Operacja Franciszek okładka

Średnia Ocena:


Operacja Franciszek

- Lewicowy Franciszek zwolennikiem teologii wyzwolenia?- Antyklerykalny Franciszek zmienia nauczanie Kościoła – przede wszystkim w kwestii rozwodów i obrony życia poczętego?- Liberalny Franciszek wprowadzi kapłaństwo kobiet?- Rewolucyjny Franciszek gruntownie zreformuje podstawy wiary?- Ubogi Franciszek zajmuje się przede wszystkim zwalczaniem bogactwa wśród biskupów?Lewica ma nowego idola – papieża Franciszka. Mają go także media, kreujące Ojca Świętego na takiego idola. Przypisują mu nieprawdopodobne poczynania, poglądy, cechy i zamiary. Tomasz P. Terlikowski rozbija w proch i pył ów fałszywy, sztucznie wykreowany wizerunek Franciszka. Pokazuje, jak odległy jest on od rzeczywistości, jak naiwny i szkodliwy. Jednocześnie dowodzi, że prawdziwy Franciszek jest znacznie ciekawszy od serwowanej nam medialnej podróbki…

Szczegóły
Tytuł Operacja Franciszek
Autor: Terlikowski Tomasz P.
Rozszerzenie: brak
Język wydania: polski
Ilość stron:
Wydawnictwo: Fronda
Rok wydania: 2014
Tytuł Data Dodania Rozmiar
Porównaj ceny książki Operacja Franciszek w internetowych sklepach i wybierz dla siebie najtańszą ofertę. Zobacz u nas podgląd ebooka lub w przypadku gdy jesteś jego autorem, wgraj skróconą wersję książki, aby zachęcić użytkowników do zakupu. Zanim zdecydujesz się na zakup, sprawdź szczegółowe informacje, opis i recenzje.

Operacja Franciszek PDF - podgląd:

Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.

 


Podgląd niedostępny.

 

promuj książkę

To twoja książka?

Wgraj kilka pierwszych stron swojego dzieła!
Zachęcisz w ten sposób czytelników do zakupu.

Recenzje

  • Anna Sikorska

    Człowiek dojrzały moralnie jest osobą dbającą o innych ludzi bez względu na przynależność ideologiczną, religijną, rasową rodzimą itd. Ortega o takich ludziach mówi, jako elitach. Pod koniec wieku Lasch zauważa zanik owych odpowiedzialnych elit i zastąpienie ich egoistycznymi grupami, które dbając o interes indywidualny dążą do zaspokojenia swoich potrzeb. Amerykański badacz przekonuje, że obecne elity stają się egoistyczne. Lecz czy nie było tak zawsze? Czy wizja Ortegi nie jest zbyt idealistyczna? A może owe elity to nie są te grupy, które my postrzegamy? Masy kierują się swóim interesem i nie potrafią same z siebie funkcjonować – z tym zgadzają się obaj myśliciele. Ja jednak wierzę, że istnieją jednostki spójne wewnętrznie i dążące dla niezła społecznego.Co zrobić jeśli takiej spójności nam brakuje? Teoretycznie demokracja ma być takim systemem, w którym wszyscy mogą działać. W jej ramach istnieją liczne religie i organizacje społeczne pozwalające wykorzystać potencjał ludzki w celu budowania lepszej przyszłości. Kościół Katolicki jest jedną z takich organizacji. Przywódca religijny KK jest obserwowany i oceniany przez ludzi z zewnątrz. Przeciwko temu buntuje się Tomasz Terlikowski w książce pdf „Operacja Franciszek. Sześć medialnych mitów na temat papieża". Twórca uważa, że zbyt laickie media, ugrupowania itd. próbują sobie przywłaszczyć papieża Franciszka.Uważam, że zachowanie mediów jest w pewien sposób uzasadnione ze względu na ilość zdeklarowanych wiernych (ciągłe podkreślanie ich ilości przez instytucję) i wchodzenie Kościoła tam, gdzie go być nie powinno (co zauważył już Unamuno w swoim religijnym czasie życia), czyli do polityki, przez co wydaje mi się, że instytucja dużo traci na własnej krucjacie. Książka ebook Terlikowskiego w własnych przemyśleniach dotyczących świata i działania mediów zbliża się do „Dialogu o wartości człowieka” Scoli i Reala, lecz centralnym punktem jest nie człowiek jednostka, a jednostka konkretne, usytuowana na szczycie hierarchicznej drabiny KK.Z mojego punktu widzenia (nie mam telewizji, więc mam wypaczone spojrzenie) owo medialne zamieszanie wokół papieża wygląda inaczej; miałam wrażenie, że to właśnie katolickie media starają się zrobić z niego człowieka takiego jak każdy, pokazać jego ludzką, wyrozumiałą twarz, która odzwierciedlałaby to, co ludzie znają z „Biblii”. Miałam wrażenie, że media masowe po prostu przyjęły te manipulacje za faktyczny obraz.Manipulację mediów wizerunkiem nowego papieża Terlikowski przyrównuje do pierwszej manipulacji, jaką znamy z Księgi Rodzaju: kiedy wąż inaczej interpretuje słowa Boga. Media są tu właśnie takim wężem, który wypacza znaczenie słów. „Zamiast głębokiego przekazu o Jezusie Chrystusie i potyczce duchowej, jaka toczy się wokół nas, w której każdy ma własną do wypełnienia (a przecież taki jest w istocie komunikat Ojca Świętego), mamy narrację rewolucji, zmiany, odrzucenia przeszłości… Narrację, dodajmy, całkowicie fałszywą, bowiem zdecydowana większość z rzekomo rewolucyjnych zmian, jakie wprowadzić miał papież, w rzeczywistości zostało wprowadzonych przez jego poprzedników”. Twórca podkreśla również, że zagrożeniem społecznym są osoby bojące się fanatyzmu religijnego w Polsce. Zauważanie takich tendencji w społeczeństwie i ich podkreślanie uważa za szkodliwe. W podobny sposób podchodzi do kreowania ludzkiego wizerunku głowy Kościoła, którzy mają własne słabości i upodobania. Mówienie o kremówkach w kontekście wizyt Jana Pawła II było jego zdaniem degradacją przekazywanych wartości. W oczach Terlikowskiego każdy, kto jest minimalnie liberalny staje się wrogiem Kościoła. Całość z jednej strony idealnie uzasadniona (bo po co ten papież tyle w mediach pokazywany i omawiany, jak ma tradycyjne podejście), a z drugiej wydała mi się buntem dzidziusia zazdrosnego o matkę: boi się, że inne dzieci również mogą słuchać i otrzymać uwagę.Należę do osób, które boją się wszelkich radykalności religijnych bez względu na to, z jaką religią mamy do czynienia. Równie mocno, jak naporu muzułmanów na Europę niepokoją mnie postawy roszczeniowe kościołów i wszelkich religii, które pragną być wspierane przez państwa, a z drugiej pragną pozostać poza zasięgiem społecznego dyskursu. Taka postawa pachnie dyktaturą grupy społecznej, która pragnie naruszać granice i jednocześnie krytykuje próby dyskusji i dystansu do poglądów.Z drugiej strony dużo pokazywanych poglądów ma własne uzasadnienie. Ja obserwując tworzenie obecnego obrazu papieża miałam wrażenie, że Kościół w czasach kryzysu podsuwa nam takiego ludzkiego duchownego, oderwanego od luksusów i walczącego z bogaceniem się księży, by przekonać rzesze ludzi, których życie nie obfituje w proste nabywanie dóbr. Miał być to papież wykluczonych. Okazuje się, że to nie KK jest sprawcą tego wizerunku, lecz nasze troskliwe media, które z niewiadomych powodów pragną, by więcej osób darzyło sympatią instytucje kościelne. Gdzie leży prawda? Odpowiedzi nie znajdziemy w książce, lecz skłoni nas do refleksji ponad postępowaniem wielu i