Średnia Ocena:
Okruchy dnia
Książka ebook laureata literackiej Nagrody Nobla 2017. Powieść nagrodzona Bookerem, najbardziej prestiżową brytyjską nagrodą literacką. Światowy rozgłos przyniosła jej ekranizacja z mistrzowskimi kreacjami Anthony’ego Hopkinsa i Emmy Thompson,wyróżniona 8 nominacjami do Oscarów. Narratorem książki jest Stevens, angielski kamerdyner, który wierność względem pracodawcy i wypełnianie obowiązków stawia nad wszystko. Własne dotychczasowe życie w całości podporządkował służbie u lorda Darlingtona. Po śmierci chlebodawcy stale prowadzi jego dom. Podczas krótkiego urlopu wyrusza samochodem do Kornwalii, by namówić do powrotu dawną gospodynię pannę Kenton. Rozpamiętuje minione lata. Proces analizy jest bolesny i przypomina budzenie się z długiego snu. Drobiazgowy Stevens odkrywa, że cała jego egzystencja była w istocie jedynie namiastką prawdziwego życia i że bezpowrotnie stracił szansę na osobiste szczęście.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Okruchy dnia |
Autor: | Ishiguro Kazuo |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Albatros |
Rok wydania: | 2017 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
Okruchy dnia PDF Ebook podgląd:
Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby pdf był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.
Wgraj PDF
To Twoja książka? Dodaj kilka pierwszych stronswojego dzieła, aby zachęcić czytelników do zakupu!
Recenzje
Literacka Nagroda Nobla 2017 została przyznana Kazuo Ishiguro, Brytyjczykowi japońskiego pochodzenia. I jak co roku o tej porze rozgorzała dyskusja „słusznie czy niesłusznie”. Sama nie czytałam ani jednej książki noblisty, więc aby nie być taką ostatnią postanowiłam to dynamicznie nadrobić. Kilka recenzji dalej wiedziałam, że zacznę od „Okruchów dnia”, powieści za którą Ishiguro otrzymał Nagrodę Bookera w 1989 roku. „Okruchy dnia” to opowiadanie Stevensa, kamerdynera, którą snuje podczas własnej samochodowej podróży. Jego rozważania dotyczą sedna bycia kamerdynerem. Według niego to osoba o nieposzlakowanej opinii, która nie traktuje bycia kamerdynerem jak pracy, tylko jak służbę w najgłębszym tego słowa znaczeniu. Z jego historii wyłania się człowiek, który czuje powołanie i to dzięki powołaniu jest tak oddany pracodawcy, praca to całe jego życie. Ishigura zręcznie żongluje emocjami sprawiając raz za razem, że rozumiałam Stevensa, to znów nie rozumiałam. Przez całą opowiadanie targały mną emocje związane z postępowaniem kamerdynera. Wspomina on stare czasu, kiedy był u szczytu kariery zawodowej, własnych współpracowników, a także dostojnych gości odwiedzających Darlington Hall. Z każdą kolejną historią coraz bardziej zastanawiałam się czy bardziej lubię Stevensa, czy może bardziej wkurza mnie ten zaślepiony lojalnością gość. Kilka miesięcy temu czytałam „Rezydencję. Sekretne życie Białego Domu” Kate Andersen Brower, która wykonała niesamowitą pracę spisując wspomnienia pracowników najsłynniejszego domu świata. Już wówczas zaciekawiło mnie to jakim człowiekiem trzeba być, żeby pełnić tego rodzaju służbę. Stevens jest według mnie aż za bardzo oddany, za bardzo posłuszny i za bardzo… wyniosły, lecz zapewne taki zamiar miał Ishiguro. Wyrazisty bohater jest na wagę złota, a to się pisarzowi udało. „Okruchy dnia” łatwe w swej formie, bez wartkiej akcji i skomplikowanych zagadek skłaniają do refleksji jeszcze podczas czytania. Co mnie denerwowało? Postępowanie Stevensa. Czy byłabym skłonna do takiego poświęcenia? Nie, może dlatego. Lecz rozumiem, że innych może to uszczęśliwiać. Powinnam wziąć teraz udział w dyskusji „Słusznie czy niesłusznie dostał Nobla?”. A może nie powinnam? Na podstawie jednej książki trudno wyrobić sobie zdanie, nawet jeżeli podobała mi się tak bardzo jak „Okruchy dnia”. Murakamiego znam bardzo dobrze, zaczytywałam się w nim jeszcze na studiach. Margaret Atwood poznałam w tym roku, o czym pisałam tutaj. Mój wniosek jest łatwy – dobrze, że dostał. Jeśli Nobel sprawi, że więcej ludzi przeczyta chociaż jedną książkę autora (jak ja), to dobrze, że dostał.