Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Kto z nas czasami nie ma ochoty rzucić wszystkiego i przemienić własnego życia? Główny bohater powieści, samotnie wychowujący nastoletniego syna, w ciągu jednego miesiąca traci pracę, syna i zdrowie. Lecz kiedy wszystko się wali, może to oznaczać, że świat chce nam pomóc zbudować siebie inaczej, od nowa. Niektórym wydarzeniom trzeba po prostu pozwolić się zadziać. Czterdziestokilkuletni facet wyprowadza się na drugi koniec Polski, aby przed sobą uciec, a w konsekwencji siebie znajduje. W świeżym domu odkrywa ukryty pod podłogą właz do piwniczki, która skrywa tajemnicę z czasów II wojny światowej…
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Odnaleziony po latach |
Autor: | Szygenda Agnieszka |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Edipresse Książki |
Rok wydania: | 2018 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Utracił pracę, syna i zdrowie. Mógł poddać się biegowi zdarzeń lub zawalczyć i przemienić własne życie. Z dnia na dzień zostawił wszystko, porzucił znajome kąty dla miejsc cudownych ale obcych. Lecz to ta obcość pozwoliła mu się sprawdzić, poznać i zrozumieć. Moje zainteresowanie tym tytułem nakierowane było głównie na wątek obiecanej tajemnicy z czasów II Wojny Światowej. Od czasu do czasu lubię sięgnąć po powieści dotyczące tamtego okresu, choćby zostały one jedynie luźno nim inspirowane. To dla mnie ważne, a nawet konieczne, normalnie nie potrafię przejść obok tego tematu obojętnie. W powieści Szygendy kwestie te nie zajmują zbyt dużo miejsca, autorce rozchodzi się bardziej o konsekwencje podjętych decyzji, następstwa ludzkich działań, a także odpowiedź na pytanie, jak zachowamy się w obliczu konieczności dokonania ciężkich wyborów. Bardzo się cieszę, że autorka umieściła w swej powieści taki wątek. Tajemnice, powroty do przeszłości, historyczne zawiłości, siła wspomnień- to motywy, które w literaturze bardzo sobie cenię. Interesujące, skłaniające do refleksji, znajome. Popularne, a jednak stale jeszcze nieograne. Szczególnie, gdy zostają połączone i, tak jak w tym przypadku, stanowią punkt wyjścia dla innych wydarzeń. Nieco się obawiałam, że kwestie dotyczące II Wojny Światowej zostaną zanadto zmarginalizowane i zepchnięte na boczny tor, na rzecz tematyki mniej zajmującej. Moim zdaniem Szygendzie udało się jednak zachować odpowiednie proporcje. Zanim jednak do tych sekretów dojdziemy i pozwolimy przeszłości odgrywać pierwsze skrzypce, musimy nieco lepiej poznać głównego bohatera i pomóc mu uporać się z codziennością. To facet po czterdziestce, którego życie układa się zupełnie inaczej, niż by sobie tego zażyczył. Strata pracy, wyprowadzka nastoletniego dziecka, poważna choroba. Wydaje się, że czas nieszczęść nie chce dobiec końca. Co zrobić w takiej sytuacji? Poddać się czy walczyć? Przyjąć rzeczywistość taką, jaka została nam oferowana czy zgodzić się jedynie na swoje warunki? W znacznej mierze to opowieść o próbie pogodzenia się z kłodami rzucanymi nam przez życie pod nogi. O ludzkich wyborach, konieczności podejmowania decyzji, radzeniu sobie z dziś, potyczką o jutro. Nasz bohater odnalazł się na rozdrożu i tylko od niego zależało, co zrobi dalej. Przyznam szczerze, że nie do końca mnie on przekonał, nie zapałałam do niego przesadną sympatią, iskrzyło, lecz nie w tym pozytywnym sensie. A jednak rozumiałam jego rozterki, ponieważ ja również nie zawsze jestem pewna, jak żyć, co zrobić i jakie decyzje podjąć. Pod tym wobec książka ebook okazała się bardzo rzeczywista i do bólu realistyczna, co zawsze jest dla mnie na wielki plus. Szygenda posługuje się prostym językiem. Więcej, ona wyraźnie i chętnie korzysta z potocznego stylu. Pierwszoosobowa narracja prowadzona przez mężczyznę po czterdziestce nie ma nas olśnić znajomością niełatwych słów. On łatwo i na temat opowiada o tym, co go spotkało, dzieli się własnymi refleksjami i spostrzeżeniami, kiedy ma ochotę przekląć, to po prostu to robi. Narracja przypomina opowieść, jaką dzieli się z nami niezły znajomy. To opowiadanie prosta, życiowa, naśladująca, a może oddająca rzeczywistość. Nigdy wcześniej nie spotkałam się z twórczością Agnieszki Szygendy, dlatego możliwość poznania jej najwieższej książki wywoływała we mnie przede wszystkim ciekawość. Dostrzegłam mieszankę tematów, które lubię i cenię i podeszłam do niej z nieśmiałą nadzieją. Przeczytałam jednego wieczora. I choć określenie tej książki bestsellerem, byłoby znacznym nadużyciem, to nie żałuję poświęconego jej czasu. Czyta się szybko, przyjemnie, a sama opowieść jest krótka i treściwa. Mnie to wystarczy.
Najpierw jedna strata, potem cios z niespodziewanej strony, no i jeszcze kłopoty rodzinne. Przy mniejszej dawce nieszczęść człowiek może się załamać, lecz czasem by spojrzeć na siebie z całkiem nowej perspektywy trzeba rozpocząć wszystko od nowa. Bywa to trudne, zwłaszcza gdy w ogóle nie miało się jakichkolwiek zmian w planach. Cisza i spokój mogą mieć różnorakie oblicza, niekiedy są one dalekie od potocznych wyobrażeń. Ucieczka od wielkomiejskiego gwaru i przede wszystkim od tego co do tej pory stanowiło kanwę egzystencji nie jest aż tak trudna, chociaż bywa kłopotliwa. Jednak kiedy się uważa, ze do stracenia ma się bardzo mało albo w ogóle nic, zaryzykowanie wszystkiego nie wydaje się aż takim złym rozwiązaniem. On również tak uważał, pewności nie miał, lecz w sytuacji, w której się odnalazł zbyt wielu opcji nie istniało, wybór tego co wydawało się stać w sprzeczności z dotychczasowymi przyzwyczajeniami i zasadami było wyzwaniem rzuconym przeznaczeniu. Nowe miejsce na ziemi nie jest ani tym wymarzonym, ani tym bardziej idealnym, ale może jest podobne do kogoś kto je kupił wbrew zdrowemu rozsądkowi? Nie spodziewa się On co kryją stare mury, a do opowiedzenia mają tragiczną historię, chociaż jej zakończenie jeszcze nie zostało napisane. Czy On się podejmie tego zadania? Sara kiedyś zaufała Annie, oddając pod jej opiekę to co miała najdroższego, kilkadziesiąt lat potem zaistniała szansa by to co kiedyś zostało rozpoczęte znalazło własny finał. Jednak by stało się to faktem On musi pomóc w połączeniu się tym, którym nie dane było się do tej pory poznać … O ludzkim życiu można pisać na poważnie i w komediowy sposób, da się opowiadać o naszej egzystencji z przymrużeniem oka a także w żołnierskich słowach. Agnieszka Szygenda wybrała swoją drogę w tym temacie – bez ogródek, z lekko ironicznym dystansem a także ponad wyraz realnie. Głównym bohaterem uczyniła mężczyznę, który na własny sposób przekracza swoistą smugę cienia, z dnia na dzień znacząco zmienia się jego życie, wszystko to co wydawało się stałe okazuje się ulotne i przemija, czy bezpowrotnie, to już inne pytanie. Może nie na gruzach, ale w odmiennych okolicznościach niż do tej pory usiłuje odnaleźć się w nowej roli. Pierwszoplanowa postać jest szczera z sobą, stara się być taka też w stosunku do otoczenia, bywa czasem denerwująca, ale trzeba przyznać, że w własnych dążeniach nie da się jej nie podziwiać za bycie sobą i równocześnie poszukiwanie siebie samego, niekiedy trochę na ślepo. Jednak jest to jedna strona książki „Odnaleziony po latach”, druga stanowi odrębny wątek połączony osobą głównego bohatera i jest nią zagadka, swymi korzeniami sięgającą tragicznych zdarzeń z czasów wojny. Czy tajemnicę, na trop jakiej trafia się przypadkowo, trzeba koniecznie wyjaśnić? Upływ czasu zdaje się zwalniać z odpowiedzialności, ale z drugiej strony ludzka ciekawość nie pozwala ot tak odłożyć tej sprawy ad acta i po prostu o niej zapomnieć. Autorka nie starała się by czytelnicy polubili bohatera, pokazała go takim jakim możemy go znać z życia codziennego, lecz poprowadziła go ścieżką, którą nie wybiera wielu – całkowicie odmienną od dotychczasowej. To czego się na niej uczy, co staje się jego udziałem zmienia go, pozwala na wyjście z bezpiecznych, chociaż ograniczających, ram a także odkrycie u sobie i innych niespodziewanych cech.
"Odnaleziony po latach" to wbrew pozorom bardzo wyluzowana historia, o wręcz zaskakująco zwyczajnym człowieku, któremu życie niespodziewanie postanowiło dokuczyć. Książka ebook jest niby prosta, a jednak napisana w sposób intrygujący, bez podziału na rozdziały, lecz pochłania się ją w błyskawicznym tempie. To taka gorzko-ironiczna spowiedź faceta, który stracił, ale odważył się jeszcze zyskać. W całość został wpleciony wartościowy, choć smutny wątek wojenny, dopełniający dzieje głównego bohatera. Niby bez dużych zawirowań fabuły, niby żadne arcydzieło, a jednak coś w tej książce pdf jest. Autorka uchwyciła w niej codzienność, prostotę, dramaty, wzloty i upadki. Przedstawiła opowiadanie o mężczyźnie, który się nie poddaje, o więzach krwi, które nie dają o sobie zapomnieć, o psie, który słucha i nie wypomina, o chorobie, która wisi ponad człowiekiem, popychając do różnych, niespodziewanych czynów. A wszystko to zwieńczyła ostatnimi zdaniami, po których aż chciałoby się przeczytać, co było dalej. Polecam!