Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Myślisz, że widziałeś już wszystko, lecz Zona potrafi zaskoczyć… Elektronika wysiada, ponad Strefą wisi łuna niewiadomego pochodzenia, pojawiający się znikąd ogień trawi sprzęt, który – wydawałoby się – przetrwa najgorsze. Coś się porobiło… ze wszystkim. Badania ponad mutacjami, a co za tym idzie dziesiątki sterowanych emisji, wymykają się spod kontroli. Myśliwi mają szansę odkryć prawdę, lecz jak mówił Lenin: "Abstrakcyjnej prawdy nie ma, prawda jest zawsze konkretna". "(…) wartka akcja, gdzie w akompaniamencie huku ciężkiego ostrzału padają mutancie ścierwa i ludzkie trupy." ustatkowanygracz.pl "Pełna akcji historia, barwni bohaterowie i coś, co można nazwać podłożem polityczno-naukowym. Zwykli ludzie wplątani w rozgrywki, o których nie mają pojęcia i których cel jest im zresztą obojętny. To oni tracą i cierpią, podczas gdy inni, w bezpiecznych miejscach, pociągają za sznurki. Bywa jednak i tak, że pionki odwracają się i zaczynają atakować duże figury." Szuflada.net
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Ostatniego zeżrą psy |
Autor: | Nieściur Sławomir |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Fabryka Słów Sp. z o.o. |
Rok wydania: | 2017 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Zona to dla mnie stale ziemia nieznana w porównaniu do amatorów stalkerskich przygód w terenie. Niemniej ten unikalny klimat świata po apokalipsie przyciąga w charakterystyczny sposób. Mimo jego niebezpieczeństw, chcielibyśmy być tam z bohaterami powieści. Zobaczyć z najbliższa śmiertelne anomalie, uciekać przed strefowymi mutantami. Obawiać się o kończącą się amunicję i cierpieć z głodu pomiędzy przystankami w podróży. Sławomir Nieściur w „Ostatniego zeżrą psy” zapewnia odpowiednią atmosferę, żeby czytelnik mógł poczuć się jak w Zonie. Wciąga nas ten klimat, który przenosi nas na poszczególnych stronach do ucieczki przed sforą zmutowanych psów, tylko po to, by w następnym rozdziale zmusić do wejścia w ciemny kanał, w którym roi się od szczątków. I nie są to zwierzęce kości… "- Oj, ponieważ w książce pdf szef ma na imię Stalky...A że w naszym gangu wszyscy chcieli być szefami, więc wiecie...Same stalkiery." [s. 114] U Nieściura próżno jednak szukać szczegółów życia w Zonie z punktu widzenia Stalkera. Tu nie dostaniecie tego, czego dostarcza Haladyn w swoim „Na skraju strefy”. Nie ma mutr, a chciałoby się momentami wrzasnąć do Dimy: gdzie masz śrubki tłuściochu! Cała podróż w Strefie z poziomu Nieściura wydaje się mocno bezpieczna, a przecież to tylko złudzenie. Dostajemy szczątki informacji o anomalii to tu, to tam. Widzimy na swoje oczy mutanty, lecz za chwile zostają rozbrojone humorem sytuacyjnym. To, co Nieściurowi się udało, to stworzenie atmosfery niepokoju, lecz nie wykorzystał jej tak, jak myślałam. A szkoda! Może następnym razem? Cała recenzja na zukoteka.blox.pl
super interesująca ,zaspokojone oczekiwania