Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Czy w męskim świecie nauki jest miejsce dla kobiet?Czy miłość może w nim przetrwać?Jesień 1896 roku. Mileva ma dwadzieścia jeden lat i jako jedna z pierwszych dziewczyn rozpoczyna studia fizyczne na uniwersytecie w Zurychu. Uważa, że jej kalectwo przekreśla szanse na miłość. Postanawia w pełni poświęcić się nauce. Jest nieprzeciętnie inteligenta, ambitna i zamierza dużo osiągnąć. Studiujący z nią Albert zakochuje się w jej wyjątkowym umyśle i niedoskonałym ciele. W ich małżeństwie jest miejsce nie tylko na miłość, lecz również na wspólną pasję.Kilkanaście lat potem świat zachwyca się odkryciami Einsteina. Nikt nie pyta jak ich dokonał, nikt nie wspomina o Milevie. Wciągająca i poruszająca historia małżonki Einsteina, genialnej fizyczki, której wkład w naukę został zapomniany. Kim była i dlaczego nic o niej nie wiemy?
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Pani Einstein |
Autor: | Benedict Marie |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Społeczny Instytut Wydawniczy Znak |
Rok wydania: | 2017 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Książkę bardzo lekko się czyta, niestety, jestem zawiedziona, bo sądziłam, że to biografia...A niestety nie jest.
„Pani Einstein” to powieść, która bardzo mnie zaskoczyła. Mało wiedziałam o samym Albercie Einsteinie, a co dopiero o tym, że miał żonę, a nawet dwie! Ta książka ebook opowiada o pierwsze. Miała na imię Mileva Maric. Była serbską matematyczka i fizyczką, która niewątpliwie wiele wniosła do pracy naukowej własnego męża Alberta. Podobno on sam powiedział kiedyś, że potrzebuje Marić, bo rozwiązuje ona matematycznie problemy, które napotykają w własnych badaniach. Dlaczego, więc nigdy nikt o niej nie mówi? Dlaczego bezpowrotnie przepadła na kartach historii? Może sam Albert nie chciał ujawnienia całej prawdy? Obawiał się, że męskie grono naukowe nie przyjmie poważnie pracy podpisanej kobiecym imieniem? Przekonajcie się sami! Od razu zaznaczam, że autorka zwracam nam uwagę: nie napisała tej powieści, by oczerniać czy pomniejszać pracę Alberta Einsteina. Zrobiła to, by ludzie, tacy jaki i ja, poznali ta silną kobietę, która była jego żoną i żyła z jego umysłem na co dzień. Przyznam, że książka ebook to po części fikcja literacka, jednak poruszyła mnie. Czytamy na każdej stronię tej książki o niezbyt łatwym i przyjemnym życiu Milevy, która od dzieciństwa zmagała się z brakiem zrozumienia a także choćby odrobiny współczucia. Kulała, bo jako noworodek doznała urazu stawu biodrowego, przez które nigdy nie powróciła do pełnej sprawności. Była geniuszem matematycznym i także kobietą, także bardzo ciężko było jej się odnaleźć w męskim świecie nauki. A może to jej koleżanki nie mogli zaakceptować, że ich koleżanka jest równie, albo bardziej, genialna jak i oni? Utraciła córkę Lieserl, która jako niemowlę zmarła na szkarlatynę. Dzisiaj to nieprawdopodobne, ale jeszcze kilka dekad temu ta choroba zbierała dramatyczne żniwo wśród dzieci. Aż strach pomyśleć, co wydarzy się, gdy świat przejmie grupa antyszczepionkowców! Lecz tu nie o tym… Albert Einstein została przedstawiony w innym świetle, ponieważ w życiu prywatnym to całkiem nowe oblicze, inne niż znamy do tej pory. Oczywiście, pewnie nie wszystkie wydarzenia opisywane w powieści były prawdziwe, ale na pewno prawdopodobne. To niezły zabieg, ponieważ dużo osób ciekawi życie codzienne sławnych i lubianych, więc czemu nie „podglądnąć” trochę Geniusza, dużego uczonego, który bezpowrotnie odmienił nasze postrzeganie świata fizyki? I poznać jego żonę, która była mu bardzo oddana, nawet do tego stopnia, że nie naciskała na podpisanie artykułu o „Jej” teorii względności swoim nazwiskiem. Na pewnej stacji telewizyjnej premierę ma serial „Geniusz” opowiadający o Albercie a także Milevie. Polecam, by dopełnić sobie obraz tego małżeństwa, ich relacji i trosk. Jeśli jesteście ciekawi jak skończyła się historia panny Maric i chcecie poznać ten względny obraz cudownej i wytrwałej dziewczyny to przeczytajcie „Panią Einstein” Marie Benedict. Zalecam jako upominek na dzień matki i na inne okazje, nie będziecie żałować! PS: Nie ukrywam, że moja ulubiona sceną jest ta, gdy Mileva rozmawia z naszą polską noblistką Marią Curie-Skłodowską
Szokująca historia, ciężko uwierzyć, że Pan Einstein był brutalnym i bezwzględnym mężem a także kobieciarzem o wielu obliczach a rodzin była tylko przykrywką do jego licznych romansów. Książka ebook nieźle napisana i bardzo dynamicznie się ją czyta, narratorką jest sama Pani Einstein. Na pewno powrócę do tej historii jeśli pojawią się inne książki dotyczące kobiety, która była twórcą teorii względności. Zalecam !
Mileva Maric uważana przez wielu tylko jako małżonka Alberta Einsteina, jednak dzięki tej książce pdf możemy poznać jej prawdziwa historie. Książka ebook omawia dzieje Milevy, jej życie prywatne z Albertem które nie było tak idealnie jak sie wydaje. Wciągająca biografia dziewczyny która to najprawdopodobniej stworzyła teorie która jest uważana za teorie jej męża. Książka ebook jest napisana przystępnym językiem. Wciąga juz od pierwszej strony. Chce sie czytać więcej by dowiedzieć sie jakie dalsze dzieje Milevy były przy boku znanego fizyka Alberta Einsteina. Gorąco polecam! Warta przeczytania :-)
Bardzo lubię książki oparte na życiu sławnych, mniej albo bardziej. Mileva Marić to przykład z grupy mniej znanych, a nawet pokusiłabym się o stwierdzenie: dotychczas nie miałam o kimś takim zielonego choćby pojęcia. Inaczej sprawy mają się, kiedy dochodzi informacja, że była żoną Einsteina. Jako, że małżonki tych dużych i sławnych zwykle miewały "przegwizdane", uznałam, że historia Milevy może mnie zaciekawić. Jesień roku 1896 , Mileva Marić ukochana córka własnych rodziców, o nad przeciętnej inteligencji, jako jedna z pierwszych dziewczyn zaczyna studiować fizykę na Uniwersytecie w Zurychu. Mileva, czy raczej Mitza, jak nazywają ją bliscy pochodzi z Serbii. Od dzidziusia kuleje z powodu uszkodzenia biodra. W Serbii z była góry skazana w na gorsze życie, choćby niemożliwość posiadania męża, właśnie w związku z jej kalectwem. Inaczej sprawy się mają w Szwajcarii, gdzie społeczeństwo jest zdecydowanie bardziej liberalne, nie zważające na częściowe kalectwo Milevy. Właśnie z tego powodu ojciec znajduje jej szkołę, w nadziei na lepszą przyszłość. Już pierwszego dnia na wykładach poznaje Einsteina, któremu wpada w oko. Kobieta choć pełna oporów, uważając, że nic i nikt nie może jej przeszkodzić w osiągnięciu celu w końcu łamie się, przyjmując Einsteina do serca swego. Na Uniwersytecie traktowana jest jak dziwoląg z racji płci. Nie były to proste czasy dla kobiet. Mimo ogromnych ambicji Milevie nie udaje się zdać końcowych egzaminów, z powodu zajścia w ciążę. Więcej nie będę opowiadać, by nie być posądzoną o spoilerowanie. Opowieść Marie Benedict oparta jest na związku Alberta Einsteina z Milevą Marić, lecz ile w niej fikcji, ile prawdy, ciężko jednoznacznie określić. Autorka opierała się na listach, które małżonkowie pisali do siebie a także na ebookach i artykułach. I tak właśnie tę opowieść należy traktować, z lekkim przymrużeniem oka. "Pani Enstein" napisana jest lekkim piórem i jak na debiut jestem mile zaskoczona. Wydarzenia przedstawione płynnie. Chętnie brałam książkę do ręki i spędziłam z nią cztery miłe wieczory. Kim była małżonka genialnego noblisty? Czy przyczyniła się, a jeśli tak, to w jakim stopniu do jego geniuszu? Czujcie się zaproszeni w podróż z Milevą i Albertem w celu odkrycia teorii względności.
Jak to było w „Seksmisji” ? Aha, „Einstein również była kobietą” :-) W książce pdf Marie Benedict, też pojawia się podobna wizja. Otóż, według Autorki twórcą teorii względności nie był bynajmniej Albert, tylko jego małżonka – Mileva Marić z Serbii. Poznajemy Milevę w 1896 roku, kiedy przyjeżdża na studia na Szwajcarskiej Politechnice Federalne w Zurichu. Jest wybitnie uzdolnioną matematyczką i fizyczką. Karierę naukową rozpoczęła dzięki ojcu, który bardzo bał się o dzieje własnej niepełnosprawnej córeczki. Mileva albo jak nazywają ją w domu „Mitza” (przyjaciele jej tak nie nazywają z tej prostej przyczyny, że ich... nie ma) ma uszkodzone okołoporodowo biodro, co powoduje, że kuleje. Pod koniec XIX wieku na głębokiej prowincji Austro-Węgier, jaką jest Serbia tego typu defekt praktycznie uniemożliwia odnalezienie zarówno przyjaciół jak i w dalszej perspektywie męża. Dlatego pan Marić, zauważając, że już w wieku lat siedmiu „Mitza” wykazuje duże zainteresowanie nauką i eksperymentami z całych sił wspiera córkę w dążeniu do wiedzy. Austro-Węgry to nie jest kraj przyjazny edukacji dziewcząt i kobiet, to raczej miejsce gdzie „tradycyjne wartości” jak „Kinder, Küche, Kirche” Kaisera Wilhelma II Hohenzollerna mają się świetnie, mimo tego, że kraj niby inny, a i Serbia prawosławna. Z tego powodu ojciec Milevy podejmuje pracę w takich miejscach, gdzie są szkoły dla dziewcząt, w których córka może się kształcić. Jednak już wykształcenie wyższe jest tam dla dziewczyn niedostępne i Mileva musi wyjechać do zdecydowanie bardziej otwartej Szwajcarii. Mieszkając na stancji u rodziny Engelbrechtów poznaje inne trzy studentki uczelni w Zurichu. To Helena, Milana i Rużica, które tak jak ona sama chcą skończyć studia i mieć w życiu wybór inny, niż ten przypisany dziewczynom w tamtych czasach. Choć i tutaj, z racji płci jest traktowana jak dziwoląg przez kumpli ze studiów i profesorów. Jedynym, który traktuje ją zwyczajnie jest jej kumpel z grupy niejaki Albert Einstein, świecki Żyd z Wirtembergii na południu Niemiec. Mileva nie chce poddać się urokowi Alberta, nie przyjechała zawierać tu znajomości i przyjaźni (o szukaniu męża nawet nie myśli) tylko chłonąć wiedzę, żeby zostać uczoną i móc pracować na którejś z politechnik. Jednak spotkanie z dziewczętami ze stancji a także upór Alberta krok po kroku przełamują niechęć i obawy „Mitzy”. Dziewczęta muzykują, więc i młody Einstein, jako nie najgorszy skrzypek wprasza się na takie domowe koncerty. Mileva zaczyna powoli, acz skutecznie zakochiwać się w swoim adoratorze, który sam zakochany jest w jej intelekcie. Pracują wspólnie na uczelni i starają się ukrywać własny związek. Jednak pod koniec studiów Mileva ulega namowom Alberta i jeszcze przed planowanym ślubem udają się w podróż „przedślubną” do włoskiego Como. I jak to w takich przypadkach bywa, zachodzi w nieplanowaną ciążę. To niełatwy czas dla nich obojga. Albert, mimo ukończonych studiów i niekłamanego geniuszu z racji własnego charakteru, polemik z wykładowcami i częstego kwestionowania ich opinii, a także dość swobodnego stosunku do obowiązku uczestniczenia w zajęciach nie ma promotora, który zaproponowałby mu asystenturę na uczelni bądź choćby rekomendował na jakąś posadę. Mileva bardzo ciężko znosi ciążę i to powoduje, że nie zdaje egzaminów końcowych. Tym samym marzenia o doktoracie się kończą. Albert w końcu dzięki protekcji ojca przyjaciela dostaje ofertę pracy w Urzędzie Patentowym w Bernie. Jednak pruderyjni Szwajcarzy mogliby pozbyć się osobnika, który posiada nieślubne dziecko. Dlatego Mitza ukrywa się w domu rodziców. Dodatkowym kłopotem jest stosunek matki Alberta do „osoby o podejrzanej reputacji” w dodatku nie-Żydówki. Mileva przyjeżdża do Szwajcarii bez córeczki i po jakimś okresie zostaje żoną Alberta. Mimo niełatwych początków i niechęci do sprowadzenia z Serbii córki małżeństwo Einsteinów działa poprawnie. W odsłony przyjętej prze Autorkę Liserl (bo tak nazywają dziewczynkę Mileva i jej rodzina) choruje na szkarlatynę i umiera. Mileva zachodzi w kolejne ciąże, Albert robi karierę naukową. Jednak według Marie Benedict to Mileva jest twórczynią „teorii względności” a Albert przypisał sobie jaj zasługi. Prawdą jest na pewno to, że pisali prace naukowe wspólnie czego dowodami są zarówno korespondencja między małżonkami jak i wypowiedzi Alberta, że „w tej rodzinie to małżonka jest matematyczką”. Kariera Einsteina odbija się na ich małżeństwie. Wyjazdy, najpierw do Zurichu, później do Pragi oddalą ich o siebie. Po urodzeniu kolejnej dwójki dzieci – synów Hansa Alberta i Eduarda, Mileva podupada na zdrowiu. Dowiaduje się też o romansie Alberta. Jak toczyły się ich dalsze dzieje – przeczytajcie sami. http://niestatystycznypolak.blogspot.com
Zapytanie najbanalniejsze z banalnych. Zupełnie jak odpowiedź – Albert Einstein. Prawda? A może nie… Może to jednak nie Einstein. Marie Benedict własną książką „Pani Einstein” poddaje w wątpliwość to, co wydawało się nam oczywiste. Wtrąca nas z niezachwianego poczucia pewności, że to Albert był twórcą jednej z najbardziej rewolucyjnych myśli XX wieku. Stawia tezę: teorię względności stworzył(A) Einstein. Wsadza tym samym kij w mrowisko…a może raczej oddaje (wreszcie) należne miejsce w historii tej, która co najmniej przyczyniła się do zmiany myślenia o okresie i przestrzeni. „Pani Einstein” to historia na wskroś poruszająca. Jej bohaterką jest Mileva Marić – serbska matematyczka i fizyczka. Pochodząca z bogatej rodziny, bardzo inteligentna, o analitycznym, ścisłym umyśle. O dużo mądrzejsza od wielu otaczających ją mężczyzn. Dziewczyna nastawiona na cel – osiągnięcie sukcesu w męskim świecie nauki. Przekonana, że ze względu na własne fizyczne ułomności, nie może liczyć na męskie zainteresowanie czy małżeństwo. Mileva rozpoczyna studia w Zurychu i tu poznaje własnego przyszłego męża – Alberta Einsteina. Stają się jedno. Chcą razem podążać drogą nauki, ramię w ramię opracowywać teorie mogące przemienić świat. Książka ebook Marie Benedict poświęcona jest Milevie. Jej wyborom, decyzjom, które zaważyły na przyszłości tej wybitnej osobowości. Autorka w własnej książce pdf po mistrzowsku tworzy portret dziewczyny o nieprzeciętnym intelekcie, zdolnej do poświęceń i miłości. Marie Benedict sugeruje, że prawdziwe jest stwierdzenie, że za każdym dużym facetem stoi wielka kobieta. Związek Alberta i Milevy miał być tego najlepszym przykładem. On – duży myśliciel, roztargniony i zmienny, ona – systematyczna, ułożona, intelektualistka o nieprzeciętnych zdolnościach i szerokiej wiedzy. Połączyła ich miłość do nauki i namiętność. Ta ostatnia, skutkująca ciążą Milevy, doprowadziła do zmiany całego życia serbskiej matematyczki. Ze stron powieści wyłania się postać kobiety, która musi pogodzić macierzyństwo z marzeniami o pracy naukowej. Historia Milevy okazuje się na wskroś tragiczna. Niepowodzenia w życiu prywatnym a także niewierny mąż zmieniają bohaterkę, rzutują na całe jej życie. Jednak…są również inspiracją. Autorka powieści stawia bowiem tezę, że to pani Einstein jest prawdziwą autorką teorii względności a także że jako współautorka pracowała ponad wieloma z tekstów naukowych Alberta. Teza rewolucyjna, ale…poparta dowodami w postaci listów Milevy do Alberta, przyjaciółki czy ojca. Zatem – możliwa do założenia. I tym bardziej intersująca. Książka ebook „Pani Einstein” to nieźle napisana, interesująca i wciągająca lektura. Autorce należą się brawa za nieźle wykonaną pracę badawczą. Pozycja ta zmusza do przemyślenia i zrewidowania własnej wiedzy. Być może to pani a nie pan Einstein powinna otrzymać Nobla!
Mileva Marić, pierwsza małżonka Einsteina - źródło jego siły, inspiracji, a może prawdziwa autorka najsłynniejszej teorii świata? Ludzie wiedzą o niej niewiele, a tymczasem jak się okazuje, Mileva nie tylko z powodzeniem studiowała fizykę i matematykę, lecz odznaczała się również umysłem wybiegającym daleko, poza ramy ówczesnego świata. Pierw walczyła o prawo do nauki, później o możliwość studiowania, w końcu o traktowanie na równi z kumplami na roku. Żyła wizją pracy naukowej i zamierzała oddać się jej całkowicie. Zamierzała, ponieważ plany te pokrzyżował pewien dżentelmen w niesfornej fryzurze. Pani Einstein to fabularyzowana opowiadanie o dziewczynie z której los okrutne sobie zadrwił. Oparta na faktach, lecz jednocześnie puszczająca wodzę wyobraźni książka ebook o kobiecie ze Wschodniej Europy, która w imię miłości wyrzekła się niestety siebie i własnych planów. Niezaakceptowana przez teściową, porzucona w okresie ciąży, rozczarowana postawą, jaką finalnie przyjął jej mąż. Mileva Marić to zagadka, którą Marie Benedict stara się rozwikłać i czyni to w ponad wyraz ciekawy sposób. Nie wszystko można brać tutaj za pewnik, jednak Albert to bez wątpienia niełatwy i egocentryczny człowiek, a pozycja jego małżonki była z góry przegrana. Pani Einstein to przyjemna forma prezentacji losów Milevy, a przede wszystkim pozycji dziewczyn na przełomie XIX i XX wieku. Sprawnie napisana i zachęcająca by o bohaterce wyszukać samemu jeszcze więcej informacji.
Napisana przez Marie Benedict opowieść to doskonała okazja, by poznać Milevę Marić i historię jej związku z Albertem Einsteinem. Skąd pochodziła? Jaka była? W jakich okolicznościach zrodziła się miłość, która połączyła dwa, tak genialne umysły? Przystępna historia opowiedziana z perspektywy kobiety, dla której wpierw liczą się tylko nauka, wiedza i oczekiwania, jakie wobec niej mają ukochani rodzice, które następnie ustępują przed miłością, przywiązaniem, macierzyństwem i rodziną. Z powieści wyłania się obraz dziewczyny zdecydowanej, zdolnej i ambitnej, która chce dużo osiągnąć w świecie nauki. Dla ukochanego faceta rezygnuje jednak ze własnych ambicji, pozwala, by wspólne opracowania publikował wyłącznie jako własne. Jako główna narratorka Mileva prowadzi czytelnika przez kolejne lata swego życia, odsłaniając przed nim swoje nadzieje, uczucia i rozczarowania. Poznając tak przedstawione dzieje jej samej, jak i związku z noblistą, ciężko poskromić emocje i niezbyt przyjemne odczucia wobec Alberta. Pani Einstein to powieść, która omawia także trudności, z jakimi musiały zmierzyć się w tamtych czasach kobiety, które chciały studiować i poświęcić się nauce. Przez otoczenie były traktowane jak wyrzutki, bo nie zamierzały poświęcić się roli matek i żon. Przez facetów były wyszydzane, atakowane i szykanowane, gdyż nie chcieli oni przyjąć do wiadomości, że dziewczyna może być równie o ile nie bardziej inteligenta niż oni. Z takimi kłopotami musiała zmierzyć się także Mileva Marić. Czy dlatego nie publikowała pod swóim nazwiskiem i zgadzała się, by było pomijane we wspólnych publikacjach? Zalecam gorąco Waszej uwadze opowieść o Pani Einstein, to naprawdę ciekawa, zajmująca lektura, na dodatek podana w lekkiej i przystępnej formie.
Alberta Einsteina zna prawdopodobnie każdy, więc nie muszę go specjalnie przedstawiać. A co z jego pierwszą żoną, Milevą, fizyczką, o której zapomniał świat nauki? Marie Benedict postanowiła przypomnieć o niej w własnej książce. Kim była Mitza? By odpowiedzieć na to pytanie, przenieśmy się nieco w czasie. Jesień 1896 roku. Do Zurychu przyjeżdża dwudziestojednoletnia Mileva, która jako jedna z pierwszych dziewczyn rozpoczyna studia fizyczne na uniwersytecie w Zurychu. Jest zakompleksiona i uważa, że przez własne kalectwo nie ma szansy na zdobycie miłości. Przyzwyczaiła się do tego, że mężczyźni nie spoglądają na nią z pożądaniem. Kto chciałby mieć żonę, która ma zdeformowane ciało. Mileva postanawia więc w pełni poświęcić się nauce. Jest nieprzeciętnie inteligenta, ambitna i zamierza dużo osiągnąć. Wszystko zmienia się, gdy poznaje bliżej studiującego z nią Alberta Einsteina. Mężczyznę, który zakochuje się w jej wyjątkowym umyśle i niedoskonałym ciele. Obiecuje jej dozgonną miłość i wspólne podbicie świata fizyki. Mija kilkanaście lat. Einsteinowie są małżeństwem. Dziewczyna zajmuje się domem, a facet zdobywa kolejne szczeble kariery naukowej. Świat zachwyca się odkryciami Einsteina. Nikt nie pyta jak ich dokonał, nikt nie wspomina o Milevie. Jak do tego doszło? Tego już musicie przekonać się sami. Przyznam szczerze, że niewiele wiedziałam o pierwszej żonie Einsteina. Wiedziałam, że zostawił ją dla własnej kuzynki, lecz nie byłam świadoma tego, że Mileva też była fizyczką. I to nie mniej zdolną od męża. Miała jednak pecha, że została jego żoną i zmarnowała przy nim własny potencjał. Albert Einstein, jakiego przedstawiła w powieści Marie Benedict, nie wzbudza sympatii. To zadufany w sobie człowiek z przerośniętym ego. Nie widział nic poza czubkiem swojego nosa. Wszyscy mieli wokół niego skakać i robić to, co pan każe. Podobnie było z jego żoną. Mileva była naiwna. Uwierzyła w cudowne słowa Alberta i poświęciła dla niego swoje życie. Myślała, że wspólnie z mężem dokona dużych rzeczy. Nie miała pojęcia, jak bardzo się myliła. Nie chcę jednak zbyt wiele zdradzać, aby nie zniechęcić Was do lektury. Sami przekonajcie się, co noblista miał za uszami. Podejrzewam, że również nie zapałacie do niego miłością. Marie Benedict przyłożyła się do napisania opowieści o niesłusznie zapomnianej fizyczce. Mileva podbiła moje serce i czułam złość, że historia spuściła na nią zasłonę milczenia, przypisując duże odkrycia wyłącznie jej mężowi. Mitza miała pecha, że narodziła się w czasach, gdy dziewczyny stale nie były doceniane. Może dzisiaj jej dzieje potoczyłyby się inaczej. Panią Einstein czyta się jednym tchem. Autorka ma bardzo lekkie pióro i wciąga czytelników w opowiadanie o pierwszej żonie Alberta Einsteina. Wykonała kawał dobrej roboty. Zalecam tę książkę wszystkim czytelnikom bez względu na to, czy interesują się fizyką czy nie. www.czytelnia-mola-ksiazkowego.pl
Mówi się, że za sukcesem faceta stoi kobieta, że jest ona szyją, która obraca głową. Czy w tym przypadku też będzie to prawda? Nie mogłam się doczekać, kiedy sięgnę po ,,Panią Einstein” Marie Benedict. Po pierwsze dlatego, że nawet nie wiedziałam, że miał on żonę, bo zawsze wyobrażałam go sobie jako roztrzepanego kawalera. Po drugie zastanawiałam się, jaka dziewczyna mogła wytrzymać z tak zakręconym umysłem? Z chęcią chciałam przeczytać ,,Panią Einstein”, ponieważ (nie będę ukrywała) ciekawi mnie życie słynnych osób, tego jacy są na co dzień i jak radzą sobie z otaczającą ich sławą. Tym razem zmierzymy się z fikcją literacką pomieszaną z wątkami biograficznymi z życia Państwa Einstein, którzy lubili mówić o sobie, że są jedną skałą (z niemieckiego Ein Stein). http://www.popkultura.com.pl/2017/01/20/recenzja-ksiazki-pani-einstein-marie-benedict-naukowa-druga-polowa/
„Jesteś geniuszem, lecz nie masz pojęcia o ludzkim sercu” (s.251)Po książkę „Pani Einstein” sięgnęłam z czystej ciekawości. Interesująca byłam kim była małżonka genialnego noblisty (choć po lekturze zastanawiam się ile tej „genialności” należy przypisać rzeczywiście jemu)…Mileva ”Mitza” Marić to kobieta, której życie od początku nie było proste. Obarczona kalectwem, rozdarta pomiędzy „powinnością” dziewczyny tamtych czasów, a pasją do nauki, musiała cały czas walczyć ze stereotypami. Do Zurychu (gdzie będzie studiować fizykę) jedzie z silnym postanowieniem, że poświęci własne życie nauce. Jednak spotkanie z Albertem Einsteinem zmienia jej życie diametralnie.Ich płomienny romans, wielka miłość i wspólna pasja, mogłoby być receptą na udany związek. Jednak recepty nie da się zrealizować, jeśli jedna ze stron wykorzystuje drugą. A według autorki książki „Pani Einstein” właśnie to uczynił Albert. Przypisanie tylko sobie autorstwa wspólnych artykułów (za jeden z nich otrzymał Nagrodę Nobla); przedkładanie pracy ponad dobro Mitzy (odkładanie małżeństwa, mimo ciąży Milevy); zmuszanie do wyboru pomiędzy mężem, a dzieckiem; zdrada – to tylko niektóre „przewinienia” dużego noblisty…Ile w tym prawdy? Jeśli autorka opierała się na listach, które pozostały, to pewnie całkiem sporo. Czy jednak na pewno, to Mileva stworzyła teorię względności? Czy był to tylko „wymysł” Marie Benedict? Przeczytajcie książkę! Historię fantastycznej kobiety, która wyprzedzała własne czasy, która stłumiła własne ambicje, poświęciła wszystko dla męża, a w zamian nie dostała nic. Nie pozwólcie, by jej wkład w naukę został zapomniany!