy, Iż domowego naszych zwad kąkolu Nie zdoła wyrwać dłoń bratnie przy aźni, Oręż dla cudze zachowu ąc kaźni?… Skądże masz pewność, że słuszna twa skarga, Że Witołd znowu stawiąc się⁷⁷ upornie⁷⁸ Zdrady napina i umowy targa? Posłucha … szlij⁷⁹ mnie do niego powtórnie…, Wznowim umowę…» «Dość tego, Rymwidzie. Znane mi dobrze Witołda umowy⁸⁰: Wczora mu taki wiatr zawiał do głowy, Dzisia nań znowu co innego przy dzie. Wczora ufałem książęcemu słowu, Że sobie Lidę w dziedzictwo zabiorę; Dziś Witołd uknuł coś różnego znowu: Na gwałt swobodną wyśledziwszy porę, Gdy się do domów roz echali moi, A on u Wilna obozami stoi, Dziś ozna mu e⁸¹, akoby Lidzianie Za swego pana słuchać mię nie chcieli; Więc Witołd Lidę dla siebie wydzieli, Mnie zaś w nagrodę inny kra dostanie — Pewnie Ruś gołą lub bagna Warega⁸²! Bo tam wskazana est siedziba nasza, Tam Witołd braci i krewnych wypłasza, A świętą Litwę sam eden zalega! Patrz, ak uradził! A wie, na co radzić: Bo w edno bije, chociaż różną drogą; Chciałby się eden nad wszystkich posadzić I sobie równych cisnąć pod swą nogą. Przebóg! Czyż nie dość, że Witołda buta⁸³ Na koniu wiecznie trzyma całą Litwę? Pierś nasza wiecznie do zbroi przykuta, Szyszaki uż nam przyrosły do czoła; Z łupów po łupy i z bitwy na bitwę, Świat ako wielki zbiegliśmy dokoła: To na Krzyżactwo, to znowu przez Tatry Na Polski pięknie zbudowane sioła, Stamtąd po stepach żeglu ące z wiatry⁸⁴ Goniąc błędnego⁸⁵ obozy Mogoła. A cośmy skarbu z zamków wyłamali I co żywego szablica nie dotnie, ⁷⁶rozeprzeć się (daw.) — rozprawić się. [przypis edytorski] ⁷⁷stawiąc się — stawia ąc się; sta ąc; sto ąc (t . nie zmienia ąc swo ego stanowiska). [przypis edytorski] ⁷⁸upornie — dziś: uporczywie. [przypis edytorski] ⁷⁹szlij — dziś: ślij. [przypis edytorski] ⁸⁰Znane mi dobrze Witolda umowy (…) — cała mowa Litawora est wiernym obrazem tego, co podówczas w Litwie udzielni książęta o Witołdzie myślili. [przypis autorski] ⁸¹oznajmuje — dziś: ozna mia. [przypis edytorski] ⁸²bagna Warega (…) — okolice przyległe morzu Wariagskiemu czyli Normandzkiemu, dzisie szemu Bałty- kowi. Polityką było z dawna wielkich książąt litewskich rozsadzać swoich krewnych prawem lennem w ziemiach na nieprzy acielu zdobytych. Montwił, Mendog, Giedymin dali tego przykład. [przypis autorski] ⁸³buta — duma, pycha, hardość, pewność siebie. [przypis edytorski] ⁸⁴z wiatry — dziś popr. forma N.lm: z wiatrami. [przypis edytorski] ⁸⁵błędny (daw.) — błądzący, podróżu ący bez wyraźnego celu (por.: błędny rycerz). [przypis edytorski]   Grażyna  Strona 12 Głód nie dogryzie, ogień nie dopali: Jemu znosimy, spędzamy ochotnie⁸⁶. Na trudach naszych w potęgę urasta; Od Fińskich zatok po Chazarów morze⁸⁷ Wszystkie pod siebie zagarnął uż miasta; Sam w akiem⁸⁸ mieście! w akim siedzi dworze! Widziałem pysznych Krzyżaków warownie, Na które Prusak nie spo rzy bez strachu: A przecież mnie sze od Witołda gmachu, Co est na Wilnie lub trockiem eziorze⁸⁹! Widziałem piękną dolinę przy Kownie⁹⁰, Kędy rusałek dłoń wiosną i latem Ściele murawę, kraśnym dzierzga kwiatem; Jest to dolina na pięknie sza w świecie… Lecz któż by wierzył? U syna Kie stuta, Zamek W pałacu świeższa murawa i kwiecie: Takim podłoga kobiercem osnuta, Takie po ścianach rozwisłe bisiory⁹¹, Z liściem ze srebra i kwieciem ze złota: Nad dzieło bogiń, nad smug różnowzory Cudnie sza branek lechickich robota… W kratach u niego szklanne okienice, Przywoźne⁹² kędyś⁹³ aż od ziemi końca, Błyszczą ak polskich rycerzy zbroice, Albo ak Niemen, przed oczyma słońca Spod śniegu zimne gdy odsłoni lice. A a — com zyskał za rany i zno e? Rycerz, Żołnierz, Walka Com zyskał, że od maleńkiego wieku Z pieluchów zaraz przewiniony w zbro e, Książę ak Tatar żył o końskim mleku?… Cały dzień konno, w wieczór końska grzywa Zabawa Poduszką mo ą, przy nie noc wysto ę, A rankiem znowu trąba na koń wzywa… Że wtenczas, kiedy moi rówiennicy⁹⁴, Jeżdżąc na kijach, szablami z łuczywa Bezpiecznie sobie grali po ulicy, By siwą matkę lub dziecinną siostrę Zabawić wo ny kłamane obrazem: Wtenczas z Tatary am gonił na ostre⁹⁵ Lub wręcz z Polaki⁹⁶ ścinał się⁹⁷ żelazem! ⁸⁶ochotnie — ochoczo; chętnie. [przypis edytorski] ⁸⁷Od Fińskich zatok po Chazarów morze — fińskie zatoki: pobrzeża Finlandii. Morze Chazarskie: dzisia Czarne. [przypis autorski] ⁸⁸jakiem — daw. forma dla r.n. i r.ż.; dziś tożsama z formą r.m.: akim. [przypis edytorski] ⁸⁹Co jest na Wilnie lub trockiem jeziorze (…) — Troki, z dwoma zamkami, z których eden pośród eziora na wyspie zbudowany, były stolicą Kie stuta, a potem dziedzictwem Witołda. [przypis autorski] ⁹⁰Widziałem piękną dolinę przy Kownie — o kilka wiorst od Kowna, śród gór, ciągnie się dolina, ubarwiona kwieciem i przerżnięta strumieniem. Jedno z na pięknie szych mie sc w Litwie. [przypis autorski] ⁹¹bisior — delikatna, cenna tkanina; edwab morski, wiązka edwabistych nici powsta ąca z szybko krzepnące wydzieliny niektórych małżów. [przypis edytorski] ⁹²przywoźne — przywiezione. [przypis edytorski] ⁹³kędyś (daw.) — gdzieś. [przypis edytorski] ⁹⁴rówiennik (daw.) — rówieśnik. [przypis edytorski] ⁹⁵gonić na ostre (daw.) — ścierać się bronią ostrą w bitwie. [przypis edytorski] ⁹⁶z Polaki (daw. forma N.) — dziś: z Polakami. [przypis edytorski] ⁹⁷wręcz (…) ścinać się — walczyć wręcz; ścierać się w bo u, operu ąc bronią ręczną; po edynkować się. [przypis edytorski]   Grażyna  Strona 13 Przecież me państwa, od Erdwiłła czasu, I piędzią szerze ziemi nie zaległy⁹⁸!… Patrz na te mury z dębowego lasu⁹⁹ I na ten pałac mó z czerwone cegły; Pó dź przez komnaty pradziadów siedliska: Gdzie szklanne kuple¹⁰⁰? Gdzie kruszcowe łupy? Miasto¹⁰¹ blach złotych, mokry kamień błyska; Miasto kobierców śniade mchu skorupy! Cóżem chciał wynieść z ognia i kurzawy? Sława Państwa czy skarby? Nie; nic — kromia¹⁰² sławy! Ale i sławą wszystkim ponad głowę Witołd podleciał: Witołd wszystkich gasi! Jego, akoby drugiego Mindowę, Na ucztach wielbią wa deloci nasi¹⁰³; Jego na strunach i na wieszczym rymie Do potomnego wysyła ą blasku: Nasze śród gminu kto wypatrzy imię? Kto pod ąć raczy z niepamięci piasku?… Przecież nie za rzym¹⁰⁴. Niech walczy, niech gromi, Niecha się w imię i skarby bogaci: Tylko — niech zęba chciwego poskromi, ⁹⁸me państwa (…) piędzią szerzej ziemi nie zaległy — me państwa nie powiększyły się ani o piędź; piędź: daw. antropometryczna miara długości, równa odległości między małym (a. środkowym) palcem a kciukiem rozstawionych palców dłoni i wynosząca ok.  cm. [przypis edytorski] ⁹⁹mury z dębowego lasu — chodzi o dębową palisadę. [przypis edytorski] ¹⁰⁰kupla (daw.) — rzecz kupiona. [przypis edytorski] ¹⁰¹miasto (daw.) — zamiast. [przypis edytorski] ¹⁰²kromia (daw.) — oprócz. [przypis edytorski] ¹⁰³Jego, jakoby drugiego Mindowę,/ Na ucztach wielbią wajdeloci nasi (…) — o Mindowie obacz przypisek [do słów: „słońce z szczorsowskie granicy/ Pierwszym promykiem grób Mendoga draśnie”; red.WL]. Wa deloci, sigonoci, lingustoni, zwali się kapłani, których obowiązkiem było dzieła przodków na obrzędach wszelkich, a szczególnie w czasie esiennych świąt kozła, opowiadać lub opiewać ludowi. Że starzy Litwini i Prusacy lubili i uprawiali poez ą, przekonywa ą o tem pieśni dawne w niezmierne liczbie, dotąd między gminem pozo- stałe, i świadectwa dzie opisów. Czytamy w Stry kowskim, iż na pogrzebie książąt, kapłan opiewał ich czyny; iż za czasów Miechowity, powtarzano piosnkę o książęciu Zygmuncie zabitym od kniaziów ruskich. Ale na - ciekawszy i na ważnie szy w tym względzie szczegół zna du e się w dziele niemieckiem: Versucht einer Geschichte der Hochmeister, Berlin . Autor te szacowne książki, Becker, cytu e starożytną kronikę Wincentego Mo- guntczyka, który był nadwornym kapelanem Wielkiego Mistrza Dusenera von Arfberg i pisał dzie e swoich czasów (od r. ). Między innemi czytamy, iż podczas wielkie uczty z okoliczności obioru wielkiego mi- strza Winrycha von Kniprode, minnensinger [Minnensinger: niem. średniowieczny poeta i śpiewak; red. WL] niemiecki śpiewał uczczony oklaskami i złotym pucharem; tak dobre przy ęcie poety zachęciło przytomnego Prusaka, nazwiskiem Rixelus: prosił więc o pozwolenie śpiewania w o czystym ęzyku litewskim, i sławił dzieła pierwszego króla Litwinów, Wa dewuta; wielki mistrz i Krzyżacy, nie rozumie ąc i nie lubiąc mowy litewskie , wyśmiali poetę i dali mu w podarunku talerz pustych orzechów. (Kotzebue, lubo przytacza tę powieść, zda e się ednak wątpić o bytności rękopisu kroniki Wincentego. Wszakże, w bibliotece szczorsowskie , w zbiorze rozpraw studentów gdańskich, est pisemko nie akiego Taschke pod r. , gdzie autor cytu e kronikę Win- centego, akoby drukowaną we Frankforcie, i dowodzi, że wspomniony Wincenty nie był Moguntczykiem, ale Gdańszczaninem [dopisek autora do przypisu; red. WL]). Nie powinny więc zdawać się śmiesznemi twierdze- nia Kotzebuego i Bohusza, iż literatura litewska bogatą być musiała w poez e bohaterskie i historyczne, chociaż do naszych czasów mało co doszło w tym rodza u. W Prusach albowiem Krzyżacy pod karą śmierci zakazali urzędnikom i wszystkim zbliża ącym się do dworu używać ęzyka litewskiego, wywołali [t . wypędzili; red. WL] z kra u razem z Cyganami i Żydami wa delotów, litewskich bardów, którzy sami dzie e narodowe znać i opiewać mogli. W Litwie znowu, za wprowadzeniem wiary chrześcijańskie i ęzyka polskiego, dawni kapłani i mowa o czysta poszła w pogardę i zapomnienie; odtąd lud prosty, zamieniony w niewolnictwo i obrócony do roli, zarzuciwszy oręż, zapomniał też i o pieniach rycerskich, powtarza ąc stosownie sze do teraźnie szego położenia swo ego treny i sielanki. Jeżeli zostawało coś z dawnych ich dzie ów i poez i bohaterskie , to w domowych tylko zagrodach albo w czasie obrzędów, z dawna z zabobonnością połączonych, w ta emnicy gminowi udzielano. Symon Grunau w XVI wieku trafił przypadkiem w Prusach na ucztę kozła i ledwo uprosił życie, przysiągłszy wieśniakom, iż nikomu nie wyda tego, co u rzy lub usłyszy. Wtenczas, po spełnione ofierze, stary Wa delota zaczął śpiewać dzie e dawnych bohaterów Litwy, miesza ąc nauki moralne i modły. Grunau, który dobrze po litewsku rozumiał, wyzna e, iż nic podobnego nie spodziewał się usłyszeć z ust Litwina, taka była piękność rzeczy i wysłowienia. [przypis autorski] ¹⁰⁴zajrzeć a. zaźrzeć (daw.) — zazdrościć. [przypis edytorski]   Grażyna  Strona 14 Od swych o czyców¹⁰⁵, od ziemie¹⁰⁶ swe braci! Czyż dawno w środku poko u i zgody Gwałtem litewska wstrząśniona stolica? Czyż dawno Witołd kniaziów wielkich grody Naszedł i z tronu zmiótł Olgierdowica¹⁰⁷ I sam owładał¹⁰⁸? A tak lubi władać, By ego poseł, ak Krywe ty goniec¹⁰⁹, Książąt podwyższał albo zmuszał spadać!… O! czas, że temu położymy koniec; Czas, że po sobie eździć nie dozwolim!… Póki młodego w piersiach żywię ducha, Póki żelazo ręki zdrowe słucha, Dopóki koń mó ze skrzydłem sokolim, Com z łupów krymskich ednego wziął sobie, Jakiemu równy dany tobie drugi, A eszcze dziesięć rże przy moim żłobie, Którymi wierne poobdzielam sługi… Dopóki koń mó … póki szabla mo a…» Tu mu gniew słowa i tchnienie zatłoczył. Umilkł, lecz chrzęstem ozwała się zbro a; Znać, że się wzdrygnął i z mie sca wyskoczył. Jakiż to płomień nad głową mu błysnął? Jak oderwana gwiazda przez niebiosa Spada, z długiego żary trzęsąc włosa: Tak on brzeszczotem¹¹⁰ koło stropu cisnął I siekł w podłogę; od tęgiego razu Rzęsiste iskry sypnęły się z głazu. Znowu ich głuche obeszło¹¹¹ milczenie, Znowu rzekł książę: «Dosyć próżne mowy. Oto noc prawie dochodzi połowy, Wkrótce usłyszym drugich kurów pienie: Wiesz, com rozkazał; bądźcie w pogotowiu, Ja legnę, może duch troskliwy spocznie I ciało trochę pokrzepię na zdrowiu, Bom trzy dni nie spał. Teraz eszcze mrocznie; Lecz dziś zapełnia księżyc rogi nowiu, Świt będzie widny: ruszymy niezwłocznie, Synom Kie stuta w Lidzie zostawimy, Godne dziedzictwo — popioły i dymy!». To powiedziawszy, usiadł i w dłoń klasnął. Skoczyli słudzy, kazał zwlekać szaty ¹⁰⁵ojczyc (daw.) — syn o ca, dziedzic (por.: księżyc: syn księcia). [przypis edytorski] ¹⁰⁶od ziemie (daw. forma D.lp) — dziś: ziemi. [przypis edytorski] ¹⁰⁷Naszedł i z tronu zmiótł Olgierdowica — Witołd wypędził z Wilna Skirga łę i sam Wielkie Księstwo ob ął. [przypis autorski] ¹⁰⁸owładał — dziś: owładnął. [przypis edytorski] ¹⁰⁹By jego poseł, jak Krywejty goniec — u starożytnych Litwinów był rząd po części teokracki. Kapłani wielki wpływ mieli. Na starszy z nich zwał się Kriwe Kriwejto lub Kirwejto. Kronikarze, którzy Litwę od Rzymian lub Greków wyprowadzać chcieli, upatrywali w tytule kapłana wyraz grecki Κυρίος, Κυρίοτατος. Mieszkanie tego naczelnika religijnego było niedaleko miasta Romowe w Prusach, gdzie potem wieś Heiligenbeil. Tam pod świętym dębem odbierał ofiary i stamtąd ogłaszał swo ą wolę, rozsyła ąc po kra u wa delotów i sygonotów uzbro onych laską na znak pełnomocnictwa wielkiego kapłana. Ob.[acz] Guagnini Alexandri: Rerum Polonica- rum tomi III, Francofurti , v. II. p.  i w zbiorze Elzewirów p. ; Kotzebue, t. I, p. ; Cromeri Martini, Polonia sive de originibus et rebus gestis Polonorum libri XXX, Coloniae Agrippinae, a. MDLXXXIX (libro III, p. ). [przypis autorski] ¹¹⁰brzeszczot — ostrze broni białe . [przypis edytorski] ¹¹¹obeszło — tu: otoczyło. [przypis edytorski]   Grażyna  Strona 15 I legł, nie na to może, aby zasnął¹¹², Lecz aby Rymwid miał się precz¹¹³ z komnaty. I on, gdy widzi, iżby nic nie sprawił, Ani co mówił, ani dłuże bawił, Poszedł, a ako znał powinność sługi, Wytrąbił ukaz¹¹⁴, rycerstwo zgromadził, Potem do zamku wrócił się raz drugi. Po cóż? Czy żeby znowu z panem radził? Nie. W inną stronę wiódł on kroki swo e: Na lewe skrzydło zamkowe budowy, Gdzie ku stolicy spadał most zwodowy, Szedł krużgankami przed księżne podwo e¹¹⁵. Była naonczas książęciu zamężną Kobieta, Żona Córa na Lidzie możnego dziedzica, Z cór nadniemeńskich pierwsza krasawica, Zwana Grażyną¹¹⁶, czyli piękną księżną, A chociaż wiekiem od młode utrzenki Pod lat niewieścich schodziła południe, Obo e: dziewki i matrony wdzięki Na ednym licu zespoliła cudnie. Powagą zdziwi, a świeżością znęca: Zda się, że lato oglądasz przy wiośnie; Że kwiat młodego nie stracił rumieńca, A razem owoc wnet pełni dorośnie. Nie tylko licem nikt e nie mógł sprostać: Ona się edna w dworze całym szczyci, Że bohaterską Litawora postać Wzrostem wysmukłe dorówna kibici. Książęca para, kiedy ą okoli Służebne grono, ak w poziomym¹¹⁷ lesie Sąsiednia para dorodnych topoli, Nad wszystkich głowę wystrzeloną niesie. Twarzą podobna i równa z postawy, Kobieta, Mężczyzna, Sercem też całym wydawała męża¹¹⁸. Przebranie Igłę, wrzeciono, niewieście zabawy Gardząc¹¹⁹, twardego imała oręża; Często, myśliwa, na żmudzkim rumaku¹²⁰ W szorstkim ze skóry niedźwiedzie kirysie¹²¹ Spiąwszy na czole białe szpony rysie, ¹¹²nie na to może, aby zasnął — nie po to może, aby zasnąć (składnia łac.). [przypis edytorski] ¹¹³miał się precz — skierował się do wy ścia. [przypis edytorski] ¹¹⁴ukaz (z ros.) — rozkaz. [przypis edytorski] ¹¹⁵podwoje — drzwi. [przypis edytorski] ¹¹⁶Grażyna (z lit. grażas: piękny) — dosł.: piękna. [przypis edytorski] ¹¹⁷poziomy — tu: niski. [przypis edytorski] ¹¹⁸sercem (…) wydawała męża — tu: była podobna do męża a. wydawała się podobna do mężczyzny, wyrażała męskość. [przypis edytorski] ¹¹⁹Igłę, wrzeciono, niewieście zabawy gardząc — dziś z N.: igłą, wrzecionem, niewieścimi zabawami gardząc. [przypis edytorski] ¹²⁰Często, myśliwa, na żmudzkim rumaku — konie żmudzkie, na których azda litewska tyle dokazywała, nie musiały być tak słabe, akimi e dziś widzimy. Godna wspomnienia z te okoliczności dawna piosnka litewska o koniu Kie stuta (tłumaczenie): Wszak nad tatarskie nie ma w świecie koni,/ Nad niemiecką nie ma broni:/ A z Litwy rodem est konik Kie stuta,/ Szabla ego w Litwie kuta./ Konik cisawy, niewielkiego wzrostu:/ Szabla okuta po prostu./ Za cóż na widok Kie stutowe burki,/ Drżą Niemce i bledną Turki?/ Niemiec z Kie stutem gdy w szable zadzwoni,/ Złamie bułat na żelezie;/ Chan krymskim koniem od żmudzkie pogoni/ Głowy w hordę nie uwiezie./ Bo gwałt, co ramię na cięcie wytęża,/ Przechodzi i do oręża;/ Bo serce ezdca, na wo ennym błoniu,/ Po połowie bije w koniu. [przypis autorski] ¹²¹kirys (z .) — pancerz. [przypis edytorski]   Grażyna  Strona 16 Pośród strzelczego hasała orszaku; Z pociechą¹²² męża nieraz w tym ubiorze Wraca ąc z pola oczy myli gminne, Nieraz od służby zwiedzione na dworze, Odbiera hołdy książęciu powinne. Tak z ednoczona zabawą i trudem. Żona Osłoda smutku, wspólniczka wesela, Nie tylko łoże i serce podziela, Lecz myśli ego i władzę nad ludem. Wo ny i sądy, i ta ne układy, Częstokroć od e zależały rady, Acz¹²³ innym rzecz ta nie była świadoma: Bo księżna, wyższa nad żon prostych rzędy, Które zbyt rade, że panu ą doma¹²⁴, Chciałyby z tym się popisywać wszędy¹²⁵, Owszem, cudzemu pilnie kryła oku, Z aką potęgą w sercu męża władnie¹²⁶; Nawet bacznie si i bliżsi e boku Nieprędko mogli zbadać i niesnadnie¹²⁷. Mimo to Rymwid mądry odgadywał, Gdzie mu edyne pozostało wsparcie: Szedł więc i księżne wynurzył otwarcie Wszystko, co widział i co przewidywał, Jaka stąd dawnym zwycza om obraza, Książęciu hańba, narodowi skaza. Mocno Grażynę wieść nowa uderzy; Lecz panią swo e będąca postaci¹²⁸, Uda e wrzkomo¹²⁹, iż temu nie wierzy, Poko u w głosie i twarzy nie traci; «Nie wiem a — rzekła — czyli¹³⁰ nad rycerzy, Więce u pana słowo niewiast płaci¹³¹; To wiem, że sobie sam radzi roztropnie, Wiem eszcze lepie , co uradzi, dopnie. Wreszcie, eżeli nagła gniewu flaga¹³² Doczesną¹³³ burzę w sercu ego wzbudzi, Jeśli niekiedy, lotem młodych ludzi, Chęć swą nad słuszność lub nad możność wzmaga: Zostawmy, niech czas i cicha uwaga Roz aśni myśli, zapały przystudzi, Pierzchliwe słowa niepamięć zagrzebie; Tymczasem drugich nie trwóżmy i siebie». «Wybacza , księżno! O, nie są to słowa, Co z ust w gorące pryska ą godzinie, ¹²²z pociechą — tu: ku uciesze. [przypis edytorski] ¹²³acz (daw.) — chociaż. [przypis edytorski] ¹²⁴doma (daw.) — w domu. [przypis edytorski] ¹²⁵wszędy (daw.) — wszędzie. [przypis edytorski] ¹²⁶władnie (daw.) — włada. [przypis edytorski] ¹²⁷niesnadnie (daw.) — niełatwo. [przypis edytorski] ¹²⁸panią swojej będąca postaci — panu ąc nad sobą. [przypis edytorski] ¹²⁹wrzkomo (daw.) — rzekomo. [przypis edytorski] ¹³⁰czyli — konstrukc a z partykułą wzmacnia ącą -li. [przypis edytorski] ¹³¹płacić — tu: znaczyć. [przypis edytorski] ¹³²flaga — tu: poryw. [przypis edytorski] ¹³³doczesny — tu: prze ściowy, czasowy. [przypis edytorski]   Grażyna  Strona 17 Których zagasłych pamięć nie dochowa; Nie est to zamiar, który w plątaninie Chęci niewczesnych rodzi myśl ałowa, Który ako dym zamroczy i zginie: Te iskry znaczą wielki pożar w duchu, Ten dym strasznego zwiastunem wybuchu! Nie dzisia estem przy pańskie osobie, Od lat dwunastu znał mię wiernym sługą: Przecież na pamięć nie przywiodę sobie, By ze mną mówił tak szczerze, tak długo. Odkładać próżno; co rozkazał, zrobię, Bo uż rozkazał, bym przed gwiazdą drugą Zgromadził wo ska nad grób Peresieka, Noc będzie widna, droga niedaleka». «Co słyszę¹³⁴, utro? biada mo e głowie! Nie chcę, ażeby po Litwie gadano, Że brat na bratnie następował zdrowie, Wziął gardło lub dał za Grażyny wiano¹³⁵! Pó dę i w pierwsze z książęciem rozmowie… Owszem, dziś idę, chocia uż nierano¹³⁶. Wprzód niźli nocą świt opędzi rosę, Tuszę, iż dobrą odpowiedź przyniosę». Żegna ą siebie po tym rozhoworze¹³⁷, A w edno mie sce dążyli obo e. Księżna, i chwili nie bawiąc¹³⁸ w komorze¹³⁹, Śpieszy w gmach pański przez ta ne poko e; Rymwid, nie bawiąc i chwili na dworze, Śpieszy krużgankiem i w pańskie podwo e Że nie śmiał wstąpić, na progu usiada, Szczeliną patrzy i ucha dokłada. Niedługo czekał. Klamka zaszeleści, Z ubocznych progów mignie postać w bieli. «Kto?» — woła książę, zerwał się z pościeli — «Kto?» — «Ja» — odpowie znany głos niewieści. Potem coś dłuże rozmawiać zaczęli. A chociaż Rymwid domyślał się treści, Głosu nie złowić: bo w echo wplątany, Połknęło mie sce lub odbiły ściany. Rozmowa coraz żwawsza i zmieszana, Coraz wolniała, coraz trudnie słychać, Częście głos pani, bardzo rzadko pana; Milczał, niekiedy zdawał się uśmiechać. Na koniec księżna padła na kolana, ¹³⁴Co słyszę — słowa te w pierwotne wers i, w które główna bohaterka nosiła imię Karyna, poprzedzał agment: „Karyna milczy. Przymkniona powieka;/ Pochyłe czoło, w którem się przebija / Jakaś myśl eszcze ciemna i daleka: / W niepewnych rysach wschodzi i przemija, / I znowu wschodzi, całą twarz obleka;/ Do rzewa zamiar, sta e się wyrokiem./ Już umyśliła: przystąpiła krokiem, / Skinęła czołem i źrenicą błyśnie: / Ach, od te myśli, państwa los zawiśnie!”. [przypis edytorski] ¹³⁵wiano (daw.) — posag. [przypis edytorski] ¹³⁶nierano — nie wcześnie; późno. [przypis edytorski] ¹³⁷rozhowor (z rus.) — rozmowa. [przypis edytorski] ¹³⁸bawić (daw.) — przebywać gdzieś. [przypis edytorski] ¹³⁹komora (daw.) — pokó ; szczególnie pomieszczenie przeznaczone do przechowywania rzeczy (garderoba, spiżarnia) a. osobista komnata, w które się przebierano itp. [przypis edytorski]   Grażyna  Strona 18 Wstał, nie wiadomo, podnieść czy odpychać, Kilka słów potem wymówił goręce ; A potem milczał i nie mówił więce . I było cicho. Znowu postać w bieli, Przemknie się ku drzwiom, klamką zaszeleści: Czy uprosiła, czy się nie ośmieli Prosić go dłuże — uż w swó gmach niewieści Odeszła księżna. Książę do pościeli Wrócił, legł. Cicho, i widać z te cisze¹⁴⁰, Że go sen twardy wprędce ukołysze. Rymwid daremnie eszcze chwilę badał; Odszedł nareszcie i w lewym balkonie Giermka obaczy, który z Niemcy¹⁴¹ gadał. Słucha ciekawie, lubo¹⁴² ku te stronie Nie szła rozmowa i wiatr ą okradał; Wtem giermek ręką ukazał ku bronie¹⁴³: Co by oznaczał, Rymwid łacno¹⁴⁴ zgadał¹⁴⁵; Strasznie to pychę Krzyżaka ubodło, Zbiegł, chwycił konia, poskoczył na siodło: «Przysięgam — wrzeszcząc — gdybym nie był posłem Przysięgam na ten krzyż, komtura znamię, Iż za obelgę, którą dziś poniosłem Prędko by zemstę znalazło to ramię. Między monarchy na poselstwach wzrosłem; Ni przy cesarskie , ni papieskie bramie Nie spotkało mię, co u twego panka: Pod gołym niebem doczekać się ranka; Iść precz, za czyim? za giermka rozkazem! Ale ostrzegam, że nas nie ułowi Pogański wykręt i nie minie płazem! Wołać nas wrzkomo¹⁴⁶ przeciw Witołdowi, A potem wspólnym otoczyć żelazem! No obaczymy, czy Witołd odbije Ten miecz, zanadto wasze bliski szy e¹⁴⁷! Powiedz książęciu, eśli nie dowierza, Sam niecha spyta, powtórzyć gotowem, Choć razy dziesięć tymże samem słowem, Teraz i zawsze: bo ze słów rycerza Nic nie wyrzucić, ak ze słów pacierza. A com rzekł usty, prawicą dowiodę. Jama, którąście pod nami kopali, Na waszą własną wykopana szkodę, Dziś eszcze, eszcze te nocy się zwali; Tak, akem Ditrich Halstark von Kniprode, Komtur zakonu! Za mną, knechty, dalé ¹⁴⁸!» ¹⁴⁰z cisze (daw. forma D.) — dziś: z ciszy. [przypis edytorski] ¹⁴¹z Niemcy — dziś: z Niemcami. [przypis edytorski] ¹⁴²lubo (daw.) — chociaż. [przypis edytorski] ¹⁴³bronie — bramie. [przypis autorski] ¹⁴⁴łacno (daw.) — łatwo. [przypis edytorski] ¹⁴⁵zgadał — zgadywał. [przypis edytorski] ¹⁴⁶wrzkomo (daw.) — rzekomo. [przypis edytorski] ¹⁴⁷szyje (daw. forma D.lp) — dziś: szyi. [przypis edytorski] ¹⁴⁸daléj — forma z daw. é (tzw. e pochylonym), tu o brzmieniu równym i. [przypis edytorski]   Grażyna  Strona 19 Zaczekał ednak. Lecz po krótkie zwłoce, Gdy nic nie słyszał, bramą w pole goni. Kiedy niekiedy zbro a zamigoce, Kiedy niekiedy podkowa zadzwoni, Kiedy niekiedy słychać rżenie koni; Coraz znika ą w dali i w pomroce, Las ich na koniec i góra zasłoni. «Jedźcie szczęśliwie! Bogda wasza noga Nigdy w litewskie nie postała ziemi!» — Rzekł Rymwid, patrząc z uśmiechem za niemi — «Dzięki, o księżno! Jaka zmiana błoga, Jak niespodziana! Proszę teraz, kto tu Pochlebi sobie, że zna serce cudze? Ów głos gniewliwy, owa postać sroga Słowa wiernemu nie dał wyrzec słudze! Ptasiego zda się chciał pożyczyć lotu, By spaść co prędze na Witołda głowę: Wtem eden uśmiech i słówko miodowe Wytrąca oręż, zmusza do powrotu. Nie dziw, zapomniał starzec siwobrody, Że księżna piękna, a Litawor młody¹⁴⁹!» Tak mówiąc z sobą, wzniósł do góry oczy: Może się lampa za kratą ukaże. Na próżno patrzył; ciemność okna mroczy; Wraca więc znowu i na ganek kroczy, Azali¹⁵⁰ książę wołać nie rozkaże. Na próżno czekał, zapytywał straże, Zbliża się ku drzwiom, w poko u noc cicha, A książę dotąd snem twardym oddycha. «Cuda prawdziwe! Nie odgadnę cale¹⁵¹, Jakim dziś wszystko idzie u nas torem: Niedawno wołał w na większym zapale, Rozkazał wo sko zgromadzić wieczorem, A sam śpi dotąd? Miał wyciągnąć rano? Sto ą rycerze od Niemców wezwani, A Niemcom z niczym od echać kazano. Któż zaniósł rozkaz? oto giermek pani!… Ile z wczora sze wróżyłem rozmowy… Wprawdzie żadnegom nie słyszał wyrazu, Lecz długie prośby, głos pana surowy‥ Miałażby księżna pomimo rozkazu Ważyć się sama aż na krok takowy, Ufna potędze niewieścich pieścideł?… Lękam się bardzo, aby tego razu Zbytnie śmiałości nie puściła skrzydeł. Prawda, iż nieraz poczynała śmiele; Lecz to byłoby więce niż za wiele». ¹⁴⁹Nie dziw (…) Litawor młody — w pierwotne wers i: „A am zapomniał — widzę, żem zbyt stary — / Co to est młodość i niewieście czary!”. [przypis edytorski] ¹⁵⁰azali (daw.) — czy. [przypis edytorski] ¹⁵¹cale (daw.) — całkiem, zupełnie. [przypis edytorski]   Grażyna  Strona 20 Dalsze rozmowy przerwał mu posłaniec, Który wszedł cicho i z daleka mruga; Więc oba śpieszą w zamku lewy kraniec. Stamtąd krużgankiem zbiegła księżne sługa; Wnet sama pani w sieniach go spotyka, Wprowadza i drzwi za sobą zamyka. «Radco sędziwy, niedobrze się dzie e; Ale rozpaczy oddać się nie godzi: Jeśli nas dzisia zawiodły nadzie e, Szczęśliwsze utro może wynagrodzi. Bądźmy cierpliwi: nie robić hałasu Między żołnierstwem i dworską gawiedzią; Posły odprawim do innego czasu, Ażeby książę nagłą odpowiedzią Nie przyrzekł Niemcom, póki zemstą płonie, Co by rad cofnął, gdy z gniewu ochłonie. Ty się nie lęka : akkolwiek wypadnie, Zamiarom pana nic się nie uszkodzi; I potem wo sko może zwołać snadnie¹⁵² Jeżeli czas mu serca nie ochłodzi. Dzisia miał echać, ale wyznam szczerze, Ja tak kwapione ¹⁵³ wyprawie nie wierzę. Ledwie w domowe powrócony progi, Wczora zaledwie z piersi złożył zbro e, Z dalekie eszcze nie wytchnąwszy drogi, Miałżeby znowu dziś ruszać na bo e?…» «Co słyszę, księżno? Ty mówisz o zwłokach? Jak cię niestety rachuba omyli! Już est za późno; uż po tylu krokach Nie będzie czekał godziny, pół chwili… Wreszcie obaczym. Lecz wprzód chciałbym wiedzieć, Jak przy ął książę wczora szą namowę?…» Grażyna właśnie miała opowiedzieć, Gdy ich zdarzenie pomieszało¹⁵⁴ nowe. Tętent ezdnego słychać na dziedzińcu. Zdyszały giermek dopada komnaty, Przynosi wieści od litewskie czaty, Która po lidzkim biega ąc gościńcu, Teraz od Niemców dostała ęzyka¹⁵⁵: Że wódz krzyżacki azdę z lasu ruszył, A za nią knechtów i obóz pomyka; I że przed świtem, ak czatownik tuszył¹⁵⁶ I ak niemieckie wyznawały brańce¹⁵⁷, Chce miasto ubiec i szturmować szańce. Niecha więc Rymwid wraz do pana skoczy, By go przebudzić i prędko uradzić: Czyli na murach obrony rozsadzić: ¹⁵²snadnie (daw.) — łatwo. [przypis edytorski] ¹⁵³kwapiony (daw.) — pospieszny. [przypis edytorski] ¹⁵⁴pomieszać — tu: zmieszać, zakłopotać. [przypis edytorski] ¹⁵⁵język — tu: wiadomość. [przypis edytorski] ¹⁵⁶tuszyć (daw.) — przypuszczać. [przypis edytorski] ¹⁵⁷braniec — eniec. [przypis edytorski]   Grażyna 

O nas

PDF-X.PL to narzędzie, które pozwala Ci na darmowy upload plików PDF bez limitów i bez rejestracji a także na podgląd online kilku pierwszych stron niektórych książek przed zakupem, wyszukiwanie, czytanie online i pobieranie dokumentów w formacie pdf dodanych przez użytkowników. Jeśli jesteś autorem lub wydawcą książki, możesz pod jej opisem pobranym z empiku dodać podgląd paru pierwszych kartek swojego dzieła, aby zachęcić czytelników do zakupu. Powyższe działania dotyczą stron tzw. promocyjnych, pozostałe strony w tej domenie to dokumenty w formacie PDF dodane przez odwiedzających. Znajdziesz tu różne dokumenty, zapiski, opracowania, powieści, lektury, podręczniki, notesy, treny, baśnie, bajki, rękopisy i wiele więcej. Część z nich jest dostępna do pobrania bez opłat. Poematy, wiersze, rozwiązania zadań, fraszki, treny, eseje i instrukcje. Sprawdź opisy, detale książek, recenzje oraz okładkę. Dowiedz się więcej na oficjalnej stronie sklepu, do której zaprowadzi Cię link pod przyciskiem "empik". Czytaj opracowania, streszczenia, słowniki, encyklopedie i inne książki do nauki za free. Podziel się swoimi plikami w formacie "pdf", odkryj olbrzymią bazę ebooków w formacie pdf, uzupełnij ją swoimi wrzutkami i dołącz do grona czytelników książek elektronicznych. Zachęcamy do skorzystania z wyszukiwarki i przetestowania wszystkich funkcji serwisu. Na www.pdf-x.pl znajdziesz ukryte dokumenty, sprawdzisz opisy ebooków, galerie, recenzje użytkowników oraz podgląd wstępu niektórych książek w celu promocji. Oceniaj ebooki, pisz komentarze, głosuj na ulubione tytuły i wrzucaj pliki doc/pdf na hosting. Zapraszamy!