Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Blumka mieszka w Domu Sierot doktora Korczaka i pisze pamiętnik. Omawia również inne dzieci, a także życie w domu i zasady, jakie tam panują. Dowiadujemy się, co to znaczy szanować dzieci i ich prawa. I jak je kochać.Iwona Chmielewska, autorka tekstu i ilustracji, łączy fakty z fikcją i w sposób wyjątkowo subtelny kreuje świat, o istnieniu którego nie wolno zapomnieć.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Pamiętnik Blumki |
Autor: | Chmielewska Iwona |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Media Rodzina |
Rok wydania: | 2011 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
„Pamiętnik Blumki” to książka ebook niezwykła, do czytania, oglądania, a przede wszystkim do przemyślenia.Autorka tekstu i ilustracji, Iwona Chmielewska, stworzyła piękną i wzruszającą opowiadanie o warszawskim Domu Sierot założonym przez Janusza Korczaka. Ten jedyny w swoim rodzaju azyl poznajemy oczyma Blumki, małej podopiecznej Pana Doktora, która wdzięcznie, nieraz zabawnie, nieraz bardzo poważnie scharakteryzowała element własnych kumpli i koleżanek.Są wśród nich małe dzieci i nastolatki, są dziewczęta i chłopcy, są prymusi i tacy, który nauki nie znoszą, są grzeczni i nieznośni, spokojni i agresywni, ci, którzy do świata podchodzą z sercem na dłoni, i ci, którzy są wrogo nastawieni do wszystkich wokół…Bez względu na wady i plusy wszystkie dzieci traktowane są przez Pana Doktora tak samo, nikt nie jest faworyzowany, nikt nie bywa potępiony. Każdy za to jest kochany i szanowany.Z „Pamiętnika Blumki” wyłania się nie tylko zbiorowy portret sierot. To również, a może nawet przede wszystkim, opowiadanie o idealnym wychowawcy i pedagogu, jakim był Janusz Korczak. Jego nowatorskie sposoby pracy z dziećmi, chęć stworzenia im choćby namiastki prawdziwego domu a także przepełnione głębokim humanizmem zasady przewijają się przez całą książkę. Jest ona bowiem nie tylko elementem historii Domu Sierot. To ujmujący w swej prostocie hołd złożony dużemu człowiekowi a także jego współpracownikom, m.in. Pani Stefie (Stefanii Wilczyńskiej), która wraz z Korczakiem prowadziła sierociniec i towarzyszyła swoim podopiecznym w ich ostatniej drodze.„Pamiętnik Blumki” kończy wybuch wojny. To niewidzialna, lecz bardzo odczuwalna granica pomiędzy dobrem a złem. Nie dowiadujemy się z pamiętnika, co było dalej.My – dorośli idealnie wiemy, jak zakończyły się dzieje mieszkańców Domu Sierot przy Krochmalnej i ich opiekunów. Dla młodszych czytelników ostatnie strony mogą stanowić zagadkę i olbrzymią niewiadomą. Dlatego warto przeczytać tę książkę wraz z dzieckiem, zatrzymując się i przy tekście, i przy ilustracjach, dzieląc się wrażeniami, tłumacząc, dopowiadając.Pisząc o „Pamiętniku Blumki”, nie sposób nie wspomnieć o stronie graficznej. Ilustracje stworzone przez autorkę składają się na oryginalny album, są piękne, wyważone i idealnie komponują się z treścią. Są to realistyczne portrety dzieci i Pana Doktora a także fragmenty świata, w którym żyją.Całość przypomina głęboko przemyślany kolaż, w którym przenikają się obrazy dziecięcych wspomnień i teraźniejszości, tego, co było złe i co jest dobre, marzeń i rzeczywistości.Wiele ilustracji ma symboliczny charakter i to następny powód, dla którego nieźle byłoby towarzyszyć małym czytelnikom w lekturze. Nie po to, by tłumaczyć w łopatologiczny sposób, ale po to, by podpowiadać, naprowadzać na trop i przede wszystkim rozmawiać (tak jak Korczak rozmawiał ze własnymi wychowankami, nie bojąc się niełatwych pytań).Nad każdą stroną można i warto spędzić dużo czasu, gdyż malunki dają dużo do myślenia i stanowią uzupełnienie treści pamiętnika. Duży plus należy się Iwonie Chmielewskiej za klimat tej wyjątkowej książki, wyczucie i subtelność przy przedstawieniu trudnych, bolesnych kłopotów a także przypominaniu, że miłość, ciepło i zrozumienie należą się każdemu dziecku.BEATA IGIELSKA
Iwona Chmielewska to autorka picture books, czyli ebooków obrazkowych. Miałam przyjemność uczestniczyć w jednym spotkaniu z pisarką. Dowiedziałam się jednak o nim za późno i nie zdążyłam zakupić żadnej książki. Pamiętam jednak, że jej książki bardzo przypadły mi do gustu. Na początek mam okazję zapoznać się z ,,Pamiętnikiem Blumki", do czego i Was zachęcam.Książek o wojnie powstało mnóstwo, jednak tych przeznaczonych dla dzieci jest naprawdę niewiele. Iwona Chmielewska w jednej ze własnych pozycji poruszyła właśnie tę tematykę. W ,,Pamiętniku Blumki" dużą uwagę zwrócono na osobę Janusza Korczaka, którego prawdopodobnie każdy z nas przynajmniej kojarzy. Autorka w doprawdy mistrzowski sposób ukazała, że dzieci niczym nie różnią się od dorosłych i im także należy się szacunek, mają mieć prawo własne zdanie, pasje, lecz także obowiązki. Znaczącą rolę odgrywają tutaj ilustracje, które pani Iwona Chmielewska wykonuje własnoręcznie, bez pomocy żadnych programów graficznych.Przesłanie tej dość krótkiej historii jest oczywiste - wojna przychodzi w najmniej spodziewanym momencie, wybucha wtedy, gdy nikt jej się nie spodziewa i na zawsze zmienia losy ludzi, żyjących w danych czasach. Warto jednak nie zapominać o nich, przekazywać tę wiedzę z pokolenia na pokolenie, by pamięć o tych którzy walczyli nigdy nie zanikła. Tylko dzięki naszym wspomnieniom mogą stale żyć wśród nas. Kluczowe jest, by nasze dzieci wiedziały, że było coś takiego jak wojna, że był to czas straszny, brakowało jedzenia, broni. Warto uświadamiać to młodym pokoleniom od młodszych lat, a wraz z wiekiem ujawniać coraz więcej szczegółów.Jak już pisałam wcześniej, ilustracje odgrywają tutaj znaczącą rolę. W związku z tym tekstu nie ma tutaj zbyt wiele, jednak jest on rymowany, napisany prostym mową i prosty w odbiorze. Pamiętajmy jednak o tym, że opisane wydarzenia wcale nie należą do najprzyjemniejszych. Najstraszniejsze w wojnie jest to, że dzieciakom odebrano dzieciństwo i ginęły na równi z dorosłymi. Przed wojną wiodły takie samo życie, jak młodzież w dzisiejszych czasach.,,Pamiętnik Blumki" to doskonałe świadectwo tych, którzy odeszli i sami nie mogą dbać o pamięć o nich. My jednak możemy zrobić to za nich, czytając najmłodszym pokoleniom książki np. Iwony Chmielewskiej, które na pewno w jakiś sposób wprowadzą nas w temat wojny i zachęcą do rozmowy. Pozostaje nam tylko mieć nadzieję, że nasze życie przypadnie na czasy pokoju.Moja ocena: 5,5/6