Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Emma przetrwała dramatyczną noc w domu własnej ciotki, lecz niewiele z niej pamięta. Obudziła się w szpitalnym łóżku, w koszmarnym stanie. Odbył się proces sądowy, w którym na szczęście nie musiała uczestniczyć. Teraz Carol nie może już zrobić jej nic złego, lecz wysoką ceną za to jest utrata kontaktu z Laylą i Jackiem. Emma wróciła do szkoły i na boisko, i stara się po prostu prowadzić normalne życie nastolatki, z wierną Sarą i oddanym Evanem u boku. Nie jest to jednak proste – stale budzi się zlana później po koszmarnych snach, a na ulicach prześladują ciekawskie spojrzenia. Gdy decyduje się zamieszkać ze własną matką, sytuacja jeszcze bardziej się komplikuje. Tak ciężko oddychać, gdy trzeba radzić sobie z tak silnymi emocjami…
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Oddechy. Tom 2. Oddychając z trudem |
Autor: | Donovan Rebecca |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Feeria |
Rok wydania: | 2015 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Wspaniałe i pełne profesjonalizmu podejście do zawierania transakcji. Takiej współpracy życzę wszystkim użytkownikom - szybko, sprawnie, profesjonalnie !!! gorąco polecam:)
Ciotka Carol nie ma już wpływu na życie Emmy. Po tym jak próbowała ją zabić, zostaje zamknięta. Emma przeprowadza się za to do własnej matki, która po odwyku zatęskniła za córką i chce nawiązać z nią kontakt. Lecz skutki życia jako ofiary nie dają o sobie zapomnieć. Wszyscy dowiedzieli się o sytuacji domowej Emmy, a kuzyni razem z ojcem wyjechali. Życie kobiety teoretycznie powinno się zacząć układać. Właśnie, teoretycznie.Akcja rozkręca się dość długo, lecz styl pisarki jest naprawdę niezły i to sprawia, że kolejne epizody czyta się w oka mgnieniu. Po raz następny wkraczamy w świat bardzo realistyczny, świat zły i ponury, który tak bardzo przypomina codzienność. Jest przygnębiająco i poruszająco, następna element chwyta za serce, ponieważ początek sugeruje „tak, będzie lepiej, co złego mogłoby się stać?”, a na koniec zostałam tylko ja z dynamicznie bijącym sercem i wstrzymanym oddechem.Emma wpadła w kolejne kłopoty, naprawdę nie ma czego zazdrościć. Wydaje się, że teraz jej życie powinno się zmienić, lecz nie – dopadła ją rzeczywistość i kolejne problemy. Wracają senne koszmary, koszmary na jawie, naprawianie relacji z matką, psucie się relacji z Evanem i przyszłość pukająca do drzwi. Tutaj dopiero mamy przedstawiony obraz całego ogromu zniszczeń, jakie przemoc domowa dokonuje ze własnymi ofiarami.Ech, narzekałam trochę na Emmę, że ciepłe kluchy, że nie zdecydowana i niestety, tutaj jest tak samo. Ciężko mi ją polubić, jest taka zamknięta w sobie i poważna. Evan za to kreowany jest na klasycznego rycerza na białym koniu. Nowe postaci – matka Emmy, Rachel i jej chłopak Jonathan – także mnie nie zachwyciły. Kreowanie postaci zdecydowanie nie jest mocną stroną pani Donovan, lecz budowanie klimatu i zgrabne prowadzenie wątków już tak.Cały wątek związany z matką i Jonathanem jest tak dziwaczny i przygnębiający, że brak mi słów. Owszem, Emma nie musi teraz borykać się z przemocą fizyczną, lecz ta psychiczna jest o dużo gorsza i bardziej niszczycielska. Jej relacje z Jonathanem są tajemnicze, on sam taki jest i nie spodziewałam się w jakim kierunki potoczy się ich znajomość. Bałam się o to, co wyjdzie na jaw z każdą kolejną stroną i dialogiem pomiędzy tą dwójką.Podsumowując – nie jest to optymistyczna powieść, to prawdziwy łamacz serc, wywoływacz łez i smutku. Ciężko to czytać, nie czując dławienia w gardle. Jeśli lubisz książki, które wzbudzają w tobie takie emocje – ta jest dla ciebie.[recenzja także na withcoffeeandbooks.blogspot.com]
Bardzo zalecam tę książkę dla osób uwielbiających tragedia połączony z romansem.
Podobnie jak pierwsza czesc ta rowniez czyta sie z zapartym tchem!
Super książka ebook bardzo mi się podobała, fajnie się czyta Zalecam
Pierwszą element trylogii moja córka pochłonęła, drugą prawdopodobnie jeszcze szybciej! Tak nawiązując do tytułu serii, tą książkę czyta się na wdechu, bez oddechu albo jednym tchem- jak kto woli, koniec kropka!
Następna część, następna fala emocji. Można by się spodziewać, że pierwsza element była emocjonalna, lecz druga w żaden sposób jej nie ujmuje. Czytałam z zapartym tchem a koniec mnie zaskoczył. Los podstawia nam kłody pod nogi, a Emma prawdopodobnie nie ma siły już walczyć. Czy mnie denerwowała? Sama nie wiem , trochę ją rozumiałam i trochę jej współczułam. Evan jest ważną osobą w jej życiu, lecz czy Emma przełamie wstyd i opowie mu o wszystkim. Może jednak pojawi się ktoś kto ją lepiej rozumie?
Emma po raz następny walczy o własne szczęście. Wydawało się, że po pierwszym tomie wszystko się ułoży – spotkała wymarzonego chłopaka, ma wierną przyjaciółkę i udało jej się wyjść z piekła. Jednak wspomnienia dynamicznie powracają, noce stają się pełne mrocznych cieni i koszmarów. Emmie oddycha się coraz trudniej. I ponownie bliska osoba ją rani – myślała, że wprowadzając się do matki, ktoś w końcu się nią zaopiekuje, że znajdzie z nią niezły kontakt i stworzy zwyczajny dom. Okazuje się, że ich relacja jest bardziej skomplikowana, niż na początku sądziła.Widać, że bohaterka pragnie być zwykłą nastolatką. Jednak ponownie wpada w błędne koło, nie potrafi przeciwstawić się tym, którzy ją krzywdzą, co więcej ukrywa to przed przyjaciółmi. Tak jakby sama sprowadzała na siebie nieszczęście. Brak jej asertywności i bardzo dynamicznie staje się ofiarą. Oczywiście jako obserwator mogę na zimno kalkulować i wytykać błędy, jednak rozumiem, że w grę wchodzą emocje – nie sposób otrząsnąć się z tego, co zrobiła jej ciotka Carol. Emma spogląda na Sarę, jej szczęśliwy dom a także na Evana, który cały czas wspierany jest przez rodziców i chyba czuje gorycz – sama nie doświadczyła miłości ze strony matki.Tendencja rynkowa jest taka, że każdemu „Oddychając z trudem” się podoba, gdyż recenzje ma zwykle pozytywne. Ja jestem gdzieś pośrodku, ponieważ z jednej strony weszłam w tę serię – śledzę ją od początku, pierwszy tom mnie niesamowicie wciągnął i lubię również gatunek new adult, lecz zabrakło mi tego czegoś, co sprawia, że ryczę jak bóbr i przeżywam różnorakie sceny przez kilka dni. Może winą jest narracja pamiętnikarska, gdzie widzimy wszystko z perspektywy głównej bohaterki i brakuje nam „trzeciego” spojrzenia? Lub błędem było skupienie się na cierpieniu postaci, bez kontrastu, gdzie możemy widzieć ją szczęśliwą? Tych przykrych sytuacji było tak wiele, że traci się nadzieję, że będzie lepiej i zaczyna na chłodno przyjmować to, co spotyka Emmę. Wracając do meritum – brak wyważenia i zwykłego, prostego minimalizmu. Czasem nie trzeba przekazywać aż tak wiele, starczy kilka zdań, żeby poczuć ból, gorycz i tę przejmującą walkę Emmy o oddech. Porównuję tę pozycję do „Eleonora i Park” Rainbow Rowell, gdzie autorka idealnie ukazała kłopoty w domu bohaterki, tak, że płakałam, jak dzidziuś i musiałam chwilę odetchnąć, żeby widzieć tekst. W prostocie jest siła.Przejdę teraz do innych fragmentów „Oddychając z trudem”. Pojawiają się dwie nowe postaci, które dużo namieszały w życiu Emmy. I jest to bardzo ekscytujący wątek! Donovan udało się stworzyć bohatera, którego gdzieś podświadomie się obawiamy i któremu nie ufamy, lecz brniemy w tę relację i chcemy, aby pojawiał się częściej. Niespodziewanie Evan, który jest bardzo pozytywną postacią, zostaje wykluczony i staje się po prostu nudny, przewidywalny, za co również nie lubię tego tomu, ponieważ Donovan zupełnie sprowadziła go do roli zwykłego chłopaka, odbierając mu jego charyzmę i urok. Nie ma go w tej książce, a co gorsze, przestałam nawet chcieć, żeby pojawiał się częściej. Z jednej strony mnie to denerwuje, a z drugiej jestem zachwycona tym zabiegiem i takim bawieniem się czytelnikiem przez autorkę. Dlatego również nie mogę doczekać się trzeciego tomu, żeby sprawdzić, czy Evan odzyska własny blask i osobowość.Jak widać, mam mały kłopot z tą pozycją. Po przemyśleniu fabuły nie potrafię pogodzić się z tym, że autorka nieco przegięła, jeśli chodzi o depresyjny klimat. Mimo to udało jej się wciągnąć mnie w świat Emmy, wywołać dużo skrajnych emocji i cóż, już zaczęłam nawet czytać trzeci tom. Seria „Oddechy” jest bardzo metaforyczna, co mi się podoba, lubię symbolikę, która się tutaj pojawia. Nie potrafię sobie jednak wyobrazić jej szczęśliwego zakończenia, a co gorsze nie chciałabym prawdopodobnie jakiegoś wielkiego happy endu, ponieważ byłoby to dla mnie sztuczne i przesłodzone. Po czymś takim, co zaserwowała autorka Emmie, każdy zwyczajny człowiek prawdopodobnie by sobie nie poradził ze swoim dalszym życiem.Skrajnie smutna. Zalecam wszystkim, którzy nie boją się przygnębiającej fabuły i choć trochę zainteresował ich tom pierwszy. Ostrzegam, że nie jest to prosta książka ebook i trudniej przez nią przebrnąć, niż przez „Powód by oddychać”. Końcówka jest taka, że cieszyłam się, że nie mam perspektywy czekania na wydanie kontynuacji, tylko mogę dynamicznie po nią sięgnąć i dowiedzieć się, jak dalej potoczyły się dzieje Emmy.http://recenzentkaksiazek.blog.pl/2015/06/29/oddychajac-z-trudem-rebecca-donovan/
Bardzo interesująca książka, w której nie spodziewasz się co za chwile się wydaży
Oddech, to pierwsza czynność jaką wykonuje człowiek tuż po urodzeniu. Jest to na tyle naturalne zajęcie, iż człowiek utożsamił się z nim, niemalże o nim zapominając. Nierzadko też zanika u nas świadomość, że gdy dojdzie do sytuacji utracenia tak drogocennego aspektu życia, równa się to ze śmiercią. Nie należy więc lekceważyć naturalnego odruchu, który napędza nas do życia. Ponieważ pomyśl tylko co się stanie, kiedy zabraknie ci sił by wziąć głęboki wdech... Emma jest na pozór normalną nastolatką, która przeżywa swą pierwszą miłość, podczas gdy jej życie w szkole upływa z dnia na dzień. Nic nie byłoby w niej nadzwyczajnego, gdyby nie tragedie rozgrywające się w jej życiu. Jedną z nich jest atak na jej życie. Kobieta po tak tragicznym wydarzeniu, długo nie potrafi dojść do siebie. Ciągle rozpamiętywanie tego co zrobiła źle, burzy w jej życiu spokój. Dodatkowym kłopotem staje się fakt, iż Emma postanawia przenieść się do matki i z nią zamieszkać. Niestety jej rodzicielka jest ciągłą pijaczką, która nie dzierży swego życia dostatecznie dobrze. Wszystko jednak zmienia się w chwili gdy pojawia się Jonathan. Facet całkowicie zawładnął sercem matki Emmy, która się zmienia. Czy duchy przeszłości Emmy dadzą jej zapomnieć o swoim istnieniu? Kim okaże się dla niej Jonathan? Czy stanie się dla Emmy kimś bliskim? Jak potoczy się jej historia?Zważ na to, że niekiedy by przetrwać, należy wziąć głębszy oddech ... Długo zastanawiałam się na opcją przeczytania tej książki. Pamiętam bowiem, że podczas analizowania pierwszej pozycji tej serii, miałam mieszane uczucia co do niej. Na początku książka ebook spowodowała we mnie przede wszystkim zaciekawienie jak i roztargnienie. Nie czułam przede wszystkim połączenia pomiędzy czytelnikiem a główną bohaterką. Tym razem było podobnie. Na początku czułam, że wkopałam się nieco z tą lekturą. Pierwsze dwieście stron książki, było prawdziwą mordęgą. Wszystko jednak rozwinęło się pozytywnie gdy tylko do akcji wszedł Jonathan. Jeszcze nigdy nie miałam do czynienia z książką, która obróciła swą fabułę na korzystny tor dzięki nieźle wykreowanemu bohaterowi. Jego ukazanie w książce pdf na prawdę lepiej nakręciło książkę i sprawiło, że zaczęło w niej aż drżeć. Jakby również nie było, jak dla mnie autorka książki wyrobiła się na korzyść w tej części. Jej umysł otworzył się bardziej na uczucia bohaterów i ich los, przez co stworzyła świat bardzo realistyczny. Rozbudowanie i ukazanie dramatycznych losów bohaterów, stało się motorkiem napędzającym tę książkę. Jak dla mnie druga element serii jest wiele lepsza od pierwszej. Gdy przebrnęłam przez kilkanaście stron nudzenia na jeden temat, potem było wiele lepiej! Nie mogłam się od niej oderwać, przez co zerwałam przez nią noc. Myślę, że przede wszystkim bardzo ciekawiło mnie to, kogo wybierze Emma i jak potoczą się jej losy. Ciągłe zapytania czy poradzi sobie u matki a także jaki los ją jeszcze czeka, nawiedzały mnie co chwila. Wielkim aspektem stało się również umiejętne przedstawienie przeszłości Emmy. Życie pokazuje, że los nie jest ani trochę łaskawy. "Tak ciężko oddychać,gdy upiorna przeszłość stale daje o sobie znać,a teraźniejszość nie daje taryfy ulgowej..." Podczas czytania, gotowały się we mnie różnorakie uczucia. Począwszy od wzburzenia aż do smutku. Pozycja ta naprawdę miesza w głowie, i nie dziwie się, że nieustanna się tak popularna. By nieźle zrozumieć tę lekturę, należy trzymać emocje na wodzy. Podsumowując, pragnę podkreślić, że książkę tę zalecam bardzo serdecznie. Wielkim zaciekawieniem może być fakt, że nie trzeba znać części pierwszej, by zrozumieć tę pozycję. Ułatwieniem staje się bowiem styl i mowa autorki, a także nieźle przemyślany plan na to, jak skomplikować książkę. Osobiście czuję się po niej jak po wybuchu bomby emocjonalnej, przez co spanie, stało się dla mnie trudne. Zakończenie bowiem złamało mi serce. Z wielka ochotą czekam na chwilę by móc przeczytać kolejną element tej serii. Mam nadzieję, że wciągnie mnie ona równie mocno, jak ta część.
Po pierwszym tomie byłam tak przepełniona emocjami, że od razu z zapałem zabrałam się za drugą część.. niestety po pewnym okresie zaczęło mnie dobijać zachowanie Emmy. Denerwowało mnie to, że chce uszczęśliwić wszystkich w koło a nie myśli o Sobie. Odłożyłam ją na półkę na parę dni. Kiedy już ochłonęłam zabrałam się za dalsze czytanie.. Emocje jakie wywierała na mnie ta książka ebook są nie do opisania.. nawet się nie obejrzałam a już byłam na końcu.. Evan.. cóż ZŁOTY CHŁOPAK.. Wierzę, że w ostatniej części jednak będą razem, bardzo bym tego chciała.. POLECAM Z CZYSTYM SUMIENIEM :)Wie ktoś może, kiedy ukaże "Bez tchu" w księgarniach??
Jednym z najbardziej emocjonalnych przedstawicieli gatunku New Adult w 2014 roku był "Powód, by oddychać" Rebecci Donovan. Wypłakałam przy nim wodospad i nie wiedziałam, jak wytrzymam do premiery drugiego tomu. Gdy jednak go dostałam, bałam się zacząć lekturę. A co, jeśli będzie słabsza niż jedynka? Kontynuacje w większości przypadków są przecież słabsze. Dzisiaj nie wiem, dlaczego dałam się złapać w sidła wątpliwości, gdyż "Oddychając z trudem" mnie zauroczyło.Emily wreszcie uwolniła się od okrutnej ciotki. Rozpoczyna nowe życie, dając szansę utraconej dawniej mamie na wrócenie na własne miejsce w jej małym świecie. Jak jednak żyć z dziewczyną poniekąd odpowiedzialną za piekło, które kobieta przechodziła tyle lat? Co robić, gdy ta sprowadza do domu wyjątkowo przystojnego chłopaka... będącego bliżej wieku Emmy, niż jej mamy? Na dodatek okazuje się, że chłopak Em - Evan - też skrywa tajemnice. Jeżeli obydwoje je przemilczą, mogą spodziewać się głośnego wybuchu.Byłam niezmiernie ciekawa, jak autorka wyjdzie z rozpoczętego w pierwszym tomie wątku przemocy domowej a także pozostawionego zakończenia, które trzymało mnie w napięciu przez kilka miesięcy. I dziś, skończywszy lekturę już jakiś czas temu, mogę w końcu stwierdzić, że mimo zwolnienia akcji jestem zadowolona. Nie było tylu wzruszeń i strachu, co w pierwszym tomie, lecz to dlatego, że i historia jest nieco inna, i skupia się na nieco innych problemach. Było za to wiele wzburzonej krwi i szeroko otwieranych oczu na różnorakie sceny. Nie ukrywam, że współczułam Emily podczas każdej kłótni z mamą, szczególnie przy tych ważniejszych rozmowach. Przeżywałam dużo momentów razem z nią, rozkoszując się tym, że stawia na swoim, nawet jeśli robi to w pokrętny sposób. Takie bohaterki są najlepsze - stanowcze i wciąż dążące do celu. Nie twierdzę, że E. jest nieźle skonstruowana, ponieważ rzeczywiście miałam jej momentami dosyć z narzekaniem, jakie to miała ciężkie życie. Jednak mogło być gorzej.Sarah i Evan zachowywali się momentami dziwnie, Evan szczególnie. Niby przyjaciółka i chłopak, a nie dociskali jej wystarczająco, by powiedziała, co się losy i dała sobie pomóc zawczasu. Matka zapowiadała się nieźle i naprawdę chciałabym zobaczyć filmową wersję tej i poprzedniej książki autorki pomiędzy innymi dla tej konkretnej postaci.Jeśli nie podobał Wam się wątek przemocy domowej w pierwszym tomie, lecz zastanawiacie się ponad innymi możliwościami i przeczytaniem kontynuacji, warto dać szansę. Inne wątki, więcej tajemnic, mniej przemocy. "Oddychając z trudem" jest historią pisaną dla licealistek i studentek, które pragną walczyć o własne i wiedzą, że nie powinniśmy się poddawać temu, co nas rani.
„Właśnie wkroczyłam do jednego ze własnych koszmarów. I zawzięcie walczyłam, by się z niego wydostać.”Po tragicznych przeżyciach, Emma w końcu może wziąć głęboki oddech – jej oprawczyni została skazana i nie może jej już więcej dotknąć. Kobieta jednak nie pamięta nic z traumatycznej nocy, w której tylko cudem nie utraciła życia... Teraz u boku przyjaciółki a także chłopaka stara się – na tyle na ile to możliwe – zwyczajnie funkcjonować. Przeszłość nie umiera... pozostaje i cały czas o sobie przypomina. Koszmary a także wspomnienia bez przerwy dręczą nastolatkę, nie pozwalając jej wziąć porządnego oddechu. Emma postanawia zacząć wszystko od początku – daje szansę własnej matce i wprowadza się do niej. Lecz czy to niezła decyzja? Czy matka alkoholiczka, która porzuciła własne dzidziuś może się zmienić?Po przeczytaniu pierwszej części, miałam ochotę utłuc autorkę za tak złe zakończenie (czyt. zostawienie czytelnika w momencie tak wielkiej dawki emocji, że zapomina się jak wziąć oddech). Dlatego bardzo się cieszyłam, że premiera kontynuacji była już zapowiedziana... A kiedy przyszła, czym prędzej zaczęłam czytać. Czy i tym razem autorce udało się wywołać masę emocji?Donovan w tej serii postawiła pokazać nam, z jak trudnymi kłopotami mogą borykać się młodzi ludzie i przez jakie piekło czasem muszą przechodzić. Po przeczytaniu pierwszego tomu, myślałam, że teraz pisarka postawi na powolną „terapię” głównej bohaterki. Nic bardziej mylnego, bowiem autorka tylko dodaje kolejne kłopoty – tak, że kobiecie coraz trudniej jest oddychać... Tytuł powieści więc doskonale trafia w sedno.Mówi się, że przeciętny człowiek potrafi znieść dużo... lecz dawka zafundowana nastolatce, kilkukrotnie przekracza normę. Zazwyczaj przecież po dużym cierpieniu, przychodzi chwila na regeneracje sił – cóż, autorka prawdopodobnie nie wyznaje tych zasad. Fabuła powieści niesie więc ze sobą wiele cierpienia, smutku a także nadziei czytelnika na lepszy los Emmy. Nie ma tu litości – jest za to brutalna prawda.„Czasami ludzie ranią innych mocniej, niż ci są w stanie znieść. I bywa też, że nie potrafią poprosić o pomoc. Są tak omotani swóim bólem, że zadają ciosy wszystkim wokół.”Wydaje mi się jednak, że Donovan troszeczkę przesadziła. Jak cała akcja powieści, choć jest smutna – mogłaby uchodzić za realną, tak wprowadzenie postaci Jonathana wydawało mi się mdłe i nie na miejscu. W myślach na jego temat miałam tyle wiązanek okropnych przekleństw, że gdybym tylko je wypowiedziała, z pewnością zadziwiłabym osoby będące w pobliżu podczas czytania. Jakoś... kreacja tego bohatera nie zbyt bardzo przypadła mi do gustu. Zwłaszcza, że chłopak burzył wszystko, jak leci. Tak jakby autorka usiłowała stworzyć z historii miłosnej trójkącik... Główna bohaterka w tej części troszkę się miota – z jednej strony przeszłość cały czas o sobie przypomina, z drugiej pojawiają się kłopoty z matką i chłopakiem... no i kobieta zamyka się w sobie, nie pozwalając nikomu zbliżyć się do własnych problemów. Niestety przez ten ostatni powód, Emma ciut w tej części irytuje – podejmuje dziwne decyzje, których skutki dla nas słynne są od razu, dla niej to potem zaskoczenie. Nie mniej bardzo podoba mi się kreacja tej bohaterki – jednocześnie silnej i utalentowanej na zewnątrz, w środku zaś tonącej a także łaknącej każdego oddechu dziewczyny.Na samym początku, jak i w niektórych momentach później, opowieść czyta się ciężko, jakby autorka czasem traciła „panowanie” ponad literami i wyrazami. Trudno jest jednak pisać o tak poważnych problemach, jakich podjęła się pisarka. I tak gratuluję jej daru manipulowania emocjami czytelnika, ta opowieść jest bowiem polem minowym naszpikowanym emocjami różnego kalibru a także gatunku. Raz się śmiejemy, by po chwili pogrążyć się w smutku... Nie mniej – co dziwne – przy końcu nie rozpłakałam się, przeciwnie byłam wkurzona na główną bohaterkę i jej „decyzje”. Po raz następny autorka pozostawia nas w pół słowa i każe czekać na ciąg dalszy tej historii.Wydaje mi się, że element druga okazała się ciut słabsza od swej poprzedniczki – to prawdopodobnie wina kreacji Jonathana. Może zabrakło mi scen rozpaczy (oj zła ja!) czy również momentów, w których mogłam popłakać... Lub małej ilości akcji z Evanem... Czegoś jednak zabrakło. Książka ebook mi się podobała i oczywiście czekam na kolejną część. Jestem interesująca ile „asów” autorka ma jeszcze w rękawie a także czym nas jeszcze zaskoczy. Wielbicielom serii radzę jednak odrobinę nastawić się na fakt, że opowieść jest słabsza od pierwszej części. Dzięki temu lektura może okaże się dla Was bardziej przemawiająca. Tym co jeszcze nie czytali – polecam, ponieważ warto zapoznać się z tak emocjonującym czytadłem.
Dziękuję, dziękuję, po stokroć dziękuję, za to, że ta trylogia została wydana w Polsce. Są to zdecydowanie jedne z lepszych ebooków jakie czytałam, i już spoczywają na półce ulubieńców. Po skończeniu Oddychając z trudem siłą powstrzymywałam łzy a jakby tego było mało, wciąż się trzęsłam. Jedyne czego chcę, to trzeciej części. Teraz. W tej chwili. Ewentualnie wyśmienitego filmu na podstawie Powodu by oddychać. Jeśli jeszcze nie poznaliście dzieł Rebecci Donovan zróbcie to jak najszybciej. Chyba, że nie lubicie chodzić z „rozsypanym sercem”, to lepiej dajcie sobie spokój. Ponieważ gwarantuję jedno. Kiedy tylko skończycie Oddychając z trudem będziecie szukać w szafce kleju albo taśmy, aby skleić to , co ewentualnie pozostało z serca.9/10"Zupełnie jakby twój ból był również jego bólem"
Rebecca Donovan sprawiła, że czytałam jej książkę, oddychając z prawdziwym trudem. Z każdą kolejną powieścią pokazuje, że naprawdę ma talent do pisania o sprawach trudnych. Można by powiedzieć, że porusza tematy tabu. Nie powiela utartych schematów i nie ciągnie w nieskończoność tego, co już sama zaczęła, mimo że jest to kontynuacja, a przy nich trudno się od tego powstrzymać.Chwała Donovan za to, że umie wyważyć emocje i nie przekracza żadnej z granic – absurdu, przesady, doniosłości czy zbytniej wesołości. To po prostu życiowa i niełatwa powieść, która oprócz, wspomnianej w poprzedniej części tomie, przemocy domowej, porusza takie tematy jak: potyczka z duchami przeszłości, przebaczenie (także sobie) czy zaufanie do drugiego człowieka. Na szczęście czytelnik nie zostaje przytłoczony nadmiarem negatywnych czy raczej tych smutniejszych emocji. Autorka przeplata ze sobą te wydarzenia też z tymi bardziej spokojnymi i weselszymi, które dają choć chwilową nadzieję na poprawę sytuacji.„Oddychając z trudem” zakończyłam z jękiem bólu, rozpaczy i rezygnacji. Dlatego, że z jednej strony chciałam ją skończyć, aby dowiedzieć się, czy autorka objaśniła te niewiadome, na których najbardziej mi zależy, a z drugiej zaś nie miałam absolutnie najmniejszej ochoty rozstawać się z jej powieścią. Ponieważ to boli. Bolą ostatnie strony. Boli koniec. Boli to, że trzeba czekać na kolejny tom. Boli niewiedza jak się to wszystko zakończy; choć ma się nadzieję na najlepsze, jednak ma się na uwadze również fakt, że z Rebeką Donovan nigdy nic nie wiadomo. I boli też to, że Bez tchu będzie już niestety ostatnią częścią.
Po przeczytaniu pierwszej części z serii ,,Oddechy’’ - ,,Powód by oddychać’’ stwierdziłam, że muszę przeczytać kolejną i od razu popędziłam do Empika. Już od początku wciągnęła mnie książka ebook ,,Oddychając z trudem’’. Okazało się, że po koszmarnej nocy Emma niemal umarła przez własną ciotkę. Carol trafiła do więzienia i mogłoby się zdawać, że od tej pory Emma jakoś sobie ułoży życie. Niestety los rzuca kobiecie wciąż kłody pod nogi. Muszę przyznać, że zwykle kontynuacje ebooków wychodzą nie najlepiej, lecz tutaj Rebecca Donovan postawiła wysoką poprzeczkę i udowodniła, że druga element ,,Oddechów’’ wyszła świetnie, a nawet powiedziałabym, że lepiej niż pierwsza. Kocham to, w jaki sposób główna bohaterka stara się odzyskać zwyczajne życie i to, jak autorka pokazała, że niełatwo zapomnieć przeszłość i pogodzić ją z teraźniejszością. Dodatkowo Emma wprowadza się do matki, która porzuciła ją kilka lat temu. W ,,Oddychając z trudem’’ dowiadujemy się dużo o przeszłości głównej bohaterki. Zostaje ujawnionych dużo mrocznych sekretów. Jak opisałabym książkę w paru słowach? Łamiąca serce, wyciskająca łzy z oczu, pokazująca bolesną prawdę. Dobre książki mają do siebie to, że wywołują wyjątkowo silne emocje w czytelniku. Moje czytanie książki pani Donovan wyglądało mniej więcej tak: ,,Dobra, przeczytałaś już sporo, czas wziąć się za obowiązki! Jeszcze tylko dziesięć stron. (Dziesięć stron później) Jeszcze tylko jeden rozdział.’’ I tak mogę licytować się sama ze sobą nawet pół dnia. ,,Połknęłam’’ tę książkę w niecałe dwa dni. Miałam ochotę przeczytać ją jak najszybciej, lecz jednocześnie co chwilę przychodziło mi na myśl, aby zamknąć tę książkę, ponieważ zdecydowanie za dynamicznie się skończyła. Po przeczytaniu jej całej poczułam jakby ktoś wypruł mi serce i zaraz wsadził je z powrotem. Przewróciłam stronę w tył a następnie w przód. ,,TO SIĘ NIE MOŻE TAK SKOŃCZYĆ’’ – pomyślałam. Ogarnął mnie taki kac książkowy, że przez dużo dni, tygodni nie mogłam dosłownie spoglądać na książki. Podsumowując ,,Oddychając z trudem’’ to jedna z najlepszych pozycji jakie czytałam od dłuższego czasu i dopiero po przeczytaniu ostatniej książki (tak muszę na nią czekać) stwierdzę czy seria ,,Oddechy’’ jest moją ulubioną choć jestem niemal pewna, że tak. Dzieło Rebecci Donovan chwyta za serce, rozstraja emocjonalnie i pozostawia nas w osłupieniu przez bardzo długi czas. Prezentuje czym jest prawdziwa miłość. Daje nadzieje na lepsze jutro. Są książki, o których nigdy się nie zapomina i ,,Oddychając z trudem’’ jest jedną z nich.
Książkę przeczytałam jednym tchem i nie mogłam się oderwać. Niesamowita opowieść o dziewczynie, która mimo przeżytego koszmaru cały czas stara się iść naprzód. Jako czytelniczka przeżyłam każdy upadek głównej bohaterki i razem z nią starałam się podnieść. Idealnie napisana i trzymająca w napięciu, sprawia, że nie da się od niej oderwać, nie znając zakończenia. Czytając chce się płakać i śmiać jednocześnie. A gdy przewraca się ostatnią stronę trudno uwierzyć, że to już koniec. Ta książka ebook wciąga do własnego świata, w którym chce się zostać. Z przyjemnością sięgnę po tom 3. Zalecam dla wszystkich, którzy chcą przeżyć fale emocji podczas wolnego wieczorku z książką.
Historia Emmy ściska za serce i wzbudza w czytelniku dużo refleksji i przemyśleń. W pozornie lekkiej lekturze dla młodzieży zawarto tak dużo niełatwych dylematów życiowych. Emma wszelkie winy świata przyjmuje na siebie. Wie, że matka źle postępuje, lecz wciąż ją usprawiedliwia. Dobrze, że do czasu.... Dziewczyna, po własnych ciężkich doświadczeniach, jest bezbronna i otwarta na ataki innych, którzy to wykorzystują. Książka ebook Rebecki Donovan sprawiła, że mam mętlik w głowie. Nie pojmuję postawy matki, samolubnej i zaborczej, zapatrzonej w siebie, lecz i ciężko mi pojąć postawę męczennika, jaką przyjmuje w jej obecności Emma. "Oddychając z trudem" to swoiste studium psychologiczne ofiary przemocy, lecz też fantastyczna opowiadanie o przyjaźni, przywiązaniu i młodzieńczej miłości. Mimo smutnej tematyki, pełno w niej optymizmu. Na duchu podnosi postawa Sary i jej rodziców, mocno zaangażowanych na rzecz Emmy i to zaangażowanych szczerze, z serca. Przeciwieństwem jest postawa jej bliskiej rodziny, matki, która okazuje się obcą i zimną osobą. Opowieść porusza serce i duszę czytelnika i pozostaje w umyśle na długo po jej przeczytaniu. Zadziwia fakt, jak dynamicznie się ją czyta, pomimo dużej objętości. Ta opowieść przykuwa do fotela i zajmuje na zawsze mały zakątek w sercu czytelnika......
Moja córka była poprzednią powieścią zachwycona. Kupiłem jej kontynuacje, bo mnie o nią prosiła. Cieszę się z tego i jestem autorce bardzo wdzięczny. Dzięki właśnie tej powieści moja córka polubiła czytanie. A to dla mnie bardzo ważne. Co do samej powieści to jej nie czytałem, więc wypowiadać się o niej nie mogę. Mogę natomiast polecić ten tytuł rodzicom, żeby kupili go swoim dzieciom.
Oddychając z trudem nie jest powieścią idealną. Ba, wahałabym się nawet co do nazwania jest bardzo dobrą. Stale ma całą masę wad, ale topnieją one jednak w morzu zalet, jakie czekają na nas w tej książce.W porównaniu do pierwszej części, druga uległa dużej poprawie, której nie mogłam nie docenić. Najwieższa książka ebook Rebecci Donovan napełniła mnie optymizmem w stosunku do ostatniej części, Bez tchu, która, jeżeli tendencja zostanie zachowana, zapowiada się wspaniale. I tak oto stał się cud: kiedy byłam przekonana, że ze mnie i Donovan już nic nie będzie, autorka zaskoczyła mnie bardziej, niż mogłabym przypuszczać. Nawet jeżeli będzie ciężko Wam przebrnąć przez Powód, by oddychać, przez początek Oddychając z trudem, nie poddawajcie się. Na swóim przykładzie mogę absolutnie potwierdzić, że ta książka ebook wszystko Wam wynagrodzi. A kiedy skończycie lekturę, pozostawi Was tak, jak powinna pozostawiać każda książka: z uśmiechem wymalowanym na twarzy, wzruszeniem, wypiekami na twarzy i obietnicą równie dobrej kontynuacji. Myślę, że to będzie najlepszą zachętą.