Średnia Ocena:
Ostatnie dni naszych ojców
Londyn, rok 1940. Winston Churchill powołuje do życia tajne służby pod nazwą Special Operation Executive (SOE), które będą prowadzić akcje sabotażowo-dywersyjne i wywiadowcze na tyłach wroga. W celu zmniejszenia ryzyka dekonspiracji, członkowie tych struktur są rekrutowani spośród ludności lokalnej okupowanych przez Niemców krajów. Kilka miesięcy potem Paul-Émile opuszcza Paryż a także ukochanego ojca i rozpoczyna specjalistyczny kurs szkoleniowy w Służbach Specjalnych w Anglii. Agenci – komandosi, francuscy „cichociemni”, czekają na rozkaz udania się z misją do kraju. Zdają sobie sprawę z tego, że nie wszyscy powrócą z niej żywi. Podczas jednej z akcji Paul znajdzie się w Paryżu. Pokusa, by w jakiś sposób skontaktować się z ojcem, który od wielu miesięcy nie ma od niego żadnej wiadomości, będzie bardzo silna. Istnienie jednostek specjalnych SOE przez długi czas utrzymywano w tajemnicy. 65 lat po rzeczywistych zdarzeniach książka ebook przypomina je i odkrywa prawdziwe relacje między Ruchem Oporu i Olbrzymią Brytanią.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Ostatnie dni naszych ojców |
Autor: | Dicker Joel |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Albatros |
Rok wydania: | 2015 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
Ostatnie dni naszych ojców PDF Ebook podgląd:
Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby pdf był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.
Wgraj PDF
To Twoja książka? Dodaj kilka pierwszych stronswojego dzieła, aby zachęcić czytelników do zakupu!
Recenzje
„(…) Piętnastoletnia Nola i o dziewiętnaście lat starszy Harry Quebert, w określonym miejscu i okresie poruszyła ich miłość niezwykła, niesamowita, urzekająca, miłość niemożliwa, choć, czy dla miłości jest coś niemożliwego? I wreszcie zbrodnia, która po nad trzech dekadach niespodziewanie wychodzi na światło dzienne burząc piękne, uporządkowane życie Harry’ego Queberta. To stale tylko półmetek, to recenzja, która nie jest jeszcze recenzją, to książka, która już mnie przyciąga ku sobie, to opowieść, której nie można się oprzeć.”Moje pierwsze spotkanie z jego prozą miało wynik niezwykły, ujmujący, ponadczasowy. Joël Dicker, „Prawdą o sprawie Harry’ego Queberta” przesunął horyzont w literackiej galaktyce wydarzeń bez cienia nieśmiałości opowiadając historię, która przez długi czas nie miała i stale nie ma sobie równych.„Ostatnie dni naszych ojców”, choć wydane w tym samym 2012 roku pozostawały, jakby w cieniu tej pierwszej powieści, która chwilę po wydaniu nieustanna się dużym hitem. Jednak w żaden sposób nie ujmuje to siły i wartości powieści opowiadającej o mężnych agentach SOE o jakże odmiennym spojrzeniu na ten temat, niż to, co poznaliśmy dzięki „Czasowi honoru”. Przyznać również trzeba, że Joël Dicker nie poszedł na skróty upraszczając i prawdopodobnie w jakiś sposób zakłamując faktyczny wizerunek agentów SOE i tego w jaki sposób i w jakich okolicznościach byli zrzucani ponad obszar własnego kraju.Zastosowane rozwiązanie bez wątpienia bliskie jest temu, jak miało to miejsce w wojennej rzeczywistości. I nie mam tu na myśli tego, co już idealnie znamy z serialu. Twórca bez wątpienia przygotował się do pisania, zadbał o staranny materiał źródłowy, sięgnął do archiwum. Wszystkie te zabiegi zaowocowały historią, z której może być dumny, gdyż „Ostatnie dni naszych ojców” są szczególną relacją ojca i syna, ich wzajemnej miłości, lecz też, a może przede wszystkim kształtowania w pocie i znoju ducha potyczki w elitarnych strukturach SOE.Paul-Emile, z czasem po prostu Pal, nie czuł się bojownikiem za sprawę. Wystarczały mu drobne działania ruchu oporu nie mające nic wspólnego z potyczką z okupantem. Chciał przetrwać, być blisko ojca i opiekować się nim. O niczym innym nie myślał, gdy trwała wojna. Jednak jego talent, kreatywność, kształtująca się osobowość młodego odważnego człowieka nie mogły zostać niezauważone przez przełożonych, a także przez SOE. Szkolenie, któremu został poddany na Wyspach Brytyjskich wzmocniło jego charakter, wydobyło na światło dzienne szeroki wachlarz jego możliwości, lecz w żaden sposób nie zachwiało jego wiary i miłości do ojca. Miłości, która w określonym momencie miała być dla niego zgubna. Jedno pozornie błahe wydarzenie poruszyło kostki domina i nikt nie zdawał sobie sprawy, jak dramatyczne w konsekwencji przyniesienie z czasem skutki. (...)Pełny tekst recenzji dostępny w poniższym linku:http://koominek.blogspot.com/2016/04/joel-dicker-ostatnie-dni-naszych-ojcow.html