Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Weronika Daglewska, reporterka i autorka rubryki kryminalnej, postanawia zrobić sobie upominek - idzie do wróżki, by ta przepowiedziała jej, co ją czeka w życiu. Ekscentryczna wróżka Semiramida po rozłożeniu tarota ostrzega ją przed niebezpieczeństwem. Nieprzekonana i sceptyczna Weronika wraca do domu, by po kilku miesiącach usłyszeć przez radio, że wróżka zginęła, wypadając z okna. Weronika od razu podejrzewa, że coś jest nie tak. Utwierdza ją w tym przekonaniu mąż wróżki, który prosi ją o odkrycie zabójcy żony. Dziewczyna, której największym marzeniem jest posiadać agencję detektywistyczną, przyjmuje zlecenie. I tak rozpoczyna własne pierwsze w życiu prawdziwe śledztwo. Co ją na tej drodze czeka? Gdzie kryje się bezlitosny morderca? I jakie w tym wszystkim znaczenie ma tarot?
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Ostatnią kartą jest śmierć |
Autor: | Klejzerowicz Anna |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Oficynka |
Rok wydania: | 2014 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Jak zwykle błyskotliwa i zaskakująca Klejzerowicz. Wartka akcja, interesujący pomysł. Warto przeczytać. Szkoda, że taka krótka.
Od kiedy pamiętam, zawsze interesowały mnie rzeczy związane z magią. I tak, tylko tarot umknął mojej uwadze. Wszystko dlatego, że wiele magii tam nie widziałem. Jednak ją ujrzałem, a wszystko to, zasługa Anny Klejzerowicz.Weronika Daglewska, reporterka i autorka rubryki kryminalnej, postanawia zrobić sobie upominek - idzie do wróżki, by ta przepowiedziała jej, co ją czeka w życiu. Ekscentryczna wróżka Semiramida po rozłożeniu tarota ostrzega ją przed niebezpieczeństwem. Nieprzekonana i sceptyczna Weronika wraca do domu, by po kilku miesiącach usłyszeć przez radio, że wróżka zginęła, wypadając z okna. Mąż wróżki prosi ją o odkrycie zabójcy żony. Dziewczyna, której największym marzeniem jest posiadać agencję detektywistyczną, przyjmuje zlecenie.Pisarka, publicystka, fotograf, redaktor. Autorka licznych artykułów z zakresu historii sztuki a także zdjęć teatralnych i artystycznych; wieloletni współpracownik Teatru Atelier w Sopocie.Miłośniczka kotów i Gdańska.Co po pierwsze, to, to, że wydawnictwu należą się owacje za stworzenie idealnej okładki. Lecz tylko tej w starym wydaniu, ponieważ nowe, jakoś do mnie nie przemawia. Zdjęcie, owszem, pasuje do fabuły, jednak mnie odstrasza. Dlatego też, po książkę sięgnąłem z powodu nazwiska autorki, która wśród innych czytelników cieszy się dobrym zdaniem. Opowieść bardzo przypadła mi do gustu. Dużą rolę odegrał tu humor, dzięki któremu ten kryminał, dynamicznie staje się miły i łatwiejszy w czytaniu. Przyczynił się do tego także wątek romantyczny, który Klejzerowicz potrafiła starannie pielęgnować i sprawić, że zakończenie historii poprawia humor każdemu. Klejzerowicz należą się brawa, za to, jak cudownie i dokładnie stwarza własnych bohaterów. Z każdym możemy nawiązać przyjazne relacje. Co mnie zdziwiło, to fakt, że największą sympatią obdarzyłem... mordercę. Czy to wyznanie nie brzmi zachęcająco? Oczywiście nie przesadzam, autorka ma po prostu talent i każdy z nas musi się z nim spotkać."Ostatnią kartą jest śmierć" to kryminał pisany piórem lekkim. Leciutkim, można by rzec. Cała historia, nie dość, że opowiedziana jest ciekawie, to potrafimy ją pochłonąć w zaledwie półtorej godziny (przynajmniej taki czas miałem ja).Jestem bardzo pozytywnie zaskoczony umiejętnością plątania intrygi przez Annę Klejzerowicz. Motyw zabójstwa, czy również samobójstwa, staje się dla nas jasny, lecz dopiero po tym, jak wyjawią nam go ostatnie strony. Rozwiązywanie zagadki, której i tak nikt nie rozwiąże przed czasem, to idealna zabawa, do której zachęcam każdego czytelnika.Zainteresowani lekturą powinni być wielbiciele tego gatunku. Obiecuję, że się nie zawiedziecie, ponieważ "Ostatnią kartą jest śmierć" to pozycja, przy której nie można się nudzić.
Gdyby ktoś dzisiaj zapytał mnie o dobrą książkę na wakacje, bez wahania poleciłbym mu "Ostatnią kartą jest śmierć" Anny Klejzerowicz. Wartka akcja i wyrazista bohaterka z krwi i kości, to tylko element zalet, jakie posiada ten kryminał.Dlaczego akurat na wakacje? Bo nie ma tu długich opisów, zawiłej intrygi (co w przypadku tej książki jest wielkim plusem), ani zgłębiania psychologicznego rysu głównej bohaterki. Akcja biegnie do przodu, wyhamowując właściwie tylko na chwilę, a dialogi, których jest tu całe mnóstwo, jeszcze tę akcję przyśpieszają. Dodatkowo "Ostatnią kartą jest śmierć" jest dosyć krótka - liczy sobie zaledwie 165 stron (a do tej liczby adekwatna jest i cena - tylko 19,90 zł). Prawda, że w sam raz na plażę?Główną bohaterką jest młoda dziewczyna, dotychczas reporterka a także autorka rubryki kryminalnej - Weronika Daglewska. Cudowna trzydziestolatka w dniu własnych urodzin postanawia odwiedzić wróżkę i poznać własną przyszłość. Do spotkania z wróżką Semiramidą pcha Weronikę nie tylko ciekawość, lecz i nadzieja, że los wreszcie się do niej uśmiechnie; niedawno bowiem zostawił ją chłopak, a szef wręczył wymówienie. Wszystko więc wali się niczym domek z kart, a Weronika ma tylko jedno pytanie: czy w życiu czeka ją jeszcze choć trochę szczęścia?Niestety - Semiramida nie ma dla niej niezłych wiadomości. Ostrzega ją przed nadchodzącym niebezpieczeństwem. Nie wiadomo, co to będzie, ani kiedy nastąpi, jednakże na pewno Weronikę dopadnie... Kobieta poirytowana wraca do domu, chcąc jak najszybciej zapomnieć o całej tej - jak jej się wydaje - głupiej rozmowie. Kilka miesięcy potem dowiaduje się, że wróżka Semiramida zginęła, wypadając z okna. Kiedy i jak do tego doszło? Do końca nie wiadomo, choć zapytanie to nie może wyjść z głowy Weroniki. Kobieta tym bardziej zaczyna drążyć temat, kiedy mąż zmarłej prosi ją o znalezienie... zabójcy żony. I właściwie od tego miejsca zaczyna się cała akcja, której nie będę tutaj zdradzał.Książkę czyta się bardzo szybko; dość powiedzieć, że lektura "OKJŚ" zajęła mi tylko kilka godzin wieczornych. Nie znam innych powieści autorki, więc nie spodziewałem się ani słabizny, ani fajerwerków, i za książkę miałem zamiar zabrać się dopiero w weekend. A jednak kilka przeczytanych stron tak mnie wciągnęło, że już nie mogłem się od niej oderwać. Plusem są prosty do przyswojenia styl, znaczna dawka humoru (szczególnie wesołe są dialogi między Weroniką a jej pomocnikiem) a także - tak jak wspomniałem wcześniej - dynamiczna akcja, która mknie do przodu niczym skuter głównej bohaterki.Sądzę, że książka ebook Anny Klejzerowicz najbardziej przypadnie do gustu kobietom; wydaje się, że to właśnie do nich jest skierowana. Mamy tu i kłopoty zawodowe, i miłosne; lecz o tych drugich dowiecie się już czytając "OKJŚ".
Lubię sięgać po najróżniejsze nowości, kryminalne także. Ostatnio zaś wpadła mi w ręce ta interesująca pozycja. I powiem wam, że bardzo nieźle mi się czytało, wciągnęłam się momentalnie w rozwój wypadków. Nie spodziewałam się rewelacji, a tu czekał mnie nieźle pociągnięty wątek kryminalny z niesztampowymi postaciami.