Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Po raz następny Sue Monk Kidd umiejscowiła opisane wydarzenia w najbliższej swemu sercu i okrutnej zarazem Karolinie Południowej. U jej wybrzeży leży mała urokliwa wysepka Egret, na której wznosi się zabytkowy klasztor benedyktynów, przez miejscowych nazywany opactwem świętego grzechu. To magiczne miejsce, przechowywany w nim na wpół religijny, na wpół mityczny relikt - bogato zdobione krzesło zwane tronem syreny - a także legenda o celtyckiej bogini Senarze, która zanim nieustanna się świętą, była kobietą-rybą, legły u podstaw tej wyjątkowej i bardzo osobistej książki. Przeżywająca kryzys wieku średniego, znudzona dotychczasowym życiem i kochającym mężem Jessie Sullivan powraca na wyspę swego dzieciństwa, aby zaopiekować się matką, która uległa niecodziennemu wypadkowi. Ta podróż w przeszłość stanie się dla bohaterki metodą na oswojenie demonów z dzieciństwa, pogodzenie się z owianą tajemnicą, tragiczną śmiercią ojca i znalezienie siebie. Jessie odkryje uśpiony w sobie talent malarski i da się porwać uczuciu, rodem z "Ptaków ciernistych krzewów". Czy po powrocie jej małżeństwo z ustatkowanym, kochającym Hughem będzie miało stale sens? Czy Jessie będzie umiała wrócić do dawnego życia? "Opactwo świętego grzechu" to cudowna książka ebook o miłości i towarzyszącemu temu uczuciu zrozumieniu drugiej osoby.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Opactwo świętego grzechu |
Autor: | Kidd Sue Monk |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Literackie |
Rok wydania: | 2015 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Mądra książka. Jak zwykle autorka dała sie poznać z jak najlepszej strony! Oby reszta powieści była dynamicznie przetłumaczona :)
Samo życie,ludzie i ich problemy.Polecam,łatwo się czyta.Ciekawa fabula.
Sue Monk Kidd to autorka, której międzynarodową sławę przyniosła opowieść "Sekretne życie pszczół". Z równie gorącym przyjęciem spotkała się inna historia stworzona przez amerykańską pisarkę: "Czarne skrzydła". Opactwo świętego grzechu na polskim rynku wydawniczym pojawia się po raz drugi. Książka ebook została także zekranizowana pod swoim oryginalnym tytułem, a główną kobiecą rolę zagrała Kim Basinger. Sue Monk Kidd przyzwyczaiła własnych czytelników, iż na kartach powieści porusza tematy trudne, nierzadko bolesne i nieprzyjemne. Pisała o prześladowaniach na tle rasowym, poruszyła istotną kwestię abolicjonizmu. W Opactwie świętego grzechu znajdujemy nawiązanie do zakazanej miłości między dziewczyną a duchownym, jak też głos autorki w kwestii eutanazji. Tym, co łączy wszystkie powieści Sue Monk Kidd, jest wyjątkowy klimat Południa, który autorka potrafi oddać jak mało kto. I nieważne, czy przytacza nam ona historię współczesną, osadzoną pięćdziesiąt czy dwieście lat temu - wychodzi jej to równie świetnie. To właśnie ten niezwykły nastrój sprawił, że pokochałam powieści tej autorki i że chętnie wracam do nich po raz kolejny. Pod tym wobec Opactwo świętego grzechu satysfakcjonuje mnie w pełni: czytając miałam wrażenie, że sama przemieszczam się małą łódką po zarośniętych gęstą roślinnością kanałach. Niezawodne okazało się też pióro autorki, opowieść czyta się wyjątkowo lekko i płynnie, obcowanie z językiem, jakim posługuje się Sue Monk Kidd było dla mnie czystą przyjemnością. Na tle innych powieści Sue Monk Kidd, które miałam przyjemność czytać, Opactwo świętego grzechu wypada w moim osobistym odczuciu trochę słabo. I naprawdę nie umiem stwierdzić, czy to wina poprzeczki wysoko wywindowanej przez dwie poprzednie, czy rzeczywiście historia Jessie jest nieco blada i niedopracowana. Sue Monk Kidd zadbała, żeby czytelnicy się nie nudzili: na kartach powieści znajdujemy dosłownie wszystko, łącznie z miłością, zdradą i śmiercią z odległej przeszłości, której sekret ujrzy światło dzienne pod wpływem tragicznych wydarzeń. Obrazu dopełnia legendarna postać syreny i wewnętrzne rozterki głównej bohaterki. I chociaż jest tego aż tyle, a może właśnie dlatego, że aż tyle - zatarła mi się gdzieś emocjonalna sfera tej powieści i jej istota. Tak jakbym poczuła całą otoczkę tej historii, lecz jej samej wcale nie przeżyła.
Na małej wysepce Egret, mieści się zabytkowy klasztor Benedyktynów, na który miejscowi mówią Opactwo Świętego Grzechu. W pobliżu tego klasztoru wychowała się bohaterka książki - Jessie Sullivan. Mieszkała z rodzicami i bratem, a jej matka była klasztorną kucharką.Znudzona swoim poukładanym życiem i kochającym mężem, Jessie powraca na wyspę, by zaopiekować się okaleczoną matką, odnaleźć własne miejsce na ziemi i rozwikłać zagadkę śmierci ojca. Podczas pobytu uda jej się pogodzić z tragiczną śmiercią sprzed kilkudziesięciu laty, oswoić dziecięce demony i odnaleźć siebie na nowo. Przy okazji poszukiwania samej siebie, praktycznie zniszczy własne piękne, wieloletnie małżeństwo.Czy uda jej się wszystko naprawić? Czy wróci do dawnego życia, a mąż Hugh jej wybaczy?Po raz następny w własnej książce pdf Sue Monk Kidd porusza temat dziecięcej traumy, spowodowanej śmiercią rodzica, o którą oczywiście obwinia się tych, którzy najbardziej cierpią z powodu straty. Jest to jednak pierwsza książka ebook tej autorki, która nieprzypadła mi do gustu, a czytało mi się ją niezwykle ciężko.Jest opowieścią o miłości, zagubieniu, o zrozumieniu drugiej osoby. W opowiadanej historii przewija się wątek zdrady, romansu z klasztornym mnichem, nie mogłam się jednak dopatrzeć pięknej miłości i pięknych relacji łączących dwoje dorosłych osób.W moim odczuciu autorka bardziej skupiła się na cielesności, oczekiwaniu na spotkanie. Brakowało mi też rozwinięcia tematu kłopotów matki głównej bohaterki, opisów pięknej kobiecej przyjaźni, która przetrwała dużo lat i dużo problemów. Taka relacja to ogromne szczęście, podobnie jak tacy otaczający nas ludzie.
Po genialnej książce, jaką okazało się „Sekretne życie pszczół” nie mogłam nie sięgnąć po inne książki Sue Monk Kidd. Właśnie dlatego, gdy dowiedziałam się o wznowieniu „Opactwa świętego grzechu”, postanowiłam się z nim zapoznać, pomimo wielu negatywnych opinii, które miałam okazję przeczytać. Byłam pełna optymizmu i miałam nadzieję, na kolejną zajmującą i skłaniającą do refleksji lekturę, która na długo zapadnie mi w pamięć, lecz czy taką książkę dostałam?Jessie Sullivan powraca na wyspę własnego dzieciństwa, by zająć się matką, która doznała uszczerbku na zdrowiu w dość nietypowym wypadku. Dziewczyna nie rozumie zachowania własnej matki, przypuszcza jednak, że ma to związek z tragiczną śmiercią jej ojca, który zginął w wypadku na morzu, gdy Jessie miała dziewięć lat. Po powrocie na urokliwą wyspę Egret Jessie zaczyna rozmyślać ponad całym swoim dotychczasowym życiem, małżeństwem ze swoim mężem Hugh i ponad przyszłością, która ją czeka. Poznaje też brata Thomasa, do którego zaczyna pałać namiętnym i gorliwym uczuciem. Jakich wyborów dokona Jessie? Czy pomoże matce odnaleźć odkupienie, którego ta tak bardzo pragnie? Czy postawi na szali całe własne życie, by być z dopiero co poznanym mężczyzną?Historia Jessie zaczyna się dość mrocznie. Dziewczyna po przebudzeniu odbiera telefon od własnej matki chrzestnej, która informuje ją o stanie Nelle. Jassie za namową Kat postanawia wrócić na wyspę i zająć się matką, z którą kilka lat temu popadła w konflikt. Po powrocie na wyspę zaczyna jednak dostrzegać ograniczenia własnego dotychczasowego życia. Jessie ma artystyczną duszę, zawsze marzyła o zostaniu artystką, jednak porzuciła realizację własnych marzeń na rzecz rodziny. Nie mogę jej za dużo zarzucić, jednak w niektórych momentach zachowywała się strasznie egoistycznie, nie chciała myśleć o tym, że jej zachowanie i wybory zranią jej najbliższych, przez co nie zapałałam do niej sympatią. Wszyscy wiedzą, że serce nie sługa, jednak mężczyźnie, z którym spędziła połowę własnego życia, należała się przynajmniej szczerość, na którą Jessie nie potrafiła się zdobyć.Przy pierwszym spotkaniu Brata Thomasa, dziewczyna z miejsca obdarzyła go uczuciem, była to wręcz miłość od pierwszego wejrzenia. Jessie widziała Brata Thomasa, który tak naprawdę ma na imię Whit po raz pierwszy, wcale go nie znała, jednak zakochała się w nim i to z wzajemnością. Na kartach książki poznajemy też historię Whita, która doprowadziła go na wyspę i skłoniła do wstąpienia do klasztoru. Oboje zakochują się w sobie, zdając sobie sprawę, z jakimi konsekwencjami przyjedzie się im zmierzyć. Jessie dręczy poczucie winy, natomiast Whit coraz bardziej zaczyna wątpić w sens własnego pobytu w klasztorze. Podobnie jak w Sekretnym życiu pszczół autorka kładzie szczególny nacisk na wiarę, która jest jednocześnie źródłem napędowym całej powieści. Mamy tu do czynienia z wiarą w różnorakie bóstwa, a w szczególności w świętą Senarę, której syreni tron odgrywał podobną rolę jak posąg Czarnej Madonny w „Sekretnym życiu pszczół”.Pomimo niewielkiej liczby stron „Opactwo świętego grzechu” czyta się niesamowicie wolno, a cała akcja dłuży się niemiłosiernie. Jest to książka, która wymaga od czytelnika pełnej uwagi, gdyż nieraz można przyłapać się na przewracaniu stron, których sens do nas nie dociera, jak to było w moim przypadku. Musiałam wtedy, wracać na poprzednią stronę, by przeczytać ją ponownie, co dodatkowo wydłużało czas czytania książki. „Opactwo świętego grzechu” jest dobrym czytadłem, które zadowoli niewymagającego czytelnika, lecz po Sue Monk Kidd oczekiwałam znacznie więcej. To historia trójki ludzi podejmujących wybory, które zadecydują o całym ich przyszłym życiu. To też opowiadanie o odnajdywaniu samego siebie, gdy sądzimy, że zagubiliśmy się w szarej codzienności, z której chcemy się wyrwać. Nie jest to jednak książka, która na długo zapadnie mi w pamięć i którą będę przyjemnie wspominać, bo przede wszystkim strasznie się przy niej wynudziłam. Nie mogę z czystym sumieniem polecić tej książki, lecz jeżeli przypadł Wam do gustu styl autorki, lub chcecie poznać wszystkie jej książki, to sięgnijcie po „Opactwo świętego grzechu” i sami przekonajcie się jak wypadła.http://someculturewithme.blogspot.com/2015/10/o-miosci-zdradzie-i-poczuciu-winy.html
"Opactwo świętego grzechu" to niezła opowieść obyczajowa o poszukiwaniu siebie i swojej drogi do szczęścia, docenianiu jedynej, prawdziwej miłości, konsekwencjach nieprzemyślanych czynów a także o wielkiej sile kobiet. To także opowieść o wybaczeniu, dużych dramatach i małych grzeszkach, silnie zabarwiona legendami i klimatem magicznej wyspy, gdzie wszystko może się zdarzyć, a obraz świata i podejmowane decyzje mogą być zaburzone przez nieokiełznane emocje. Serdecznie polecam, nie tylko fankom autorki.Więcej na:www.lustrorzeczywistosci.pl
Jessie żyje w pozornie udanym małżeństwie. Jednak z chwilą, gdy jej córka opuszcza rodzinne gniazdo, wiele się zmienia. Nudna i przewidywalna rzeczywistość zaczyna męczyć i irytować dawną artystkę.Za sprawą tajemniczego wypadku matki powraca na wyspę własnego dzieciństwa. W otoczeniu dzikiej i nieokiełznanej przyrody dziewczyna na nowo odkrywa siebie. Poznaje też tajemniczego mnicha, z którą wbrew rozsądkowi zaczyna łączyć ją uczucie. Czy zaryzykuje w imię miłości i pożądania przekreślając własne szanse na powrót do małżonka?"Tak, wracam tutaj. Kobieta, która poszła na dno i się wynurzyła, myślę. Kobieta, która chciała pływać niczym delfiny, przeskakiwać przez fale i nurkować. Która chciała należeć tylko do siebie.""Opactwo świętego grzechu" to moje pierwsze spotkanie z twórczością Sue Monk Kidd. Już od dawna bardzo chciałam poznać jej książki i cieszę się, że w końcu mi się to udało.Jessie to dziewczyna z duszą artystki, która porzuciła własną pasję w zamian za zaangażowanie w życie rodzinne. Ma oddanego męża i cudowną córkę. Jednak bohaterka czuje pewien niedosyt, zmęczenie powtarzającą się rutyną i nudą. Los sprawia, że musi wrócić na wyspę Egret, gdzie się wychowywała. W zagadkowym otoczeniu klasztoru benedyktynów i nieokiełznanej natury dziewczyna na nowo zaczyna zastanawiać się ponad swoim życiem. Poznaje też tajemniczego mnicha Thomasa, który wywołuje u niej sprzeczne uczucia. Jednak czy warto zniszczyć długoletnie małżeństwo w zamian za związek bez przyszłości?"Schodząc po schodach wszędzie widziałam ślady naszych spędzonych przez nas wspólnie lat i zdziwiło mnie, jak mocno w naszym życiu skleiły się miłość i przyzwyczajenie."O poprzednich dziełach autorki czytałam wiele. Naprawdę dużo pozytywnych recenzji, które zachęcały do natychmiastowego sięgnięcia po lekturę. Niestety, tym razem czuję pewien niedosyt. Muszę przyznać, że po Sue Monk Kidd spodziewałam się porywającej lektury, której niestety nie otrzymałam. Akcja powieści ciągnie się wolno. Mozolnie wspina się po malowniczych pagórkach, wśród pięknego wybrzeża i rozległych bagien pomału odkrywając urok przyrody. Fabuła skupia się na przemyśleniach bohaterów, ich wzajemnych relacjach, a także snuciu miejscowych legend. Warto też wspomnieć o bardzo rozbudowanym tle utworu, ciekawym opisie klasztoru benedyktynów i ich życia. "Opactwo świętego grzechu" to łatwa opowiadanie o tym, że każda decyzja niesie za sobą konsekwencje. Mówi o korzeniach i naszym pochodzeniu, a także o roli religii w życiu człowieka. Nie porywa ani nie wciąga, lecz z pewnością skłania do przemyśleń.Recenzja pochodzi z bloga przygody-mola-ksiazkowego.blogspot.com
Egret Island to niewielka koralowa wysepka położona przy brzegu Karoliny Południowej. W tej małej mieścinie znajduje się benedyktyński klasztor, opactwo pod wezwaniem świętej Senary, celtyckiej świętej, która przed nawróceniem była syreną. Budynek jak i syreni tron mieli własną swoją historię, w którą ludzie wierzyli.Jessie Sulivann to szczęśliwa małżonka Hugha i matka Dee. Nigdy nie myślała by coś zmienić. Jej życie bardzo odpowiadało kobiecie. Jednak w wieku czterdziestukilku lat monotonia życia zaczęła ją męczyć, nużyć, denerwować. Poczucie mijającego czasu, świadomość, że odnalazła się na bocznym torze sprawiło, że zaczęła myśleć ponad ucieczką, wyjazdem. Któregoś dnia nadarza się szczęśliwa okazja powrócenia do miejsca, gdzie się urodziła. Jednak okoliczności nie wydają się takie wesołe. Musi zaopiekować się mamą, która uległa niecodziennemu wypadkowi. Demony przeszłości z lat dziecięcych dadzą o sobie znać, nie pozwolą Jessie tak dynamicznie się oswoić, pogodzić z tragiczną śmiercią ojca. Jednak nie podda się tak łatwo. Dziewczyna odkryje w sobie uśpiony talent malarski i da się porwać uczuciu. Czy po powrocie jej ,,szczęśliwe" małżeństwo z Hughem będzie miało stale sens? Czy Jessie będzie umiała wrócić do dawnego życia? Nie dowiecie się jeżeli nie przeczytacie.To moje trzecie spotkanie z twórczością pani Sue Monk Kidd jednak niezbyt udane. Autorka posiada bardzo ciekawą zdolność opowiadania różnorakich historii, które chce nam przekazać, jednak pisarka nie potrafiła wciągnąć mnie w własny świat. Ktoś pomyśli, że się mylę, że powinnam dać autorce szanse ponieważ na pewno jeszcze mnie zaskoczy. Na pewno tak się stanie, jednak ja uważam, że jeszcze nie dorosłam do takiej literatury. Przy ebookach pani Sue nie mogę się odprężyć, zapomnieć o codziennych obowiązkach, aby zrozumieć co chce mi przekazać muszę bardzo się skupić. To mi trochę w książce pdf przeszkadzało. Opowieść jest naprawdę piękna, rzadko spotykana na mojej liście ebooków do przeczytania, jednak nie sprawiła, że ją pokochałam. Od zwykła historia, która mnie nie zachwyciła.,,Opactwo świętego grzechu" posiada w sobie dużo prawd z życia codziennego i odnajdziemy w niej cząstkę siebie. Sprawi, że inaczej spojrzymy na otaczający świat, skłoni do refleksji i dużo nauczy. Od nas zależy jak potoczy się nasze życie. Czy będziemy szczęśliwi, czy wprost przeciwnie. Cudowny krajobraz sprawi, że zakochamy się w niewielkiej mieścinie, zaczaruje ciekawą historią i legendą. Zaskarbi sobie nasze serca i nie pozwoli tak dynamicznie oderwać się od lektury. Jednak książka ebook mnie nie zachwyciła, nie porwała własną historią z czego jestem bardzo rozczarowana. ,,Czarne skrzydła" chwyciły mnie za serce z czego z chęcią zabrałam się za kolejną opowieść autorki sądząc, że ta książka ebook również będzie na wysokim poziomie, jednak się rozczarowałam. Może kolejna opowieść jaka się pojawi od autorki zachwyci mnie jak poprzednia jej książka, ale teraz mówię jej stanowczo nie. Mam nadzieję, że książka ebook odnajdzie własnych miłośników.
Sue Monk Kidd potrafi czarować, kusić czytelnika i przenosić go do innej rzeczywistości. Udowodniła to pisząc „Sekretne życie pszczół”. Do dzisiaj słyszę w uszach melodię wygrywaną przez malutkie skrzydełka żółciutkich miodnych przyjaciół. Widzę tamtą historię i gdzieś tam w środku robi mi się ciepło. Po wspomnianej przed chwilą lekturze byłam zauroczona, dlatego również zależało mi, żeby przeczytać kolejną książkę autorki - „Opactwo świętego grzechu”.O czym tym razem napisała Sue Monk Kidd? Niewątpliwie o odnalezieniu swojej drogi. Siebie. Własnego ja. Pogodzeniu się z przeszłością, z prawdziwą historią i z swoimi pragnieniami. Ta historia ma dużo ścieżek, jednak najważniejszą jest spokój ducha. Bywają dni, kiedy czujemy, że coś jest nie tak. Coś nas gnębi, coś uwiera, smuci i szarpie nami jak łódką na morzu podczas sztormu. Niby wszystko jest ok, a jednak coś jest nie tak. Nie jesteśmy w pełni szczęśliwi, a to nas zatruwa. Może nie wszyscy tak mają (i to dobrze) jednak główna bohaterka tej książki coś takiego odczuwała. Ogarnęło ją zmęczenie codziennością, pustka, szarość i zniechęcenie. Wypaliło się to, co było kiedyś. Nieustanna się skorupką pustą w środku. Okoliczności sprawiły, że wyrwała się z rutyny, stawiła czoło przeciwnością, niełatwej zagadce, prawdzie i pożądaniu. Zaryzykowała wszystko, żeby zakosztować wolności. Człowiek potrafi skrywać przez dużo lat emocje, myśli, ból i strach. Bywa również tak, że tama pęka i jest on bezradny. Szuka ucieczki, drogi, ścieżki prowadzącej do spełnienia. Gdzie jest nasze miejsce? Co jest zgodne z naszym wnętrzem? Jak odnaleźć siebie? Jak odkryć na nowo radość i to co się utraciło? Jak zakosztować radości z otaczającej nas prostoty i codzienności? Ile można poświęcić, żeby zyskać coś – siebie? Czasami wyprawa do przeszłości i „szaleństwo chwili” pozwala nam się urodzić na nowo.Prawdę mówiąc po lekturze czuje pewien niedosyt – mam mieszane uczucia. Zabrakło mi w tej opowieści czegoś, co mną zawładnie, porwie i wniknie do mojej fantazji w stu procentach. Przez większą element lektury coś mi w niej brakowało, a już szczególnie emocji, nostalgii i prawdziwości. Nie mogłam się w pełni odnaleźć w rzeczywistości wykreowanej przez autorkę, czułam się obca i nieprzekonana. Legenda Senary do mnie nie przemówiła, miłość kochanków nie wywołała dreszczyku emocji i pożądania, a najbardziej spodobało mi się to, co działo się pod sam koniec. To tam znalazłam te brakujące emocje i rozwiązanie zagadki. To wówczas główna bohaterka podejmuje życiową decyzję i przestaje żyć w próżni. Podobno „Opactwo świętego grzechu” to także głos autorki w sprawie eutanazji… Myślę, że tak faktycznie jest. Ciekawe, kontrowersyjne i odważne zdanie. Ta książka ebook to Bóg kontra miłość. Bóg kontra człowiek. Jak też człowiek kontra człowiek.
Legendy o celtyckiej bogini Senarze, która była syreną a potem nieustanna się świętą są przekazywane z pokolenia na pokolenie. Na niewielkiej, malowniczej wyspie Egret położonej w Karolinie Południowej znajduje się wiekowy, prześlicznie zdobiony tron zwany tronem syreny. Opiekują się nim mnisi z zakonu Benedyktynów przez mieszkańców nazywanego opactwem świętego grzechu. Na tę wyspę do własnej matki przyjeżdża Jessie Sullivan. Dziewczyna będąca na rozstaju dróg, zagubiona i nieszczęśliwa. Wyprawa do miejsca, w którym spędziła dzieciństwo staje się także podróżą w przeszłość, do wydarzeń, o których przez lata starała się zapomnieć. To początek zmian, które niczym lawina spadają na jej barki odmieniając spojrzenie zarówno na przeszłość, jak na przyszłość. Czy kochający mąż wesprze ją w tych niełatwych chwilach? Czy siła syreniego tronu to tylko wymysł mieszkańców wyspy? Czy poukładane, stabilne życie jest jej jeszcze pisane?Trzecie spotkanie z twórczością Sue Monk Kidd okazało się dla mnie zaskakujące, niepokojące i wręcz zniewalające. Każda książka ebook tej autorki niesie ze sobą nowe pokłady emocji i inną, lecz równie intrygującą tematykę. Jedno pozostaje niezmienne – moc przyciągania. Pisarka ma wyjątkowy dar snucia opowieści w taki sposób, że ciężko się od niej oderwać. Tak również było i w tym przypadku, lecz zacznę od początku.Spodobał mi się od razu motyw związany z syrenim tronem, który przeplata się właściwie przez całą książkę. Sprawił, że całość osnuta jest tajemniczością i swoistym mistycyzmem. Wyspa usiana jest fragmentami związanymi z tym motywem. Ma on także dobre umiejscowienie w fabule.Świat zaprezentowany w książce pdf mimo dozy tajemniczości jest bardzo autentyczny. Z każdej strony wylewają się takie emocje, jakich ludzie nierzadko doświadczają. Z zaciekawieniem śledziłam kolejne wydarzenia podążając małymi krokami w kierunku rozwiązania zagadki. Mimo pewnych przewidywań, nie byłam w stanie jednoznacznie stwierdzić, którą drogę główna bohaterka wybierze na koniec. W trakcie lektury kolorystyki dodają malownicze opisy, początki rodzącego się uczucia a także skrawki legend.Fabuła dotyka z jednej strony tematyki najbliższej niejednemu czytelnikowi, z drugiej poprowadzona jest z wprawa lawirując pomiędzy nierzadko zaskakującymi wątkami. Autorka zgrabnie przedstawiła emocje targające bohaterami tym samym mocno oddziałując na czytelnika. Zwraca uwagę na dużo problemów, z którymi ludzie muszą mierzyć się na co dzień: śmierć najbliższej osoby, poczucie winy, znudzenie czy brak chęci do życia. Przeplatają się różnorakie wątki tworząc skomplikowane studium ludzkiej osobowości.Bohaterowie przyciągają uwagę i dynamicznie stają się najbliżsi niczym dobrzy znajomi. Najmocniej oddziałuje główna postać opowieści, czyli Jessie. To dojrzała dziewczyna będąca w stabilnym związku. Jednak w pewnym momencie coś w jej życiu pęka, czegoś zaczyna brakować a poczucie stabilizacji tylko ciąży coraz mocniej. Mimo kochającego męża u boku i córki nie potrafi odnaleźć się już w dotychczasowej roli i uzupełnić pustki a także pragnienia serca. Gdy jej matka ulega wypadkowi, podróż do miejsca z dzieciństwa staje się również ucieczką od bieżących problemów. Jessie nie spodziewa się zupełnie, co na nią czeka. Wyprawa mająca stanowić odskocznię dostarcza świeżych zdarzeń rozbijających jej serce na kawałki. Poskładanie go znowu będzie wymagało niełatwych decyzji, poświęceń a także zmierzenia się z mrokami przeszłości.Charakterystycznych postaci w książce pdf nie brakuje poczynając od męża Jessie. W mojej pamięci pozostanie również na długo Kat wraz z córką Bennie, a także wyrazista Hebzibah i kobiece pikniki na plaży. Jest jeszcze jedna postać, o której nie sposób zapomnieć, ale za wiele bym zdradziła pisząc na jej temat. Grono bohaterów jest barwne i idealnie umiejscowione w opowiadanej historii.Książka „Opactwo świętego grzechu” spełniła moje oczekiwania i upewniła mnie tylko co do kunsztu pisarskiego autorki. To emocjonująca lektura o życiowych problemach i zakrętach. Ukazuje jak wielki wpływ może mieć głęboko zakorzenione poczucie winy potrafiące przyćmić nawet największe radości. Polecam, szczególnie fanom emocjonujących powieści obyczajowych, o których ciężko zapomnieć.http://ksiazki-moj-maly-swiat.blog.pl/2015/09/27/opactwo-swietego-grzechu-sue-monk-kidd/
O porządkowaniu, odkrywaniu swojej przestrzeni, nazywania siebie na nowo jest najwieższa książka ebook Sue Monk Kidd – „Opactwo świętego grzechu”. Ponieważ jak widać po losach głównej bohaterki – Jessie, jej matki i ojca, jest taki moment w życiu człowieka, pojawia się takie napięcie, dochodzi się do takiego zaplątania swoich emocji a także relacji, że trzeba to przerwać, przewartościować, rozbić na czynniki pierwsze nieźle sobie znaną rzeczywistość, rozliczyć się z dotychczasowym życiem, by wszystko na nowo zbudować – i to w konstelacji, która może być najbezpieczniejsza, najbliższa, najlepsza, i całkowicie swojska, prywatna, bez obciążeń, powinności wobec innych, wyrzutów, żalów i poczucia straty. Ponieważ Jessie, jadąc na wyspę dzieciństwa opiekować się okaleczoną matką, jedzie tak naprawdę, by na nowo znaleźć siebie, by przypomnieć sobie, co kiedyś było takie ważne, do czego dążyła, kim kiedyś była, jakie miała potrzeby i jak siebie traktowała. Dopiero to „odkopanie” prawdziwej siebie dało jej możliwość odnalezienia prawdy o rodzicach i zrozumienia niecodziennego zachowania matki. Ponieważ jak widać po historii Jessie, nie można oderwać się od korzeni, nie można zrozumieć swego otoczenia, nie rozumiejąc siebie. Na wyspie powraca nie tylko do chorej matki i siebie samej, lecz i do atmosfery dzieciństwa, nieźle sobie słynnej codzienności i słynnych ludzi. A to ludzie prości, o nieskomplikowanych zasadach i jasnych wartościach, żyjący w świecie starych, mitycznych wierzeń i legend, które przeplatają się ze światem realnym. Odnajduje tam również drogę do głębokiej - wyrosłej na uwadze i wsłuchaniu - miłości, jak i drogę do - płynącej z na nowo obudzonej fantazji - sztuki. Te wszystkie wątki, mini-historie, prowadzone są narracją powolną, niespieszną, chwilami monotonną, bez gwałtownych zwrotów akcji, czy niemożliwego napięcia. Toczy się tak, jak postępują zmiany w życiu wewnętrznym – powoli, sekwencyjni, etapami, ponieważ do zmian trzeba dojrzeć i być na nie gotowym, więc i niezła opowiadanie postępuje odpowiednim tempem. Wbrew powyższym słowom „Opactwo…” nie jest skomplikowaną, trudną w odbiorze, mętną i pokręconą powieścią. To historia kobiety, która po latach powraca do domu rodzinnego, stawia czoła pogmatwanym rodzinnym historiom z przeszłości, spotyka nieźle słynnych sobie ciepłych ludzi i przeredagowuje swoje życie, by wreszcie czuć, że ono naprawdę jest jej. To taka historia, która przekonuje wewnętrznym ciepłem i tlącą się nadzieją – ponieważ przecież zawsze jest światełko w tunelu, prawda:)? A jeśli ponad tym wszystkim góruje duch miłości, to już niezła lektura gwarantowana:) Ja polecam!
Satysfakcja. Czym jest? Wycieczką do Ameryki, życiem u boku ukochanej osoby, założeniem rodziny, awansem w pracy… Gonimy za samospełnieniem, nierzadko kompletnie zapominając o rzeczywistości, po to, by po latach stwierdzić, że to jednak nie to. Łapiemy się czegoś, trzymamy mocno i stajemy się więźniem marzenia sprzed lat. Zawód, wypalenie, zmęczenie. Gdzie szukać pomocy, gdy jest już za późno, by przemieniać całkowicie własne życie? Czy nawet najbardziej szalona, ale upragniona decyzja może uszczęśliwić? To, co było powróci, przypomni o sobie i sprawi, że zatęsknimy za rutyną. Stabilizacja to coś, czego prędzej czy potem wszyscy zapragniemy, nawet jeśli od czasu do czasu przychodzi zwątpienie.Gdy Jessie Sullivan była małą dziewczynką, jej ojciec zmarł w wyniku nieszczęśliwego wypadku. Dziewczynka dzieliła z nim niezwykłą więź, więc gdy go zabrakło, zmuszona została żyć jedynie z matką u boku. Nigdy nie układało im się idealnie i dziś, gdy Jessie jest już dojrzałą kobietą, sprawy też nie idą po jej myśli. Z rodzinnego gniazda wybyła w duży świat córka jej i Hugh, rozpoczynając studia w innym mieście. Dom opustoszał, etat matki zmalał do niemal jednej czwartej, nuda i rutyna nieustanny się uciążliwe, a w końcu telefon z wieściami o samookaleczeniu się matki całkowicie druzgoczący. Jessie Sullivan wyjeżdża do rodzinnego miasta, do przeszłości, którą myśli, że całkowicie zostawiła już za sobą, problematycznej matki i kryzysu tożsamości. „Opactwo świętego grzechu” to moje drugie spotkanie z Sue Monk Kidd. Pierwsze przy „Sekretnym życiu pszczół” było cudowne. Pochłonęłam w jeden dzień, opiłam się ładnymi słowami i stale uśmiecham się na myśl o tej miodowej historii. „Czarne skrzydła” tak polecane, tak kochane, tak urzekające…wciąż przeze mnie nieprzeczytane, przyznaję ze wstydem. Sue Monk Kidd słynna jest przede wszystkim z poruszania tematu niewolnictwa w Ameryce, potyczki o prawa dziewczyn czy ograniczeń nakładanych na poszczególne grupy w społeczeństwie. Ponieważ barier być nie powinno. Ponieważ nie ma ludzi gorszych i lepszych. I o tym mówi nam w obydwu tych ebookach amerykańska pisarka. „Opactwo świętego grzechu” jest zgoła inne. Czy gorsze? Niekoniecznie, ale bardziej intymne, poruszające kłopoty nie tyle społeczne, co wewnętrzne, kłopoty jednostki. Sue Monk Kidd zagłębia się w kobiecy umysł i odkrywa kawałek po kawałku kryzys wieku średniego i przewartościowanie wartości, które następuje w pewnym momencie życia.Sue Monk Kidd raz za razem zachwyca mnie mową w własnych powieściach i sprawia, że niemal płynę przez kolejne rozdziały. I tu mnie nie zawiodła. Ledwie zauważyłam, gdy przewracałam ostatnią znów stronę. Jej książki są wyjątkowe, muszę przyznać, emanują pewną przyciągającą czytelnika magią, nie sposób się oderwać. „Opactwo świętego grzechu” kuleje jednak pod wobec fabuły, ponieważ była ona zaskakująco dość prosta, średnio rozbudowana i bądź co bądź bez efektu fajerwerków. W tej powieści autorka postawiła na normalną kobietę wiodącą typowe życie czterdziestoletniej kobiety. Co się zmienia? Jej córka wyjeżdża, matka po latach daje o sobie znać w nieprzyjemny sposób, a związek z mężem traci swą wyjątkowość, namiętność i staje się nudnym i znanym punktem w jej życiu. Jessie Sullivan szuka dreszczyku emocji w ramionach innego mężczyzny, uważać by można, że ostatniego do tej oto roli. Myśli naszej bohaterki nie pozostawiają pytań, czytamy z niej jak z otwartej księgi, przeżywamy wzloty i upadki, poznajemy jej pobudki. To natomiast sprawia, że choć rozumiejąc powody poczynań bohaterki, nie mogłam jej polubić.Sam tytuł mówi jednak o opactwie, a to z kolei jest miejsce cudowne, zagadkowe i niebywale magiczne. To tam właśnie znajduje się Syreni Tron, o którym krążą niesamowite legendy, a turyści przybywają na wyspę właśnie z jego powodu. Klasztor, małomiasteczkowość i woda otaczająca społeczność, której warunki dyktowane są właśnie przez ten żywioł. Ten niepokój, ta wyjątkowość tego miejsca i dziewczyny mieszkające tam całe swe życia, a w które Sue Monk Kidd tchnęła zdumiewającą energię, oczarowują w „Opactwie świętego grzechu”. Stale pod wrażeniem kunsztu literackiego autorki, choć nieco przybita decyzjami głównej bohaterki, wyczekiwać będę na jej kolejne książki na mojej półce. „Opactwo świętego grzechu” to opowieść mądra, wyważona, dość intymna jak już wspomniałam i refleksyjna, oczywiście. Ponieważ w życiu nie wszystkie nasze wybory będą trafne, nie każde marzenie możliwe do zrealizowania i nie każda wyimaginowana utopia tak idealna jak w założeniu.[jasubiektywnie.blogspot.com]
W progach Karoliny Południowej wita Jessie, dziewczyna w średnim wieku niosąca bagaż niełatwych doświadczeń przeszłości i poczucia winy. To teraźniejsza monotonia, spokojne, pozbawione wrażeń życie pcha ją w wir nowej przygody, którą jednak do łatwych zaliczyć z pewnością nie można. Oddalając się od męża coraz mniej odczuwa jego brak, jak gdyby przestała prawdziwie go kochać. W jej sercu natomiast zaczyna płonąć iskra miłości do człowieka, który nosząc habit i krzyż na szyi, powinien okazać się dla niej zakazanym owocem. Lecz przecież taki smakuje najlepiej, nieprawdaż? Świadoma tego, że wkracza w związek mogący nie mieć przyszłości, nie żałuje spędzonych z mnichem - bratem Thomasem - chwil. Czy jej małżeństwo faktycznie ulegnie rozpadowi? Czy zakonnik porzuci dla niej swoje powołanie i razem wkroczą w usłaną grzechem przyszłość? Czy smak niedozwolonej przygody okaże się słodki? A może jego gorycz zniszczy jej szczęście? „Ktoś, kto się zakochał, nigdy nie mówi z sensem”Prócz trudnej sytuacji miłosnej, na barki Jessie Sullivan spada ciężar problemu z matką, która od jakiegoś czasu zaczęła zachowywać się bardzo nietypowo. Kiedy jednak z premedytacją obcięła sobie palec, zwróciła na siebie uwagę tych, którym naprawdę na niej zależało. Stwarzając niebezpieczeństwo dla samej siebie teraz wymaga opieki, a jej trudny charakter z pewnością przysporzy jej córce dużo zmartwień. Jessie, brodząc po niepewnym i podmokłym gruncie teraźniejszości, powraca do minionych lat, by w odgrzebanej na nowo historii poznać rodzinne sekrety.„Opactwo świętego grzechu” to poruszająca trudny temat powieść, którą czytając, wyjątkowo trudno wyrobić sobie swoje zdanie. Główna bohaterka, która ze strony męża nie doświadczyła niczego złego, zostawia go samego, wyjeżdżając pod pretekstem opieki ponad matką. Czy jednak monotonia to żeby nie wystarczający powód, by przemienić własne życie? A może ślubując komuś wierność do ostatnich dni, warto byłoby dotrzymać złożonego przyrzeczenia? Co natomiast, jeżeli chodzi o uczucie kierowane w stronę osoby duchownej? Czy wolno miłować się ludziom, którzy mieli wobec przyszłości inne plany? Los bywa zmienny i lubi płatać figle, a Jessie i brat Thomas z pewnością nie przewidzieli tego, że kiedyś poznają smak zakazanej, w każdym calu, miłości. Czy mają być nieszczęśliwi, skoro kiedyś podjęli inne decyzje? Czy teraz muszą dźwigać ich piętno? A może powinni podążać za radością, skoro życie bywa tak kruche i ulotne? Czy jednak warto?„W życiu trzeba kiedyś stanąć obiema stopami na ziemi.”Sue Monk Kidd, która dała się już czytelnikom poznać jako osoba podejmująca dość ważne tematy, nie zawiodła i tym razem. Nie każdy odważyłby się postawić na głównym planie zakazane uczucie łączące mnicha i zamężną kobietę, skazując tym samym ową parę na krytykę, podziw, oburzenie lecz i współczucie. Refleksji, emocji i wrażeń związanych z fabułą może być tyle, ilu czytelników powieści, a zróżnicowane opinie zawsze będą miały w sobie jakąś cząstkę racji. Omawiany tytuł to bogata w opisy i cenne refleksje trudna książka, w której nadzwyczajne i trudne sytuacje stają się tak przyziemne, że z czasem uczymy się ich akceptować, chociaż na początku nie jest tak łatwo. Sue Monk Kidd nie owija w bawełnę i bez zbędnych kurtyn ukazuje gołą scenę życia – nieraz smutną, okrutną i wstrząsającą. Jest emocjonująco, bo uczucia targane bohaterami przelewają się wprost na czytelnika i wcale nie tak dynamicznie spływają. Musiałabym skłamać pisząc, że książka ebook mnie nie wciągnęła. Było ciekawie, chociaż przyznam, że „Czarne skrzydła” czy „Sekretne życie pszczół” zrobiły na mnie większe wrażenie. Ta opowieść płynie swoim powolnym rytmem, a jednak od czasu do czasu potrafi zaskoczyć. Być może nie uznam jej za jedną z najlepszych, lecz uważam, że wszyscy wielbiciele tej autorki a także fani dość oryginalnych i dzielnych treści powinni posmakować jej treści. Ja nie pożałowałam i już wiem, że chętnie sięgnę po kolejną książkę pani Kidd, ponieważ doświadczyłam tego, że powieści jej autorstwa nie podążają tymi samymi, oklepanymi torami. Są różne, chociaż wszystkie wartościowe, a ich trudna tematyka zawsze niesie ze sobą jakąś przydatną lekcję.
Jessie Sullivan ma kochającą rodzinę: męża Hugh, który jest psychiatrą a także córkę Dee na studiach. Niestety po wyjeździe córki czuje się rozstrojona, ma wrażenie jakby odnalazła się w ślepym zaułku, utraciła wigor i wenę twórczą do tworzenia własnych prac. Snuje się po dużym domu i rozmyśla. ,,Nie wiedziałam wówczas, czego chcę, lecz tęsknota za tym czymś była niemalże namacalna. Czułam, ją, stojąc tamtego poranka przy oknie, czułam, jak pojawia się w ten własny charakterystyczny, zdradziecki, ukradkowy sposób, i nie miałam pojęcia, co o tym myśleć."Po nagłym telefonie Jessie musi wyjechać na wyspę Egret leżącą u wybrzeży Karoliny Południowej, na której się narodziła i zaopiekować się matką po jej tajemniczym wypadku. Na Egret Island znajduje się klasztor Benedyktynów słynący z syreniego tronu poświęconego celtyckiej bogini Senarze, która została świętą. Na rodzinnej wyspie Jessie opiekuje się matką i szuka wyjaśnienia dla jej samookaleczenia się. Stara się dociec prawdy za wszelką cenę. Rozmawia o zachowaniu matki z jej przyjaciółkami a także mnichami, dla których matka od wielu lat gotowała i nawet nie przypuszcza, że odkryje rodzinną tajemnicę.,,Opactwo świętego grzechu" to opowieść o rodzinnej tajemnicy, życiu z poczuciem winy, oswajaniu lęków z dzieciństwa, lecz również o kryzysie wieku średniego, przyjaźni i miłości.Jessie zakochuje się z wzajemnością w mnichu Thomasie. Początkowo jest tym wstrząśnięta i zawstydzona, lecz ,,kiedy człowiek się zakochuje, losy się to poza jego wolą. Serce robi to, co robi." Po dwudziestu latach małżeństwa nie przypuszczała, że jest jeszcze w stanie ponownie się w kimś zakochać. Zakazana miłość, która nie powinna się zdarzyć, wbrew rozsądkowi rozwija się i ogarnia własną słodyczą Jessie i Thomasa.Całość recenzji znajduje się tutaj: http://magiawkazdymdniu.blogspot.com/2015/08/opactwo-swietego-grzechu-sue-monk-kidd.html#gpluscomments