Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Czas na paluszkową olimpiadę! Paluszkowe robaczki już nie mogą się doczekać! Pragniesz wziąć w niej udział? Weź długopis, narysuj na opuszku palca oczy, buzię i już! Twój swój paluszkowy robaczek! Do biegu... Gotowi... Start! Twoja pociecha ma około dwóch lat? Bliski czas upłynie wam pod znakiem kształtowania się zdolności twórczych dziecka, a jego ukochanymi przyborami staną się swoje paluszki. To także czas, kiedy fantazja rozwija się w szalonym tempie! Na paluszkach wspólnie narysujcie buzie i weźcie udział w paluszkowej olimpiadzie! To idealny pretekst do wspólnego tworzenia różnorakich historii, których nigdy nie zabraknie, ponieważ przecież ich źródłem jesteście właśnie wy!
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Paluszkowa olimpiada |
Autor: | Tullet Herve |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Insignis |
Rok wydania: | 2017 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
To już następna pozycja u nas tego autora, Wszystkie bardzo lubimy i chętnie do nich wracamy
"Paluszkowa olimpiada" Ta element zaktywizuje nasze palce :) Zalecam narysować na opuszkach oczka i buzię, a następnie udać się na paluszkowe zawody :) Interesujące ćwiczenie manualne, bardzo atrakcyjne dla dzieciaków. Tu także po zakończeniu lektury możemy przenieść nasze paluszki (z buzią i oczkami) do innych aktywności i zabawa może trwać dalej :) Zobaczycie, że palce dłoni mogą być wyjątkowo ciekawe dla waszej pociechy - mogą być rodziną, mogą mówić i robić śmieszne rzeczy - co tylko przyjdzie nam do głowy. Idealna zabawa - bez zabawek. Więcej na blogu: www.maluszkoweinspiracje.pl
"Paluszkowa olimpiada" to nie lada wyzwanie! Nie obejdzie się bez podnoszenia ciężarów, potyczki bokserskiej, robienia salt i fikania koziołków czy skoków do basenu. Brzmi groźnie? Nie obawiajcie się, będzie całkiem w porządku. Jedyne, czego będziecie potrzebować do zabawy, to paluszki i długopis. No, prawie, ponieważ przyda się jeszcze odrobina zaangażowania i znaczna dawka fantazji. Nie tylko rączki, lecz również buzia idzie w ruch. Bum! Bęc! Plusk! Świiisssst! Trzeba się dobrze narobić, aby zająć w Paluszkowej olimpiadzie pierwsze miejsce. Można sprawdzić się w tej zabawie samemu albo zaprosić do rywalizacji rodzeństwo, kolegę lub mamę. Przyznaję, że wkręciłam w to męża. Córa sędziowała. Wygrałam! Nie róbmy wszystkiego za dziecko. Pozwólmy mu wcielić się w uczestnika olimpiady, w obserwatora albo w sędziego. Zachęcajmy do tworzenia historyjek, wydawania okrzyków (nie uciszajmy, niech emocje wezmą górę). Nie zwracajmy również uwagi na koślawe uśmieszki na paluszkach – pozwólmy dzidziusiowi namalować je samodzielnie, a co: jak szaleć, to szaleć!