Średnia Ocena:
Okupacja od kuchni
Poruszający obraz świata, w którym żywność szmugluje się w trumnach, zarżniętą świnię przebiera za staruszkę by uniknąć niemieckiej kontroli, a hitlerowska propaganda tłumaczy wychudzenie Polek dbaniem o figurę. W Polsce w okresie okupacji głód był powszechny, ale budził w Polakach niesamowite pokłady kreatywności. Pustym brzuchom próbowano zaradzić gotując praktycznie z wszystkiego i przełamując wszelkie żywieniowe opory. Generał Bór-Komorowski zjadł kota w śmietanie i nawet o tym nie wiedział. Aleksandra Zaprutko-Janicka otwiera przed czytelnikiem domowe kuchnie, zaplecza restauracji, zatęchłe spiżarnie, podgląda uliczne targowiska i kryjówki szmuglerów z czasów II wojny światowej. To opowiadanie o czasach, w których za nielegalne świniobicie można było trafić do Auschwitz, warzywa hodowano w podwórkach kamienic, żołędzie wykorzystywano na kilkanaście sposobów, a zużytymi fusami handlowano na czarnym rynku. To także wyjątkowa książka ebook kucharska: pełna oryginalnych przepisów i praktycznych porad. Możesz sprawdzić, jak dzisiaj smakują okupacyjne rarytasy! I odkryć dużo zapomnianych potraw. "Okupacja od kuchni" to nie tylko historia potyczki z głodem – to przede wszystkim historia polskiej zaradności i hartu ducha!
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Okupacja od kuchni |
Autor: | Zaprutko-Janicka Aleksandra |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Społeczny Instytut Wydawniczy Znak |
Rok wydania: | 2015 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
Okupacja od kuchni PDF Ebook podgląd:
Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby pdf był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.
Wgraj PDF
To Twoja książka? Dodaj kilka pierwszych stronswojego dzieła, aby zachęcić czytelników do zakupu!
Recenzje
To jest na pewno wartościowa książka, o tematyce, która rzadko nas zaskakuje świeżymi wydaniami. Jest to coś unikatowego, co każdy patriota o ile nie musi, to powinien przeczytać. Za co cenię sobie tę książkę? Przede wszystkim za prawdę. Gorąco polecam.
zalecam Wszystkim ponieważ naprawdę WARTO , inne spojrzenie na czas wojenny
Autorka zdecydowała się omówić jeden z najbardziej ludzkich aspektów życia - pożywienie. Okazuje się, że w okresie wojny zjedzenie pełnowartościowego posiłku nie było wcale łatwym zadaniem. I nie chodzi mi tu o ludzi zamkniętych w obozach, czy aresztowanych, nie mówię nawet o Żydach żyjących w gettach, a o pozostałych obywatelach, którzy w okresie okupacji musieli wykorzystać cały własny spryt żeby zrobić w balona okupantów i wyżywić całą swoją, czasami bardzo liczną, rodzinę. Autorka zdecydowała się na całkowity przekrój tego zagadnienia, zaczynając opowiadanie od początku wojny, skromnych zapasach żywności, którzy robili bardzo nieliczni, racjach żywnościowych, które nie starczyłyby nawet dla dzieci, poprzez szmugiel i nielegalny handel, do którego Polacy byli zmuszeni, po dni Powstania Warszawskiego, które dla wielu ludzi też pod wobec żywienia nieustanny się traumą do końca życia. Matka, żona, pani domu miała nie lada zadanie stworzyć posiłek z niczego, kartkowy chleb, który jadło się aby zapełnić żołądek, ponieważ w smaku był obrzydliwy, odrobina marmelady, to właściwie wszystko co dostawali obywatele, a i tak porcje tych składników były śmiesznie małe. Podwarszawskie miejscowości nieustanny się sławne z różnorakich składników, które były później szmuglowane do stolicy, czasami w sposób wręcz nieprawdopodobny w dzisiejszych czasach. Niestety czarny rynek windował ceny podstawowych produktów do poziomu tak wysokiego, że wielu mieszkańców miast nie było na nie stać. Zostawały swoje pomysły na tworzenie jedzenia, sadzenie warzyw i owoców, w bardzo ograniczonej przestrzeni miejskiej, która i tak była wykorzystywana do maksimum. Jedzenie składników, które nie przyszłyby nam w dzisiejszych czasach do głowy - żołędzi, kory drzew i innych równie niesamowitych. Najgorszym okresem był czas Powstania Warszawskiego, kiedy pod koniec ludzie nie jedli przez parę dni. To wszystko lecz i dużo więcej znajdziecie w książce pdf Aleksandry Zaprutko-Janickiej. Autorka zebrała wszystkie wiadomości, posiłkując się licznymi publikacjami, zarówno tymi naukowymi jak i wspomnieniami czy dziennikami ludzi, którzy wojnę przebyli. Niektóre info dostarczyli jej obecne żyjący potomkowie ówczesnych Polaków, informując o historiach własnych babć i mam, czy wysyłając wojenne przepisy. "Okupacja od kuchni" zawiera przekrój różnorakich kłopotów związanych z jedzeniem w okresie wojny, choć jak sama autorka wspomina, nie wyczerpuje tematu. Jest to na pewno książka, która przyniesie nam dużą wiedzę na opisywany temat, a że mowa jest bardzo przystępny, czyta się ją zapominając że to publikacja, jakby nie patrzeć, naukowa. "Okupacja od kuchni" to idealna książka, zawierająca w sobie niesamowite historie, liczne fotografie z czasów wojny, a także okupacyjną książkę kucharską. Dla chętnych, którzy chcą zgłębić temat na końcu znajduje się min. bibliografia i słownik pojęć. Poszczególne zagadnienia podzielone są rozdziałami, co daje wrażenie przejrzystości i pozwala prosto wrócić do wybranego aspektu. Po "Okupację od kuchni" chciałam sięgnąć, jak tylko zobaczyłam jej zapowiedź, z jednej strony ze względu na temat, którego do tej pory nie znałam, z drugiej zaś na serię ponieważ poprzednia książka ebook z Ciekawostek Historycznych niesamowicie mnie wciągnęła. Zastanawiałam się jak odbiorę ten tytuł i mogę z czystym sumieniem napisać, że to idealna pozycja, napisana bardzo przystępnym językiem, co pozwoli sięgnąć po nią każdemu, poruszająca bardzo interesujący temat, zapewniająca wspaniałą lekturę. Myślę, że ten tytuł przypadnie do gustu nie tylko osobom zainteresowanym zagadnieniom II wojny światowej lecz także tym, którzy lubią czytać na tematy społeczne, jak też każdemu, kto takie niecodzienne tematy lubi. Autorka wielokrotnie mnie zaskoczyła, nie raz byłam zniesmaczona, nierzadko smutna i wściekła, przez cały czas nie opuszczała mnie ciekawość na opisywany temat. Może pora na Was? :)
Lecz czasem pozwala to o dużo lepiej poczuć ducha czasów wojny niż opowieści o bohaterskich pannach i kawalerach. Bardzo nam brakuje takiego spojrzenia na naszą (heroiczną) przeszłość i cieszę się. że powstają książki, które wreszcie próbują to zmieniać. Rzetelne, fajnie spisane i bez właściwego nam zadęcia.
Niesamowita książka, bardzo interesująca, poruszająca i nie pozbawiona humoru zarazem. Czasy okupacji. Wiadomo, bardzo ciężko, trzeba sobie jakoś radzić, zaradność i zapobiegliwość były wtedy bardzo pożądanymi cechami. Kto był pomysłowy, miał większą szansę na przeżycie. Tą książkę przeczytałam jednym tchem. Przepełniały mnie głównie dwa uczucia: podziw dla pomysłowości i zaradności ówczesnej ludności a także głębokie współczucie, że przyszło im żyć w tak koszmarnie upokarzających czasach. Lecz jak napisałam, książka ebook nie jest pozbawiona humoru i przytaczane są w niej nawet przyprawiające o uśmiech śmieszne metody na radzenie sobie z powszechnym głodem w okresie okupacji. Trochę prześmiewczy wniosek z tego płynie taki, że Polak zawsze i wszędzie da sobie radę. Książkę bardzo polecam, jest tak różna od tych wszystkich pozycji na temat wojny które dotychczas miałam okazję przeczytać. To ciekawie podany, porządny kawał polskiej historii od tej najbardziej codziennej strony, a o czym do tej pory prawdopodobnie najmniej się pisało. A tymczasem naprawdę warto.
Jeśli nie wszyscy to na pewno większość wie, że ja + historia albo ja + wojna do tej pory zawsze równały się ucieczką w ciemny las. Im dalej tym lepiej. Przed tego rodzaju literaturą broniłam się rękami i nogami. Myślałam, ze tak już zostanie, taki mój los i przeznaczenie. Lecz wiemy, że życie takie łatwe nie jest, a w ręce me wpadła "Okupacja...". Wynik natrafienia na nią był dla mnie jak kubeł zimnej wody na głowę. Wpadł ktoś kiedyś z Was by świnię przebierać za schorowaną babcię,a jedzenie przewozić w trumnach? Lub aby wychudzenie Polek za czasów okupacji tłumaczyć tym, że zadbają o linię? Powyższa pozycja opowiada przede wszystkim o zaradności polskich dziewczyn i całych rodzin podczas okupacji. Prezentuje nam rzeczy, które niejednokrotnie nam - szczególnie młodym i nieznającym tamtych czasów - wydają się wręcz niemożliwe. No, ponieważ tak szczerze? Handel fusami? Kawa z żołędzi? Zupa z perzu? Marmelada z buraków? Zupa z jęczmienia zwana plujką? A może mąka z trawy? Brzmi to dla Was jak dzisiejsza kuchnia? Brzmi znajomo i swojsko czy raczej niesamowicie i dziwnie? Jak by nie było to właśnie w ten sposób ludzie próbowali ułatwić sobie życie, a raczej tak ratowali się od śmierci głodowej. Ilu z nas świadomych jest tego, że dzienny i odgórny przydział jedzenia dla osoby dorosłej wynosił zaledwie trochę nad 7% jego dziennego zapotrzebowania na energię czyli pokarm, który spożywali z przydziału to niecałe 300 kcal... Nie było szans by człowiek na tym przeżył i jeszcze pracował, by walczył o siebie i rodzinę. A za złapanie na handlu jedzeniem czy świniobicie groził zesłanie do obozów,a nawet śmierć przez rozstrzelanie. Naloty czy kontrole to byłą codzienność,a le ludzie starali się jak mogli by pomagać sobie i ułatwiać życie. Wymyślne hasła, alarmy czy skrytki w pociągach niejednokrotnie ratowały. Hodowla królików w klatkach w mieszkaniu? Koza na kamienicznym podwórku? To była codzienność. Wszyscy starali się jak mogli, a handel wymienny kwitł. Nie kluczowe jak, kluczowe by sobie radzić, by przeżyć...A wszystko to opisywane w fascynujący sposób, który wciąga i uświadamia. Ciekawym dodatkiem jest książka ebook kucharska z przepisami potraw okupacyjnych. Daje nam możliwość wypróbowania tego co Polacy jadali w tedy na co dzień, Zachęcam do zapoznania się z pozycją, która otwiera nam oczy na trudy codzienności jakich doznawali wówczas ludzie!
Wspaniala ksiazka ,wracac bede do niej za kazdym razem ,to wspomnienia jakie dostalam od mojej Babci.Warszawa tak wslasnie wygladala i nie tylko Warszawa ,ale cala Polska.POLECAM
Poruszający obraz świata, w którym żywność szmugluje się w trumnach, zarżniętą świnię przebiera za staruszkę by uniknąć niemieckiej kontroli, a hitlerowska propaganda tłumaczy wychudzenie Polek dbaniem o figurę.W Polsce w okresie okupacji głód był powszechny, ale budził w Polakach niesamowite pokłady kreatywności. Pustym brzuchom próbowano zaradzić gotując praktycznie z wszystkiego i przełamując wszelkie żywieniowe opory. Generał Bór-Komorowski zjadł kota w śmietanie i nawet o tym nie wiedział.Aleksandra Zaprutko-Janicka otwiera przed czytelnikiem domowe kuchnie, zaplecza restauracji, zatęchłe spiżarnie, podgląda uliczne targowiska i kryjówki szmuglerów z czasów II wojny światowej. To opowiadanie o czasach, w których za nielegalne świniobicie można było trafić do Auschwitz, warzywa hodowano w podwórkach kamienic, żołędzie wykorzystywano na kilkanaście sposobów, a zużytymi fusami handlowano na czarnym rynku. To także wyjątkowa książka ebook kucharska: pełna oryginalnych przepisów i praktycznych porad. Możesz sprawdzić, jak dzisiaj smakują okupacyjne rarytasy! I odkryć dużo zapomnianych potraw.Okupacja od kuchni to nie tylko historia potyczki z głodem – to przede wszystkim historia polskiej zaradności i hartu ducha!Niezwykle zajmująca książka.Jakże inna od opowieści które starają się uchodzić za historyczne, sypią statystykami i podają suche fakty, nie dbając zupełnie, że zanudzają czytelnika na śmierć, a przynajmniej mnie.Autorka w swoim dziele poszła o krok dalej i jej ujęcie tak nietypowego tematu, jakim jest zaradność i chart ducha gospodyń polskich, podczas najczarniejszych dni okupacji jest wyjątkowo interesujące i interesujące.Pełno tu anegdot, elementów pamiętników, a nawet relacji świadków tamtych wydarzeń."Kto handluje ten żyje" niemal hymn tamtych czasów.Zaradność i pomysłowość pań, żeby zapewnić swoim rodzinom skromy zazwyczaj posiłek była niesamowita.Zupa z perzu, lebiody, młodych pokrzyw, marmolada z buraków, a także najsłynniejsza kawa z żołędzi.To wszystko opisywane żywo i z humorem, ponieważ przecież, czasy jakby nie ciężkie, niosą i promyki nadziei.Autorka wykazała się idealnym warsztatem i czytałem z przyjemnością tę książkę.Zrobiła też niespodziankę czytelnikom, zamieszczając pod koniec mini tutorial kulinarny z przepisami naszych babć do spróbowania w zaciszu domowym.Można samemu przekonać się jak smakował budyń z kapusty, marmelada z jabłek bez cukru, czy wspominana już przeze mnie kawa z żołędzi. Zalecam szczerze, tylko żal, że tak dynamicznie się skończyła.Dziękuję Wydawnictwu CiekawostkiHistoryczne za udostępnienie mi tej pozycji.