Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Zgodnie z naszym nieustannym hasłem serii - a w zasadzie wyjątkowej pracy edytorskiej - Opowiadań przedwojennych Stefana Wiecheckiego Wiecha, jednego z najwybitniejszych, najciekawszych językowo polskich pisarzy przypominamy: Wiech jednakowo zachwyca już czwarte pokolenie Polaków. Przedtem dziadków i rodziców, teraz znów dzieci i wnuków. Przedwojenne opowiadania. Przedwojenna jakość. Tom XV opowiadań przedwojennych obejmuje krótkie utwory określone przez Wiecha jako reportaże, i to widać są one bowiem bardziej osobiste a mniej fabularne. Zamieszczane były w niedzielnych numerach dziennika "Dobry Wieczór! Kurier czerwony" po 1934 roku. Nie ujmowaliśmy ich w dotychczasowych tomach, bo - jako reportaże właśnie i tak przez Wiecha sygnowane - zasługiwały na osobne ujęcie. Wydawało nam się, że tom niniejszy wyczerpie już całość twórczości przedwojennej Stefana Wiecheckiego, chyba jednak niezbędny będzie jeszcze aneks pełen uzupełnień czyli tom XVI, który zamknie całą edycję.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Odświętna butelka |
Autor: | Wiechecki Stefan Wiech |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Vis-a-Vis Etiuda |
Rok wydania: | 2015 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Swietne felietony Zalecam
No i co tu można napisać o Wiecheckim... Trzyma poziom od początku do końca. Przewidywalny jak kolejne płyty Iron Maiden... Można sobie kupić jedną książeczkę z serii, lub kupować co trzecią - wiele się nie straci z obrazu całości. Można łapać wszystkie po kolei. Utwory przedwojenne wiele się nie różnią od tych powojennych. Może ludzie mieli trochę inne problemy. Przed wojną bardziej bali się co tam Hitler drań wykombinuje. A po wojnie bardziej straszyło obowiązkowe zagęszczanie lokali mieszkaniowych, czyli dokwaterowywanie (zupełnie przypadkowych ?) osób trzecich. Jeśli ktoś pamięta jak się robiło zakupy w latach 80-tych, może się zdziwić, że "organizacja" zakupów tuż po wojnie wyglądała w zasadzie identycznie. (I metro również wówczas budowali aż się kurzyło.) Osoby z Warszawy, z kolei, mogą odkryć, że te wszystkie zabawne sformułowania, którymi posługiwali się ich babcie i dziadkowie, to po prostu gwara warszawska i nic indywidualnie specyficznego. Ja osobiście podczas czytania serii czuję się trochę jak "u dziadków na imieninach". Nie wiem czy osoby spoza Warszawy w ogóle załapią o co chodzi. Lecz generalnie jak ktoś lubi paranoiczny klimat PRL-u, to przedwojenno-powojenna warszawska paranoja również może się spodobać. A powyższą recenzję można w zasadzie skopiować i wkleić pod każdą książeczką z serii.