Ostatnie imperium. Tom 6. Żałobne opaski okładka

Średnia Ocena:


Ostatnie imperium. Tom 6. Żałobne opaski

Ciąg dalszy opowieści słynnej ze "Stopu prawa" i "Cieni tożsamości", dziejącej się w fantastycznym odpowiedniku dziewiętnastowiecznej Ameryki. "Żałobne Opaski" to mityczne metalmyśli należące do Ostatniego Imperatora, wedle opowieści obdarzające posiadacza wszystkimi mocami, jakie miał do dyspozycji władca sprzed stuleci. Mało kto wierzy w ich istnienie. Oto jednak badacz kandra powraca do Elendel z rysunkami, które przedstawiają Opaski, jak też zapiskami w nieznanym języku. Waxillium Ladrian wyrusza na południe, do miasta Świeży Seran, by zbadać tę sprawę. Po drodze napotyka wskazówki, dzięki którym zaczyna w końcu rozumieć prawdziwe cele wuja Edwarna i tajnej organizacji zwanej Kręgiem.

Szczegóły
Tytuł Ostatnie imperium. Tom 6. Żałobne opaski
Autor: Sanderson Brandon
Rozszerzenie: brak
Język wydania: polski
Ilość stron:
Wydawnictwo: Wydawnictwo Mag
Rok wydania: 2016
Tytuł Data Dodania Rozmiar
Porównaj ceny książki Ostatnie imperium. Tom 6. Żałobne opaski w internetowych sklepach i wybierz dla siebie najtańszą ofertę. Zobacz u nas podgląd ebooka lub w przypadku gdy jesteś jego autorem, wgraj skróconą wersję książki, aby zachęcić użytkowników do zakupu. Zanim zdecydujesz się na zakup, sprawdź szczegółowe informacje, opis i recenzje.

Ostatnie imperium. Tom 6. Żałobne opaski PDF - podgląd:

Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.

 


Podgląd niedostępny.

 

promuj książkę

To twoja książka?

Wgraj kilka pierwszych stron swojego dzieła!
Zachęcisz w ten sposób czytelników do zakupu.

Recenzje

  • agusiaa12

    Książka ebook dobra. jednak chyba do przeczytania tylko raz

  • damianesq

    Idealna kontynuacja sagi o allomatach. Sanderson podołał mimo wysoko zawieszonej poprzeczce, bardzo prosto wsiąknąć w wykreowany przez niego świat.

  • Katrina

    Wax, Wyne i ich mała ekipa dowiadują się o istnieniu Żałobnych Opasek, metalmyśli, magazynujących niezwykłą moc i pozwalających każdemu stać się zrodzonym z mgły. Wyruszają na ich poszukiwanie, jednocześnie próbując wyzwolić siostrę Waxa. „Żałobne opaski” to trzecia książka ebook z opowieści o drugiej erze świata „Z mgły zrodzonego” i jak na razie – najlepsza z trójki tych niekoniecznie bardzo długich historii. Nie dorasta do pięt pierwszej części cyklu, ba! Nawet „Studnia wstąpienia” jest o niebo lepsza od tej części, lecz w końcu nie czułam tak wielkiej irytacji w trakcie czytania. Nim jednak przejdę do konkretów chcę tylko wspomnieć o okładce. Jej śnieżny klimat i urocza Steris sprawiają, że po prostu uwielbiam na nią spoglądać :) Może nie jest to najładniejsza książka, jaką miałam w rękach, lecz sama grafika bardzo mi się podoba. Dobra, koniec o okładce, pora wrócić do treści! Fabuła tego tomu nieco odstaje od poprzednich. Wcześniej Sanderson prezentował nam kryminalne zagadki, rozwiązywane przez dwóch głównych bohaterów. Teraz mamy w historii nieco więcej powieści drogi. Bohaterowie się przemieszczają i opuszczają słynne nam Elendel. Ten zabieg w tym przypadku zdecydowanie wyszedł na plus całej historii. W przypadku poprzednich części ciężko było mi skupić się na wątku kryminalnym, gdy Sanderson cały czas sobie żartował; opowieść drogi zaś nie wymaga aż takiej powagi, dlatego całość po prostu funkcjonuje lepiej. Niemniej... choć ta element jest lepsza i funkcjonuje lepiej to ja, przez irytacje poprzednimi częściami nie potrafię prawdopodobnie odciąć się od złych wspomnień. Niestety, nie kupuje żartów Sandersona. W moich uszach brzmią po prostu... głupio. No błagam, śmianie się z postaci, ponieważ ta lubi planować i zaplanowała, że bydło może przebiec przez dom? W środku miasta? To humor dla pijanego człowieka, dzidziusia z podstawówki, czy w miarę dojrzałego czytelnika...? Zdaje sobie sprawę z tego, że dużo osób właśnie za to wielbi Sandersona, lecz przepraszam, ja tego nie kupuje. Większość bohaterów z historii już znamy; dopiero w drugiej połowie książki pojawiają się jakieś nowe postacie. Niby w zamian za to powinniśmy dowiedzieć się więcej na temat tych, które już obserwowaliśmy, lecz szczerze mówiąc, nie zauważyłam, by jakoś specjalnie się rozwijały. Weźmy na przykład Streris, narzeczoną Waxa, która do tej pory była spychana na dalszy plan, a teraz nieustanna się pełnoprawną drugoplanową postacią. Już wcześniej wiedzieliśmy, że lubi plany a także że jest osobą elegancką, rozumiejącą towarzystwo. Teraz dowiadujemy się jedynie, że jej planowanie to obsesja i choroba psychiczna a także że trochę lubi przygody. Więcej na jej temat... nie wiemy nic. Jak zwykle, sam styl Sandersona jest bardzo przyjemny. Książkę czyta się dynamicznie i niełatwo jest się w niej pogubić. Jedyna rzecz ponad którą zastanawiałam się w trakcie czytania jest mały kłopot z tłumaczeniem. Mianowicie, „allomancja” a także wszelkie formy tego słowa (np. allomantyczny) jest ZAWSZE pisany olbrzymią literą. Czy więc to kwestia tego, że twórca sobie tak zażyczył, czy tego, że tak było w oryginale i tłumacz nie pomyślał, że w języku polskim przymiotnik piszemy małą? Cieszę się, że jak na razie nie mam na półce więcej ebooków Sandersona, ponieważ czuje się nim wyraźnie zmęczona... Wprawdzie „Żałobne opaski” działały całkiem nieźle i osoby, które zapoznały się z poprzednimi częściami nie powinny na nie jakoś szczególnie narzekać, lecz tak czy siak, ja na razie tego świata mam serdecznie dosyć. A może nie tyle co tego świata, a żartów autora, które naprawdę z dnia na dzień coraz bardziej mnie irytują.

  • Maciej Kielczyk

    Bardzo fajna książka, zalecam wszystkim początkującym fanom fantazy

  • przemysław kaim

    Przeczytałem wszystkie książki i według mnie Sanderson fenomenalnie z kreował swiat w całej sadze! Trzyma się konsekwentnie całęj historii a także fragmentów jej. Zalecam całą serię (warto przeczytać od 1 książki)!

  • Sol

    Brandon Sanderson... Na pewno wiecie, jak bardzo uwielbiam tego autora. Jeśli nie wiecie, a pragnęlibyście się dowiedzieć, to zapraszam Was do klikania w podlinkowane tytuły na samym dole tego posta. Przechodząc do rzeczy... Na wstępie uprzedzam, że ta chłopczykowi jest odą pochwalną. Poważnie. Inaczej się nie da, bo twórca jest mądry i tworzy genialne dzieła. Tyle słowem wstępu. "Cienie tożsamości" były świetne. Wayne się rozkręcił, gagi były jeszcze lepsze niż w tomie pierwszym. Akcja goniła akcję, a twórca jak zwykle sprawił, że szczena opada. Zastanawiałam się, co również będzie się działo w "Żałobnych opaskach" i w ogóle do czego będzie nawiązywał tytuł. Czyżby czekała na mnie śmierć jakiejś postaci? Tylko nie to! Ponieważ wiecie... Ja nie czytam za bardzo opisów książek, z bardzo prostej przyczyny - boję się spoilerów, boję się, że za wiele się z nich dowiem, a ja naprawdę uwielbiam odkrywać znaczenie tytułów i sama poznawać wszystko. Od zera. Bardzo podoba mi się to, jak Sanderson tworzy własne postaci i jak pozwala im się rozwijać z biegiem fabuły. Nie stoją one w miejscu, zmieniają się, zaskakują własnymi wyborami czytelnika. Są po prostu idealnie wykreowane. A moim ulubieńcem od samego początku był Wayne. Uwielbiam jego poczucie swojej wartości, poczucie humoru i dystans do samego siebie, jak i otaczającego go świata. Wax oczywiście również zdobył moją sympatię, tak samo jak dziewczyny go otaczające. Jednak, Wayne jest prawdopodobnie najbardziej wyrazisty i kontrowersyjny. Może dlatego najbardziej go lubię? Książkę czyta się zaskakująco dynamicznie i to jest jej jedyny minus, ponieważ ja chciałabym ją czytać o dużo dłużej. Chciałabym, żeby fabuła nie miała końca. No, ale... Tak się niestety nie da. Może dlatego czyta się ją tak szybko, że została napisana tak idealnym językiem? Bez "może". Na pewno tak jest. Zapewne też dlatego, że ciągle coś się w książce pdf dzieje, nie ma chwili na nudę. Jest akcja, jest napięcie i niezmącona ciekawość, która nie uchodzi do samego końca. A właśnie, zakończenie! No wiecie... spodziewałam się zgoła czegoś innego, lecz w gruncie rzeczy - niech będzie! Jeśli nie poznaliście jeszcze "Żałobnych opasek", to czym prędzej to nadróbcie. Natomiast jeśli nie znacie jeszcze żadnej książki Brandona Sandersona, to biada Wam! No jak tak można... Każdy szanujący się czytelnik dobrej fantastyki powinien znać dzieła Sandersona. Raz, raz! sol-shadowhunter.blogspot.com

  • Ciacho

    Wax, Wayne i Marasi powracają. Pewien zagadkowy badacz kandra zwraca się do nich przekazując wyjątkowo interesujące info i malunki enigmatycznych Opasek. Z jego opowieści wynika, że są to metalmyśli Ostatniego Imperatora, czyli pradawne artefakty, które obdarzają ich posiadacza wszystkimi mocami, jakie posiadał pokonany przed wiekami władca. Razem ze Steris i MeLaan wyruszają w piątkę do miasta Świeży Seran, gdzie mają otrzymać odpowiedzi na temat zagadkowych Opasek. Jednak nie tylko oni ich poszukują. Wrogi wuj Edwarn i nieznana do tej pory organizacja zwana Kręgiem także chcą zdobyć te artefakty. Kto pierwszy do nich dotrze? Czy Opaski rzeczywiście są metalmyślami Ostatniego Imperatora i dają ogromne możliwości? A może to wszystko spisek, który sprowadzi wszystkich na zupełnie inną drogę?Kontynuacja "Stopu Prawa" i "Cieni tożsamości" z detektywami Waxem i Wayne'm, to w dalszym ciągu odkrywanie kolejnych kart ze świata "Z mgły zrodzonego", który posiada prawdopodobnie nieograniczone zasoby możliwości fabularnych i kombinacji metalicznych, ciągle wydobywających się z przepełnionej pomysłami głowy Sandersona. Świat po zdarzeniach z pierwszej trylogii ciągle się rozwija, technologicznie, naukowe, gospodarczo. Lecz tym razem akcja w większości ma miejsce poza Elendel, gdzie losy się naprawdę sporo. Zostaje odkryta ów pradawna sekret związana z metalami, która była badana w dalekiej przeszłości, jeszcze sprzed czasów Vin i Kelsiera. Pojawia się świeży pomysł związany z magicznymi mocami, który tym razem nie opiera się stricte na umiejętnościach drzemiących w danej jednostce, a na specjalnie wytworzonej technologii, która z nich będzie korzystać. Nie zdradzę nic więcej, lecz po raz następny twórca dowodzi tym własnej kreatywności, co w znaczny sposób przypadło mi już do gustu. Do tego ciągle splatające się ścieżki detektywów z Edwarnem i wrogo nastawioną organizacją, przez co dochodzi do ciągłych bitew w mastach, na cmentarzu, w pociągu, na statku powietrznym i gdzie się tylko da.Ciąg dalszy na: http://swiat-bibliofila.blogspot.com/2016/05/zaobne-opaski-brandon-sanderson-recenzje.html

  • Mały Lis

    Czyta się szybko, prosto i miło - po prostu niezła kontynuacja poprzednich części cyklu

  • Łukasz Marciniak

    Wax i Steris biorą z dawna zaplanowany ślub. Jednakże całą ceremonię przerywa nagłe zawalenie się nieodległej wieży ciśnień a także pojawienie się tajemniczego uczonego. Ma on wyjątkowo kluczowe informacje, które mogą mocno zaważyć na przyszłości nie tylko Waxa, lecz i całej Kotliny Elendel. Pewien kandra na wpół oszalały po utracie kolca, wraca z dziwacznymi rysunkami istot a także opasek. Nie są to zwykłe bransolety, ale Żałobne Opaski, które niegdyś nosił sam Ostatni Imperator. Ponoć obdarzone są niewiarygodną mocą i zdolne do obdarzenia nosiciela wyjątkowymi umiejętnościami. Wax, Wayne, Marasi, Steris i MeLaan wyruszają zatem na południe do Nowego Seran, by tam odnaleźć odpowiedzi na dręczące ich zapytania i info na temat Żałobnych Opasek. W międzyczasie pojawiają się porady dotyczące prawdziwych motywów wuja Waxa i organizacji zwanej Kręgiem...Biorąc do ręki Żałobne Opaski myślałem, że Sanderson nie jest już w stanie mnie tak mocno zachwycić i zaskoczyć jak to zrobił przy okazji pierwszej trylogii. A jednak się mocno myliłem! Akcja niesamowicie rozkręca się zwłaszcza w drugiej połowie i dosłownie wgniata w fotel. Nie mogłem wręcz oderwać się od książki a akcja nie zwalniała ani na chwilę. Jednakże sama szybka akcja nie wzbudziłaby u mnie tak dużego zachwytu. Co go zatem spowodowało? Oczywiście mnóstwo świeżych i pasjonujących wiadomości o trzech sztukach metalicznych – Allomancji, Ferruchemii i Hemalurgii. Myślicie, że wiecie o niż już wszystko? Ten tom zweryfikuje Waszą wiedzę w tej kwestii. Nie będę zdradzał ani omawiał czego dokładnie się dowiemy, jednak można się domyśleć spoglądając na tytuł, choć to tylko wierzchołek góry lodowej. Sądziłem, że nie da się już zbyt dużo wycisnąć z nieźle słynnej Allomancji, czy Ferruchemii, że ważne pomysły dawno zostały już przedstawione. A jednak Sanderson skrywa jeszcze nie jedną tajemnicę! Poznawanie tych informacji było dla mnie jednym z najbardziej pasjonujących aspektów tej książki i w połączeniu z dynamiczną akcją tworzy mieszankę bardzo udaną.Nie samą jednak akcją żyje następna element przygód Waxa i Wayne'a. Bardzo ważni u Sandersona są przede wszystkim bohaterowie, których z tomu na tom lubię coraz bardziej i nie sposób nie przejąć się ich losem. Marasi do tej pory pełniąca przeciwwagę dla Waxa i Wayne’a odsuwa się nieco na bok, a jej miejsce zajmuje Steris. Tak, nie pomyliłem imienia. W tej bohaterce dokonuje się niesamowita zmiana – niejednokrotnie rozbawiła mnie własnymi precyzjyjnymi komentarzami, rozmowami z resztą członków wyprawy, czy samym swoim zachowaniem. Oczywiście to stale osoba mocno zorganizowana, która ma wszystko dokładnie zaplanowane. Jednak ta skrupulatność jest jej znakiem rozpoznawczym i uczyniła z niego oręż, by stać się przydatną podczas wyprawy do Nowego Seran. Co ważniejsze jej relacja z Waxem bardzo się ożywia, bardziej niż się spodziewałem i wszystko nie jest już tak formalne jak na początku, gdy się poznali. Nie sądziłem, że wątek romantyczny tak mi się spodoba w wykonaniu Sandersona.Żałobne Opaski to idealna kontynuacja Stopu Prawa i Cieni Tożsamości. Wartka akcja, niesamowite przygody Waxa i Wayne’a, sekrety i dużo innych. Ten tom obfituje też w dużo świeżych informacji o trzech sztukach metalicznych, lecz także rzuca światło na to, co znajduje się poza Kotliną Elendel. Jedynym minusem tej serii jest to, że na finał historii przyjdzie poczekać, aż Sanderson skończy pisać trzeci tom Archiwum Burzowego Światła. Czyli jeszcze dość długo... Polecam!Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Mag!hrosskar.blogspot.com

  • Triskel

    "Żałobne opaski" jest kolejnym tomem z cyklu Ostatnie Imperium. Kontynuacja Stopu prawa a także Cieni tożsamości przenosi nas po raz następny w brutalny i bezlitosny świat. Brandon Sanderson po raz następny zaskakuje i dostarcza sporą dawkę mocnych wrażeń i emocji. High fantasy miesza się tutaj z zaawansowaną technologią tworząc mieszankę iście wybuchową. Wątki z Steris bardzo przypadły mi do gustu, zachęcając do dalszego chłonięcia lektury. Stworzony przez autora świat jest wyjątkowo znajomy, wciągający do ostatniej strony. Zarazem bardzo różnorodny pozbawiony utartych schematów, potrafiący owładnąć czytelnika.Tajna organizacja zwana Kręgiem zaczyna wywierać coraz większe naciski na cały świat. Waxillium Ladrian po raz następny podejmuje się wyprawy do Nowego Seranu w celu sprawdzenia poczynań zagadkowej organizacji. Jak też motywacji, które kierują wujem Edwarnem. Mityczne metalmyśli, które ongiś posiadał Ostatni Imperator teraz mogą wpaść w niepowołane ręce. Władca zmarły przed wieloma wiekami teraz zatarł się w pamięci wielu osób. Czy potężna moc dostanie się w niepowołane ręce...Kolejne przygody Waxa i Wayne emocjonują i niepozwalaną odłożyć lektury ani na moment. Wydarzenia z Ostatniego Imperium drugiej ery wciągnęły mnie, aż do ostatniej strony. Śmieszne dialogi, dynamiczna akcja i niesztampowi bohaterowie to mocne atuty tej pozycji. Brandon Sanderson jak zwykle potrafi zaskoczyć własnych czytelników i wprowadza do powieści dużo interesujących rozwiązań. Poznamy więcej zastosowań omówionego przez autora systemu magii, o czym czytałem z wielkim zaciekawieniem. Kontynuacja opowiada porywającą historię, która nie raz potrafi wywołać wypieki na twarzy i sprawić, że od książki nie będziemy mogli się po prostu oderwać. Przygody Waxa i Wayne'a przypadły mi do gustu i czytałem o nich z wielkim zaciekawieniem. Wedle zapewnień autora pojawi się następny tom, na co czekam z dużą ciekawością. Z pewnością po niego sięgnę."Żałobne opaski" nie zawiodła mnie i idealnie bawiłem się podczas czytania. To prawdziwa gratka dla wielbicieli Brandona Sandersona jak i cyklu Ostatnie Imperium. Jest to jeden z lepszych cykli fantasy, który naszpikowany jest po same brzegi doskonałymi pomysłami i barwnymi bohaterami. Akcja pędzi szybko, dialogi potrafią rozśmieszyć do łez, a zakończenie zaskakuje. Czego pragnąć więcej? Nie pozostaje mi nic innego jak zachęcić was do sięgnięcia po tą rewelacyjną pozycję, jak i po cały cykl. Polecam!

  • fion

    Żałobne opaski jest kolejnym tomem z cyklu Ostatnie Imperium. Kontynuacja "Stopu prawa" a także "Cieni tożsamości" po raz następny przenosi nas w brutalny świat pełen niespodzianek. Mogę śmiało rzecz, że trzecia element jest jak na razie najlepsza. Sanderson połączył wszystko to, co najlepsze z dwóch poprzednich tomów: dynamiczną akcję ze "Stopu prawa" i świetną fabułę z "Cieni tożsamości". "Żałobne opaski" z każdą kolejną stroną zyskują - to już nie tylko opowieść fantasy to wysokiej jakości high fantasy połączone z najnowszą technologią. Komu jak komu, lecz tylko Sandersonowi się to udać, unikając kiczu