Średnia Ocena:
Odległe rubieże. Tom 3. Szturm straceńców
Wykrwawione polskie armie trwają w beznadziejnym, jak się wydaje, oporze. Na domiar złego sowieckiego najeźdźcę wspierają teraz pancerne zagony Wehrmachtu. Materialna pomoc sojuszników i brawurowe akcje wywiadu nie mogą zapewnić zwycięstwa. Do rozpaczliwego położenia jednak przywykliśmy, a ze straceńczych szarż uczyniliśmy naszą narodową specjalność. Marek Bagiński i jego towarzysze muszą przemienić dzieje tej wojny. Lecz czy starczy ją wygrać, żeby być zwycięzcą?To czas odwetu, ostatniego zrywu, szturmu straceńców! Vladimir Wolff powierzył Piotrowi Langenfeldowi zakończenie alternatywnej historii, której akcję rozpoczął w 1941 roku sowiecką inwazją na Polskę. Jak najbardziej „militarny” pisarz WarBooka poradził sobie z intrygą wymyśloną przez mistrza wojennego thrillera? W trylogii "Odległe rubieże" ukazały się: "Kryptonim burza", "Operacja pętla", "Szturm straceńców".
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Odległe rubieże. Tom 3. Szturm straceńców |
Autor: | Langenfeld Piotr |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Warbook |
Rok wydania: | 2015 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
Odległe rubieże. Tom 3. Szturm straceńców PDF Ebook podgląd:
Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby pdf był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.
Wgraj PDF
To Twoja książka? Dodaj kilka pierwszych stronswojego dzieła, aby zachęcić czytelników do zakupu!
Recenzje
Dokończenie sagi rozpoczętej przez Vladimira Wolffa. Szkoda, że to już koniec!
Piotr Langenfeld spełnił moje oczekiwania i spisał wspaniałą kontynuację dwóch przednich książek. Gorąco polecam.
Szturm straceńców to jedna z tych książek, po którą sięgałem bez przekonania, lecz z ciekawości. Wszystkie trzy tomy przeczytałem z dużym zaciekawieniem. Jest to proza wojenna napisana w tak przystępny i interesujący sposób, że nawet taki historyczny laik, jak ja, może wciągnąć się bez reszty. Polecam.