Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Co oznaczała zagadkowa „jedynka” na pudełkach? Kto wymyślił sklepik samoobsługowy i jak pojawienie się supersamów w Polsce wpłynęło na wygląd opakowań? Kto zbierał papierki po cukierkach, opakowania po czekoladach lub ustawiał na meblościance piramidy z puszek po napojach? Któż z nas nigdy nie kupił kawy czy landrynek ze względu na puszkę, która będzie miłą dekoracją? Lub kto podczas zjadania czekoladek nie rozważał, czy w pudełku po bombonierce schowa listy czy wstążeczki? Grafika i forma niektórych powojennych opakowań dzisiaj budzi olbrzymi sentyment. Przywołuje wspomnienie smaku, zapachu, niezwykłych chwil. Ówczesne opakowania projektowali rodzimi artyści graficy. Ich nazwiska czasem są słynne – to malarze, plakaciści, graficy warsztatowi – a czasem brzmią obco. Twórcy opakowań rzadko mieli okazję sygnować własne projekty, ponieważ czy ktoś zwróciłby uwagę na podpis na pudełku, kopercie płyty czy etykiecie? Katarzyna Jasiołek przekopała się przez tony opakowań. Wszystko po to, by znaleźć odpowiedzi na serię pytań. Kto projektował najlepsze opakowania? Dlaczego słoiki i etykiety dyskwalifikowały nasze towary na zachodnich rynkach? Jak wyglądał skup opakowań i kto mógł liczyć na to, że jego pudełko czy butelka trafi na wystawę w galerii? I czy PRL naprawdę był szary? Powyższy opis pochodzi od wydawcy.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Opakowania, czyli perfumowanie śledzia. O grafice, reklamie i handlu w PRL-u |
Autor: | Jasiołek Katarzyna |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Marginesy |
Rok wydania: | 2021 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Idealnie pokazuje się ta książka! Doskonała na prezent. Lubię literaturę o czasach PRL-u, tą książkę już zamówiłam.
Za czasami PRL tęsknią już prawdopodobnie tylko Ci, którzy w nich nie żyli, a pałają sentymentem do ówczesnego designu, prostoty i powolności. W opakowalnictwie jednak nie było mowy o prostocie - graficy i artyści tamtych czasów znajdowali spełnienie w nadawaniu rzeczy o prozaicznej funkcji świetnych form. Słoiki, papier,niej plastiku - zamierzchłe czasy same w sobie bez starań były bardziej ekologiczne. A co ze sklepikiami samoobsługowym i, których kiedyś w erze sklepików z ladą było jak na lekarstwo? Miały wielki wpływ na zmiany, ponieważ dotychczasowy klient zaczął kupować oczami. Może się wydać nieprawdopodobne, że od dawna szukałam dobrej książki o opakowaniach, lecz tak - jestem towaroznawcą i ta świeżość na rynku niezmiernie mnie ucieszyła!