Opowieści makabryczne okładka

Średnia Ocena:


Opowieści makabryczne

„Opowieści makabryczne” to komiks autorstwa Stephena Kinga. Zawiera pięć przerażających opowieści. Ilustracje do niego stworzyli Berni i Michele Wrightsonowie. Po raz pierwszy został wydany w 1982 roku i stał się podstawą do nakręcenia filmu w reżyserii George’a A. Romero. Zestaw zawiera pięć wstrząsających czytelnikiem historii („Dzień ojca”, „Samotna śmierć Jordy'ego Verrilla”, „Skrzynia”, „Jak pozostać na fali”, „Lubią się podkradać”), z których jedna jest straszniejsza od drugiej.

Szczegóły
Tytuł Opowieści makabryczne
Autor: King Stephen
Rozszerzenie: brak
Język wydania: polski
Ilość stron:
Wydawnictwo: Wydawnictwo Albatros
Rok wydania: 2017
Tytuł Data Dodania Rozmiar
Porównaj ceny książki Opowieści makabryczne w internetowych sklepach i wybierz dla siebie najtańszą ofertę. Zobacz u nas podgląd ebooka lub w przypadku gdy jesteś jego autorem, wgraj skróconą wersję książki, aby zachęcić użytkowników do zakupu. Zanim zdecydujesz się na zakup, sprawdź szczegółowe informacje, opis i recenzje.

Opowieści makabryczne PDF - podgląd:

Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.

 


Podgląd niedostępny.

 

promuj książkę

To twoja książka?

Wgraj kilka pierwszych stron swojego dzieła!
Zachęcisz w ten sposób czytelników do zakupu.

Recenzje

  • Anonim

    King jak zwykle niezawodny. Inna odsłona mistrza grozy, lecz bardzo przyjemna do czytania. Szkoda tylko że taka krótka

  • Mechaniczna Kulturacja

    Gdyby jeszcze było wam w tym roku mało Stephena Kinga (niedawno zaprezentowano dwie jego nowe powieści - Śpiące Królewny i Pudełko z guzikami Gwendy), to wydawnictwo Albatros dodaje do tego jeszcze mały, acz przyjemny bonus w postaci wydanego po raz pierwszy w 1982 roku komiksu grozy - Opowieści Makabryczne. To pulpa w najczystszej postaci, wulgarna, brutalna i zabawna. To pięć króciutkich historyjek, rodem z Gęsiej skórki, choć być może nie są to opowiastki dla najmłodszych, więc należałoby tu przyrównać Opowieści Makabryczne do Opowieści z Krypty. W Dniu ojca rodzina Granthamów opowiada historię ciotki Bedelii, która zabiła swojego ojca; Samotna śmierć Jordy'ego Verrilla to opowiadanie o bliskim spotkaniu trzeciego stopnia, które bardzo źle się skończy; w Skrzyni profesor uniwersytecki musi zająć się zagadkową skrzynią znalezioną przez woźnego. Znajdziemy tu jeszcze Jak pozostać na fali, czyli krótką historię zemsty a także Lubią się podkradać - nieco obrzydliwy wątek bogatego kapitalisty, który nie rozpacza ludzi jak karaluchów. O malunki w komiksie zadbali Bernie i Michele Wrightsonowie, tworząc ilustracje rodem z lat 50., utrzymane w charakterystycznym dla tamtego okresu stylu, co również przydaje komiksowi pewnego uroku. Wiele tu również obrzydliwości i przemocy, zdaje się że rysownicy idealnie odnaleźli się w fantazji Stephena Kinga. Oczywiście trzeba podkreślić, że wspomniana stylizacja kreski nie każdemu przypadnie do gustu, tym bardziej dzisiaj, nad 30 lat od pierwotnego wydania, malunki mogą wydać się niektórym przestarzałe. Fabularnie to też stylizacja na kultowe historyjki lat 40. i 50. Słowem, są to opowieści naiwne, lecz diabelnie satysfakcjonujące, makabryczne i zarazem pełne charakterystycznego czarnego jak smoła humoru. Jest również nasz kościotrupi narrator, który bezboleśnie przeprowadzi nas przez każdą z pięciu historii. Opowieści Makabryczne Stephena Kinga to rzecz dla fanów grozy w tym najprostszym, być może nieco naiwnym wydaniu w stylu Opowieści z Krypty. Nie jest to must have dla wielbicieli autora Lśnienia, ale lekki dodatek do jego twórczości, choć trzeba przyznać że wyjątkowo uroczy, na własny makabryczny rzecz jasna sposób. http://www.mechaniczna-kulturacja.pl/2017/12/stephen-king-opowiesci-makabryczne.html

  • Wasio

    Muszę przyznać, że prawdopodobnie ostatnie komiksy, jakie czytałem, to były moje ulubione przygody Tytusa, Romka i A’Tomka, a było to blisko dwadzieścia lat temu. Lecz gdy ukazały się „Opowieści makabryczne”, których autorem jest Stephen King, to oczywiście musiałem je mieć w własnej biblioteczce. Stephen King (pisze także pod pseudonimem Richard Bachman) narodził się 21 września 1947 w Portland. Jako dzidziuś był świadkiem nieszczęśliwego wypadku – jeden z jego przyjaciół został potrącony przez pociąg i zmarł. King zanim odniósł sukces, jako pisarz pracował, jako nauczyciel języka angielskiego w szkole. W 1973 roku olbrzymi sukces literacki odniosła jego pierwsza opowieść „Carrie”. Od tamtej pory jego książki rozeszły się w nakładzie przekraczającym 350 milionów egzemplarzy, co czyni go jednym z najbardziej poczytnych pisarzy na świecie. Jest wielokrotnym zdobywcą Nagród Brama Stokera i British Fantasy Award. W 1999 roku został potrącony przez samochód. Jego obrażenia – wielokrotne złamanie biodra, połamane żebra i uszkodzone płuco – unieruchomiły go w szpitalu na niemal trzy tygodnie. King przez nad dziesięć lat miał kłopoty z alkoholem i narkotykami. Jego dwaj synowie – Owen King a także Joe Hill – są też pisarzami. Zacznę od tego, że książka ebook jest wydana w formacie, który jest niewiele mniejszy od A4, co od razu skojarzyło mi się z komiksami z okresu mojego dzieciństwa. Na samym początku wita nas Upiór o wyglądzie kostuchy, który jest narratorem, a zarazem złośliwym komentatorem historii zawartych w książce. Znajdziemy w niej pięć króciutkich opowiadań: Dzień ojca – Historia Nathana Granthama, który jako zombie mści się na własnej córce, która zabiła go kilka lat wcześniej. Samotna śmierć Jordy’ego Verrilla – Farmer znajduje na swoim polu meteoryt, który zamiast fortuny przynosi mu cierpnie. Skrzynia – Szkolny woźny przypadkowo odkrywa skrzynię sprzed nad stu lat, której lepiej nie otwierać. Jak pozostać na fali – Historia pewnego człowieka, który w okrutny sposób morduje własną małżonkę i jej kochanka. Jednak zemsta przychodzi bardzo szybko. Lubią się podkradać – Pewien milioner stara się zachować w sterylności własny apartament. W tym celu zabija każdego napotkanego robaka. Wszystko do czasu, gdy insekty postanawiają wziąć sprawy w własne ręce. „Opowieści makabryczne” to to niezła lektura, chociaż nie rzuciła mnie na kolana. Przeczytanie całości zajęło mi około godziny. Opowiadania zawarte w tej książeczce są typowe dla komiksów klasy B, którymi Stephen King zaczytywał się we wczesnych latach własnego życia i do których jak sam przyznaje, ma do dzisiaj duży sentyment. Największą zaletą tej książki są bardzo klimatyczne ilustracje, które stworzyli Berni i Michele Wrightsonowie. Co do samych historii, to zdecydowanie najbardziej podobały mi się dwie: „Samotna śmierć Jordy’ego Verrilla” i „Skrzynia”. Obie są spisane w bardzo kingowym stylu i aż żałowałem, że nie zostały bardziej rozwinięte, ponieważ drzemie w nich bardzo wielki potencjał, na co najmniej solidne opowiadanie. Natomiast za najmniej interesujące sądzę „Dzień ojca”, które jest spisane w tak dziwacznym stylu, że na początku miałem problemy, aby je zrozumieć. „Opowieści makabryczne” na pewno nie należą do najlepszych dzieł w dorobku Króla. Traktuje je raczej, jako ciekawostkę w dorobku mojego ulubionego pisarza. Zdecydowanie zalecam ten komiks wszystkim pasjonatom Mistrza Grozy, którzy podobnie jak ja przeczytają wszystko, co napisze Stephen King, nawet, jeżeli będzie to tylko instrukcja obsługi dziadka do orzechów. Fani komiksów wydawanych w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych ubiegłego wieku, też będą tą lekturą zachwyceni. Czy książka ebook może się spodobać pozostałym czytelnikom? Jeżeli ktoś ma wolną godzinkę czasu i nie odstraszają go obrzydliwe rysunki, to niech spokojnie sięgnie po tę pozycję, ponieważ nie będzie to zmarnowany czas. Recenzja pochodzi z mojego bloga: www.oczytany.eu

  • Anonim

    Bardzo fajne grafiki, wierne odwzorowanie telewizyjnego Creepshow

  • Northman1984

    Prawdziwa gratka dla wielbicieli grozy! I to dla wielbicieli grozy w najlepszym wydaniu, autorem wszak jest sam Stephen King! Wielbiciele naczekali się na wznowienie tego komiksu, oj, naczekali się... aż do październikowego wznowienia egzemplarze z poprzedniego wydania były na wagę złota, praktycznie nie do zdobycia. Na szczęście - teraz już tak nie jest :) Dostajemy więc do rąk następny fragment tego, co składa się na "kingową jesień" a.d. 2017 :) (biorąc pod uwagę książki, filmy i seriale jakie ukazały się w ostatnim czasie, określenie to jest jak najbardziej na miejscu). Komiks i Stephen King... no tak, niektórzy mogą kręcić nosem... połączenie jest bowiem dosyć niespotykane. Jednak w tym wypadku - jest to połączenie po prostu KULTOWE. Nie wszyscy bowiem wiedzą albo pamiętają, że stary film grozy autorstwa Romero pt. "Creepshow", to adaptacja tego właśnie komiksu :) A film, podejrzewam, kojarzy znacznie więcej osób niż sam komiks ;) Cóż więc tu mamy? Grozę w wydaniu pięknie trącącym "klasą B" :) Dzisiaj takich perełek można ze świecą szukać... :) Jest tutaj dużo śmierci, czarnego humoru, a jeszcze więcej groteski i... dobrej zabawy :) Tak, dobrej zabawy - dla każdego fana Kinga ten komiks będzie radosną przygodą na jeden - dwa wieczory, w trakcie której czytający będzie się po prostu idealnie bawił :) Jeśli jednak mogę coś zasugerować... czytajcie wyłącznie po ciemku! :) , a najlepiej z latarką w łapce i pod kołdrą - wówczas wrażenia wprost z dzieciństwa, pełne przyjemnych ciarek na plecach, będą niemalże pewne! ;) Szczerze mówiąc... trzeba zdać sobie sprawę z tego, że "Opowieści makabryczne" nie są dla wszystkich. Wielbiciele Kinga rzucą się hurmem na tę pozycję, to oczywiste ;) , jednak reszta Was, Czytelników... pewnie nie wszyscy będą zadowoleni. To jest bowiem komiks... forma diametralnie odbiegająca od prozy, a na prozie właśnie King zbudował wszystko, z czego jest dzisiaj słynny (i za co kochają Go miliony). Tak więc... no cóż: wierni wielbiciele Kinga i klimatów grozy będą zadowoleni. Wielbiciele komiksu jako takiego? Podejrzewam, że również - mamy tu bowiem bardzo fajną, taką trochę stylizowaną na lata 50-te kreskę, która nadaje "Opowieściom..." ciekawy, specyficzny, pasujący do całości klimat. Co z resztą z Was?... Mam nadzieję, że się Wam spodoba... ale pewności takiej nie mam. A do tego nie jestem i z całą pewnością (jako wielbiciel Kinga) obiektywny nie będę :) , a zatem... spróbujcie sami :) Pozostaje mi wierzyć, że się Wam jednak spodoba :) Sam od siebie GORĄCO, GORĄCO POLECAM! Ten komiks to pozycja KULTOWA - w żadnej biblioteczce pełnej Kinga po prostu nie może go zabraknąć :) Dziękuję Wydawnictwu Albatros za egzemplarz recenzencki. Recenzja znajduje się także na moim blogu: https://cosnapolce.blogspot.com/2017/11/opowiesci-makabryczne-stephen-king.html

  • Łukasz Wasilewski

    Płodni artyści nie mogą być zbyt wybredni. Jeśli chcą publikować dużo, muszą wyciskać, ile się da z każdego pomysłu, a nie rozkminiać: „hmm, no nie jestem przekonany, czy to jest takie dobre, może jakby tu przemienić relację tych bohaterów, lub jakby przemyśleć, czy to nie jest zbyt absurdalne, a może lepiej w ogóle odpuścić ten pomysł?”. Mam czasami wrażenie, że Stephen King nie rezygnuje z żadnego pomysłu. Całe szczęście, że większość jest całkiem dobra, nawet tak zwane odrzuty, które moim zdaniem posłuży jako baza recenzowanego komiksu. „Opowieści makabryczne” to zestaw pięciu krótkich historii obrazkowych. Nie jest to nic nowego – komiks wyszedł oryginalnie w 1982 roku. Zresztą starczy rzut oka na okładkę czy kilka paneli, by poprawnie ocenić wiek tego dziełka. Całość jest stylizowana na jeszcze o parę dekad starszą publikację. Estetyka rodem z lat pięćdziesiątych. Mnie nie kupiła, ponieważ jednak w komiksie forma jest dla mnie równie istotna, co treść. Malunki są dla mnie normalnie za archaiczne. Natomiast taka forma do krótkich historyjek pasuje – kreska jest prosta, podobnie jak fabuła opowiadań. King, tutaj w roli scenarzysty, w klasyczny dla siebie sposób sprowadza koszmary na biednych bohaterów. Hmm, czy żeby na pewno takich biednych? W pierwszym komiksie dowiadujemy się o mrocznej rodzinnej historii – seniorka rodu zabiła swego ojca, który wcześniej maltretował ją psychicznie, a jakby tego było mało, zlecił zabójstwo jej partnera. Zbrodnię w afekcie tej dziewczyny można zrozumieć, lecz nie ma czynu bez konsekwencji, prawda? Z kolei w „Samotnej śmierci Jordy’ego Verrilla” spoiler znajduje się już w tytule. Bohater niby niewinny, lecz parę grzeszków można mu wypomnieć. A King nie należy do osób, które chętnie wybaczają swoim bohaterom. Natomiast „Jak pozostać na fali” to wariacja na temat typowego wątku – facet przyłapuję małżonkę na zdradzie i postanawia zemścić się na niej i jej kochanku. On już przeżył własną tragedię – zdradę. Trochę rozumiemy jego zachowanie, wybaczamy mu zemstę. Lecz jak wspomniałem – King nie bawi się w półśrodki, więc finał może Was zaskoczyć. „Opowieści makabryczne” to ten rodzaj opowieści, które muszą skończyć się fatalnie. Jeśli nie w postaci śmierci bohaterów, to chociaż na wyroku na ich psychice. Pomimo tej całej makabry, w komiksach nie brakuje czarnego humoru. Nie współczujemy jakoś bardzo bohaterom, ciężko o więź emocjonalną po paru stronach, lecz czasami kibicujemy przeznaczeniu, które bezlitośnie rozprawia się z tymi niegrającymi fair. To wydawnictwo jest niczym niskobudżetowy film klasy B – czasami nachodzi nas ochota na niewymagającą rozrywkę, które nie poświęcamy pełnej uwagi.

  • podróżdokrainyksiążek

    Opowieści makabryczne zostały spisane przez wielu ludzi uważanych za króla ebooków grozy, Stephena Kinga, tym razem pokazuje nam odmienną formę zaprezentowania własnych powieści, gdyż jest to komiks okraszony ilustracjami Berniego Wrighstona, który wykorzystał idealną kreskę do zaprezentowania nam całej treści, wzbogacił w ten sposób dzieła samego Kinga, dając nam wrażenie, jakbyśmy się przenieśli w lata 50, czytając ów komiks. Własną treścią ma nam do zaprezentowania zgoła piec odmiennych opowieści w różnorakich to miejscach, innymi postaciami, które mają własne powody, by funkcjonować w zamierzonym celu i nic im nie stoi na przeszkodzie, by to osiągnąć. Cała forma komiksu od pierwszej strony zaciekawia i daje nam poczuć grozę, jaka się kryje w każdej powieści. Także ciekawym zabiegiem jest to, że narrator, który swoja strona przedstawia się na początkowych stronach, to nie kto inny jak upiór, który nam towarzyszy do ostatniej strony, wcinając się w historię, jakie nam prezentuje, dodając własne cięte komentarze, przez co książka ebook nabiera nie raz czarnego humoru, jaki w takiej publicystyce jest na miejscu. Tak jak mówiłam, każda z historii jest inna. Jedna z nich opowiada o tym, jak córka się mści na ojcu, jednak ten w dzień ojca, wychodzi z grobu i domaga się własnego tortu. Inna zaś opowieść zabiera nas na nagie pole, na które wylądował meteoryt, w którym skrywa się zło, czyhające tylko na ofiarę. Doskonała powieść, która zawiera w sobie temat o samotnej śmierci. Zagadkowa skrzynia? Co w niej może się kryć? Pewnego dnia znajduje ją woźny i w nie najlepszy sposób dowiaduje się, co jest w środku. Nie jeden by się trzymał od tej skrzyni z dala, a mimo to odnalazł się śmiałek, który chce to wykorzystać do własnych okrutnych celów. Sam tytuł Robale dużo już nam daje nieprzyjemnych skojarzeń, ja zaś sama nie muszę już nawet nic dodawać, z główne skrzypce grają tu robaki, które każde z nas na pewno w mniejszym albo większym stopniu obrzydzają. Jak pozostać na fali, tytuł może nie winny jednak tego co dopuścił się facet przyprawia o ciarki, gdy się dowiedział o zdradzie żony, sam postanawia wymierzyć dziewczynie i jej kochankowi kare. Mimo grozy, jaką przedstawia nam pisarz, wraz z grafikiem, jest w niej dużo momentów, które wyciskają z nas dużo refleksji, sprawiają, że się zastanawiamy, co takiego musiało być w ludziach, że się dopuścili tak okrutnych rzeczy. Wrócę jeszcze krótko do formy graficznej, gdyż o niej jeszcze można powiedzieć kilka slow. Ilustracje, jakie widzimy na każdej stronie, są wielce realistyczne, przez co wzbudzają jeszcze więcej w nas emocji, same kolory, w których opowieść została narysowana, są stonowane, nie ma tutaj jaskrawych odcieni i nic w tym przypadku, gdy to by zabiło tylko całą treść. Opowieści makabryczne są dla każdego, kto z wielka ochota chce sięgnąć po coś innego niż klasyczna książka ebook grozy, jednak nie musi być to tylko taka osoba, jeśli ktoś lubi poczuć dreszcz emocji, warto by po nią sięgnął, co przy okazji będzie świeżym doświadczeniem, gdy naszej fantazji pomaga też rysunek, który jeszcze tylko mocniej może w nas wzbudzić odczucia, których byśmy nie doświadczyli tylko z swoją wyobraźnią.

  • SzkolnyKlubRecenzent

    Właśnie miałam okazję zapoznać się z komiksem Stephana Kinga "Opowieści makabryczne". Dzięki Wydawnictwu Albatros także polski czytelnik może poznać dzieło mistrza grozy z 1982 roku. Na jego postawie powstał film. Autorami rysunków są Berni i Michele Wrightson. Czerwona okładka przyciąga wzrok. Po pięciu koszmarnych opowieściach oprowadza nas Upiór... Czytaj dalej: http://www.szkolnyklubrecenzenta.pl/2017/11/opowiesci-makabryczne-stephan-king.html

  • anna sukiennik (Rudaczyta)

    Rany, jakie to jest doskonałe =D Jestem absolutnie zachwycona. I bynajmniej nie jest to związane z moją platoniczną, bezkompromisową miłością do Stefanka. Połączenie pięciu klimatycznych opowiadań grozy i rewelacyjnej, dopracowanej grafiki to po prostu strzał w dyszkę. To musi być dobre. I jest. Gdyby ktoś powiedział mi teraz "mamy cię, autorem Opowieści Makabrycznych nie jest King" to sugestywnie popukałabym się paluchem w środek czoła. Ponieważ Opowieści makabryczne to 100% Kinga w Kingu. Mamy zło pod każdą postacią. Mamy trupa i jego niezałatwione sprawy, motyw kosmosu i zemsty, wredną, antypatyczną kobietę i nienasycone monstrum, robale. Wszystko to okraszone pokaźną porcją absurdu i specyficznego humoru. Narratorem Opowieści makabrycznych jest Upiór, który grzecznie przestawia się, spozierając na nas błędnym wzrokiem z pierwszej strony komiksu. Po wstępnych uprzejmościach zaprasza nas do wysłuchania "uroczej historii" zatytułowanej Dzień ojca. Poznajemy niezbyt sympatyczną rodzinę Grantahmów i mroczne zdarzenie z przeszłości. Zamiast obchodzonego hucznie Dnia Ojca – z tortem świeczkami i dźwięcznym "sto lat" wydobywającym się z piersi kochającej córki, Bedilla poczęstowała tatę czymś zgoła odmiennym. Samotna śmierć to opowieść na temat najmniej przeze mnie lubiany – kosmos, meteoryt, energia kosmiczna. A jednak i tutaj udało się Autorowi i grafikom zostawić mnie z otwartą paszczą. Nie ma potworów, jest tylko ten jeden – wewnętrzny – gnuśność i lenistwo. A zła energia kosmosu "umożliwia" li tylko przejrzenie na oczy. Skrzynia skrywa jedną, wielką, groźną tajemnicę. Lecz pierwsze skrzypce gra tutaj wredny, bezczelny i niekulturalny babsztyl. Zemsta najlepiej smakuje na zimno? E, zemsta nie smakuje nieźle ani na zimno, ani na gorąco. Przekonał się o tym główny bohater opowiadania Jak pozostać na fali. Pomysłowe, z otwartym zakończeniem. W tym opowiadaniu dość mocno dostrzegamy jak bardzo lata '50 różnią się od czasów współczesnych (telewizor kineskopowy z długaśnym kablem;)). Lubią się podkradać. Małe, wszędobylskie, atakujące znienacka. Robale – już sama nazwa wzbudza obrzydzenie... lecz większe sam bohater: bezwzględny, apodyktyczny i po prostu zły. Z brakiem poszanowania dla maluczkich. No. To maluczcy sami doproszą się o uwagę... Prześmiewczy ton upiora i komentarze zachowane w humorystycznym tonie sprawiają, że historie czyta się z krzywym i ironicznym uśmiechem na ustach, a bohaterów od razu dzieli na tych sympatycznych i tych wrednych. Upiór – narrator – to bezsprzecznie Mistrz Ciętej Riposty. Lecz prawdą jest, ze zarówno pomysł na fabułę poszczególnych opowiadań, jak i dialogi odgrywają drugorzędną rolę, ponieważ prym wiedzie grafika. I zaiste mamy tutaj do czynienia z doskonałą grafiką stylizowaną na lata '50. Klimatyczne, upiorne, bardzo realistyczne ilustracje potęgują grozę i niejednokrotnie budzą wstręt. Dodatkowym atutem jest wielki format pozycji a także stonowana kolorystka. Wszystko to, plus refleksje jakie wyciska z nas każda ze zilustrowanych historii, sprawia, że Opowieści makabryczne sądzę za fenomenalną pozycję nie tylko dla wielbicieli Kinga. Marzę o tym, żeby każda opowieść Kinga była dostępna także w formie komiksu <3

  • Cynthia Ann

    Po komiksy nie sięgam zbyt często, lecz uwielbiam Stephena Kinga, więc koniecznie musiałam przeczytać "Opowieści makabryczne". Byłam bardzo interesująca tego, czy książka ebook przypadnie mi do gustu... Na samym początku opiszę krótko to, jak wygląda książka. Komiks został wydany w miękkiej oprawie a jeżeli chodzi o wielkość, to jest trochę mniejszy niż kartka A4. Okładka przedstawia chłopca, który czyta własny egzemplarz "Opowieści makabrycznych", a scenie przygląda się widoczny w szybie Upiór. Wielbiciele Kinga od razu zauważą, że w pokoju nastolatka wiszą plakaty nawiązujące do powieści autora, takich jak Lśnienie i Carry. Na grzbiecie komiksu widoczny jest tytuł i autor. Z tyłu jest opis a także zostały wypisane opowiadania, jakie znajdują się w środku. Komiks czyta się bardzo miło i stanowczo za szybko. Pięć opowiadań można przeczytać za jednym razem, w jeden wieczór. Historie opisywane w książce pdf są interesujące i typowe dla Stephena Kinga. Tak jak podpowiadał opis, w książce pdf nie brak okrucieństwa, jak też obrzydliwości. Szczególnie przypadnie do gustu tym, którzy lubią czarny humor. Narratorem jest Upiór z okładki, który wplata między dymki własne śmieszne i dość brutalne komentarze, które spodobały mi się. Podobało mi się też to, że każde z opowiadań ma jakąś przesłankę. Nie warto jednak nastawiać się na przerażający horror, pomimo że King z takiej twórczości słynie. To raczej ciekawostka z małą ilością grozy dla fanów i wielbicieli amerykańskiego pisarza. Malunki są rewelacyjne i miałam wrażenie, że czytam jakiś stary komiks. To zdecydowanie największy atut książki i dla nich samych warto posiadać "Opowieści makabryczne". Szczególnie, jeżeli ktoś uczy się rysować. Autorzy rysunków musieli poświęcić dużo czasu, bo każdy szczegół jest dopracowany z największą starannością. Podziwiam ich za to, że potrafili przedstawić dynamika akcji za pomocą odpowiednich ruchów bohaterów, zbliżeń, dymków a także wyrazów dźwiękonaśladowczych. Podsumowując: komiks jest obowiązkową książką na półce każdego kingomaniaka. To doskonała dawka czarnego humoru i strachu. Co prawda opowieści nie straszą już tak jak w latach 80, kiedy komiks został wydany, lecz idealnie jest poczuć stary klimat. Obawiam się jednak, że książka ebook ta nie jest dla wszystkich i osoby, które nie czytały nic z twórczości Stephena Kinga, mogą być niezadowolone. To specyficzna książka ebook i nie każdy może ją zrozumieć. Mi "Opowieści makabryczne" podobały się i cieszę się, że miałam możliwość przeczytania ich.

  • Paweł Pietrzak

    Cóż, czytałem komiks dawno, dawno temu. W oryginale, później w poprzednim polskim wydaniu. Film widziałem milion razy :) To nie jest rzecz dla niedzielnych wielbicieli grozy, Kinga, komiksów. Po tę rzecz powinni sięgnąć zapaleni wielbiciele. Na pewno się nie zawiodą. Całość przesycona klimatem straszności wprost z lat 80-tych, kiedy królowały silikonowe potwory, "Opowieści z krypty". Bomba!