Opiekunowie tajemnic. Tom 1. Muzeum złodziei okładka

Średnia Ocena:


Opiekunowie tajemnic. Tom 1. Muzeum złodziei

Ukryta historia niezwykłego Muzeum, chroniona jest przez opiekunów tajemnic. Główną bohaterką jest kobieta Goldie Roth. Poznajemy ją w „Dniu Odłączenia”. Dla swojego bezpieczeństwa, każde dzidziuś w Jewel do tego dnia nosi srebrne łańcuchy. Niebezpieczeństwo z zewnątrz, krucha struktura miasta i pogoń za dziewczyną, to tylko wierzchołek góry lodowej.

Szczegóły
Tytuł Opiekunowie tajemnic. Tom 1. Muzeum złodziei
Autor: Tanner Lian
Rozszerzenie: brak
Język wydania: polski
Ilość stron:
Wydawnictwo: Wydawnictwo Wilga
Rok wydania: 2014
Tytuł Data Dodania Rozmiar
Porównaj ceny książki Opiekunowie tajemnic. Tom 1. Muzeum złodziei w internetowych sklepach i wybierz dla siebie najtańszą ofertę. Zobacz u nas podgląd ebooka lub w przypadku gdy jesteś jego autorem, wgraj skróconą wersję książki, aby zachęcić użytkowników do zakupu. Zanim zdecydujesz się na zakup, sprawdź szczegółowe informacje, opis i recenzje.

Opiekunowie tajemnic. Tom 1. Muzeum złodziei PDF - podgląd:

Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.

 


Podgląd niedostępny.

 

promuj książkę

To twoja książka?

Wgraj kilka pierwszych stron swojego dzieła!
Zachęcisz w ten sposób czytelników do zakupu.

Recenzje

  • Wiktoria Rówińska

    Klejnot, gdzie rozgrywa się akcja, jest miejscem, do którego dawno temu przodkowie współczesnych tam mieszkańców przybyli z Merny i założyli kolonie. Miasto to mieści się na Półwyspie Faruńskim, niedaleko Spoku. Mieszkańcy jego mają interesujące wierzenia, albowiem wyznają Siedmiorga Bogów Klejnotu, a m.in. w Łysego Toka z osobliwym poczuciem humoru, Dużego Drewnika. Jednak nie są to milutcy bogowie - treść książki przyniesie Wam wyjaśnienie.W świecie wykreowanym przez Lian Tanner dzieci są przypinane łańcuszkami do rączek, żeby móc je ochronić. Aczkolwiek następuje w życiu takiego dzidziusia moment, w którym zostaje uwolnione ono od rodziców. Wolność, jakie to cudowne słowo. Dla uczczenia takiego rozstania z beztroską i przejścia do dorosłości organizowany jest corocznie Dzień Rozłączenia. Błogosławieni stróże tracą wówczas prawo do zakuwania niegrzecznych łobuzów czy niemiłych panieneczek w łańcuchy karne, do umieszczania ich w Opiece. Jednakże tym razem Wielka Protektorka postanowiła przemienić odrobinkę zasady panujące od dawna. Jako że miastu nie zagrażało już niemal nic, postanowiono, że obniży się wiek dzieci, które będą mogły zostać rozłączone. Złotka, główna bohaterka, była tym bardzo ucieszona, jednak znalazły się osoby, które się temu sprzeciwiały."Są jednak pewne rzeczy, [...] które należy kraść. Które trzeba kraść, jeśli tylko ma się w sercu dość miłości i odwagi."Muzeum Duntu jest czymś naprawdę magicznym. Zwyczajny mieszkaniec Klejnotu nie jest tego niestety w stanie zrozumieć, ponieważ jest przeciętny. Żeby muzeum cię zaakceptowało i polubiło, trzeba mieć dar. Niezły złodziej w tym wypadku bardzo się przyda. Złocień Roth trafiła do tego miejsca nie bez powodu - takie było jej przeznaczenie. To, czego nauczy się potem dzięki swojemu partnerowi Żabismarkowi, przyda się jej niejednokrotnie. Ta dwójka tworzy zgraną ekipę, której nierzadko okaże się przydatna palcomowa bardzo słynna pośród dzieci z Klejnotu.Początkowo miałam pewne obawy co do tej książki, bo myślałam, że może okazać się zbyt dziecinna jak dla mnie, jednak teraz sądzę moje podejrzenia za bezpodstawne. Owszem, młodsi czytelnicy mogą bez przeszkód sięgać po tę pozycję, lecz myślę, że dla takich książkoholików jak ja jest ona także dobrą lekturą, przy której odprężam się i odlatuję w świat Klejnotu.Tak jak powiedziałam - a raczej napisałam w powyższym akapicie, "Muzeum złodziei" zalecam najmłodszym czytelnikom, lecz i tym, którzy mają coś w sobie z dziecka, uwielbiają takie niezobowiązujące lektury, poprzez które mogą chociażby przez chwilę przebywać w innym, fikcyjnym wymiarze.http://oxu-czytanie.blogspot.com/2015/08/opiekunowie-tajemnic-muzeum-zodziei.html

  • NatalieR

    Czy to normalne, że ktoś, kto ma na celu sięganie po coraz dojrzalsze książki i wydaje mu się, że wyrósł ze normalnej i słynnej fantastyki dla najmłodszych czytelników, sięga po powieść, w której bohaterką jest dwunastoletnia dziewczynka o imieniu Złocień? I to nie z przymusu, lecz wręcz z czystej ciekawości, niczym starsza babcia, która z dziecięcym zapałem czyta "Lokomotywę" Tuwima.Złocień? Żabismark? Stróż Nadzieja, Ład? Na samym początku byłam tak skołowana tymi wszystkimi niezrozumiałymi nazwami, że wydawało mi się to po prostu zabawne – ponieważ jak wybujałą trzeba mieć wyobraźnię, aby nadać postaciom tak... niespotykane i w gruncie rzeczy oryginalne nazwy? Kiedy już minął pierwszy szok, obudziła się ciekawość i chociaż zazwyczaj nie lubię, kiedy samych nazw jest więcej niż akcji, tutaj nie zauważyłam tego zjawiska. Fabuła natomiast została dokładnie opracowana, bo trudno jest doszukać się nieścisłości i luk, a jednocześnie skonstruowano ją tak, że czytelnik starszy niż większość bohaterów czuje się, jakby był jednym z nich i mimo że wiek dwunastu lat dawno ma już za sobą, razem ze Złotką i Żabismarkiem (czy tylko mnie śmieszy to imię?) biega Żmudnym Traktem, przechodzi przez Brudną Bramę i walczy z karnymi łańcuchami.Tym, co przykuło moją uwagę, a też miało związek z wiekiem bohaterów, było to, że nie zostali oni ukazani ani zbyt dorośle, ani również zbyt dziecinnie. Bardzo często, gdy autorem jest już dorosła osoba i pisze o bohaterach znacznie od siebie młodszych, robi z nich niemalże niemowlaki, a tutaj autorka uniknęła tego efektu. Być może to też był powód, dzięki któremu nie czułam się jak intruz, czytając tę książkę. Poza tym wyraźnie widać, że poza typowo bezpośrednim sensem powieści dla dzieci, opowieść pani Tanner zawiera też swego rodzaju wskazówkę, by nie poddawać się przy pierwszej okazji i jeżeli się wie, do czego się dąży, za nic nie odpuszczać. To historia z morałem, choć przygody Złotki jeszcze się nie skończyły.

  • Mamield

    Alternatywne rzeczywistości, magiczne światy - coś dla młodszego czytelnika, lecz ja też, stary człek, czytałem z zaciekawieniem ponieważ mam słabość do takiej tematyki. Bardzo fajna, ciekawa, fajnie się rozkręca i przede wszystkim wciąga.

  • RajnaBird

    Lian Tanner zbudowała wspaniały, magiczny świat w "Muzeum złodziei". Zawsze fascynowały mnie podobne historie, a trzeba przyznać, że Tanner pisze w sposób, jakby miała niczym nie skrępowaną wyobraźnię. Ta historia zachwyca klimatem, ale i porusza. To będzie ciekawy cykl.

  • McAnia

    Super książka, byłam jej bardzo ciekawa, a okazała idealnie napisaną zapowiedzią równie ciekawej serii. To przede wszystkim bardzo niezła fantastyka, ze względu na oryginalność postaci i zdarzeń. Prawdopodobnie właśnie w tym momencie stałam się wielbicielką tego jak pisze pani Tanner.

  • Hejzel90

    Kupiłem tę opowieść swojemu młodszemu bratu na prezent, lecz że czyta teraz jakąś inną książkę to ja zabrałem się z ciekawości za nią :) O dziwo opowieść ta okazała się całkiem dobra. Tzn. trafi na pewno w gusta najmłodszych niemniej ja nie nudziłem się czytając ją. Fajna fabuła okraszona interesującymi postaciami głównymi sprawiły, że nie mogłem się oderwać od tego tytułu.

  • KATARZYNA NOGOZIŃSKA

    Czytałam w oryginale. Idealna powieść, a właściwie trylogia. Spójny świat i wciąga. Mocni bohaterowie. Wielka dbałość o szczegół świata przedstawionego. Podobnie jak Seria Niefortunnych wydarzeń i Harry Potter dla całej rodziny.No i fantastyczna strona internetowa. Opowieść prezentuje czym jest dobro i jak rodzi się zło.

  • Bartos

    Co prawda powieści autorki nie są mi słynne to jednak po przeczytaniu opisu chętnie sięgnę po tę książkę. Mam nadzieje, że warto będzie na nią czekać. Jeśli nie to i tak oddam ją własnej najmłodszej siostrze :P Dopóki co nie pozostaje mi nic innego jak czekać cierpliwie. Pozdrawiam wszystkich tych co mają te same rozterki co ja :)