Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Oskar i Fabrycy są najlepszymi przyjaciółmi. Ciekawscy, niesforni, pełni energii chłopcy zawsze mają mnóstwo zwariowanych pomysłów. Nawet zwykła wycieczka szkolna okazuje się być początkiem wielkiej przygody. Niespodziewany zbieg okoliczności i odrobina magii przenoszą bohaterów do nieznanego im średniowiecznego świata, gdzie będą musieli zgładzić strasznego smoka! Komiks nagrodzony w trzeciej edycji „Konkursu imienia Janusza Christy na komiks dla dzieci”.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Oskar i Fabrycy. Tom 1. Straszne smoczysko |
Autor: | Fijał Mieczysław |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Egmont Polska Sp. z o.o. |
Rok wydania: | 2017 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Następny komiks nagrodzony w konkursie imienia Janusza Christy. W kilku edycjach wyłowiono twórców, których dzieła zdobyły uznanie jurorów i zyskały szanse żeby przedstawić się szerszemu gronu odbiorców. Ten komiks opowiada historię dwóch współczesnych nam chłopców, którzy za sprawą działań pewnego czarownika przenoszą się w odległe czasu. Dostają za zadanie zgładzenia dużego smoka, który panoszy się po okolicy. Początkowo sceptyczni przyjaciele, dążą jednak do tego żeby wykonać własną misję jak najlepiej potrafią. Zachęcam do lektury. Całkiem sympatyczna opowieść. Bajecznie kolorowa i idealnie zilustrowana. Twórca przedstawił typową opowiadanie o zderzeniu dwóch światów, w całkiem wesoły sposób. Dzieci zapewne wczują się w przygody tej dwójki i zapewne będą chciały sięgnąć po następny tom z serii. Polecam.
WEJŚCIE SMOKA Następna oferta z serii komiksów wyróżnionych w konkursie im. Janusza Christy to album mocno utrzymany w duchu dzieł autora, którego nazwisko nosi to wyróżnienie. Oczywiście to, co stworzył Mieczysław Fijał jest bardziej współczesne i jakby przepuszczone przez disnejowski filtr, lecz jednocześnie pozostaje tworem swojskim i stanowiącym hołd dla dokonań ojca „Kajko i Kokosza”. I to hołd udany. Czy to ptak? Znaczy bocian? A może coś zupełnie innego? Mieszkańcy średniowiecznej krainy władanej przez księcia Nierada woleliby, aby było to cokolwiek innego niż smok, lecz nie ma tak dobrze. bestia ogniem ziejąca nadlatuje, zajmuje jaskinię i zaczyna siać strach w okolicy. Nierad, za poradą swego nadwornego maga Monroua, wysyła najpierw najlepszego rycerza, by go ukatrupił, a później najgłupszego mieszkańca, który da się w coś takiego wrobić. Niestety rycerz nie ma ze potworem najmniejszych szans, a głupiec okazuje się całkiem mądry, kiedy znika z pieniędzmi danymi mu na ubicie smoka. Monrou drżąc o swoją skórę dochodzi do wniosku, że skoro nie narodził się jeszcze nikt, kto mógłby stawić czoła potworowi, trzeba by się udać w przyszłość i… … tu na scenę wkracza dwóch nastoletnich przyjaciół, Oskar i Fabrycy, którzy są właśnie na szkolnej wycieczce do muzeum. Psotni i ciekawscy, jak to młodzi chłopcy, lubią przygody, lecz tym razem to nie oni znajdą jedną – to przygoda znajdzie ich! Monrou, przenosząc się w czasie, natrafia właśnie na nich i zabiera obydwu do własnych czasów... „Straszne smoczysko” z miejsca skojarzyło mi się z klasyczną powieścią Marka Twaina, „Jankes na dworze króla Artura”. Oba w końcu traktują o współczesnym bohaterze (bohaterach) przeniesionym do średniowiecza, gdzie, w komediowym tonie, przeżywają przygody. Na tym podobieństwa się jednak kończą, ponieważ tam, gdzie u Twaina była satyra, w komiksie mamy lekki, dziecięcy humor, lecz pozostaje niezła zabawa. I oto właśnie chodzi. „Oskar i Fabrycy” to prosta, przygodowa opowiadanie z nutką fantastyki i dużą dozą humoru właśnie. Ciekawie napisana, czyta się dynamicznie i z przyjemnością, jednak to, co w niej najlepsze, to nie fabuła, a ilustracje. Fijał, mocno inspirując się cartoonowym stylem Christy, przelał na strony albumu dużo z klimatu jego dzieł, nieźle oddając gęstość rysunków zmarłego niemalże dekadę temu artysty, a także dodając coś od siebie; czytelnicy znajdą tu też fragmenty zaczerpnięte z twórczości Disneya. W skrócie, dobry, sympatyczny i bardzo przyjemny dla oka komiks. I to nie tylko dla najmłodszych. Zapowiada się interesująca seria, coś dla czytelników, którym spodobały się „Kajko i Kokosz: Nowe przygody”. Polecam.