Ostatnia z rodu Bronte okładka

Średnia Ocena:


Ostatnia z rodu Bronte

W własnej błyskotliwej debiutanckiej powieści Catherine Lowell przedstawia ostatnią przedstawicielkę rodu Brontë, która podejmuje literackie poszukiwania mające ją doprowadzić do odnalezienia spadku po słynnych pisarkach. Postać Samanthy Whipple budzi olbrzymią sensację. Po przedwczesnej śmierci ojca według powszechnej opinii staje się dziedziczką skarbu w postaci licznych pamiętników, obrazów, listów a także rękopisów powieści pozostawionych przez słynne przedstawicielki rodu Brontë. Wedle spekulacji znawców i fanów tematu otrzymała te skarby w spadku po własnej rodzinie, która od lat skrzętnie skrywa je przed światem. Samantha tymczasem żyje w przekonaniu, że nic takiego nie istnieje, a wszystkie te domysły można włożyć pomiędzy bajki. Gdy podejmuje studia na Oksfordzie, przekonuje się jednak, że mityczne przedmioty z przeszłości istnieją. Główną rolę w jej życiu zaczynają odgrywać stare książki z odręcznymi notatkami ojca. Zgłębiając tajniki literatury pod okiem przystojnego, choć nieprzeniknionego profesora, Samantha wyrusza na poszukiwania zagadkowej spuścizny po własnych przodkach."Bardzo przyjemna lektura, która z powodzeniem łączy romans z intrygą, i do tego napisana z odpowiednią dozą humoru.""Publishers Weekly""Bardzo zabawna powieść… i wielka sekret znanych sióstr Brontë w tle". "Elle Magazine"

Szczegóły
Tytuł Ostatnia z rodu Bronte
Autor: Lowell Catherine
Rozszerzenie: brak
Język wydania: polski
Ilość stron:
Wydawnictwo: Prószyński Media
Rok wydania: 2016
Tytuł Data Dodania Rozmiar
Porównaj ceny książki Ostatnia z rodu Bronte w internetowych sklepach i wybierz dla siebie najtańszą ofertę. Zobacz u nas podgląd ebooka lub w przypadku gdy jesteś jego autorem, wgraj skróconą wersję książki, aby zachęcić użytkowników do zakupu. Zanim zdecydujesz się na zakup, sprawdź szczegółowe informacje, opis i recenzje.

Ostatnia z rodu Bronte PDF - podgląd:

Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.

 


Podgląd niedostępny.

 

promuj książkę

To twoja książka?

Wgraj kilka pierwszych stron swojego dzieła!
Zachęcisz w ten sposób czytelników do zakupu.

Recenzje

  • bojarun

    Ostatnio mam szczęście do magicznych książek. Są inne niż zawsze. Mają w sobie coś takiego, co porywa mnie do środka i nie chce wypuścić. "Ostatnia z rody Brontë" jest własnie taka, choć początki były trudne. Nie mogłam dojść do ładu z główną bohaterką, a tym samym radość czytania była lekko przyćmiona. Kiedy Samantha Whiple przyjeżdża do Oxfordu boleśnie zdaje sobie sprawę, że będzie budzić ciekawość wszystkich dookoła. Jako ostatnia żyjąca potomkini sióstr Brontë jest nie lada atrakcją zarówno dla wykładowców jak i studentów literatury angielskiej. Spod pióra jej przodkiń wyszły takie smaczki jak "Dziwne dzieje Jane Eyre", czy "Wichrowe Wzgórza", które zachwycają pokolenia książkomaniaków. Nic więc dziwnego, że Samantha budzi chorobliwą wręcz ciekawość zwłaszcza, że też studiuje literaturę. Studia to jedno, a życie to zupełnie inna sprawa. Dookoła kobiety dzieją się dziwne rzeczy, które wzbudzają niepokój i lekki strach. Kobieta otrzymuje pokój w wieży, który właściwie nie nadaje się do zamieszkania, ktoś podrzuca jej niechciane prezenty... po prostu czuć, że cała ta sytuacja posiada drugie dno. Wszystko to losy się cieniu ojca i jego specyficznego podejścia do życia i córki. Samantha aż do chwili śmierci ojca była wręcz chorobliwie z nim związana. W dość specyficzny sposób uczył ją sam w domu, przez co poglądy kobiety też nie są pospolite i budzą kontrowersje. Szkoda tylko że Samantha nie potrafi bronić własnych poglądów, co mnie drażniło niepomiernie. Podczas lektury nie mogłam oprzeć się ciągłemu zaglądaniu do Wikipedii. Nie jestem zwolenniczką angielskiej literatury typowej (a raczej po prostu jej nie znam), lecz fakty z życia sióstr Brontë są przedstawione tak, że nie sposób oprzeć się ciągłemu sprawdzaniu, co jest prawdą, a co fikcją. Autorka wyciągnęła najciekawsze fakty i wplotła to w naszą opowieść iście po mistrzowsku. Może Wikipedia nie jest najlepszym źródłem wiedzy, lecz generalnie potwierdzała większość informacji zawartych w książce. Po lekturze "Ostatniej z rody Brontë" - zupełnie jak nie ja - nabrałam ochoty na lekturę "Wichrowych Wzgórz". To niewątpliwie sukces autorki, która zyskała mój szacunek za doskonały pomysł na przybliżenie sylwetek pisarek Przecudnie czytało się o zagadkowych zakamarkach Oxfordu. Chłonęłam atmosferę tego miejsca - trochę tajemniczą, przesiąkniętą ciekawością świata połączoną z szacunkiem do wiedzy. Te odczucia potęgowane były przez świetne dialogi prowadzone przez bohaterkę z promotorem, który też do pospolitych ludzi nie należy Rozgrywki słowne na temat literatury, sióstr Brontë i niechcianego dziedzictwa ciążącego kobiecie na duszy są prawdziwą wisienką na torcie Składając wszystko razem otrzymujemy smakowitą opowieść z zagadką, skarbem i tajemnicą do rozwikłania w tle. Osobiście cały smaczek psuła mi główna bohaterka, a właściwe jej prawdziwie babski charakterek. Trochę rozmemłana, nie wiedząca za bardzo czego chce od życia, nie widząca celu w tym, co robi. Na studia poszła, ponieważ właściwie nic innego nie miała do roboty. Czytelnik ma wrażenie, że jej opinie i wiedza o życiu pochodzi tylko od ojca. Owszem, jest pyskata, co daje jej dialogom z promotorem dużo uroku, a na twarzy czytelnika niezmiennie wywołuje uśmiech. Lecz poza tym jest - dla mnie - pannicą, która dużo oczekuje od życia nie dając nic w zamian. Jej postać nie miała jednak wpływu na to, że piękno i czar powieści, zagadkowe zakamarki i zagadka do rozwikłania urzekły mnie całkowicie. Opowieść czyta się dobrze, nawet bardzo dobrze. Są chwile, kiedy fabuła jest trochę naciągana, lecz przecież nie jest to książka ebook biograficzna, tylko powieść, która ma zamordować nudę i pozwolić choć na chwile oderwać się od rzeczywistości, co przy tej książce pdf nie jest trudne. Kiedy czytamy o wrzosowiskach, o mokrej ale jakże klimatycznej Anglii, o jadalni w Oxfordzie w której przywilej spożywania posiłków mają nieliczni... Szczerze mówiąc ta opowieść to "Kod Leonarda da Vinci" i "Harry Potter" w jednym. Nic dodać, nic ująć. Zalecam gorąco.

  • Aneta Wiśniewska

    W starych murach uniwersyteckich czas jakby się zatrzymał. Mglista i deszczowa Anglia jest dla Samanthy czymś zupełnie różnorakim od tego, co sobie wyobrażała. Jako wielbicielka sióstr Bronte skłaniała się raczej ku krajobrazom pełnych lawendowych pól niż mokrego, nieprzyjemnego miasteczka. Samantha wbrew pozorom wzbudza ogromne zainteresowanie wśród zarówno studentów jak i wykładowców. Nie tylko ze względu na to, że jest Amerykanką, lecz również jest ostatnią żyjącą krewną wyjątkowych sióstr Bronte. Ksiązki sióstr Bronte są przez nią postrzegane w zupełnie inny sposób. Analizowane wielokrotnie, pokazują drugie dno historii. Porównane do życiorysów autorek, daje ciekawy obraz. Jednak każde dzieło może być interpretowane w inny sposób – tak samo jak książki. Jednak Samantha i ludzie na jej drodze starają się uchwycić każdy najmniejszy drobiazg, tak, żeby w pełni zrozumieć twórczość sióstr Bronte. Ta obsesja nie zaprowadzi ich daleko… Każdy czasem ma takie wrażenie, że porównuje inne rzeczy do jednej, własnej ulubionej. Nie inaczej jest z książkami. Nasza bohaterka jest niesamowitą wielbicielką sióstr. Wie o nich wszystko – dosłownie. Jednak nie traktuje tego jako zwykłej przyjemności, lecz jako życiowe wyzwanie, powołanie – szczególnie po śmierci ojca. Podporządkuje całe życie literaturze, próbując odnaleźć znaczenia, ukryte dowody. Fanatyzm w tym co robi sprawia, że dużo rzeczy ją omija. Lecz również dużo się o sobie dowiaduje. “Ostatnia z rodu Bronte” to książka, która zadaje nam pytania. O sztukę, literaturę, o sens poszukiwania dodatkowych znaczeń. Nie każdy biorąc do ręki książkę analizuje każde słowo szukając związków z biografią autora, niektórzy po prostu są oczarowani historią. Ta opowieść nieco przypominała mi grę w statki. Dlaczego? Ponieważ każda strona mogła przynieść nowe odkrycie. Sama z olbrzymią przyjemnością czytałam książki sióstr Bronte, jednak nigdy nie patrzyłam na nie w ten sposób jak Samantha. Jej rozmyślania czy notatki z pewnością wzbogacają moje spojrzenie na autorki i ich powieści. Książka ebook Catherine Lowell to odkrywanie sekretów rodzinnych kilka pokoleń wstecz. Prezentuje zmiany w pokoleniach, postrzeganiu dziewczyn a także udowadnia, że są stale prawdy uniwersalne. A w dodatku to książka ebook o książkach, więc przyjemność podwójna. Dla pasjonatów sióstr Bronte, literatury angielskiej i poszukiwaczy ukrytych znaczeń

  • Erna Eltzner

    Historia naszych przodków bywa interesująca. Odkrywanie korzeni, poznawanie zapomnianych faktów. Czasem ciąży dziedzictwo, odpowiedzialność za cudzą przyszłość. Czy można odkryć wszystkie tajemnice?Samantha Whipple zawsze była związana z ojcem. Jego śmierć przyniosła jej dużo bólu. Tym bardziej, że nigdy nie dogadywała się z mieszkają w Paryżu matką. Plotka głosi, że kobieta została spadkobierczynią obrazów, listów, rękopisów należących do znanego rodu Brontë. Samantha nie wierzy w istnienie przedmiotów. Rozpoczyna studia i powoli orientuje się, że jednak spuścizna pozostawiona przez tatę może być prawdą. Pod okiem profesora młoda Whipple zaczyna poszukiwania…Charlotte Brontë jest absolutnie należy do kanonu moich ukochanych pisarek. Od lat z zainteresowaniem śledzę kolejne teorie dotyczące jej i całej utalentowanej rodziny. Z tego powodu nie mogłam oprzeć się debiutanckiej powieści autorstwa Catherine Lowell. Przyznaję, trochę czekałam z rozpoczęciem lektury. Bałam się rozczarowania, ponieważ wiązałam wielkie nadzieje z tą książką. Już wiem, że rozrzut ocen może być ogromny. Jednych nawiedzi absolutny zachwyt, drudzy strasznie wynudzą. Ja tkwię w tej pierwszej grupie, pięknie było ponownie znaleźć się w świecie Charlotte, Emily i Anne. Koniecznie muszę odkurzyć sobie wszystko, co sygnowano nazwiskiem Brontë. Lowell idealnie oddała atmosferę wrzosowisk, tajemnic i pewnej dekadencji. Początki zazwyczaj są trudne, lecz każda następna strona upewniała mnie — dokonałam słusznego wyboru, czas poświęcony na ten debiut nie był zmarnowany. Całość idealnie wpisała się w tę senną pogodę.Czy umiem przypisać tę książkę do konkretnego gatunku? Nie. Zawiera fragmenty kryminalne, historyczne, pojawia się także nutka romansu. Ciekawa mieszanka, wszystko w odpowiednich proporcjach. Akcja płynie dosyć wolno, możemy skupić się ponad każdym zdaniem. Fabuła odpowiednia na wolny wieczór, wymagająca poświęcenia uwagi, wtedy sprawi frajdę. Trafimy też na całkiem nieoczekiwane wydarzenia, dużo moich przypuszczeń się nie sprawdziło. Z uśmiechem powitałam te fragmenty zaskoczenia, których ostatnio mi brakowało. Opisy przypominają mi te charakterystyczne dla gotyckich powieści. Główna bohaterka w kampusie zajmuje najstarszy pokój, będący w rzeczywistości wieżą. Lowell dbała o wprowadzenie w odpowiedni klimat.Język czaruje czarnym humorem. To taki styl pisania, który niezwykle lubię. Momentami teatralny, przesadzony, lecz nadrabiający sarkazmem. Do gustu przypadł mi sam pomysł na fabułę. Wszyscy znamy te książki opowiadające o poszukiwaniu własnych korzeni, jednak autorka podała ideę w sposób zajmujący i indywidualny. Gdzieś w tle odczuwa się nutę amerykańskiej literatury, paradoksalnie uznaję to za zaletę. Trudno byłoby ugryźć całkowitą kopię wiktoriańskich twórców, wtedy całość wypadłaby sztucznie, nienaturalnie. Z przyjemnością wyłapywałam nawiązania do sióstr Brontë, równocześnie mogąc skupić się na Samancie.Panna Whiple to złożona postać. Ironiczna, zagubiona, inteligentna. Posiada wady, co czyni ją po prostu ludzką. Jej komentarze mogą momentami denerwować, następnie przypominamy sobie o problemach, przez które musiała przejść. Wówczas już lepiej ją rozumiemy. Dojrzewa wraz z biegiem historii. Uczy się zdrowej miłości, zrozumienia dla drugiego człowieka, wybaczania błędów. Osią jest dziedzictwo rodziny, bohaterowie krążą wokół, nie są czarno-biali. Duży plus dla Lowell za wnikliwą próbę przeniesienia cech Anglii bez popadania w stereotypy. To musiała być dość ciężka i złożona praca. Praktycznie poprowadzenie wątku w takiej formie, żeby czytelnik nie skupiał się wyłącznie na siostrach Brontë.„Ostatnia z rodu Brontë” spodoba się nie tylko fanom autorki „Jane Eyre”. Trzeba pamiętać, że Catherine Lowell stworzyła swoją powieść, inspirowaną prawdziwymi postaciami, ale zupełnie odmienną. Osoby przepadające za tajemnicami będą zadowolone z ich stopniowego odkrywania.