Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
„Dorastałem, kochając i szanując opowiadania. Wydawały mi się najczystszymi i najdoskonalszymi dziełami ludzkimi: w najlepszych nie znalazło się ani jedno zbędne słowo. Jedno machnięcie ręki autora i nagle powstał świat, mieszkający w nim ludzie, idee. Początek, środek i koniec, które zabiorą was przez cały wszechświat i doprowadzą z powrotem…”
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Opowieści zza rzeki |
Autor: | Justyński Artur |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Poligraf |
Rok wydania: | 2017 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Powyższa pozycja jest debiutem autora. Zawiera w sobie 12 krótkich opowiadań w gatunku fikcja/fantasy. Każde z nich zostało szczegółowo opisywane i dopracowane pod każdym względem. Nie ma zbędnych słów, a Artur Justyński sprawia, że nasze zainteresowanie rośnie z każdym kolejnym opowiadaniem. Muszę jednak przyznać, że nie jestem szczególną wielbicielką tego typu tekstów. Czytam czasem krótkie formy, jednak w gruncie rzeczy preferuję te długie. Jednak nie zniechęciło mnie to, by sięgnąć po ową pozycję. Czy zatem żałuję, iż to zrobiłam? Nie, choć nie ukrywam, żebym była jakoś szczególnie zachwycona tą antologią, co to, to nie. Lecz to tylko i wyłącznie kwestia gustu. Każde z opowiadań jest inne, każde posiada innych bohaterów, lecz każde jest spisane na dobrym poziomie. Twórca umiejętnie zabiera nas w świat, który w rzeczywistości być może nie mógłby mieć miejsca, a mimo wszystko wydaje nam się, jakbyśmy sami w nim uczestniczyli. Umiejętnie łączy fragmenty science-fiction z magicznymi, czy również pogańskimi wierzeniami. Co więcej, te krótkie formy przekazu skłaniają nas do przemyśleń i wielu refleksji, co mogłoby się wydawać poniekąd dziwne, prawda? Nie będę omawiała każdego z opowiadań, ponieważ nie o to tutaj chodzi. Przyznam jednak, że niektóre z nich doprowadziły do tego, iż miałam ciarki na ciele (np. "Gabriel"), były również takie, które wywołały zdziwienie, a może i niedowierzanie. Jest w nich wszystkich ogrom absurdu, lecz to w końcu w większości fikcja. Twórca umiejętnie tworzy "pokręcony" obraz, skłaniając nas do wielu przemyśleń. Po przeczytaniu tej antologii, sami będziemy się zastanawiać ponad wieloma sprawami: skąd się wzięliśmy, a może kim jesteśmy? Opowiadaniem, które najbardziej przykuło moją uwagę było "Przebudzenie". Opowiada o mężczyźnie, który ma koszmary i raz znajduje się w innym świecie, by za moment ponownie znaleźć się w innym. Już sam nie wie, który z nich jest prawdziwy. "- Zaczęło się jakiś tydzień temu. Którejś nocy śniło mi się, że się obudziłem gdzieś, w jakimś szpitalu, w białej sali. Byłem tak zmęczony, że nie mogłem wstać. Tak obolały i słaby, że z ledwością mogłem usiąść. Ta moja niemoc była tak bardzo namacalna, tak realna, jak gdyby nie był to sen. Potem, tej nocy, kiedy strąciłem lampkę, ponownie miałem ten sam sen. Ta sama sala. Pielęgniarka przyszła i coś do mnie mówiła, nie rozumiałem jej. Ledwo mogłem wstać z łóżka. Przyszedł lekarz. Mówił do mnie, pytał jak się czuję. Zacząłem się bać, ponieważ chciałem się obudzić, lecz nie mogłem. Z tamtej strony wyglądało to tak, że muszę dynamicznie zasnąć, żeby wrócić tutaj. Wypróbowałem z całych sił i niespodziewanie się udało - obudziłem się w naszej sypialni, lecz z przeświadczeniem jakbym to tutaj był we śnie, a realny świat został tam, w tym szpitalu." Ogromne wrażenie zrobiło na mnie też opowieść "Wypadek". Zderzenie czołowe na pewno każdy z Was już widział, jeśli nie na żywo to w telewizji. Lecz fantacje teraz sobie, że w tym zderzeniu ginie dwóch mężczyzn, a policja odkrywa, iż zwłoki należą do tego samego mężczyzny. Czy da się to jakoś wytłumaczyć? Czy jest to możliwe? "- Otóż, jakkolwiek dziwnie to zabrzmi - zaczęła laborantka przecierając rąbkiem fartucha szkła okularów, uprzednio zdjętych ze spoconego czoła - po nader dogłębnych badaniach, z całą pewnością zmuszona jestem stwierdzić, że zwłoki dwóch facetów z porannego wypadku należą do tego samego człowieka - zająknąwszy się włożyła okulary znowu na czoło poprawiając nimi włosy." Każdy z nas ma dużo pytań, na które nie może znaleźć odpowiedzi. Analizujemy, dociekamy, zastanawiamy się: dlaczego tak? Skąd się to wzięło? Jak to się mogło stać? Niestety nie zawsze uzyskujemy odpowiedzi na owe pytania. Artur Justyński zabiera nas w własnych opowiadaniach w świat, w którym wszystko może się wydarzyć, rzeczy nierealne, niespodziewanie staną się realnymi. To, co nieistotne niespodziewanie nabierze dla nas większego znaczenia. A wszelkie absurdy przestaną nimi być. Tytuł książki jest dla mnie jak najbardziej na miejscu, wydaje się, że idealnie oddaje treść zawartości stron. Do tego ciekawa, a zarazem zagadkowa okładka, która przyciąga wzrok czytelnika. "Opowieści zza rzeki" to krótkie, lecz rzeczowe opowiadania, które z całą pewnością zaciekawią każdego z Was. Jeśli lubicie fikcję pomieszaną z realnym światem, które zmuszą Was do refleksji to koniecznie zapoznajcie się z tą pozycją
,,Opowieści zza rzeki'' to fascynująca, przewrotna i niejednoznaczna w ocenie antologia, która wyróżnia się unikalnym stylem, specyfiką stawianych kłopotów i odmiennym podejściem do tego, co prawdziwe, a co jedynie wyimaginowane. Wciąga już od pierwszych stron, frapuje i zastanawia, lecz przede wszystkim zapewnia dużo godzin idealnej intelektualnej rozrywki. Jednym słowem - pozycja warta każdej wydanej na nią złotówki. Zdecydowanie polecam. Całość opinii w linku: http://cyrysia.blogspot.com/2018/02/opowiesci-zza-rzeki-artur-justynski.html